Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

kolejny nudny temat o pracy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:25, 04 Maj 2009    Temat postu:

U mnie to jest trochę inaczej.
Nauczyłam się pewnej rzeczy. Wyręczałam w ten sposób jedną osobę z innego działu (osoba ta ma zadaniowy czas pracy i jak o tym zapomni to musiałaby znowu przyjechać, a biorąc pod uwagę, że mieszka 10 km dalej i nie ma samochodu, to to jest kłopot). I kiedyś przedobrzyłam. Mniejsza o szczegóły, ale to była moja inicjatywa. Awantura była na cały oddział. Facet mógł to załatwić w inny sposób, nie omijając kogoś, ale nie musiał się wydzierać na całe piętro "jakim prawem".
Od tego czasu ja palcem nie tknę. Odmawiam i ktoś inny to zrobi, jak dupek zapomni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:39, 04 Maj 2009    Temat postu:

melpomena napisał:
U mnie to jest trochę inaczej.
Nauczyłam się pewnej rzeczy. Wyręczałam w ten sposób jedną osobę z innego działu (osoba ta ma zadaniowy czas pracy i jak o tym zapomni to musiałaby znowu przyjechać, a biorąc pod uwagę, że mieszka 10 km dalej i nie ma samochodu, to to jest kłopot). I kiedyś przedobrzyłam. Mniejsza o szczegóły, ale to była moja inicjatywa. Awantura była na cały oddział. Facet mógł to załatwić w inny sposób, nie omijając kogoś, ale nie musiał się wydzierać na całe piętro "jakim prawem".
Od tego czasu ja palcem nie tknę. Odmawiam i ktoś inny to zrobi, jak dupek zapomni.


do takich to strzelać bez ostrzeżenia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 7:23, 05 Maj 2009    Temat postu:

Pochodzenie O-Ren Ishii napisał:
melpomena napisał:
U mnie to jest trochę inaczej.
Nauczyłam się pewnej rzeczy. Wyręczałam w ten sposób jedną osobę z innego działu (osoba ta ma zadaniowy czas pracy i jak o tym zapomni to musiałaby znowu przyjechać, a biorąc pod uwagę, że mieszka 10 km dalej i nie ma samochodu, to to jest kłopot). I kiedyś przedobrzyłam. Mniejsza o szczegóły, ale to była moja inicjatywa. Awantura była na cały oddział. Facet mógł to załatwić w inny sposób, nie omijając kogoś, ale nie musiał się wydzierać na całe piętro "jakim prawem".
Od tego czasu ja palcem nie tknę. Odmawiam i ktoś inny to zrobi, jak dupek zapomni.


do takich to strzelać bez ostrzeżenia

Ale, co? do jakich? do Mel? Silenced


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 10:50, 05 Maj 2009    Temat postu:

Mam nadzieję, że nie do mnie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
czysta abstrakcja


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 3895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 454 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:27, 05 Maj 2009    Temat postu:

Silenced

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pią 10:19, 26 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:35, 05 Maj 2009    Temat postu:

heh, czasami zapominam że nie wszyscy czytają mi w myślach...

strzelać bez ostrzeżenia do debili ryczących po firmie nieśmiertelne frazy "jakim prawem ?????", "kto na to pozwolił ????", "skandal !!!!", "na to nie ma słów !!!!!" - jak słyszę takiego rozwartomordego idiotę to od razu wiem że chodzi o to że papier do drukarki się skończył albo coś równie skomplikowanego (takiego w sam raz na poziomie tych ludzi) - straszne jest to że istnieją a często istnieją z powodu dziwnych powiązań, wiedząc też że są nikim próbują wywalczyć autorytet wrzeszcząc... ale naprawdę nieciekawie się robi jak zostają dyrektorami Dancing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 20:24, 05 Maj 2009    Temat postu:

Pochodzenie O-Ren Ishii napisał:
heh, czasami zapominam że nie wszyscy czytają mi w myślach...

strzelać bez ostrzeżenia do debili ryczących po firmie nieśmiertelne frazy "jakim prawem ?????", "kto na to pozwolił ????", "skandal !!!!", "na to nie ma słów !!!!!" ... ale naprawdę nieciekawie się robi jak zostają dyrektorami Dancing

Eh, wreszcie Melpomena może odsapnąć Blue_Light_Colorz_PDT_02
Jeszcze gorzej jak szefami zostają takie ciche "turkusie podjadki", niby coś tam wtrąci, nie ukrywa niezadowolenia, chociaż właściwie jest w porządku, ale gdybyś przypadkiem zrobił to czego nie zrobiłeś, takie aluzyjki-potworki. Czasem gdy mam doła myślę, że to ze mną coś nie tak - ale tylko czasem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 2:08, 06 Maj 2009    Temat postu:

Ja teraz mam inny problem. Drugi dzień z rzędu donoszę na protegowaną kierownika oddziału. Po prostu dziewczyna tak pupy daje, że się w głowie nie mieści, a jak ona coś spieprzy, to mój dział cierpi i błąd idzie dalej w Polskę niestety.
Jak dziś będą kolejne maile ode mnie, to pewnie ci co powinni być zainteresowani, trzasną regułę w poczcie, że wszystko co ode mnie, ma iść do śmieci.
Jestem zła na dziewczynę, ponieważ muszę na nią kablować, co jest dla mnie wielce nieprzyjemne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dzisiaj
trzypiętrowe liczydło


Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:37, 06 Maj 2009    Temat postu:

Po co mailować, wysmaż pismo, zrób kopię, zanieś do zaintereesowanych, wręcz oficjalnie, poproś o podpis na kopii o tym, że otrzymali i zaznajomili się z treścią, wróć do obowiązków i połóż, akurat ty nie możesz laski, ale możesz np położyć deskę do prasowania na całą sprawę i po krzyku. W razie W, masz dupochrona.
Po co kablować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:13, 06 Maj 2009    Temat postu:

Jak to fajnie pisać o pracy na urlopie.
Mel, nie chcę być nie miła ale masz przechlapane, zwracać uwagę że coś jest nie tak- źle, milczeć i robić za kogoś- źle, nic nie robić - źle. Jak będziesz się tym wszystkim przejmować tak jak ja dostaniesz rozstroju żołądka i wszyscy stwierdzą że się dąsasz ( a ciebie po prostu będzie bolało jak cholera ) a osoby które bezpośredniopewnie są przyczyną tych problemów , nawet nie mają na tyle inteligencji żeby zauważyć że coś robią nie tak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:18, 06 Maj 2009    Temat postu:

melpomena napisał:
Ja teraz mam inny problem. Drugi dzień z rzędu donoszę na protegowaną kierownika oddziału. Po prostu dziewczyna tak pupy daje, że się w głowie nie mieści, a jak ona coś spieprzy, to mój dział cierpi i błąd idzie dalej w Polskę niestety.
Jak dziś będą kolejne maile ode mnie, to pewnie ci co powinni być zainteresowani, trzasną regułę w poczcie, że wszystko co ode mnie, ma iść do śmieci.
Jestem zła na dziewczynę, ponieważ muszę na nią kablować, co jest dla mnie wielce nieprzyjemne.


w takich okolicznościach powinnaś sobie tłumaczyć:
lepsze to niż podrapanie jej twarzy i przeciągnięcie przez korytarz ... za włosy



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 8:41, 06 Maj 2009    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Jak to fajnie pisać o pracy na urlopie.
Mel, nie chcę być nie miła ale masz przechlapane, zwracać uwagę że coś jest nie tak- źle, milczeć i robić za kogoś- źle, nic nie robić - źle. Jak będziesz się tym wszystkim przejmować tak jak ja dostaniesz rozstroju żołądka i wszyscy stwierdzą że się dąsasz ( a ciebie po prostu będzie bolało jak cholera ) a osoby które bezpośredniopewnie są przyczyną tych problemów , nawet nie mają na tyle inteligencji żeby zauważyć że coś robią nie tak.

Zgadzam się.
Nigdy w życiu nie powiedziałabym szefostwu, że ktoś coś spierniczył i pierniczy....
Sugestie dyskretne a liczne...luźne nawiązania...no!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 8:53, 06 Maj 2009    Temat postu:

Dobrze wiem jakie to trudne, Mel Po pewnym czasie zawsze robię sobie w pracy wrogów, no bo mnie wkurwia (można? Niepewny ) takie poklepywanie się po plecach, jest cacy, a gdy zainteresowany/a nie słyszy to ostra jazda na temat. Teraz też pindy pod moją nieobecność ustaliły, że praktycznie to one nie wiedzą co ja takiego robię i to chyba właśnie ja mam najwięcej czasu więc można mi jeszcze to i owo dołożyć. Nie przeszkadzało im nawet, że podczas kiedy one (plus jeden men) debatowały to ja zapirdzielałam jak mały samochodzik na interwencji wyjazdowej. Nie przeszkadza im, że nie mam służbowej komórki, ale ciągle do mnie ktoś dzwoni służbowo nawet, gdy jestem jeszcze (jak teraz) w domu. Nie przeszkadza, że jestem oprócz szefowej jedyną niepalącą i omijają mnie regularne dziesięciominutowe przerwy co godzina. Najpierw się niby zgodziłam, ale wróciłam z pracy i szlak mnie trafił, no bo niby dlaczego ja? Właśnie mój dział zaczyna przynosić największe dochody co jest tylko i wyłącznie moją zasługą, bo na nikogo nie mogę liczyć, muszę chodzić przypominać się i mieć łatkę upierdliwca. Zadzwoniłam do szefowej i powiedziałam, że po przemyśleniu nie zgadzam się na proponowane rozwiązanie, ułożyłam sobie litanię, pospisywałam wątki i tak przygotowana wkroczyłam następnego dnia do gabinetu szefowych. Zwodziły mnie cały dzień, raz nie było jednej, raz drugiej. Stanęło na moim, chociaż żadna rozmowa się nie odbyła. Chyba się trochę mnie boją.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 10:00, 06 Maj 2009    Temat postu:

Wydaje mi się, że w ogóle jedną z najczęstszych tendencji w pracy - choć może zależy to od jej rodzaju - jest nagminne niedocenianie wkładu innych, a głębokie przekonanie o zaangażowaniu własnym.
Powszechnie uważa się [i chyba naprawdę w to wierzy], że się pracuje b. ciężko, zwłaszcza w porównaniu z innymi.
Jakiś czas temu usiłowałam wydobyć od pewnej pani informację, której posiadanie należy do zakresu jej obowiązków. W rezultacie usłyszałam zapieniony tekst w rodzaju: "wy to chyba nie wiecie jak się pracuje! nic nie wiecie o prawdziwej pracy! ja nie mam czasu na to i tamto!" Wytrzeszczyłam oczy, bo raz, prosiłam tylko o informację, którą powinna posiadać, a nie wyręczenie w obowiązkach, dwa, według mojego najszczerszego przekonania, pani nigdy nie sprawiała wrażenia przepracowanej i moim skromnym zdaniem uprawiała to, co nazywa się czasem "siedzeniem i pierdzeniem w stołek".
Ta sytuacja dość jaskrawo uzmysłowiła mi, że do własnej pracy mamy stosunek bardzo subiektywny i mało kto ma poczucie, że robi niewiele. Uświadomiła mi, że ja, będąc przekonana o moim zaangażowaniu w pracę, o niedocenianiu mojej pracy, o nadmiarze obowiązków, jestem [a, w każdym razie, mogę być] postrzegana przez innych jako nierób, który w zasadzie nie wiadomo czym się zajmuje, tylko siedzi i coś tam sobie dłubie.
W związku z tym, że większość jest przekonana o tym, jak bardzo wiele robi i jak niewiele robią inni, szalenie trudno jest obiektywnie rozstrzygnąć, kto rzeczywiście ciężko pracuje, a komu się tak tylko wydaje. Nasze odczucia stoją często w jawnej sprzeczności z odczuciami innych.
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 10:48, 06 Maj 2009    Temat postu:

animavilis napisał:

Powszechnie uważa się [i chyba naprawdę w to wierzy], że się pracuje b. ciężko, zwłaszcza w porównaniu z innymi.

W związku z tym, że większość jest przekonana o tym, jak bardzo wiele robi i jak niewiele robią inni, szalenie trudno jest obiektywnie rozstrzygnąć, kto rzeczywiście ciężko pracuje, a komu się tak tylko wydaje. Nasze odczucia stoją często w jawnej sprzeczności z odczuciami innych.

Animo, kubeł zimnej wody?
Wszystko to prawda co napisałaś. Ponieważ wiem, że to prawda, a trochę obliguje mnie do obiektywności posiadane wykształcenie, staram się nie wpadać w pułapki subiektywizmu. Niech świadczą liczby. Wiem ile wypracowuję ja, a ile moje wymienione koleżanki. Wiem, że nikt nie wyręczy mnie, ja za to bez problemu robię to co one.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 13:15, 06 Maj 2009    Temat postu:

Domyślałam się, że mój post, bezpośrednio pod Twoim, mogłaś odebrać personalnie, ale z pewnością takim nie był. Po prostu, przypomniał mi o tej zależności: własnego poczucia a osobistego wkładu w pracę, która od jakiegoś czasu mnie nurtuje. Wszakże sama mam skłonność do deprecjacji czyjeś pracy, przy jednoczesnym przekonaniu o wartości swojej. Jest mi o tyle łatwiej, podobnie jak Tobie, unikać "pułapek subiektywizmu", że mam skalę porównawczą - pracowałam wcześniej w tej samej instytucji w innymi miejscu i stąd wiem, jaką pracę (ja i inni) wykonywałam tam (cykliczne okresy wzmożonej aktywności przerywane np. leniwymi piątkami nad Wyborczą), a jaką wykonuję teraz (nawet przy braku spraw bieżących, jest tyle starych i spodziewanych zadań, że nudzić się nie sposób).
Jakoś nigdy nie wątpiłam (biorąc pod uwagę Twoje wcześniejsze posty dotyczące pracy, które zdarzało mi się czytać), że jesteś osobą inwestującą w swoje wykształcenie i zawodową przyszłość i potrafisz realnie ocenić wartość swojej pracy, więc z pewnością jest tak, jak piszesz.
Wiem jednak, że wielu tego nie potrafi, a i nad sobą w pewnym momencie przyszło mi się zastanowić, czy nie przydaję sobie zasług.
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 13:40, 06 Maj 2009    Temat postu:

animavilis napisał:

Jakoś nigdy nie wątpiłam (biorąc pod uwagę Twoje wcześniejsze posty dotyczące pracy, które zdarzało mi się czytać), że jesteś osobą inwestującą w swoje wykształcenie i zawodową przyszłość i potrafisz realnie ocenić wartość swojej pracy, więc z pewnością jest tak, jak piszesz.

No trochę mi ulżyło
Oczywiście, że miewam wątpliwości typu - może ze mną coś nie tak. Nie potrafię markować roboty, nie potrafię odmawiać, nie potrafię nie przyznawać się do pewnych umiejętności. Potem rzeczywiście mam poczucie bycia wołem roboczym i dolegliwości żołądkowe. Przykład: na piątek jestem umówiona z pewnym BHP-owcem, właściwie jego żoną na szczepienie. Ponieważ punkt szczepień jest u nas do 15:00, a panu nie uda się do tego czasu przywieźć żony, zgodziłam się przyjść specjalnie dla nich na popołudniową godzinę do pracy. Nie musiałam - dawno już nie zajmuję się szczepieniami, ale mam uprawnienia, kurs szczepień i praktykę... eh...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:02, 06 Maj 2009    Temat postu:

Pewnych osób sie nie docenia, ponieważ nie ma nic do doceniania.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:17, 06 Maj 2009    Temat postu:

ja nie oceniam pracy innych (szczególnie mając mgliste pojęcie) - zakładam że wszyscy wykonują ją dobrze a jeżeli tak nie jest to niech kładą laskę na wszystko... z wyjątkiem tego o co JA proszę.... i, co ciekawe, zawsze dostaję to coś... oczywiście mam lekceważący stosunek do fakturzystek, dokumentacji czy jakiś innych dupereli ALE PO CICHU ! szczególnie że wiem ile oni mogą zarabiać... 2000 brutto ? 2300 ? dlatego NA GŁOS zawsze podkreślam jak jestem zadowolony ze współpracy, że tak szybko są te dokumenty robione i faktury i ho ho ho
moją pracę z kolei oceniają wszyscy Blue_Light_Colorz_PDT_02 i WSZYSCY zawsze oceniają ją źle wszyscy wiedzą lepiej jak to czy tamto powinno być, ślą te maile, sugestie, podpowiedzi lub paszkwile z cyklu "jakim prawem !!???"... no cóż, w dupie to mam... bo ja wiem lepiej niż wszyscy Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 19:26, 06 Maj 2009    Temat postu:

Hahaha, czuję PORI, że jesteś typem rozkosznego szefa ["pani Krysiu kochana moja złota, tę fakturkę to tak "na wczoraj", dobrze?" (olśniewający zębów błysk)], uwielbianego przez wszystkie fakturzystki czy kogo tam i znienawidzonego przez wszystkich zbliżonych rangą.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin