po 30-tce

Weles

Qrna...Mel... Think

Zabiłaś mi ćwieka tym ageizmem co w zbitce z puszy się jawi mi się mocno podejrzanie

. Gdybyś mi jeszcze podała znaczenie tego określenia, bo go nie znam (bardzjej elegancko może na PW) byłbym wdzięczny... i mógłbym cokolwiek mądrego odpisać na twoją uwagę...

Pozdrawiam... jak zwykle serdecznie... Blue_Light_Colorz_PDT_02

nudziarz · Gość

Pasztet > jesli do opisanego przez Ciebie zjawiska dołączyć jeszcze różnice kulturowe w postrzeganiu seksu to nie dziwie się prognozom które gdzieś wyczytałenm ( wybaczcie, ale nie pamiętam juz źródła ) według których za ok 50 lat niektórym obszarom Afryki grozi całkowite wymarcie bądź ( i tu ciekawosta) powstanie rasy człowieka genetycznie odpornego na AIDS.

animavilis · Gość

lulka

Kasztanka · Gość

Bosz, napisalam juz 6 odpowiedzi, ale kazda byla do tylka, bo wypowiada sie kolejna osoba, ktorej mam ochote odpowiedziec.

lulka

Kasztanka · Gość

Pasztet · Gość

Niekoniecznie rdzennych. W Stanach tez prowadzono badania nad behavioralnymi przyczynami ubostwa Afroamerykanow. Granty zostaly wycofane po kilku procesach organizacji antyrasistowskich, ze wzgledu na wnioski jakie z nich wyplywaly. Mozna je poczytac w bibliotece w Princeton tylko po uzyskaniu rekomendacji czarnego (sic!) naukowca tej uczelni. To tak a propos odwrotnego rasizmu

Weles

Lulka...

Ja może do ciebie bo mógłbym do kilku... Ale zacytuję Twoje...Nie twierdzę tutaj, że rasy między sobą się wcale nie różnią, bo to byłaby oczywista głupota....

Myślę, że my tu w wyrażaniu opinii o różnicach ras (pomijam wygląd i środowisko) nie bierzemy pod uwagę wpływu na nasze zachowania historii jako wzorca tradycji zachowań, mentalności, głębi rozumowania. Zbyt nie doceniamy dorobku naszych (imiennie) protoplatów i dość duży ich wpływ na nas. To samo tyczy innych kultur... Swoistego rodzaju kult przodka. Dowodem na dość nikłe różnice mogą być zachowania ras we wspólnych środowiskach. Ja nie o slamsach wielkich cywilizacji.

Pozdro... Blue_Light_Colorz_PDT_02

Kasztanka · Gość

lulka

Weles

Lulka...

qrna... z mojej strony niezręczność na co ty... Ależ rozumiemy, oczywiście, że rozumiemy...

zresztą słusznie. Chodziło mi raczej o przywiązaniach do tradycji jakich kolwiek odciskających się niemal jak w matrycach. Także trzeba brać pod uwagę istniejące, żywe obustronne uprzedzenia i to o czym wspomniał Pasztet... a co się pomija w dyskusjach o rasiźmie...To tak a propos odwrotnego rasizmu ... a co ma miejsce.

Pozdrawiam... Blue_Light_Colorz_PDT_02

lulka

Aproxymat

Z rasizmem jest wiele problemów, ale w końcu ludzie różnią się między sobą, a kolor skóry i inne cechy rasowe, pozostają jednak mimo wszystko cechami osobników ludzkich tego samego gatunku. I efektem jest możliwość krzyżowania się osób dowolnej rasy (z dawaniem płodnego potomstwa), co definiuje biologicznie ludzi jako gatunek niezależnie od rasy. Co w jakiś sposób łączy się idealnie z tematem, od którego się dyskusja zaczęła. Czyli wszystko sprowadza się do prób krzyżowania się

Ale do rzeczy. Welesie - troszkę zagubiłem wątek, na który zaczęliśmy rozmawiać - mówiliśmy o świadomym narażaniu na niebezpieczeństwo. I teraz dowiedziałem się 2 sprzecznych informacji - wypowiedzi samego "bohatera", który twierdzi, że nie wie nic o tym jakoby był chory i tekst z prasy sprzed 2 dni, że poddał się badaniom jakiś czas temu i znał wyniki - potwierdzające fakt nosicielstwa wirusa HIV. Która informacja jest prawdziwa? Jeśli druga - to o ile fakt ten zataił przed swoimi partnerkami, to sprawa jest jasna. Jeśli pierwsza, to w zasadzie nic z tych oskarżeń pod jego adresem nie wynika i cała sprawa jest mocno niepewna.
Dziś doczytałem się też, w wypowiedzi jakiegoś seksuologa, że w pewnych kręgach modne są kontakty seksualne z osobami "zainfekowanymi" - bo "to kręci", bo to jest specyficzna podniecająca "ruletka" (?). I że np. w Szwecji takich przypadków masowych infekcji było ostatnio więcej. Może to więc raczej znak czasów, który dotyka i nasze społeczeństwo...

ver

wyglada na to Aproxymacie, ze jednak zataił, faktycznie raz zeznał o swiadomosci posiadania wirusa, (chociaz potem sie z tego wycofał, ale pewnie było za pozno)- dlatego tez zapadła decyzja o upublicznieniu jego danych oraz wizerunku (na tej własnie podstawie)- cyt. z prasy:

..."Z relacji lekarza, który leczył jedną z kobiet wynika, że zgłosiło się do niego kilka
kobiet, u których stwierdził charakterystyczną odmianę wirusa HIV, występującą w jednym z krajów afrykańskich"- a wiec bedzie miał powazne kłopoty...o ile znajdzie sie ktos, kto udowodni, ze ta kobieta wyłacznie od Simona tego wirusa złapała, a to wydaje mi sie bardzo trudne, moze byc ciekawa sprawa z tym.

ciekawa, bo zmuszajaca do myslenia- gdzie lezy granica, ktora po jednej stronie ma sfere głupoty, nieodpowiedzialnosci i nonszalancji, a po drugiej- uczciwosci, zaufania i społecznej solidarnosci, takze zdrowego egoizmu, ktory pozwoli przetrwac.

Pasztecie- znacznie ciekawsze i totalnie wiecej mowiace wydały mi sie badania dotyczace inteligencji i klimatu na Ziemi. Tez zrodła nie podam, ale była tam sugestia poparta licznymi przykładami, ze poszczególne rasy celuja w takich a nie innych rodzajach inteligencji uwarunkowanych klimatem , w jakim przyszło żyć.
Skandynawowie posługuja sie inteligencja językową, logiczno-matematyczna i wizualno-przestrzenną, natomiast ich inteligencja muzyczna, motoryczna i interpersonalna jest niewielka w porownaniu z ta, jaka maja ludzie zyjacy w klimatach rownikowych. Wiec wiele moze zalezec nie od koloru skóry, a od miejsca w którym przyszło zyc naszym przodkom i nam samym.
Sadze, ze Afryka skazana jest na wyludnienie. Nie trudno domyslec sie- kto ja zaludni... a to przepiekny kontynent i jest tam wszystko, co potrzebne do zycia. Dopiero potem bedzie zaludnianie np. Marsa....

Lulka...trzymasz mnie przy zyciu...hahaha mowiłam Ci to juz? a se wybierz, ktory tam lepszy, albo zintegruj i wyslij razem...haha..niezła adrenalinka

Tolek_Banan

Pasztet · Gość

I, Theodore, must humbly and sincerely apologize for saying that you fucked another man!

porozmawiaj z kobieta w czerwonej sukni,
maja ubrana, w lustrze

slownik wyrazow brzydkich: cock, bone, nob, bishop, wang, thang, hotrod, hump mobile, Oscar, dong, dagger, banana, cucumber, salami, sausage, kielbasa, schlong, dink, tool, Big Ben, Mister Happy, prick, disk, pecker, peter, pee-pee, wee-wee, weiner, pisser, pistol, joint, hose, horn, middle-leg, third-leg, meat, stick, joystick, dipstick, Junior, the little head, little guy, Rumple Foreskin, Tootsie Roll, snake, one-eyed monster, one-eyed wonder, shaft, word, meat whistle, skin flute, love muscle, Roto-Rooter, instrument, banger, rammer, ramrod, cherrypicker, log, pole.
And white

defendo

Myślę, Ver, że to raczej Europa ma problem demograficzny, a żadnemu kontynentowi nie grozi wyludnienie na naszej straszliwie przeludnionej planecie. Wszystkie teorie usiłujące coś tam rasą czy klimatem tłumaczyć zatrącają mi po trosze nazizmem, preferuję ostrożność, w końcu uczeni niemieccy w swoim czasie "naukowo" udowodnili wyższość rasy panów.
Może to nadmiar indywidualistycznego podejścia do człowieka, ale wszelkie klasyfikacje mnie zniesmaczają - nikt z nas chyba nie chce być w jakiejkolwiek szufladce, furt z niej wyłazi, bo się nie mieści, dwóch ludzi myślących jednakowo o wszystkich problemach nie istnieje [ no,może nasza podwójna władza...].
Konkretny człowiek dokonuje czynu obrzydliwego lub wspaniałego, kolor jego skóry czy narodowość jest dla mnie bez znaczenia. A statystyki? Żadna nie uwzględnia np. tego, w jaki sposób biali panowie wpłynęli na określone zachowania podbitych ludów. Głodna Etiopia dostała ogromną pomoc żywnościową i jednocześnie tamtejsi rolnicy przestali produkować, bo po co się wysilać, skoro mogę dostać. Takich skutków interwencji nie przewidział nikt.
Mówię tu na ten temat,bo drażni mnie trochę samo jego istnienie, choć mechanizm rozumiem. Stawiam na myślących i im wszystkim pomagałabym najchętniej również ekonomicznie. Wiem,że utopijne to,ale tak właśnie myślę. Bierni w myśleniu i działaniu powinni mieć komfort przetrwania, więcej należeć powinno do elit intelektualnych- oj,chyba Platon chichocze mi zza ramienia.
Jest jednak we mnie jakiś duch nazistom pokrewny -brrrr - ta idea wymaga wartościowania ludzi, a to już niebezpieczne.Muszę to jeszcze przemyśleć...

Aproxymat

Wszyscy mamy skłonności do takiego wartościowania, więc to nic dziwnego. Kłopoty zaczynają się, kiedy przyjmujemy kryteria tego wartościowania i kiedy zaczynamy wnioskować "per analogiam", które to wnioskowanie, jest jak wiadomo zawodne (ale bardzo popularne i wygodne

)

Kasztanka · Gość