Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

o niecnocie, młodości i arogancji
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rosegreta
Gość





PostWysłany: Wto 20:19, 31 Mar 2009    Temat postu:

Młodzież. Ogólnie mi nie przeszkadza. Sama kiedyś byłam "durna", czyli wydawało mi się, że trzeba się buntowac przeciwko wszystkim i wszystkiemu. Chociaz rodzice przyznali, że byłam wyjątkowo grzecznym dzieckiem. To wynika z mojego układnego charakteru, czyli tzw "dupowatości" ( czsami nazywają to inaczej oops ).
A tak w ogóle to udzielałam się w ruchi światło i życie, w harcerstwie. No to taka wyjątkowo nawiedzoną młodzieżą byłam Blue_Light_Colorz_PDT_02

Moje dziecko jest całkowitym przeciwieństwem. Udziela się owszem, ale artystycznie. Na każdy mój argument ma co najmniej sześć. Nie sprząta pokoju, wejść można na własną odpowiedzialność. Nigdy nie ma nic zadane i w ogóle to nigdy nie ma nic do przygotowania. To dziw, że ma (i tu się pochwalę) średnią ocen 5. Możę w dzisiejszych szkołach nie wymagają tyle. Może sama obecność wystarczy?.
Obecna młodzież wie mniej o rzeczach, których nas uczono. Historia, literatura, nie wspominając już innych przedmiotów. Ale wiedzą więcej o technicznych sprawach. Potrafią założyć stronę w Internecie, naprawic komputer (powaga przyszedł małolat z podwórka i od wirusował mi komputer). Nie są źli, tylko nie zawsze wiedzą jak powinnmi się zachować, co powinni zrobić. Często piją i palą u mnie pod blokiem, bo nie mają innego zajęcia. Rozmawiałam z nimi. Nie mają osoby, która by ich zaraziła jakąś pasją. Rodzice pracują i nie mają czasu, a i są tacy co i piją z własnymi dziećmi.
No i ta agresja. Ona mnie przeraża. Skąd tyle agresji w młodych ludziach. Nie boję się zwracam czasami uwagę. Narazie nie spotkało mnie nic złego ze strony młodzieży. O dziwo nawet nie pyskowali. Może jak odeszłam. Ale tego juz nie słyszałam.
Powrót do góry
werka33
posępny dorsz


Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:31, 31 Mar 2009    Temat postu:

No ja nie wiem ,chyba mam idealne dzieci. Zero agresji ,głupot . Może to zasługa tego że mieszkamy w małym mieście. Nie ma pokus . Chociaż czasem zdarzają się :kwiatki"
Ostatnio usłyszałam jak mój 15 letni syn mówi do kolegi "Ty żydzie". Pytam się synu dlaczego tak mówisz? A on na to oj mamo bo to taki żyd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Wto 21:13, 31 Mar 2009    Temat postu:

Jestem krytycznie nastawiona do siebie, więc, siłą rzeczy, także do świata. Ludzie denerwują mnie niezależnie od wieku. Nie mogę powiedzieć, aby młodzież budziła we mnie irytację w jakiś szczególny sposób, szczególnie często ani też wydawała się szczególnie inna niż w czasach, kiedy ja byłam młodzieżą. Pewne jej zachowania budzą we mnie politowanie i jest to politowanie, na swój sposób, czułe, ponieważ przypomina mi, że sama musiałam się kiedyś komuś wydać tak samo żałosna np. pędzlując oko jak czystej wody panna lekkich obyczajów, w przekonaniu, że tak mi z tym do twarzy; inne - te, które naruszają moją prywatną przestrzeń - zwyczajnie mnie złoszczą [np. intensywne przeklinanie w miejscach publicznych]. Wydaje mi się, że nawet jako młoda osoba raczej pilnowałam, żeby w cudzą przestrzeń się z buciorami nie pakować.
Powrót do góry
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Wto 22:09, 31 Mar 2009    Temat postu: Re: o niecnocie, młodości i arogancji

zadziora napisał:
chciałam spytac, czy młodzież tak po prostu teraz ma?
no niestety, już dawno starcy odkryli, że jak człowiek może, to go nie stać, a jak go już stać, to nie może

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Wto 22:13, 31 Mar 2009    Temat postu:

Aproxymat napisał:
kurtkę mam rozpiętą ale wciąż mam szalik, bo jak wychodziłem wcześnie rano do pracy to jeszcze było chłodnawo. I jakieś małoletnie dziewczęta na środku ulicy podchodzą do mnie i radośnie wołają "ale super szalik!"
nieładnie Apro, tak młodzież feromonami otumaniać!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 6:26, 01 Kwi 2009    Temat postu:

A teraz odnośnie wieku, o którym pisze Anima.

Że ja to niby szacunku dla starszych nie mam i że klnę na nich czasem i wyzywam.
No i co z tego kiedy klnę na potencjalnych morderców, oszołomów, chamów i skończonych idiotów.
Czy starszawy wiek zwalnia kogoś z tego żeby być przytomnym?
Żeby zachować odrobinę kultury?

Ale w takim razie i ty też stajesz na równi z tym chamem i oszołomem.

No i co ?
Każdy ma jakies ułomności


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 7:02, 01 Kwi 2009    Temat postu:

Czasem można odnieść wrażenie, że ludzi starszych i niepełnosprawnych traktuje się jak jakiś odmienny gatunek ludzkości, poprzez swój wiek czy niepełnosprawność niejako z założenia "świętszy". Potencjalne wady tych osób przypisuje się zwykle starczemu stetryczeniu albo kalectwu, jakby trudność sprawiało przyjąć, że starcy i niepełnosprawni, podobnie jak cała reszta są, po prostu, bardzo różni. Zatem mogą być także nudni, głupi, podli, nieuczciwi, tak samo jak cała reszta społeczeństwa i to nie z racji wieku czy niepełnosprawności, ale charakteru, osobowości, od zawsze, od młodości, od czasów przed nabyciem niepełnosprawności [jeśli takie były].
Powrót do góry
Mii
Lilla My


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 10858
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sama nie wiem skad

PostWysłany: Śro 7:12, 01 Kwi 2009    Temat postu:

animavilis napisał:
to nie z racji wieku czy niepełnosprawności, ale charakteru, osobowości, od zawsze, od młodości, od czasów przed nabyciem niepełnosprawności [jeśli takie były].

Święta racja.
O ile młodości można wiele wybaczyć...bo wiadomo...jest durna, chmurna itp... to od dojrzałego człowieka można wymagać więcej.
Często spotykam się z chamskim zachowaniem ludzi "wiekowych" z których mlodzież podobno ma brać przykład...jeśli więc go bierze...nie dziwi mnie jej zachowanie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mii dnia Śro 11:06, 01 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Śro 8:02, 01 Kwi 2009    Temat postu:

nie bylabym taka okrutna wobec mlodziezy. bylam kiedys nastolatka, pewnie wkurzajaca. teraz irytuje mnie mlodziez, bo jest nieprzewidywalna, a ja nie lubie nieprzewidywalnego. nie wiem czy to kwestia wieku, glupoty czy wychowania, bo mlodosc (i to najlepiej tylko swoja) mozna oceniac, kiedy juz sie mlodzieza nie jest.

mnie sie wydawalo, ze bylam zbuntowana bo pilam alkohol w piatki wieczor (jedno piwo!) i palilam papierosy za szkola. taki to byl bunt, jak z koziej dupy traba. trudno sie dziwic, ze nie wpadlam na zadne lepsze pomysly; bylam zbyt zajeta mysleniem o tym jaka jestem gruba i brzydka. odnosnie tego czy bylam matolem? nic sie w tym zakresie nie zmienilo; ludzi z mojego otoczenia nadal mozna podzielic na tych, ktorzy uwazaja, ze inteligencja to moja wiodaca cecha, i tych ktorych poziom mojej inteligencji okropnie rozczarowuje...

smieszna to kolej rzeczy, ale nieunikniona - narzekanie, bycie ocenianym przez starszych - i co smieszniejsze, to wlasnie prowadzi do buntu tych mlodszych. bo dziecko nie przystaje do jakiejs wizji rodzica i tak to sie nakreca.
wlasnie zauwazylam, ze starosc zaczyna sie z pierwszym: "ta dzisiejsza mlodziez..." Angel

ps. jesli bycie pokolenie frugo, to to ktore popijalo ten modny kiedys napoj za czasow mlodosci, to jestem pokoleniem frugo. zapijalam sie glownie tym zielonym. czy to w ogole jeszcze istnieje?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez slepa i brzydka dnia Śro 8:40, 01 Kwi 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:44, 01 Kwi 2009    Temat postu:

14-17 – ten typ tak ma, a co jeśli tak się zachowują 20-27 latki? Tacy ludzie u mnie w pracy bardzo się różnią.
Pracuję z wieloma osobami właśnie w tym wieku, część z nich już jest po studiach.
Porównuję ich i z zaskoczeniem zauważyłam, że różnią się bardzo.
A: Lat 23, mężatka , syn lat 3, mąż, dom na wsi. Wykształcenie techniczne. Pyskata, chamska, arogancka cwaniara, ciągle żąda i dostaje, nie jest typem dawcy. Nie da się ukryć, że system zatrudnień w mojej firmie nie jest zbyt skomplikowany i nazywa się zatrudnienie z rekomendacji, więc dużo dostaje, aczkolwiek nie wszystko. Potrafi zrobić awanturę kierownikowi, ale jak ma z tym iść wyżej, to dziewczyny nie ma.

B: Lat 24, panna, robi magisterkę. Bystra, radzi sobie na stanowisku, cały czas się rozwija, awans poprzez plecy – coś co uważa za jak najbardziej normalne. Walczy o różne przywileje dla nas, ale doskonale widać, że głównie robi dobrze sobie. Intrygantka, wykorzystuje wszystkich jak się da, manipulatorka. Trafiła na kierownika, który na wszystko przymyka oko – na wszystko wobec niej. Życzę jej zmiany pracy i mniej pobłażliwego przełożonego. To się wkrótce stanie, ponieważ możliwości awansu nie ma, a to co ma przestanie już niedługo jej wystarczać.

Jedna z najważniejszych rzeczy, która mnie do szału doprowadza u A i B to to, że uwielbiają swoje błędy zwalać na innych. Opanowane mają to do perfekcji. Ponieważ najlepszą obroną jest atak, one to stosują. Niestety, koleżanki się nieco na mnie sparzyły. Pozbawiam ich złudzeń, jeśli to nie ja zawiniłam. Kiedy ja dam dupy, to się do tego przyznaję. Nie szukam winnych. Jeśli nie dam dupy, nie pozwolę sobie wmówić, że jest inaczej.

C: Lat 24, panna, studiuje dziennie i pracuje. Od matury mieszka i utrzymuje się sama. Obowiązkowa, wali prosto z mostu jak jest coś nie tak, bez względu na to, czy ktoś przyszedł do pracy czy też kilka lat pije z nim piwo. Jasno wytyczony cel i konsekwentna jego realizacja. Żadnych awantur, żadnego fałszywego uśmiechu. Brak czegokolwiek za tzw „uszami”. To co myśli to mówi.

D: Lat 22. Studiuje dziennie i pracuje na pół etatu. Jasno wytyczony cel – kończy studia, szuka pracy, wychodzi za mąż. Dosyć wrażliwa, czuła na rąbanie dupy za plecami, zdarza jej się robić błędy, ale wie, że sama je zrobiła i nie może do tego dopuścić kolejny raz.

Kolegów w pracy też mam, ale opiszę jednego.
Chłopak po magisterce, robi podyplomówkę. Obrażalski i nadąsany. Zadufany w sobie. Ma o sobie wysokie mniemanie zarówno w kwestii wyglądu zewnętrznego jak i swoich umiejętności. Systematycznie (mniej więcej 2x na miesiąc) daje dupy. Moja firma ma to do siebie, że żaden błąd się w niej nie ukryje. Są trzy działy ściśle powiązane ze sobą i jak ktoś z jednego zrobi błąd, to wpływa co najmniej na jeden inny, najczęściej na oba. Takie rzeczy wypływają najpóźniej w 24 godziny. Kolega znajduje się na najniższym szczeblu swojej komórki, ale plany ma ogromne – zająć miejsce swojego kierownika. Co jest niemożliwe, jeśli nadal będzie postępował tak, jak postępuje. O czym wszyscy w firmie wiedzą z wyjątkiem jego samego.

Młodość mija, ale durnota, cwaniactwo i arogancja to są stałe, które z człowieka nie wyparują. Jeszcze w ubiegłym roku twierdziłam, że życie wyprostuje. Ale nie jestem już tego taka pewna. Zaczynają jako nastolatkowie, ale to nie mija jak przeziębienie. Mało tego, umacnia się i potem jest tak, jak opisałam. Ciekawi mnie jak to będzie wyglądało u tych ludzi w kolejnej dekadzie życia.

Tak, nie da się ukryć. Po dwóch latach w tym miejscu pracy obojętnieje. Na początku na takie rzeczy zwracałam im uwagę na niestosowność zachowania w 4 na 5 przypadków. Teraz nie zwracam na to uwagi w 4 na 5 sytuacji.
Niemniej nie pozwolę sobie, żeby po mnie skakali.

Zastanawia mnie tylko jedno.
Mojej koleżanki syn (lat 11) w domu jest pyskaty, arogancki i niewychowany. I ja nie mam na myśli tego, że nie mówi dzień dobry, a poważniejsze grzeszki. Natomiast w szkole chłopaka nie ma. Mysz pod miotłą i skarżenie nauczycielce na kumpla z ADHD. Wychodzi mi na to, że rekompensuje sobie w domu to, czego nie potrafi wyegzekwować poza domem.
Podejrzewam, że tak samo jest z moimi koleżankami i kolegami z pracy. Frustracje gdzieś muszą ujść, a skoro nie wypada robić tego w domu – wniosek sam się nasuwa.

Oczywiście, zapomniał wół, jak cielęciem był. Doskonale sobie zdaję sprawę, że nie jestem idealna. Kiedyś wzdrygałam się słysząc tekst pokolenia wyżej „za moich czasów”. Dziś sama się łapię na tym, że tak myślę. Oczywiście było inaczej. Niekoniecznie lepiej, ale… Inaczej. I widząc to, co się dzieje dziś, mimo wszystko, tęsknię za wtedy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:50, 01 Kwi 2009    Temat postu:

Może pracujemy w tej samej firmie Melpomeno ?
Podobnie u mnie pracują mutanty typów A i B , róznic nie opiszę bo by mnie obyczajówka ścigała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:51, 01 Kwi 2009    Temat postu:

mel gdybym ja zaczął opisywać ludzi ode mnie z pracy ... (chociaż wyjątkowo tych nadąsanych i aroganckich i niefajnych na palcach jednej reki by policzył, włącznie ze mną) to ... mogłoby się skończyć tym że na końcu bym ich wszystkich pozabijał

w pracy wiadomo, trzeba kodeks szanować i w jakiś sposób umić potrafić z ludźmi pracować.
Ale nie wierzę, żebyś się dawała takim tumanom i innym hetmanom.
zresztą, wyślij mi na PW mejle do nich


Boo hoo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 13:41, 01 Kwi 2009    Temat postu:

Takich pracowników znajdzie się w każdym miejscu pracy. Chociaż, znowu, nie wiązałabym tego z wiekiem. Trzydziestoparoletnie rozwydrzone pindki i rozkoszni, leniwi playboye przed czterdziestką też nie są żadnym ewenementem. Natomiast, masz rację mel, "czym skorupka..." itd. Pewne nawyki trudno jest wyrugować. Nie reagujesz na tupet, spychologię, chamstwo, to będąc bezkarne, pleni się coraz mocniej.
Powrót do góry
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 13:42, 01 Kwi 2009    Temat postu:

szamil buckstar napisał:
mel gdybym ja zaczął opisywać ludzi ode mnie z pracy ... (chociaż wyjątkowo tych nadąsanych i aroganckich i niefajnych na palcach jednej reki by policzył, włącznie ze mną) to ... mogłoby się skończyć tym że na końcu bym ich wszystkich pozabijał

w pracy wiadomo, trzeba kodeks szanować i w jakiś sposób umić potrafić z ludźmi pracować.
Ale nie wierzę, żebyś się dawała takim tumanom i innym hetmanom.
zresztą, wyślij mi na PW mejle do nich


Boo hoo!


Jasne, meile

Sztormi, mnie zaskakuje jedno. Ludzie w tym samym wieku, a tak różne podejście do życia i pracy. I naprawdę nie wiem dlaczego, jedyna różnica to miejscowość w której się wychowywali (maleńka/miasto wojewódzkie).
Jak na przykład gdy musiałam komuś powiedzieć, co źle zrobił (przeważnie to była A), to wyciągałam ją z biura i nie mówiłam tego przy innych i nie z rykiem, tylko co źle zrobiła, na spokojnie. Do dziś pamiętam jak mi ryknęła - bo mi tak powiedziałaś! Nie, no przepraszam, nie jestem taką zdzirą, która każe coś źle zrobić, żeby mieć satysfakcje, że jest lepsza. Takie rzeczy rzutują na cały dział i przez nikogo nie są pożądane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin