Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

P O D A T K I
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

podatki sa?
za duze
83%
 83%  [ 5 ]
za male
0%
 0%  [ 0 ]
w sam raz
16%
 16%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 6

Autor Wiadomość
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 19:15, 31 Mar 2014    Temat postu:

Mnie tam przyszło do głowy, że mam czas do rana i niczego nie muszę mówić potencjalnemu pracodawcy wcześniej jak przed świtem. Później sobie wyobraziłam jak On (pracodawca) taki biedniutki czeka ze mną do tego świtu i to mnie strasznie rozśmieszyło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 19:24, 31 Mar 2014    Temat postu:

No, ale nie było powiedziane, że wykonawca egzekucji jest jeden.

nudziarz napisał:
Gdyby to było takie proste, nie dawali by tego jako metody odsiewu do google.

Czemu nie? Wszystko jedno, czy ktoś stara się o stanowisko kasjera, czy dyrektora - jeśli na rozmowie kwalifikacyjnej słyszy tego typu pytanie, to idiocieje. To znaczy, łatwo mu zidiocieć. Lub zaczyna się zastanawiać, czy on jest idiotą, czy pytający
Powrót do góry
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:31, 31 Mar 2014    Temat postu:

Nie żartujcie, że na rozmowach rekrutacyjnych można zadawać tak absurdalne pytania mając przed sobą udokumentowane wykształcenie kandydata!
Pytania z jakimi ja się zetknęłam: czy mam pod opieką dzieci do lat siedmiu i czy jestem zmotoryzowana.

Psychologowie natomiast są nieubłagani: liczy się pierwsze kilkanaście sekund i wrażenie jakie się w tym czasie wywoła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pogłoska dnia Pon 19:47, 31 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 21:03, 31 Mar 2014    Temat postu:

Ja się zastanawiam, czy chciałabym pracować u pracodawcy-psychopaty? Think
Mam łatwość popełniania gaf. Tak jakoś same mi się przydarzają pod wpływem stresu. Poległabym. Miałam za to w życiu kilka rozmów kwalifikacyjnych i na szczęście nie zadawano mi głupich pytań. Takie normalne, czy potrafię to i to, jak potrafię, to czy zechciałabym pokazać, co ostatnio czytałam itp. Po ostatniej rozmowie wyszłam rozluźniona i pierwszą napotkaną osobę zapytałam o klucz do toalety. Zmroziła mnie wzrokiem, bo to była ważna pani dyrektor. A wiadomo, że takie nie sikają. Shhh


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kewa dnia Pon 21:04, 31 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:13, 31 Mar 2014    Temat postu:

flykiller napisał:

Czemu nie? Wszystko jedno, czy ktoś stara się o stanowisko kasjera, czy dyrektora - jeśli na rozmowie kwalifikacyjnej słyszy tego typu pytanie, to idiocieje. To znaczy, łatwo mu zidiocieć. Lub zaczyna się zastanawiać, czy on jest idiotą, czy pytający

Nie w firmie gdzie pensje sa pieciocyfrowe ( w dolarach ) i systematycznie rosną , a firma dwa razy do roku wysyła Cię na opłacone wakacje all inclusive w dowolny zakątek swiata.
Praca w google to taki święty graal programisty. Co roku na kwalifikacje zgłaszają się tysiące osób. Ile jest zatrudnianych... to tajemnica firmy.
I z radością godza się na najbardziej wyrafinowane testy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Pon 21:16, 31 Mar 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:09, 01 Kwi 2014    Temat postu:

To "pracodawca" szuka sobie ludzi (i to on będzie płacił) więc może sobie robić rekrutację według takich kryteriów jakie mu się żywnie podoba. Najwyżej wtopi, ale to jego (pracodawcy) sprawa. Może lubi pracować z idiotami? Wyjątkiem są (to znaczy, powinny być) firmy państwowe i administracja publiczna.

Idiotyczne pytania na rozmowie kwalifikacyjnej są uzasadnione. Ba, nawet pożądane, żeby sprawdzić jak kandydat zareaguje, jak myśli w warunkach stresu, jak wybrnie z sytuacji. Nieważne co odpowie, ale jak to zrobi. Czy będzie miał odwagę powiedzieć, że nie ma pojęcia? Zwlaszcza, gdy mówimy o pracy pod ciągła presją czasu i w warunkach stresu.

Moim przekleństwem są fajni studenci, z dobrych uczelni, ze świetnym CV, którzy nie potrafią logicznie myśleć, łączyć faktów, nie potrafią selekcjonować informacji na ważne i nieistotne. Starają się odpowiedzieć na każde pytanie, nieważne jak, byleby odpowiedzieć. Jakby ciągle byli na jakimś egzaminie.

Filip Chajzera ośmieszył jakiś czas temu świat mody: [link widoczny dla zalogowanych]
Ale moim zadaniem, całe pokolenie ma ten problem.

A ja potrzebuję kogoś kto się przyzna, że czegoś nie wie, nie umie, potrafi poprosić o pomoc. Oczywiście, że byłoby cudownie gdyby sam znalazł odpowiedź , ale tę właściwą, zweryfikowaną, z wiarygodnego źródła, ale jak nie umie, to niech powie, a nie przychodzi z byle czym, byle szybciej i do przodu..


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez annaliza dnia Czw 18:15, 03 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:11, 01 Kwi 2014    Temat postu:

pogłoska napisał:
Nie żartujcie, że na rozmowach rekrutacyjnych można zadawać tak absurdalne pytania mając przed sobą udokumentowane wykształcenie kandydata!

Ech ta wiara w papierki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:35, 01 Kwi 2014    Temat postu:

annaliza napisał:
To "pracodawca" szuka sobie ludzi (i to on będzie płacił) więc może sobie robić rekrutację według takich kryteriów jakie mu się żywnie podoba.

Nie do końca
Zabronione są pytania o światopogląd, preferencje seksualne i generalnie o prywatnośc kandydata ( np. pytanie " czy zamierza Pani miec dzieci ? ", "Czy jest Pani w ciąży? " etc.... ).

Rekruter /pracodawca może mieś spore problemy jesli takie praktyki zostałyby zgłoszone.
Natomiast kandydat, któremu zadano podobne pytanie powinien spokonie odpowiedzieć " Nie odpowiem na to pytanie i bardzo proszę o nie zadawanie podobnych". I nie ma czego się obawiać, bowiem kazdy w miare inteligentny rekruter powie z uśmiechem " Dziękuję , takiej odpowiedzi oczekiwaliśmy. To był tylko sprawdzian Pana/Pani asertywności )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Wto 17:39, 01 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:56, 01 Kwi 2014    Temat postu:

Same firmy rekrutujące to też poletko do ponabijania się.
Generalna zasada jaka w nich panuje to tzw. 'dupochron'. Czyli jeśli rekrutuje się kogoś np. na vice od finansów, to szuka się kogoś, kto tę funkcję już pełnił, a nie np. kogoś, kto był o szczebel niżej, ale jego predyspozycje, dokonania i zdolności świadczą o gotowości do awansu na CFO. Bo po co rekruter ma ryzykować. Dlatego trudno o awans dzięki zmianie pracy, łatwiej w macierzystej firmie.

Najciekawsze jednak są rekrutacje na top specjalistów w jakiejś dziedzinie - rekruter z reguły ma dość pobieżną wiedzę i łatwo go zdominować posługując się przygotowanymi wcześniej fachowymi terminami. Sam pamiętam jak byłem na rozmowie w sprawie pracy na dość wysokim stanowisku w topowej światowej firmie consultingowej (nie audytorskiej), to szybko się zorientowałem, że rekruterka jest zielona w temacie. W pewnym momencie posunąłem się nawet do żenującego bluffu, bo wyleciało mi z głowy nazwisko twórcy dość ważnej macierzy kompetencyjnej z zakresu zarządzania, więc rzuciłem nazwą macierzy de Chattorney - Mc Williama, która jest nazwą wewnętrznego narzędzia badawczego jednego z domów mediowych. I pani gładko łyknęła
Taki numer już by nie przeszedł u docelowego pracodawcy, ale najważniejsze to przedostać się przez tych baranów z firm rekrutujących i tu wszystkie chwyty dozwolone


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 19:03, 01 Kwi 2014    Temat postu:

annaliza napisał:

Filip Chajzera ośmieszył jakiś czas temu świat mody: [link widoczny dla zalogowanych]

To straszne. To nie może być prawdziwe.
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 19:06, 01 Kwi 2014    Temat postu:

Nie dołujcie mnie.
Nadal jestem z rodziny dotkniętej bezrobociem i chociaż mam środki do życia na następne 6 miesięcy to cała sytuacja mocno mnie dołuje, tym bardziej, że u mnie w pracy też coraz mniej różowo. Generalnie frustracja 100%
Not talking


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:16, 01 Kwi 2014    Temat postu:

Pasztet napisał:

Najciekawsze jednak są rekrutacje na top specjalistów w jakiejś dziedzinie - rekruter z reguły ma dość pobieżną wiedzę i łatwo go zdominować posługując się przygotowanymi wcześniej fachowymi terminami. Sam pamiętam jak byłem na rozmowie w sprawie pracy na dość wysokim stanowisku w topowej światowej firmie consultingowej

I ta firma rekruterska jeszce istnieje ????
Wiec albo, jednak rekruterzy mają wyczucie, albo zleceniodawcy to idioci.
Bo jesli ktoś podesłał by mi na topowe stanowisko nieodpowiednich ludzi, to nie dość , ze nie dostali by już zlecenia i na sprzataczkę , to jeszce opinia o nich poszła by w świat.
Takich wpadek świat finansów nie zapomina.
P.S. Trudno mi uwierzyć, ze firma szczycaca sie zleceniami na chocby wstępną selekcją ludzi na kluczowe stanowiska w powaznych firmach , wysyła to tego zadania ludzi niekompetentnych.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Wto 19:40, 01 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:53, 01 Kwi 2014    Temat postu:

nudziarz napisał:


BTW... prawdziwa zabawa zaczyna się przy rekrutowaniu do segnetu HR.
Siada naprzeciwko siebie dwóch ( dwoje ) fachowców i co ?????
Oboje znają wszelkie sztuczki, wiec sytuacja od początku jest cokolwiek patowa

Bo ja wiem.. To w zasadzie jedyny moment, kiedy taki rekruter w koncu ma pojecie, o co pyta i w dodatku jest w stanie zweryfikowac odpowiedzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:17, 01 Kwi 2014    Temat postu:

Pasztet napisał:
. Dlatego trudno o awans dzięki zmianie pracy, łatwiej w macierzystej firmie.


Nie ma takiej reguły - ile ludzi, ile firm -> tyle przypadków
Rekrutowałem wewnętrznie do działu - na zastępstwie w marketingu siedziała dziewoja ledwo po studiach i mająca łeb na karku. Do końca umowy miała 8 miesięcy. Dla niej to była taka opcja u mnie:
a) awans pionowy z zastępstwa na młodszego specjalistę
b) awans poziomy z "zaplecza" firmy na linię frontu
c) awans finansowy - jakieś 100% w ciągu roku
Szef marketingu nie wyraził zgody (wiadomo, ktoś musi papiery przewalać).. no i tyle, temat załatwiłem inaczej. Dziewoja po dwóch miesiącach dała papier - poszła do jakiegoś prywaciarza marnować życie ale przynajmniej na normalnej umowie i pewnie za lepszą kasę.

Pasztet napisał:

I pani gładko łyknęła
Taki numer już by nie przeszedł u docelowego pracodawcy, ale najważniejsze to przedostać się przez tych baranów z firm rekrutujących i tu wszystkie chwyty dozwolone


Łyknęła albo i nie .
Oni nie mają w zwyczaju zdradzać swoich prawdziwych mysli - może przeszedłeś MIMO tego a nie DZIĘKI temu ? Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ron
Łotoszacz rozwielitek


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 5485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 284 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:25, 01 Kwi 2014    Temat postu:

flykiller napisał:

mój boże! i ja samodzielnie na to wpadłam! tylko, jednocześnie, doszłam do wniosku, że ten ostatni skazaniec w szeregu, a pierwszy w kolejce do egzekucji, może nie zdążyć przeliczyć 99 czapeczek przed sobą, albo się, co gorsza, w srogich nerwach - pomylić. Znaczy - tak proste, że aż niewykonalne.
Przekładając to na sytuację weryfikowania zdolności kandydata za pomocą głupawego testu, jeden pracodawca pomyśli: aha, szuka dziury w całym, podziękujemy tej pani, a drugi: o, szuka dziury w całym, damy jej szansę


No ja się zastanawiałem nad tą optymalną strategią i jedyne co mi przyszlo do glowy, że wszyscy skazańcy powinni od razu przeliczyć czapeczki skazańców przed sobą, a potem tylko odejmować liczby ujawnionych czapek z tyłu. Dlatego, bo zmrok zapada i jakby liczyli dopiero, gdy przyjdzie ich kolej to już w w połowie byloby całkiem ciemno i nie dałoby się policzyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:59, 01 Kwi 2014    Temat postu:

Pasztet napisał:

Ech ta wiara w papierki...


Wiesz... brak odpowiedzi na jedno pytanie o "schemat podstawowego tranzystorowego stabilizatora napięcia z diodą Zenera" jest jeszcze mniej wiarygodną podstawą oceny wiedzy kandydata niż papierek.
Czy gdyby zaczął Ci rysować bardzo skomplikowane schematy, wykresy charakterystyk i układy scalone, które wyparły rzeczone diody, to sprawdziłbyś jego wiedzę?
Na swoim przykładzie widzisz, że nie.

Jestem jedynym chemikiem w szkole, nikt przy zatrudnianiu mnie nie był w stanie zweryfikować mojej wiedzy. )))
Musieli opierać się na papierkach, ale...każda praca oprócz wiedzy wymaga pewnych predyspozycji psychicznych i chyba na tym powinni się skupiać rekruterzy. Czyż nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Baron von DupenDrapen
maszynista z Melbourne


Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 1788
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 218 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 0:59, 02 Kwi 2014    Temat postu:

U nas łowcy głów mnie nigdy nie pytali o nic. Ja im wysyłałem resume a oni potem dzwonili, żeby pójść tu i tam na rozmowę. Ostatnio nigdzie nie chodzę, bo wpadłem w hibernacje, gram nieszkodliwego idiotę „quanta” i staram się być jak karaluch (który to potrafi przetrzymać nawet promieniowanie radioaktywne). Do tej pory udało mi się przetrwać prawie 15 lat (odpukać) w tej samej pracy. Ciekawe czy dotrwam do emeryturki, ale pewnie nie no, bo w końcu mnie wyrzucą. Ale wtedy to nie wiem czy coś znajdę, bo zapotrzebowanie na pseudo quantów dramatycznie spadło a gadająca głowa nie jestem więc nie wiem jak to się skończy.
Mam nadzieje chociaż przetrwać do czasu aż młodzież skończy studia, za które nie tak jak u Was, trzeba słono płacić

Ostatni raz z dziesięć lat temu(juz 10?!) poszedłem na interview do Blomberga, ale tylko, dlatego, że taka headhunterka mnie prosiła, (bo oni też muszą się wykazać, że maja ludzi do pokazania). Ale to firma. Centrala Mosadu chyba, prawie rewidują na wejściu.

Chodziłem tam przez trzy dni zadawali mnóstwo pytań (mieli gruby zeszyt z przygotowanymi pytaniami) miedzy innymi z matematyki (jakiś Rosjanin mnie pytał ), potem jakiś Chińczyk o metodę Newtona potem ktoś inny różnice miedzy kontraktami futures i forward i jeszcze musiałem napisać jakiś program na odwrócenie listy jednym słowem to był totalny idiotyzm na większość pytań mniej więcej odpowiedziałem. Jednak jak na trzeci dzień znowu zacząłem rozmawiać z osobą, z która już wcześniej rozmawiałem to już na następną rozmowę nie poszedłem, bo uznałem, że to jakaś paranoja i że to naprawdę nie ma sensu. Zwłaszcza, że i tak nie chciałem tam pracować, bo to zdaje się jest niezły sweat shop w porównaniu z moim sklerotycznym bankiem. (Ta hedhunterka potem zachodziła w głowę, o czym ja mogłem tam rozmawiać przez trzy dni i postawiła mi obiad. )

Gdybym był światową sławą to może. Mąż jednej koleżanki z pracy, fizyk z wykształcenia tam pracował zdaje się, że miał w sumie ok $700000 na rok ( ale tylko wytrzymał rok on często skakał z pracy do pracy). Ja niestety tyle bym nie miał, więc po co się zarzynać zwłaszcza, że stanowiska kierownicze są zarezerwowane dla specjalnej grupy należących do odpowiedniej parafii



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 17:58, 02 Kwi 2014    Temat postu:

flykiller napisał:
annaliza napisał:

Filip Chajzera ośmieszył jakiś czas temu świat mody: [link widoczny dla zalogowanych]

To straszne. To nie może być prawdziwe.

Świetne! Szczerze, to zawsze coś podejrzewałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:02, 02 Kwi 2014    Temat postu:

Tak czytam sobie Barona i myślę, że może i rzeczywiście jest sens w egzaminowaniu kandydatów...Może faktycznie należy ich zaskoczyć, wprowadzić w zakłopotanie i pozbawić pewności.
Takie testy przejdzie określony typ ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 18:14, 02 Kwi 2014    Temat postu:

Pewnie wszystko zależy od charakteru stanowiska, na które przeprowadza się nabór. Ciekawe jakie pytania kierowano by do pielęgniarek? Zwykle liczy się doświadczenie i ukończone kursy, ale jak to tylko papier, to może rzeczywiście trzeba by sprawdzać. Podobnie lekarzy.
"Jakie było życiowe credo Alzheimera i dlaczego pan tego nie pamięta?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 9, 10, 11  Następny
Strona 10 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin