Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

skok w bok, chwila zapomnienia...zauroczenia, głupoty
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:08, 08 Maj 2012    Temat postu:

ja już jestem po 40tce

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Wto 14:27, 08 Maj 2012    Temat postu:

Kwestia tego - jak wyglądają "związki", relacje, ich istota, pomiędzy partnerami. Od tego też zależy, nasz stosunek do zdrady, jej wybaczenie, bądz nie. W dzisiejszej rzeczywistości, obyczajowości, relacje, korelacje, wyglądają bardzo różnie, a ludzie są ze sobą z bardzo różnych powodów, i niekoniecznie, zawsze podyktowane jest to uczuciami. Żyjemy więc w związkach sformalizowanych, niesformalizowanych, z dziećmi, bez dzieci, dla "bycia" po prostu z kimś, dla seksu, w celach wspólnych, łączących nas interesów, itd...W związku z tym, stosunek do zdrady, kwestia wybaczenia będzie postrzegana inaczej, i odczuwana inaczej. Inaczej, będzie patrzyła na to, kochająca żona, z 20-letnim stażem, mająca ze swoim mężem dwójkę dzieci, a inaczej kobieta, żyjąca ze swoim partnerem w związku powierzchownym - dla seksu, dla łączących ich wspólnie interesów biznesu.
Powrót do góry
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:36, 08 Maj 2012    Temat postu:

Frido zapomniałaś jeszcze wspomnieć o związkach zawodowych

( mam nadzieję, że rozumiesz, że to tylko taki wstrętny żart z mojej strony)

Ale tak to ładnie podsumowałaś, że aż cisnęło mi się na język...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 14:52, 08 Maj 2012    Temat postu:

pogłoska napisał:
lulka napisał:
Trzeba Cię bardzo uważnie czytać Pogłosko
Męczy mnie to mówiąc szczerze.


Przepraszam.
Czasem zbyt kompresuję posty. Brak mi swobody pisania jaką mają inni.

Absolutnie, nie! Jesteś jak kubeł zimnej wody, jak czas na zastanowienie, jak nagłe zatrzymanie. Bardzo lubię, że tak płyniesz pod prąd, Pogłosko
Słowo zdrada w kontekście "skoku w bok" nie podoba mi się. Po pierwsze każdy związek jest inny i w niektórych dopuszcza się takie wydarzenia, czasem zastrzegając: żebym się tylko nie dowiedział/dowiedziała. Po drugie zaufanie nie dotyczy jedynie seksu, ale równie ważny jest stosunek do dzieci, pomoc w chorobie, obrona w niebezpieczeństwie. Podobnie jak Greta uważam, że zazdrość fizyczna, to jakiś atawizm, bardzo biologiczna cecha, niemal fizjologiczna. Oczywiście rozum śpi, gdy budzą się demony. Chciałabym być mniej zazdrosna. Zdarzyło się kiedyś, że poszliśmy razem z parą znajomych na "Sylwestra" i już od progu mój mąż zostawił nas i cały w skowronkach poszedł do grupy swoich znajomych z dawnych lat, wśród których była jego była dziewczyna. Poczułam się bardzo opuszczona i zdradzona, a gdy wrócił po długiej (za długiej) chwili zrobiłam mu awanturę. Chciałam wracać pieszo przez las, ale jakoś znajomi przekonali mnie, żebym została. Mój mąż oczywiście obraził się i nie dostrzegał najmniejszego nietaktu w swoim zachowaniu. to był najgorszy bal w moim życiu; bez życzeń, bez przytulania w tańcu, bez szalonego powrotu do domu. Byłam gotowa na rozwód - nie odzywałam się przez tydzień, na noc przeniosłam się do innego pokoju. Do dziś nie wiem jak udało mu się mnie ubłagać, ale przestałam chodzić na bale. Jego była dziewczyna mieszka niedaleko i jest również moją koleżanką. Niedawno się rozstała z mężem i jest zawsze niezmiernie miła dla mojego Kiedyś byli razem na koniach za moją zgodą, kiedyś ja byłam z nią. W sumie trudno powiedzieć, żebym wtedy była zazdrosna w takim seksualnym znaczeniu, raczej poczułam się upokorzona i niepotrzebna. Zdrada nie jedno ma imię i nie zawsze jest to imię kobiety
Edit: oczywiście, że pod prąd miało być Brick wall


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Kewa dnia Wto 15:03, 08 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jayin
mistress of chaos


Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 5958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 987 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pogranicze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:58, 08 Maj 2012    Temat postu:

Kewa napisał:
Zdrada nie jedno ma imię i nie zawsze jest to imię kobiety


O, pięknie Lepiej bym tego nie ujęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:59, 08 Maj 2012    Temat postu:

Kewko
przykre to


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:07, 08 Maj 2012    Temat postu:

Kewo,
Wiem, ze trudno, ale w sytuacjach opisanych przez Ciebie, trzeba mezczyznie dac wolna reke. I nie pokazac swojej zazdrosci. Bo w ten sposob pokazujesz, ze sie o niego boisz.
A to Ty go masz przeciez za meza, wiec Twoja pewnosc siebie najlepiej zadziala.

Wiem, ze trudno, ale trzeba wtedy samej sobie to przetlumaczyc, aby wlasnie dobrze sie bawic. I to jest najlespzy sposob na to, zeby sobie nie szarpac nerwow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 16:10, 08 Maj 2012    Temat postu:

W sumie potem bawiłam się dość "szampańsko" - nie brakowało chętnych panów, mąż potem wyrzucił mi to, ale z mojej strony to był jedynie szczyt samoobrony.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:15, 08 Maj 2012    Temat postu:

No i tak trzymaj i sie nie dawaj
Ok!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jayin
mistress of chaos


Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 5958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 987 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pogranicze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:23, 08 Maj 2012    Temat postu:

Pewność siebie i poczucie własnej wartości - tak.

Dobra teoria to jest taka:

"Facet jest jak wisienka na torcie. Ale to ja jestem ten tort i bez tej wisienki też jestem świetna" Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 11:42, 14 Maj 2012    Temat postu:

Niedawno koleżanka napisała mi, że jej były mąż lubił ją odwiedzać i czasem lądowali w łóżku. On był już wtedy żonaty po raz drugi, ona samotną kobietą. Erotyczna fascynacja przeszła mojej koleżance, gdy wygadał się, że spotyka się z nią za zgodą swojej obecnej żony. Dopiero teraz moja koleżanka poczuła się wykorzystywana.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 13:30, 14 Maj 2012    Temat postu:

Zasadniczo, w ogóle nie bywam zazdrosna. Mój małżonek chyba też nie- a w każdym razie nie zauważyłam. Sytuacje z "byłymi" raczej bardziej mnie bawią, niż irytują. Z natury jestem straszliwa latawica i przy zazdrosnym mężu byłoby ciężko. Nie wiem, czy wynika to z różnicy wieku, czy z pokładanej we mnie wiary, ale mąż nie opiera się moim samotnym wypadom. Oczywiście chodzimy także na imprezy razem, ale nie wszędzie i nie zawsze. ( Jak mawia mój kolega: nie miesza się systemów walutowych i nie ciągnie drewna do lasu) Czasami mam nawet wrażenie, że mój małżonek jest wyjątkowo szczęśliwy, kiedy uda mu się wypchnąć nas wszystkie trzy z domu i porządzić z piwem przed telewizorem, nie narażając się na zabór pilota. Na wspólnych wyjściach też raczej balujemy osobno. Ja uwielbiam tańczyć a mój mąż gadać z kobitkami, które z nieznanych mi przyczyn zawsze po pijaku lgną do niego ze zwierzeniami. To mi zupełnie nie przeszkadza. I tak do domu wrocimy razem, ja z bolącymi stopami, On dumny jak paw, że kolejne kobiety powierzyły mu swoje tajemnice.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:47, 14 Maj 2012    Temat postu:

Kewa napisał:
Niedawno koleżanka napisała mi, że jej były mąż lubił ją odwiedzać i czasem lądowali w łóżku. On był już wtedy żonaty po raz drugi, ona samotną kobietą. Erotyczna fascynacja przeszła mojej koleżance, gdy wygadał się, że spotyka się z nią za zgodą swojej obecnej żony. Dopiero teraz moja koleżanka poczuła się wykorzystywana.


niezła historia! ludzie to mają pofyrdlane w tych głowach


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:01, 14 Maj 2012    Temat postu:

FRIDA napisał:

I nawet, jeżeli jesteśmy zdolni wybaczyć ( albo tak się nam tylko wydaje ), to patrzymy już na tę osobę inaczej, bo jest inaczej, bo tak wiele się zmieniło ...

My, czyli kto?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Pon 17:31, 14 Maj 2012    Temat postu:

Animal napisał:
FRIDA napisał:

I nawet, jeżeli jesteśmy zdolni wybaczyć ( albo tak się nam tylko wydaje ), to patrzymy już na tę osobę inaczej, bo jest inaczej, bo tak wiele się zmieniło ...

My, czyli kto?


Proponuję nie czepiać się pojedyńczych słów. Ot, taką przyjęłam formę, i tylko tyle. Oczywiście, nie musisz podpisywać się pod moimi słowami. To moje postrzeganie.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Strona 7 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin