Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Świat się rozwija...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:59, 17 Maj 2014    Temat postu: Re: Świat się rozwija...

Formalny napisał:
Sorry, ale to był temat skierowany do tych osób, które lubią zastanowić się nad rzeczywistością
a to ciekawe, bo myślałem, ze to kolejny temat, w którym Formalny może się wykazać elokwencją na rozmaitych płaszczyznach, której to niestety nasi forumowicze nie mogą doecenić z przyczyn od nich niezależnych, więc głupotą wydaje się wytykanie im tej przypadłości Tongue out (1)

w temacie zaś zastanawiania, wyczytałem gdzieś analizę która w kategoryczny sposób stwierdzała, że za 50 lat sztuczna inteligencja zapędzi nas do koziego rogu, w związku z tym stracimy kontrolę nad światem. wielkie mi mecyje - tak jakbyśmy w obecnej chwili ten świat mogli kontrolować (jak ktoś ma złudzenia, to niech przeczyta sobie prognozy powodziowe na południu kraju Tongue out (1)). a poza tym, ponieważ wszystko co wydarzy się za 50 lat zasadniczo "ist mir wurst" (także a propos kiełbaski z brodą) - to pozwolę sobie zapalić cygaro i wydmuchnąć gorącym dymem w zimną twarz wszechświata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 11:37, 18 Maj 2014    Temat postu:

W2 napisał:
Kilo OK napisał:

Jesteśmy bo (zależnie od światopoglądu):
- Bóg miał taki kaprys
- taka jest "stała" kosmologiczna - nukleony, atomy, związki, gaz, gwiazdy, galaktyki, układy planetarne, planety, życie, istoty rozumne....

Jesteśmy bo ktoś to tak "zaprogramował". I nie wiemy czy po istotach rozumnych coś jest, a jeśli to co.


Naczytałeś sie publikacji kreacjonistycznych podpartych zasada antropiczną.
My tu dyskutujemy na poziomie naukowym.


Na poziomie naukowym, hiehiehie.... pomijając badania, wzajemne zależności i powiązania, operując leninowskim pomysłem na budowę nowego człowieka. Takie to naukowa jak globalne ocieplenie przez produkcję CO2, cy gender, wpływ gwiazd na życie i kształtu nosa na poziom chciwości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:04, 18 Maj 2014    Temat postu: Re: Świat się rozwija...

LampionyZeStarychSloikow napisał:
(...)pozwolę sobie zapalić cygaro i wydmuchnąć gorącym dymem w zimną twarz wszechświata.


Oj Szanowni Lampionowie...
Poetycko pojechaliscie... poetycko...
Tylko... od kiedy to wydmuchiwany dym ma temp inną niz temp. ciała Lampionów ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 7:29, 19 Maj 2014    Temat postu:

Może Lampiony wewnętrzny żar posiadają.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:23, 19 Maj 2014    Temat postu: Re: Świat się rozwija...

LampionyZeStarychSloikow napisał:
Formalny napisał:
Sorry, ale to był temat skierowany do tych osób, które lubią zastanowić się nad rzeczywistością
a to ciekawe, bo myślałem, ze to kolejny temat, w którym Formalny może się wykazać elokwencją na rozmaitych płaszczyznach, której to niestety nasi forumowicze nie mogą doecenić z przyczyn od nich niezależnych, więc głupotą wydaje się wytykanie im tej przypadłości Tongue out (1)
(...)
.

Obawiam się, że nie zrozumiałeś czego dotyczy temat i drugi raz dajesz upust swojej chęci demonstrowania, że wiesz wszystko, a nawet więcej, a Twój dowcip tak ulatuje nad poziomy, że jest zrozumiały tylko dla Ciebie. Być może jest to wynik zaciągania się przez Ciebie cygarami, choć chwalenie się przez Ciebie tym, czym i gdzie dmuchasz, nie uczyni z Ciebie postaci tak znanej jak Monica Levinsky. Pomimo, że psujesz mi temat swoją "erudycją", mam dla Ciebie dużo życzliwości i dlatego podrzucę Ci informacje, które będą pewnie dla Ciebie zaskoczeniem, pomimo ogromu Twojej wiedzy i błyskotliwości.
1. Nie piszemy "forumowicze" lecz "forowicze". Profesor Bralczyk wyjaśnił to obszernie, ale prawdopodobnie nie jest on dla Ciebie autorytetem.
2. Zdanie zaczyna się dużą literą.
3. We wstępie do Twojego jak zwykle dowcipnego i pełnego treści wywodu, napisałeś: "a to ciekawe, bo myślałem,(...). Mam tu wątpliwość, czy poza błędem ortograficznym wymienionym w pkt 2, użyty przez Ciebie wyraz "myślałem" nie jest nadużyciem.
Mam teraz prośbę: bądź tak wielki w swojej łaskawości i nie zaśmiecaj... ooops - sorry: nie zawstydzaj wszystkich swoją erudycją, w założonym przeze mnie temacie. Mnie naprawdę interesuje tytułowe zagadnienie, a zachwyt swoją wielkością powinieneś demonstrować na innym, specjalnym forum. Dziękuję.
Uwaga! To co napisałem nie jest prośbą o następne popisy Twojej erudycji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 18:24, 19 Maj 2014    Temat postu:

W2 napisał:
Na katastrofę kosmiczną, czy ekologiczna też nie możemy liczyć, bo jedynie na krótko wstrzyma przyrost.

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? W pobliżu Ziemi krążą tysiące PHO, a liczba tych najbardziej niebezpiecznych, największych i najbliższych naszej planecie, jak przyznaje NASA, jest jedynie szacunkowa. Niektórzy twierdzą, że jesteśmy w stanie wykryć obecnie zaledwie 1% takich obiektów, czego dowodem może być zawczasu niezauważony, a przecież ogromny, meteoryt czelabiński.
Co nieprawdopodobnego miałoby być w tym, że choćby jutro rąbnie w Ziemię jakaś gigantyczna asteroida, której nasze teleskopy nie zauważą, a jeśli zauważą, nie uda się zmienić toru jej lotu i podzielimy los dinozaurów? To nieprawdopodobne, bo mamy opracowaną inną wizję własnej śmierci? Bo tamto "było dawno i nieprawda"?
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:30, 19 Maj 2014    Temat postu:

flykiller napisał:
W2 napisał:
Na katastrofę kosmiczną, czy ekologiczna też nie możemy liczyć, bo jedynie na krótko wstrzyma przyrost.

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? W pobliżu Ziemi krążą tysiące PHO, a liczba tych najbardziej niebezpiecznych, największych i najbliższych naszej planecie, jak przyznaje NASA, jest jedynie szacunkowa. Niektórzy twierdzą, że jesteśmy w stanie wykryć obecnie zaledwie 1% takich obiektów, czego dowodem może być zawczasu niezauważony, a przecież ogromny, meteoryt czelabiński.
Co nieprawdopodobnego miałoby być w tym, że choćby jutro rąbnie w Ziemię jakaś gigantyczna asteroida, której nasze teleskopy nie zauważą, a jeśli zauważą, nie uda się zmienić toru jej lotu i podzielimy los dinozaurów? To nieprawdopodobne, bo mamy opracowaną inną wizję własnej śmierci? Bo tamto "było dawno i nieprawda"?


Całkiem słusznie. Asteroida, to jedna z możliwości. Właśnie dlatego, że taka wielka była dawno, przy ilości krążących niezidentyfikowanych asteroid i innych zagrożeń, prawdopodobieństwo takiego wydarzenia zwiększa się. Dochodzą do tego inne "niespodzianki". Wystarczy, żeby gdzieś w skali astronomicznej niedaleko nas pojawiła się masywna gwiazda netronowa i omiotła nas strumieniem wysokoenergetycznych cząstek, albo promieniowania i wysterylizowanie Ziemi z życia organicznego stanie się faktem. Co chwilę odkrywane są nowe obiekty kosmiczne które mogą nieść nieznane jeszcze zagrożenia. W sumie niewiele wiemy. W 2010 roku w gwiadobiorze Strzelca została odnaleziona gwiazda, która teoretycznie nie ma prawa istnieć. Na razie żadna teoria nie tłumaczy szybkich przemian sporego obiektu z pulsara wysyłającego bardzo silny strumień promieniowania rentgenowskiego w pulsar wysyłający bardzio silny i wąski strumień promieniowania w pasmie radiowym. Żeby jeszcze straszyć. Dopiero niewiele lat temu odkryto nowy typ gwiazd neutronowych - tzw. Magnetary, które w rozbłysku trwającym kilka milisekund emituję więcej energii niż Słońce w ciągu 300 000 lat.Ziemia otrzymująca dawkę takiego promieniowania będzie sterylnie czysta. Przy takich zagrożeniach zjawiska, które pozostawią na Ziemi tylko parę procent flory, fauny lub dumnych z siebie Ziemian, są znacznie bardziej prawdopodobne... Odbudowa choć w części populacji ludzkiej trwałaby wtedy tysiące lat. O postępie nie byłoby mowy.
A może to wszystko już było? Może to, co uznajemy za legendy kosmogoniczne starożytnych, to echa dawnej wiedzy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 19:37, 19 Maj 2014    Temat postu:

flykiller napisał:


Co nieprawdopodobnego miałoby być w tym, że choćby jutro rąbnie w Ziemię jakaś gigantyczna asteroida ?

Generalnie żyję w głębokim przekonaniu, że walnie.
Skoro gubię się w każdym lesie, włażę frontalnie w jedyną kałużę, wsadzam sobie omyłkowo plastelinę do uszu, w wieku 36 lat zapadam na zakaźną chorobę wieku niemowlęcego- to- na Boga- mam prawo być przekonana, że walnie w trakcie mojego marnego żywota i to akurat wtedy, jak będę robić coś przyjemnego Not talking


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:45, 19 Maj 2014    Temat postu:

Walnie , to walnie.
generalnie jako:
- skwarce usmażonej promieniowaniem termicznym
- plasterkowi przywalonemu tysiąctonowymi głazami
-mrozonce zalatwionej przez warstwę chchmur odcinającą promieniowanie sloneczne
-farfloclowi utopionemu w oceanie
- czy dowolnej innej formie martwej tkanki....

wisi mi to i powiewa !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:23, 19 Maj 2014    Temat postu:

flykiller napisał:
Na jakiej podstawie tak twierdzisz? W pobliżu Ziemi krążą tysiące PHO


Te obiekty sa dość małe mogą jedynie robić katastrofy lokalnie, jak na przykład Czelabiński, Tunguski. Globalną katastrofę wywołałby meteroryt sprzed 65 mln lat, który zabił dinozaury. On miał 10 km średnicy i taki obiekt byłby widoczny wiele lat przed kolizją z Ziemią. Gdybyśmy go zauważyli 10 lat wcześniej, to jest szansa na zepchnięcie go z toru kolizyjnego.
A jutro, ani za długie lata nic groźnego w nas nie walnie, bo częstotliwość walenia jest niezwykle rzadka. W przeszłości geologicznej na Ziemię spadało znacznie więcej ciał kosmicznych, lecz przestrzeń już się z nich prawie oczyściła. Prawdopogobieństwo wielkiej katastrofy (dinozaurowej) ocenia się raz na 100 mln lat. A więc spoko, mamy jeszcze 35! Pewnie juz nas nie będzie z innego powodu. Ja bardziej obawiałbym się zmian klimatycznych, które już za tysiąc lat mogą nas zdziesiatkować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:29, 19 Maj 2014    Temat postu:

W2 napisał:
. Ja bardziej obawiałbym się zmian klimatycznych, które już za tysiąc lat mogą nas zdziesiatkować.

Generalnie - jako facetowi ktory przezyje maksimum jeszce dwadzieścia lat...

zwisa mi to także


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 20:29, 19 Maj 2014    Temat postu:

I watek opanowali depresaci skłonni do samobójstw.

Świat się rozwija.... ALE UMRZEMY!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:58, 19 Maj 2014    Temat postu:

Formalny napisał:

Wystarczy, żeby gdzieś w skali astronomicznej niedaleko nas pojawiła się masywna gwiazda netronowa i omiotła nas strumieniem wysokoenergetycznych cząstek,


To wszystko rzeczywiście nam zagraża i zaliczyć do nich trzeba wybuch gwiazdy supernowej. Ale te świecące obiekty sa widoczne i nie należy się ich obawiać, bo są niesamowicie daleko. Bardziej niebezpieczne jest nasze Słońce w rozbłyskach. Albo powiększająca się dziura ozonowa.
Inną kategorią niebezpiecznych obiektów są czarne dziury, których nie widać. One mogą się kryć całkiem niedaleko i na przykład znienacka połknąć Ziemię w całości. Na szczęście w pobliżu Ziemi nie ma czarnej dziury, ale na pewno siedzi w centrum Drogi Mlecznej. Gdyby jednak taka dziura pojawiła się w pobliżu Ziemi, to lepiej nie myśleć, co by się stało. Kiedyś napisałem opowiadanie, gdzie była scena z czarną dziurą i poniżej wkleję ten urywek. Ostrzegam, że są drastyczne sceny.

(...)Warunki były idealne, bo planetę oświetlały cztery słońca. Trzy z nich, bardzo oddalone, dawały niewiele światła, jak w pochmurny dzień na Ziemi, kiedy natomiast wschodziło największe, nastawał piękny dzień.

Kiedy obiekty na niebie zaczęły pożerać słońca, nastał dzień grozy. Z kosmosu nadleciały cztery czarne dziury. W ciągu krótkiego czasu zgasły trzy najdalsze słońca, a po dłuższej chwili słońce główne zaczęło dziwnie się zachowywać i świecić setki razy mocniej. Działo się to ze względu na czarną dziurę, która stworzyła ze słońcem Daniela stabilny układ związany siłami grawitacyjnymi i trwa w nim do tej pory.

Podczas takiego spotkania dzięki spadaniu materii gwiazdy do czarnej dziury tworzy się dysk akrecyjny. Wydzielają się wtedy potworne ilości energii, która niszczy wszystko na swojej drodze. Tak też stało się z planetą Daniela.

(...)Przyszedł jednak moment, kiedy zostali wygnani ze swojego raju. To były rozpaczliwe chwile grozy. Wszyscy umierali w męczarniach. Byli zaskoczeni żywiołem, tak jak ludzie w starożytnych Pompejach.
To wyglądało niczym wybuch bomby atomowej, lecz sam wybuch trwał wiele miesięcy.

Nagle niebo przecięła fala uderzeniowa, a za moment buchnęło promieniowanie cieplne. Towarzyszyło temu oślepiające, przeraźliwe światło. Cała planeta płonęła.

Zabójcze słońce... Żar palił każde istnienie, matki i dzieci. To były sceny apokaliptyczne, było piekło Dantego. Albo jeszcze gorzej, bo płonął każdy, kto znajdował się na otwartej przestrzeni.

Widok był makabryczny. Płomienie pochłaniały dosłownie wszystko i wszystkich. Najpierw zapalały się włosy i ubrania, a po sekundzie skóra. Ludzie płonęli żywcem, potem konali w męczarniach.
Widziałam, jak obok mnie przechodzi małżeństwo z dzieckiem. Kobieta była w zaawansowanej ciąży. Fala gorąca powaliła ich na ziemię. Mężczyzna nakrył swoim
ciałem dziecko i żonę, sądząc zapewne, iż uchroni ich od ognia. Po chwili płonęła cała trójka...
Nie jestem w stanie opisać ani wyrazić moich uczuć i emocji. Przyglądając się tej tragedii, nic nie mogłam zrobić, bo przecież fizycznie mnie tam nie było. Serce kotłowało się w moim wnętrzu. Byłam tak przerażona, że nawet łzy nie miały siły wypływać z moich oczu. Chciałam koniecznie zachować trzeźwość umysłu, aby jak najwięcej zaobserwować, zapamiętać.
Byłam tylko widzem.

Kasia zrobiła dłuższą pauzę. Kiedy wzięła głębszy oddech, zobaczyłem w jej ślicznych oczach głęboki strach.
- Obraz unicestwianych przez ogień w mgnieniu oka istnień ludzkich nieomal mnie sparaliżował - kontynuowała już po chwili. - Widziałam, jak ciała pękają od wysokiej
temperatury, wrzące wnętrzności wypadają, a właściwie wypływają jak wulkaniczna lawa. Pewna kobieta była w ciąży, chyba
krótko przed porodem. Ogień rozerwał jej macicę, w której poruszało się nienarodzone dziecko... Czyżby tak miałby wyglądać koniec świata na Ziemi?


Trzy dalsze słońca spotkał inny los, ponieważ były znacznie mniejsze i czarne dziury je pożarły w ciągu ledwie kilku minut. Z największym było trochę inaczej. Ciała te się trochę minęły i wpadły w strefę wzajemnego przyciągania, tworząc z wiadomym skutkiem układ podwójny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anmario
gryzący opar przedwieczorny


Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 1420
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:59, 19 Maj 2014    Temat postu: Re: Świat się rozwija...

LampionyZeStarychSloikow napisał:
...w temacie zaś zastanawiania, wyczytałem gdzieś analizę która w kategoryczny sposób stwierdzała, że za 50 lat sztuczna inteligencja zapędzi nas do koziego rogu, w związku z tym stracimy kontrolę nad światem...


Termin "sztuczna inteligencja" w odniesieniu do maszyn jest ogromnym nieporozumieniem. Inteligencji w nich ani mniej ani więcej niż w regulatorze Watta czy w starej Frani nawet takiej wyposażonej w programator.

Prawdziwa sztuczna inteligencja to zjawisko jakie często obserwuję tu na forum. Rzeczywiście odnoszę wrażenie, że od zawsze próbuje przejąć kontrolę nad światem, ale po pierwsze od pradziejów a po drugie wciąż bez powodzenia.

Autorem tezy, o której wspomniałeś jest Stephen Hawking tak nawiasem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:03, 19 Maj 2014    Temat postu:

W2 napisał:
flykiller napisał:
Na jakiej podstawie tak twierdzisz? W pobliżu Ziemi krążą tysiące PHO


Te obiekty sa dość małe mogą jedynie robić katastrofy lokalnie, jak na przykład Czelabiński, Tunguski. Globalną katastrofę wywołałby meteroryt sprzed 65 mln lat, który zabił dinozaury. On miał 10 km średnicy i taki obiekt byłby widoczny wiele lat przed kolizją z Ziemią. Gdybyśmy go zauważyli 10 lat wcześniej, to jest szansa na zepchnięcie go z toru kolizyjnego.
A jutro, ani za długie lata nic groźnego w nas nie walnie, bo częstotliwość walenia jest niezwykle rzadka. W przeszłości geologicznej na Ziemię spadało znacznie więcej ciał kosmicznych, lecz przestrzeń już się z nich prawie oczyściła. Prawdopogobieństwo wielkiej katastrofy (dinozaurowej) ocenia się raz na 100 mln lat. A więc spoko, mamy jeszcze 35! Pewnie juz nas nie będzie z innego powodu. Ja bardziej obawiałbym się zmian klimatycznych, które już za tysiąc lat mogą nas zdziesiatkować.

No niezupełnie jest tak jak piszesz. Po pierwsze, okazuje się, że masywny obiekt groźny dla życia na Ziemi, niekoniecznie musi być widoczny na wiele lat przed kolizją. Po drugie, z tą szansą na "zepchnięcie" - zmianę trajektorii nie wygląda tak różowo. Prace studialne NASA wykazały, że to co wygląda ładnie na filmach, w ciągu najbliższych 20 - 30 lat pozostanie fantazją. Dzieje się tak zwłaszcza przy spadających nakładach na rozwój pojazdów mogących wynosić na orbitę ładunki o dużej masie. Zwykłe powtórzenie lotu na Księżyc wymagałoby zwiększenia nakładów około 4 - 5 krotnie. Zepchnięcie z toru lotu asteroidy o tej masie, przez wiele jeszcze lat pozostanie tylko atrakcyjną teorią. Z kolei rozbicie takiej masywnej asteroidy za pomocą ładunku nuklearnego nie wykroczyło poza wstępne rozważania, bo według obecnego stanu wiedzy, możnaby narobić taką metodą więcej szkody, niż uzyskać pożądany efekt.
To prawda, że jak piszesz "Prawdopodobieństwo wielkiej katastrofy (dinozaurowej) ocenia się raz na 100 mln lat". Należałoby tylko zmienić określenie "oblicza się" na "przyjmowano dotąd". Jeden z astrofizyków pracujących w centrum NORAD w górach Cheyenne, które służy w tej chwili raczej do śledzenia wszelkiego typu obiektów na orbicie i poza orbitą ziemską, powiedział na ten temat mądrą rzecz: obliczenia prawdopodobieństwa kolizji kosmicznych są tylko bardzo atrakcyjną rozrywką, bo w rzeczywistości asteroidy i rozpadające się komety, nie znają się na zegarku...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:10, 19 Maj 2014    Temat postu:

Formalny napisał:
z tą szansą na "zepchnięcie" - zmianę trajektorii nie wygląda tak różowo. Prace studialne NASA wykazały, że to co wygląda ładnie na filmach, w ciągu najbliższych 20 - 30 lat pozostanie fantazją.


Jasne, że to jest tylko gdybanie, lecz w obliczu zagrożenia mocarstwa łączą swoje siły, by pokonać wspólnego wroga. Z tych 30 lat może zrobić się 10. Jednak czy to będzie skuteczne, tego nikt nie wie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:13, 19 Maj 2014    Temat postu:

nudziarz napisał:
W2 napisał:
. Ja bardziej obawiałbym się zmian klimatycznych, które już za tysiąc lat mogą nas zdziesiatkować.

Generalnie - jako facetowi ktory przezyje maksimum jeszce dwadzieścia lat...

zwisa mi to także


A los Twoich dzieci zwisa Ci też? A wnuków i prawnuków? To dlaczego prapraprawnuków zwisa?


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:20, 19 Maj 2014    Temat postu:

Kilo OK napisał:
I watek opanowali depresaci skłonni do samobójstw.

Świat się rozwija.... ALE UMRZEMY!


Nobla za odkrycie tego faktu, że umrzemy raczej nie dostaniesz. Co proponujesz: położyć się i czekać, albo zacząć płakać? A może robić coś, żeby świat się nie rozwijał? Ludzie przemijają od tysięcy lat, a świat się rozwija. I będzie nadal, póki rozwój nie stanie się powodem do samounicestwienia, albo unicestwi nas coś, na co nie znajdziemy sposobu, bo nie będziemy dostatecznie "rozwinięci".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:22, 19 Maj 2014    Temat postu:

W2 napisał:
Formalny napisał:
z tą szansą na "zepchnięcie" - zmianę trajektorii nie wygląda tak różowo. Prace studialne NASA wykazały, że to co wygląda ładnie na filmach, w ciągu najbliższych 20 - 30 lat pozostanie fantazją.


Jasne, że to jest tylko gdybanie, lecz w obliczu zagrożenia mocarstwa łączą swoje siły, by pokonać wspólnego wroga. Z tych 30 lat może zrobić się 10. Jednak czy to będzie skuteczne, tego nikt nie wie.

Obawiam się, że jest to wersja optymistyczna. Zbyt optymistyczna...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 21:30, 19 Maj 2014    Temat postu:

W2 napisał:

Te obiekty sa dość małe mogą jedynie robić katastrofy lokalnie (...)
A jutro, ani za długie lata nic groźnego w nas nie walnie, bo częstotliwość walenia jest niezwykle rzadka (...)
Ale te świecące obiekty sa widoczne i nie należy się ich obawiać, bo są niesamowicie daleko (...)
Na szczęście w pobliżu Ziemi nie ma czarnej dziury (...)

Hm, ludzkie sny o potędze i niezmącona wiara potęgę człowieczej wiedzy. Zazdroszczę braku wątpliwości.

Kilo OK napisał:
I watek opanowali depresaci skłonni do samobójstw.
Świat się rozwija.... ALE UMRZEMY!

Chaos i nieprzewidywalność stanowią jednocześnie warunek powstania życia i jego rozpadu, jedno jest niemożliwe bez drugiego, i chociaż niemal wszystkie podejmowane przez nas wysiłki zmierzają do obrony przed chaosem, to wystarczy nie więcej niż krótka chwila rezygnacji i już chcemy żyć w jego blasku, a nie cieniu, tak jak teraz. Chaos to swoista siła przyciągania i być może właśnie on jest siłą sprawczą tego rytmu, który daje się wyczuć w historii, w rozwoju, w postępie cywilizacji i w ich załamaniu. Dziwić może podobieństwo punktów skrajnych, przynajmniej w pewnym sensie, gdyż zarówno w wybujałym chaosie, jak i surowej regularności i uporządkowaniu to, co żyje, jest niczym, życie natomiast jest wszystkim. [K.O. Knausgard, Moja walka]

[to, akurat, uważam za dość optymistyczne]
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin