Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wielki Paw
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 2:06, 21 Gru 2013    Temat postu:

corsaire napisał:
stosujesz jakies antyecho?
dokładnie - Formany za 5 PLN obstalował mi tu takie urządzonko, które wykrywa komunistów oraz rozpoznaje sygnał emitowany przez Corsaire (nawet jeśli nie jest to stały promień, ale szereg bardzo krótkich impulsów, najczęściej o stałej częstotliwości)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 2:36, 21 Gru 2013    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:
corsaire napisał:
stosujesz jakies antyecho?
dokładnie - Formany za 5 PLN obstalował mi tu takie urządzonko, które wykrywa komunistów oraz rozpoznaje sygnał emitowany przez Corsaire (nawet jeśli nie jest to stały promień, ale szereg bardzo krótkich impulsów, najczęściej o stałej częstotliwości)


formalny to jest pies na komunistow!

nie spotkalem tu nikogo, kto by bardziej nienawidzil tego plemienia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Sob 7:33, 21 Gru 2013    Temat postu:

klementyna napisał:

no właśnie... Ale jednak dobry psycholog, to nie psycholog po "kursach", lecz przede wszystkim po Psychologii klinicznej.

To oczywiste. Chodzi jednak o to, że nie ma ochrony prawnej zawodu, a czlowiek w potrzebie nie będzie sprawdzał dyplomu, tylko wali jak w dym, bo ma ciemność przed oczami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 8:55, 21 Gru 2013    Temat postu:

Kewa napisał:
klementyna napisał:

no właśnie... Ale jednak dobry psycholog, to nie psycholog po "kursach", lecz przede wszystkim po Psychologii klinicznej.

To oczywiste.


To raczej oczywiste nie jest, ponieważ kliniczna to specjalizacja - można być dobrym psychologiem: społecznym, edukacji, pracy a wcale nie trzeba skończyć klinicznej..
.., co do "kursów", to nie wiem co masz na myśli bo jest ich wiele, ale jeśli chodzi o uprawnienia terapeutyczne, to taki prawdziwy "kurs", trwa w zależności od paradygmatu, co najmniej cztery lata (szkoły humanistyczne chyba pięć, ale mogę się mylić).. Anxious


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Neonek
gryzący opar przedwieczorny


Dołączył: 01 Lis 2013
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:02, 21 Gru 2013    Temat postu:

Tak z 80% to ofiary psychologii społecznej.





Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:37, 21 Gru 2013    Temat postu:

pogłoska napisał:


Mamy przyjaciół, rodziny, dostęp do wiedzy niemal nieograniczony...
Ale nie...ma być profesjonalnie i przede wszystkim szybko.


.., że niby rozmowa z przyjaciółmi, rodziną i wiedza z netu lub książek zastąpi psychologa? Anxious


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 9:48, 21 Gru 2013    Temat postu:

Wszyscy jesteśmy wariatami, tylko mało który jest zdiagnozowany.
Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 10:23, 21 Gru 2013    Temat postu:

pogłoska napisał:

Ale nie...ma być profesjonalnie i przede wszystkim szybko.
Naszym obowiązkiem jest czuć się dobrze i szczęśliwie.
Inaczej się nie liczy.

Trzeba umieć odróżnić rzeczy, które mają charakter przewlekły i z którymi trudno sobie poradzić samemu, od okresowych spadków formy, gdzie warto się na chwilę zatrzymać, pomyśleć, "porozmawiać ze sobą". Tego czasu dla siebie często brakuje i pojawia się wrażenie, że pomoc z zewnątrz będzie łatwiejsza, szybsza, bardziej efektywna, wrażenie, potęgowane jakimś rodzajem mody i marketingowego szumu na korzystanie z usług licznych specjalistów od duszy (z których część wyczuła "potrzebę chwili" i ich profesjonalizm może być dyskusyjny).
Powrót do góry
Neonek
gryzący opar przedwieczorny


Dołączył: 01 Lis 2013
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:59, 21 Gru 2013    Temat postu:

Wariatami czy frustratami jesteśmy na tyle na ile nas zmanipulują.

Przykłady?

Lemingi i Leminżanaki, pseudoateistyczne, lewackie eutanazyjno genderowskie stadko.

A serio ot np:

Attention Deficit Hyperactivity Disorder, czyli zespół nadpobudliwości psychoruchowej z zaburzeniami koncentracji, w skrócie ADHA, jako jednostka chorobowa, nie istnieje i nigdy nie istniał. Przyznał się do tego – kilka miesięcy przed śmiercią – Leon Eisenberg, który jako pierwszy opisał i sklasyfikował ten zespół. W swoi ostatnim wywiadzie dla Der Spiegel (2 luty 2012), Eisenberg powiedział. że „ADHA to fikcyjna choroba”.






Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:10, 21 Gru 2013    Temat postu:

lf napisał:

.., że niby rozmowa z przyjaciółmi, rodziną i wiedza z netu lub książek zastąpi psychologa? Anxious


W wielu wypadkach - tak.
Jaka jest rola psychologa? Okazanie zrozumienia, uświadomienie i nazwanie problemu, umożliwienie spojrzenia z dystansem z różnych perspektyw.

Psycholog nie jest lekarzem, nie jest nawet doradcą, on tylko rozmawia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 18:24, 21 Gru 2013    Temat postu:

Korzystałam z pomocy psychologa przy problemach z dorastającą córką. Zasadniczo nie byłam zachwycona. I nie chodzi mi o to, że psycholog nie powiedział mi niczego, czego sama bym nie wiedziała, tylko raczej o podejście. Psycholog nas zwyczajnie odhaczył. Zresztą Ci psycholodzy zmieniali się ( chodziłyśmy do poradni dla dzieci i młodzieży). A to szedł na urlop, a to dostał anginy i był jakiś inny na zastępstwie, a to była przerwa. Paradoksalnie jednak psycholog pomógł, bo moje dziecko uwierzyło, że jest najważniejsze, że chce mi się o nie powalczyć i że jestem w związku z tym skłonna poświęcić swój czas, jeździć z nim do tych dziwnych ludzi i robić różne inne rzeczy, o które wcześniej córka mnie nawet nie podejrzewała.

Psychiatrzy są fajniejsi. Ostatnio w związku z szaloną teściową miałam z nimi sporo do czynienia i muszę powiedzieć, że Szpital Psychiatryczny jawi mi się dużo lepiej niż jakikolwiek oddział szpitalny somatyczny. Nigdy nie spotkałam takiego natężenia ludzi dobrej woli, skłonnych do współpracy, żywo interesujących się nie tylko pacjentem ale także jego rodziną- jak właśnie w psychiatryku.

A propos frustracji to przygotowania świąteczne i długie godziny spędzone w kuchni ( śledzie w zalewie, śledzie w marynacie, nadziewanie schabu, kruche gwiazdeczki oraz farsz na pierogi i uszka) dosyć skutecznie likwiduję moje poczucie nieszczęśliwości.
Może powinnam porzucić rzepę i robić kuchenne rewolucje
Think Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Neonek
gryzący opar przedwieczorny


Dołączył: 01 Lis 2013
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:30, 21 Gru 2013    Temat postu:

Porzucić rzepy się nie da.
Jak się wrosło w rzepę to rzepą się jest.

Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:01, 21 Gru 2013    Temat postu:

pogłoska napisał:
lf napisał:

.., że niby rozmowa z przyjaciółmi, rodziną i wiedza z netu lub książek zastąpi psychologa? Anxious


W wielu wypadkach - tak.
Jaka jest rola psychologa? Okazanie zrozumienia, uświadomienie i nazwanie problemu, umożliwienie spojrzenia z dystansem z różnych perspektyw.

Psycholog nie jest lekarzem, nie jest nawet doradcą, on tylko rozmawia.

Rodzina i przyjaciele są nieobiektywni. Nie bez przyczyny pojawienie się jakiejkolwiek relacji emocjonalnej pomiędzy psychoterapeutą, a pacjentem powinno być natychmiast wychwycone i terapeuta powinien zakończyć swój udział i zaproponować kogoś innego.

Rolą terapeuty nie jest okazywanie zrozumienia. To piramidalna bzdura. Terapeuta nie ocenia, a to zupełnie coś innego niż okazywanie zrozumienia. I nie chodzi o 'spoglądanie z dystansem z różnych perspektyw'. W terapii chodzi o zrozumienie siebie, odnalezienie prawdziwych motywacji, nazwanie swoich emocji, wyciągnięcie na wierzch wypartych ze świadomości kamieni, które ciągną pacjenta w dół. Często od dziesięcioleci.

Poza tym jest bardzo prosty powód dla którego ludzi unikają psychoterapii, mimo, że czują jakiś gigantyczny dyskomfort. Nie chcą usłyszeć o sobie tego, co przeczuwają, że usłyszą. I do tego sami to o sobie powiedzą. Więc po co to robić. Lepiej pogadać z rodziną i usłyszeć trochę ciepłych słów i trochę wyświechtanych mądrości ludowych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 20:01, 21 Gru 2013    Temat postu:

Nie frustruj mnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:07, 21 Gru 2013    Temat postu:

Bardziej się będziesz frustrować podczas kresu życia, kiedy już nie będzie można wypowiedzieć magicznego tekstu Scarlett O'Hara'y

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 20:16, 21 Gru 2013    Temat postu:

Pomyślę o tym jutro można mówić zawsze. Wszak nikt nie zasypia ( nawet u kresu życia) z świadomością, że się już nie obudzi.
Swoją drogą, to nie frustruj mnie, było do Neona, bo kiego grzyba przypomina mi o rzepie. Not talking


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 20:42, 21 Gru 2013    Temat postu:

Seeni napisał:

A propos frustracji to przygotowania świąteczne i długie godziny spędzone w kuchni ( śledzie w zalewie, śledzie w marynacie, nadziewanie schabu, kruche gwiazdeczki oraz farsz na pierogi i uszka) dosyć skutecznie likwiduję moje poczucie nieszczęśliwości.
Może powinnam porzucić rzepę i robić kuchenne rewolucje
Think Think

Nie mogę powiedzieć, aby pranie firanek i mycie okien jakoś szczególnie mnie uszczęśliwiało ale, rzeczywiście, odkąd przebywam na zwolnieniu, jest mi o niebo lepiej.

pogłoska napisał:

Psycholog nie jest lekarzem, nie jest nawet doradcą, on tylko rozmawia.

Niestety, rodzina i przyjaciele mają to do siebie, że bardzo chętnie wcielają się w rolę doradców (oczywiście, w dobrej wierze), a im bardziej się od siebie różnimy, tym bardziej nietrafione i irytujące są te rady.

Przypomniało mi się właśnie, że nie mogę zaraz po świętach udać się do psychologa, bo postanowiłam składać papiery do pewnej instytucji, która prześwietla ludzie na wylot i nie akceptuje niestabilnych na umyśle. Poczekam z tą wizytą, aż odrzucą moją aplikację
Powrót do góry
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:43, 21 Gru 2013    Temat postu:

Pasztet napisał:

Rolą terapeuty nie jest okazywanie zrozumienia. To piramidalna bzdura. Terapeuta nie ocenia, a to zupełnie coś innego niż okazywanie zrozumienia. I nie chodzi o 'spoglądanie z dystansem z różnych perspektyw'. W terapii chodzi o zrozumienie siebie, odnalezienie prawdziwych motywacji, nazwanie swoich emocji, wyciągnięcie na wierzch wypartych ze świadomości kamieni, które ciągną pacjenta w dół. Często od dziesięcioleci.

Poza tym jest bardzo prosty powód dla którego ludzi unikają psychoterapii, mimo, że czują jakiś gigantyczny dyskomfort. Nie chcą usłyszeć o sobie tego, co przeczuwają, że usłyszą. I do tego sami to o sobie powiedzą. Więc po co to robić. Lepiej pogadać z rodziną i usłyszeć trochę ciepłych słów i trochę wyświechtanych mądrości ludowych.


Tak czy siak musi powstać nić porozumienia i zaufania między terapeutą a klientem. Jak to osiągnąć? Czy nie poprzez okazanie zrozumienia problemu?
To jak przebiega terapia zależy od nurtu w jakim jest prowadzona. W behawioralno - poznawczej niczego się nie wyciąga, wydarzenia z przeszłości są nieistotne. Liczy się tylko teraźniejszość.

Terapie budzą niechęć z powodu zakłócenia status quo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:01, 21 Gru 2013    Temat postu:

flykiller napisał:

Niestety, rodzina i przyjaciele mają to do siebie, że bardzo chętnie wcielają się w rolę doradców (oczywiście, w dobrej wierze), a im bardziej się od siebie różnimy, tym bardziej nietrafione i irytujące są te rady.


Tak naprawdę nie potrzebujemy rad tylko wysłuchania. Cierpliwie, bez przerywania, najlepiej spacerując na świeżym powietrzu.
Dlaczego, wiedząc to, nie stosujemy? Dlaczego nie słuchamy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:13, 21 Gru 2013    Temat postu:

pogłoska napisał:

Tak czy siak musi powstać nić porozumienia i zaufania między terapeutą a klientem. Jak to osiągnąć? Czy nie poprzez okazanie zrozumienia problemu?

Nie.
Zresztą prosty przykład. Pacjent mówi: 'nienawidzę swoich dzieci. Przez nie żyję inaczej niż planowałam i jest mi z tym źle.' A terapeuta na to, że rozumie. Mądry pacjent powinien wtedy zapytać: 'Czyli pani też nienawidzi swoje dzieci z podobnych powodów?'.
Nie o zrozumienie chodzi.

Zresztą pogłosko, odpuść drążenie, bo się pogrążysz

Z bólem zęba ludzie idą do dentysty, a kiedy boli centralny układ zarządzania, to wolą amatorszczyznę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pasztet dnia Sob 21:14, 21 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 5 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin