Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zapomnieć, wybaczyć....
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 18:13, 10 Wrz 2008    Temat postu:

Nie udała mi się pewna relacja. Nie było to zdarzenie zaskakujące ani odosobnione. Od innych, podobnych, z pewnością odróżniał je stopień emocjonalnego nacechowania [że się tak wyrażę ]. Czasami czuję coś na kształt żalu, że - jak mi się wydaje - nikt nikomu [ani sobie] nie miał niczego do wybaczania. Że nie było pewnej konsekwentnej i przewidywalnej ciągłości zdarzeń - od jednego, prostego, klarownego punktu odniesienia do następnego: krzywda > zdumienie/rozczarowanie/wściekłość/żal > wybaczenie/brak przebaczenia. Że nie dane mi było wszystkiego dostatecznie zracjonalizować, przeżyć, uporządkować.
Powrót do góry
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:49, 10 Wrz 2008    Temat postu: Re: z mojego podwórka

rrruda napisał:
czytam Wasze wypowiedzi i postanowiłam się dołączyć.
Jestem na etapie zaczynania życia od nowa. Właśnie z powodu "zapomnieć, wybaczyć". Nie trudno domyślić się, że chodzi o związek i zdradę. Przez kilka lat mój partner robił pewne niezbyt fajne rzeczy, ja się łudziłam, że to po raz ostatni. Chciałam wierzyć a jednocześnie ciągle pamiętałam to co zrobił złego. Okazuje się, że dużo można znieść. Oczywiście w trakcie jakiś kłótni nie mogłam się powstrzymać i wypominałam. Pewnie nie było to właściwe, ale gdzieś we mnie siedziała ta zadra. Może właśnie wypominając przyczyniałam się w jakimś stopniu do tego co rozbił złego. Możecie zapytać to dlaczego to ciągnęłaś. Otóż teraz już wiem - bo chciałam wierzyć, bo się łudziłam. Bo nie chciało do mnie dotrzeć, że może to skończyć się tak banalnie (zwłaszcza, że rozwiodłam się dla niego). Teraz kiedy jestem już sama i staram się na zimno ocenić sytuację wiem, że dobrze zrobiłam rozstając się, ale tęsknota jest straszna. Okazuje się, że moja pamięć, mózg (przynajmniej jego resztki) wypierają powody dla których to się stało. Nie pamiętam bólu jaki zadawał mi partner swoim zachowaniem, że nie odpowiadała mi wizja związku jaką on miał. Po prostu tak za nim tęsknię i nie mogę się odnaleźć, że gdyby chciał wrócić to nie wiem czy bym się nie złamała. Było by to oczywiście bez sensu.
Nie ma we mnie wściekłości, chęci zemsty czy dokuczenia mu. Może to przyjdzie z czasem. Może to będzie kolejny etap przeżywania rozstania. Z drugiej strony nie wiem czy to coś zmieni.
Jestem niestety osobą pamiętliwą i w trakcie trwania związku często różne rzeczy wypominałam, teraz jest inaczej.
Co do wybaczania w układach o mniejszym natężeniu emocjonalnym (praca, znajomi itd.) to nielojalność, dwulicowość jest dla mnie powodem do znaczącego ochłodzenia stosunków lub nawet zakończenia znajomości.


Gratuluje rrruda podjęcia próby zapomnienia
o Nim...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anmario
Gość





PostWysłany: Sob 22:44, 20 Wrz 2008    Temat postu:

Ja z kolei nigdy nic nikomu nie wybaczam. Doskonale wiedzą o tym wszyscy, którzy mnie znają. Nie cierpię jak ktoś mnie przeprasza. Mówię zawsze to samo wtedy: "Przepraszanie jest bez sensu. Albo nie ma za co albo nie ma po co".

I tak uważam. Jeżeli w moim mniemaniu ktoś ma powody by mnie przepraszać to zawsze oznacza to, że świadomie coś zrobił przeciwko mnie. Tego nie wybaczam nikomu: ani znajomym, ani przyjaciołom, ani rodzinie, ani najbliższym mi osobom. Świeci mi wtedy "Love Story" Ericha Segala.

Miłość, jeżeli zagłębić się jeszcze bardziej, prawdziwa miłość, nie wybacza nigdy niczego. Nie ma takich możliwości, nie ma powodu po prostu.

W moim środowisku uchodzę za człowieka bardzo tolerancyjnego. To tyle na ten temat z mojej strony.
Powrót do góry
king
karuzela na szynach


Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 730
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 120 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 17:55, 21 Wrz 2008    Temat postu:

anmario napisał:
Jeżeli w moim mniemaniu ktoś ma powody by mnie przepraszać to zawsze oznacza to, że świadomie coś zrobił przeciwko mnie.

Trudno się zgodzić z takim stawianiem sprawy. Ileż to razy zdarza się nam sprawdzić komuś przykrość lub skrzywdzić kompletnie nieintencjonalnie. Wtedy przeprosiny są raczej wyrazem empatii i należą do po prostu kanonu dobrego wychowania.

No i zupełnie nientencjonalnie wynika mi z tego, że np. Alias nie grzeszy kindersztubą...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:04, 21 Wrz 2008    Temat postu:

..nie mam pamięci do przykrości, którą ktoś mi czasem wyrządza.. nie doszukuję się w nich celowości i premedytacji.. szkoda mi czasu na rozpamiętywanie, które jest dla mnie obciążeniem.. Jeżeli ktoś robi coś złego i sam nic sobie z tego nie robi to nie widzę powodu dla którego ja miałabym się nad tym koncentrować, zwłaszcza, że wówczas byłabym jedyną osobą, która się bije z myślami.. nie trzymam urazy.. każdy ma prawo do błędów, dlatego łatwiej mi zwyczajnie dać kolejną szansę.. w końcu ludzie się zmieniają, trzeba im tylko dać możliwość pokazania tego..
a rozczarowania związane z zachowaniem innych uczulają mnie jedynie na pewne sprawy na przyszłość..
Warto dać do zrozumienia, że ktoś zachował się nie na miejscu (jeżeli być może sam tego nie wie) i machnąć rękę idąc dalej..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karolcia
trzypiętrowe liczydło


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:37, 23 Wrz 2008    Temat postu:

A co myślicie o związkach, w których nie ma zdrady nie ma przemocy natomiast jest straszna nuda. Czy należy tkwić w tym związku ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Passoa_Passion
posępny dorsz


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:41, 23 Wrz 2008    Temat postu:

życie jest tylko jedno i każdemu należy się trochę szczęścia 050 Trzeba uciekać jak sie nadaży okazja 050

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:42, 23 Wrz 2008    Temat postu:

karolcia napisał:
A co myślicie o związkach, w których nie ma zdrady nie ma przemocy natomiast jest straszna nuda. Czy należy tkwić w tym związku ?


nie ma przemocy ?!?! nuuuuuuda

powinny być emocje,
choćby ten o! ---> Boo hoo! - ma charakter (najlepsza emota w internecie)



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 8:55, 23 Wrz 2008    Temat postu:

karolcia napisał:
A co myślicie o związkach, w których nie ma zdrady nie ma przemocy natomiast jest straszna nuda. Czy należy tkwić w tym związku ?


a dlaczego jest ta nuda?

sami tworzymy sobie atrakcje w związku.. Jeżeli mężczyzna jest bez polotu to (jeżeli Ci zależy) Ty będziesz lokomotywą i Ty zadbasz o atrakcje.. To normalne, że po jakimś czasie można się nieco zmęczyć monotonią i przewidywalnością następnego dnia, ale cały gips polega na tym, żeby generować pomysły i je realizować.. a możliwości wkoło jest masa, trzeba jedynie chcieć..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobro
gryźliwy behemot


Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 20179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z boku trochę
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:10, 23 Wrz 2008    Temat postu:

moja żona dba o atrakcje;
wczoraj kazała mi zacząć pracę domową o 20:00


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karolcia
trzypiętrowe liczydło


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:42, 23 Wrz 2008    Temat postu:

...mateczka... napisał:
karolcia napisał:
A co myślicie o związkach, w których nie ma zdrady nie ma przemocy natomiast jest straszna nuda. Czy należy tkwić w tym związku ?


a dlaczego jest ta nuda?

sami tworzymy sobie atrakcje w związku.. Jeżeli mężczyzna jest bez polotu to (jeżeli Ci zależy) Ty będziesz lokomotywą i Ty zadbasz o atrakcje.. To normalne, że po jakimś czasie można się nieco zmęczyć monotonią i przewidywalnością następnego dnia, ale cały gips polega na tym, żeby generować pomysły i je realizować.. a możliwości wkoło jest masa, trzeba jedynie chcieć..


Chodzi o to jak długo można być tą lokomotywą. I tu nie chodzi nawet o brak chęci z drugiej strony On po prostu taki jest ( typ samotnika), że jeżeli ja czegoś nie nakręcę to już można siedzieć i patrzeć w sufit.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karolcia
trzypiętrowe liczydło


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:51, 23 Wrz 2008    Temat postu:

karolcia napisał:
...mateczka... napisał:
karolcia napisał:
A co myślicie o związkach, w których nie ma zdrady nie ma przemocy natomiast jest straszna nuda. Czy należy tkwić w tym związku ?


a dlaczego jest ta nuda?

sami tworzymy sobie atrakcje w związku.. Jeżeli mężczyzna jest bez polotu to (jeżeli Ci zależy) Ty będziesz lokomotywą i Ty zadbasz o atrakcje.. To normalne, że po jakimś czasie można się nieco zmęczyć monotonią i przewidywalnością następnego dnia, ale cały gips polega na tym, żeby generować pomysły i je realizować.. a możliwości wkoło jest masa, trzeba jedynie chcieć..


Chodzi o to jak długo można być tą lokomotywą. I tu nie chodzi nawet o brak chęci z drugiej strony On po prostu taki jest ( typ samotnika), że jeżeli ja czegoś nie nakręcę to już można siedzieć i patrzeć w sufit.


A tak idąc dalej to mateczko masz dobry pomysł ale niestety nie dla mnie. W naszym związku, który trwa już 11 lat ja zawsze byłam i jestem tą lokomotywą. Jestem osobą żywiołową, energiczną, otaczam się ludźmi. Moja połówka to jakby całkowite przeciwieństwo. Może nigdzie nie chodzić z nikim się nie spotykać, wystarczy mu raz na rok wypad z kolegami na piwo. Jeżeli coś się dzieje to tylko dla tego że ja coś rozkręcam. Ale już od jakiegoś czasu zaczynam się zastanawiać że zaczynam się przyduszać. Kiedy ja przestaję mówić, mój mąż może nie odzywać się miesiąc , takich przykładów mogłabym podać tysiąc. Chciałbym latać a nie mogę - oczywiście przenośnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:52, 23 Wrz 2008    Temat postu:

..cóż.. karolciu.. nie mam kompetencji w zakresie udzielania porad, ale z takich sytuacji każda para powinna znaleźć wyjście sama.. Jedyne co mogę Ci powiedzieć to, że doskonale Cię rozumiem.. i jeżeli chcesz to na ten temat możemy sobie pogadać na PW, bo obawiam się, że moga sie tu posypać gromy, słowa krytyki i żalu a nie uważam, żeby to było w porządku w stosunku do nieobecnych..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Wto 12:42, 23 Wrz 2008    Temat postu:

karolcia napisał:

Może nigdzie nie chodzić z nikim się nie spotykać, wystarczy mu raz na rok wypad z kolegami na piwo. Jeżeli coś się dzieje to tylko dla tego że ja coś rozkręcam. (...)Kiedy ja przestaję mówić, mój mąż może nie odzywać się miesiąc , takich przykładów mogłabym podać tysiąc.

Mąż, zdaje się, prawie idealny. Możesz mi go odstąpić Angel
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 14:26, 23 Wrz 2008    Temat postu:

...mateczka... napisał:
..cóż.. karolciu.. nie mam kompetencji w zakresie udzielania porad, ale z takich sytuacji każda para powinna znaleźć wyjście sama.. Jedyne co mogę Ci powiedzieć to, że doskonale Cię rozumiem.. i jeżeli chcesz to na ten temat możemy sobie pogadać na PW, bo obawiam się, że moga sie tu posypać gromy, słowa krytyki i żalu a nie uważam, żeby to było w porządku w stosunku do nieobecnych..

A co Ty mateczka- mój mąż mimo posiadania niezlicznych zalet jest okropnym beztalenciem w zakresie organizowania życia towarzyskiego. Oraz ohydnym leniem w tej materii.
Wiesz co Karolciu- jak dla mnie to kwestia zwykłej akceptacji, że Ty jesteś od rozrywki a on np.(?) od finansów albo od naprawy sprzętu AGD.
Chociaż zgadzam się, że czasami ręce i piersi opadają.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
Gość





PostWysłany: Wto 14:33, 23 Wrz 2008    Temat postu:

generalnie to: miłość jest ślepa, ale małżeństwo przywraca mu wzrok.
lub też: jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz ....
Powrót do góry
zadziora
Gość





PostWysłany: Wto 18:13, 23 Wrz 2008    Temat postu:

bosska napisał:
generalnie to: miłość jest ślepa


i może jeszcze powiesz, że brzydka?
Powrót do góry
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:31, 23 Wrz 2008    Temat postu:

zadziora napisał:
bosska napisał:
generalnie to: miłość jest ślepa


i może jeszcze powiesz, że brzydka?


brzydka bywa.. d'oh!



ale to już inny aspekt.. estetyczny Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11
Strona 11 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin