Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Aby mieć udany związek.....
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 24, 25, 26  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
.
kaprys polnego konika


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 9:28, 30 Lip 2010    Temat postu:

Rita_Sznuropatwa napisał:
czym jest stereotyp? w tej konkretnej dyskusji?
czy podział małżenstwo - bee
konkubinat - cacy?
NIE po stokroć.
dane? suche liczby? one nic o tym temaci enie mówią. to tylko matematyczne wyliczenia.statystyka. o uczuciachi temperaturze w TYCH zwiażkach nic nie mówi.
aczkolwiek dziekuję za taki element naszej dyskusji. Kazdy głos jest wazny)))))))
pozdrawiam


Chciałbym tylko przypomnieć, że to właśnie Ty posłuzyłaś się argumentem liczbowym "7 na 10" - ja tylko wykazuję, że to nie jest prawda.., wynika z tego, że jak Ty posługujesz się przytaczaniem pseudodanych to jest ok., a jak ja je prostuję to już jest bee ? tyle w temacie ..
Również pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mii
Lilla My


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 10858
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sama nie wiem skad

PostWysłany: Pią 9:29, 30 Lip 2010    Temat postu:

Najśmieszniejsze jest to, że każde z Was ma rację, ile związków tyle innych przypadków, więc wszystkie tu opisane są z pewnością prawdziwe.
Różnorodnośc charakterów i podejścia do życia powoduje, że 2 związki o identycznych cechach w takich samych warunkach różniące się cechami charakteru jednego z partnerów, pierwszemu przynoszą szczęście a drugiemu gorycz.

Nagmatwałam ale mam nadzieję, że jakoś to rozbierzecie? Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spokojny
mroczna supernowa


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:36, 30 Lip 2010    Temat postu:

Mii napisał:
Najśmieszniejsze jest to, że każde z Was ma rację, ile związków tyle innych przypadków,


Ależ o tym pisałem nie odkryłaś ameryki
Perfekt napisał:

,każdy związek jakkolwiek by go nie nazwać jest inny i każdy na swój sposób szukający szczęścia

dodam bo to jest ich sensem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita_Sznuropatwa
Marek Aureliusz


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:49, 30 Lip 2010    Temat postu:

ono napisał:
Rita_Sznuropatwa napisał:
czym jest stereotyp? w tej konkretnej dyskusji?
czy podział małżenstwo - bee
konkubinat - cacy?
NIE po stokroć.
dane? suche liczby? one nic o tym temaci enie mówią. to tylko matematyczne wyliczenia.statystyka. o uczuciachi temperaturze w TYCH zwiażkach nic nie mówi.
aczkolwiek dziekuję za taki element naszej dyskusji. Kazdy głos jest wazny)))))))
pozdrawiam


Chciałbym tylko przypomnieć, że to właśnie Ty posłuzyłaś się argumentem liczbowym "7 na 10" - ja tylko wykazuję, że to nie jest prawda.., wynika z tego, że jak Ty posługujesz się przytaczaniem pseudodanych to jest ok., a jak ja je prostuję to już jest bee ? tyle w temacie ..
Również pozdrawiam

nooo....)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 10:01, 30 Lip 2010    Temat postu:

Perfekt napisał:

Nie jestem złośliwcem a już napewno nie wielkim po prostu drażniła mnie ta Wasza idylla nie dopuszcająca normalności a już napewno nie dopuszczająca odmiennośc charakteru ,każdy zwiążek jakkolwiek by go nie nazwać jest inny i każdy na swój sposób szukający szczęścia tak się jedna złożyło ze tarfiłem do nieba,nie pamiętam która z Was napisała że z mojego pisania wynika iż w moim związku nie dzieje się dobrze, otóż nie jest źle ale jest również proza jest sraczka są ciche dni są dni piękne jest po prostu normalnie ,mamy troje dzieci żona i ja pracujemy jest stres są dni bez sensu szare są dni słoneczne piękne ,niestety Wasza Dulszczyzna nie pozwalala Wam o tym mówić ani pisać. wszyskto w skowronkach przypominam że to wszystko w temacie "Aby mieć udany związek" niestety wypaczyłyście temat przechodząc do licytacji która z Was ma najlepiej,ja mam normalnie i wcale nie zabiegam o miejsce wśród gwiazd,próbowałem to Wam przekazać niestety okrzyknęłiście mnie heterykiem lamiącym konwenanse


Prefekt przecież tu tylko Juli Angel ma idealnie a większość z tego co pisuje ma "normalnie " jakokolwiek ową normalność rozumieć .... No dobra , może jedynie niektórzy zamiast słowa sraczka powiedzą rozwolnienie a tak i nie widzę w tym nic Dulskiego Rolling eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 10:05, 30 Lip 2010    Temat postu:

Rita_Sznuropatwa napisał:
Nuuuu argument pt"burdel zwiazany z rozwodem" to ogromne "za" ratowaniem zwiazku..czasmi nie ma czego ratowaći wtedy lepiej jest po prostu sie rozstać.
Zdrugiej strony unikanie małżeństwa nie może być odbierane jako uciekanie od odpowiedzilnosci.Broń B.
niech każdy zyje tak jak mu si epodoba, wg własnych przekonań, upodobań i ...w zgodzie z sumieniem.
pozdrawiam piatkowo)


Ja odbieram unikanie małżeństwa jako strach. Przed czym? to wie tylko unikający.


Dość powierzchownie odebrałaś mój ‘burdel związany z rozwodem’. Chodzi mi raczej o to, że świadomość gehenny może nieco pohamować gorącą krew wkurwionego małżonka. Świadomość konsekwencji swoich wyborów potrafi czynić cuda. Nawet kiedy wydaje się, że nie ma czego ratować. Chodziło mi również o to – i tu się powtórzę – że często podejmujemy strategiczne decyzje naszego życia pod wpływem emocji i choć jest to prawdziwe w danym momencie, może okazać się lipne na przestrzeni czasu. Jesteśmy takimi dużymi dziećmi i dlatego czasami dobrze, że coś lub ktoś nas w pewnym stopniu spacyfikuje. To pozwoli nam spojrzeć na temat z innej strony, choć na początku rodzi nasz bunt.
Odnoszę po prostu wrażenie, że z małżeństwem jest dokładnie tak, jak z miłością. Zmienia się, tak jak my. Jeśli żyjesz całe życie w wyobrażeniu, że małżeństwo to same miłe chwile i wszystko super gładkie to nic dziwnego, że w pewnym momencie tracisz w nie wiarę. Obok cudownych dziewięciu wstrząsów co noc roku miodowego jest ta nieustająca odpowiedzialność nie za siebie (kiedy to można sobie po prostu odejść , bo nie po drodze) tylko za dwoje i z czasem za troje i za ich uczucia.
I jak najbardziej się zgadzam , że każdy ma prawo żyć jak chce, tylko jeśli ktoś definitywnie wypowiada, że jest przeciwko czemuś to ja zwyczajnie lubię wiedzieć jaki jest tego powód. Stąd te pytania, które na nieszczęście amputowanego przekazu w necie, mogą wydać się niemiłe i agresywne. Wynik czystej ciekawości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita_Sznuropatwa
Marek Aureliusz


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:15, 30 Lip 2010    Temat postu:

Mati -
Cytat:
Chodziło mi również o to – i tu się powtórzę – że często podejmujemy strategiczne decyzje naszego życia pod wpływem emocji i choć jest to prawdziwe w danym momencie, może okazać się lipne na przestrzeni czasu...

tak właśnie okresliłabym TAKŻE decyzję o małżeństwie..ale, jak juz ustaliliśmy ..Każdy sobie rzepę skrobie"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 10:46, 30 Lip 2010    Temat postu:

Rita_Sznuropatwa napisał:
Nieprawda, nie zgodze sie z takim stawianiem sprawy.Czy uważasz,ze zycie na tzw. Kocią łapę jest nieodpowiedzilne? jest zabawą ?

Ja tego nie napisałam.
Napisałam, że część osób nie formalizuje swoich związków z obawy przed odpowiedzialnością. Rozumiesz, mam nadzieję, różnicę?
Do wysnucia powyższego wniosku uprawnia mnie w pewnej mierze fakt, że ja nie dążę do małżeństwa, z uwagi na niechęć do zobowiązań. Mam ich dość i bez tego. Małżeństwo jawi mi się jako trudność. Ponieważ wydaje mi się nieprawdopodobne, abym była (no, ograniczmy się do kraju) jedynym w Polsce indywiduum, któremu małżeństwo wydaje się trudnym zobowiązaniem (i obowiązkiem), pozwoliłam sobie napisać, że część ludzi podobna do mnie nie wchodzi w związki małżeńskie z podobnej przyczyny.
Zresztą, według mnie, świadomość tego, że się do czegoś nie dojrzało oraz niepodejmowanie pochopnych decyzji są, w gruncie rzeczy, dowodami odpowiedzialności.
Powrót do góry
Rita_Sznuropatwa
Marek Aureliusz


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:57, 30 Lip 2010    Temat postu:

Nu i ...przysłowiowy , git:-)
teraz, gdy bliżej wyjaśniłaś swoje stanowisko..wie o co Ci chodzi , po prostu. Ja nie postrzegam niecheci do małzenstwa jako strachu przed odpowiedzialnoscia. ale to ja.
nic by ono w moim zyciu nie zmieniło.nic. a awersja bierze sie chyba (też) z tego - tylko sie nei smiejcie, iz nie mogałabym NIE wyprawić Wesela:-) No u nas tak jest, jak okazja to baaaaaaal. I te "bezowe" sukienki, zdjecia "ustawiane", które moja Mama by oprawiała w ramki i rozstawiała po całym domu..))))) i nie miałoby znaczenia, iz mieszkam poza PL juz ..z 15 lat..weselicho musi byc w PL i już!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mii
Lilla My


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 10858
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sama nie wiem skad

PostWysłany: Pią 11:28, 30 Lip 2010    Temat postu:

Perfekt napisał:
Mii napisał:
Najśmieszniejsze jest to, że każde z Was ma rację, ile związków tyle innych przypadków,


Ależ o tym pisałem nie odkryłaś ameryki
Perfekt napisał:

,każdy związek jakkolwiek by go nie nazwać jest inny i każdy na swój sposób szukający szczęścia

dodam bo to jest ich sensem.


Więc jak dla mnie ta cała dyskusja to bicie piany Anxious


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pią 11:35, 30 Lip 2010    Temat postu:

animavilis napisał:
Małżeństwo jawi mi się jako trudność. Ponieważ wydaje mi się nieprawdopodobne, abym była (no, ograniczmy się do kraju) jedynym w Polsce indywiduum, któremu małżeństwo wydaje się trudnym zobowiązaniem (i obowiązkiem).


a mnie wrecz przeciwnie, choc medal ma dwie strony.
jestem szalenie pragmatycznym czlowiekiem i widze wynikajace ze zwiazku malzenskiego korzysci prawne i socjalne. widze oczywiscie rowniez i wspolodpowiedzialnosc za poczynania drugiego czlowieka, ktorych nawet intercyza nie moze do konca wymazac.
malzenstwo jest dla mnie jedynie formalnoacie, poniewaz nie uwazam, aby mialo ono w jakikolwiek sposob wplynac na sile uczuc, zwlaszcza jesli ktos planuje zorganizowac to, jako ktoras kolejna wizyte w urzedzie.
milosc z malzenstwem w gruncie rzeczy ida w moim przypadku obok siebie, i paradoksalnie, uwazam to dla siebie za najlepszy scenariusz.
malzenstwo z rozsadku z dodatkiem milosci, tudziez milosc, ktora nie oslepia, a wrecz otwiera oczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pią 11:40, 30 Lip 2010    Temat postu:

Mii napisał:
Więc jak dla mnie ta cała dyskusja to bicie piany Anxious

lepiej bym tgo nie ujela, zwlaszca jesli wymaga sie od Ciebie udowadniania czegos, co wg Ciebie nie wymaga wcale zadnych dowodow


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mii
Lilla My


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 10858
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sama nie wiem skad

PostWysłany: Pią 11:50, 30 Lip 2010    Temat postu:

"Przysłuchując" się tej wymianie myśli strasznie się zmęczyłam w kółko Macieju to samo tylko inaczej ujęte.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pią 11:57, 30 Lip 2010    Temat postu:

no to juz koniec, nie juz nic, jestesmy wolni, mozemy isc Tongue up (1)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.
kaprys polnego konika


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 12:04, 30 Lip 2010    Temat postu:

Perfekt napisał:
ono napisał:


.., czyli uważasz, że konstruktywna dyskusja powinna opierać się na stereotypach? Podałem dane GUS, więc chyba wiarygodne..

Oczywiście że wiarygodne nie uwaględniaja one jednak małżeństw fikcyjnych gdzi stary wyszedł po papierosy i juz drugi rok do domu
nie może drogi odnaleźć są również małżeństwa o których GUS milczy w których małżonków łączy jedynie nienawiść niestety ze względów kulturowych jak i rodzinnych nadal małżeństwo trwa i trwać będzie tak długo aż jeden drugiego nie zaźre


Sorki ale dopiero zauważyłem tego posta..
Doskonale wiem, że są wiarygodne, bo są to badania całościowe a nie z próby
Ile znasz takich fikcyjnych małżeństw? Ja osobiście znam 2.., to raczej kropla w morzu.., oczywiście znaleźć możemy i takie, w których schizma bierze górę nad rozsądkiem, nie sposób jednak stwierdzić, że zbyt duża spójność, spowodowana jest li tylko i wyłącznie tym, że wiąże ich "papierek z USC".., mogą to być np. dzieci albo wspólne interesy, albo innego typu obawy, które niekoniecznie związane muszą być ze strachem przed ostracyzmem
Wbrew pozorom związki nieformalne, również podlegają kontroli społecznej - im dłużej trwa taki związek, tym więcej róznych powiązań utrudniających jego rozwiązanie.., a mało to doniesień prasowych, które informują, iż konkubent zabił konkubinę? Mam z tych doniesień tworzyć jakiś kwantyfikator ogólny? albo napisać, że 7 na 10 par, które żyją w konkubinacie to związki patologiczne? .., no proszę Cię.. Not talking
Krytykuję instytucję zwaną małżeństwem z zupełnie innych powodów.., przede wszystkim dlatego, że faworyzowana jest przez państwo, a co w dużej mierze wpływa na decyzję ludzi o wiązaniu się w formalne związki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pią 12:12, 30 Lip 2010    Temat postu:

ono napisał:
Krytykuję instytucję zwaną małżeństwem z zupełnie innych powodów.., przede wszystkim dlatego, że faworyzowana jest przez państwo, a co w dużej mierze wpływa na decyzję ludzi o wiązaniu się w formalne związki

otoz to, i im dluzej taka sytuacja bedzie trwac, tym dalej ja, na pewnym etapie zycia, bede chciala podjac decyzje o zamesciu, bo wiecej widze plusow niz wad. z drugiej strony nie wroze szybkiego usankcjonowania konkubiantu, poniewaz wtedy konkubinat, tak czy owak, stanie sie formalnym zwiazkiem, ktory formalnie bedzie podlegal rozwiazaniu. jak zatem wtedy bedzie roznica pomiedzy malzenstwem a formalnym konkubinatem? rozwiazanie problemu, aby zjesc cukierka i miec cukierka? eee, chyba nie za mojego zycia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spokojny
mroczna supernowa


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:23, 30 Lip 2010    Temat postu:

Mii napisał:
Perfekt napisał:
Mii napisał:
Najśmieszniejsze jest to, że każde z Was ma rację, ile związków tyle innych przypadków,


Ależ o tym pisałem nie odkryłaś ameryki
Perfekt napisał:

,każdy związek jakkolwiek by go nie nazwać jest inny i każdy na swój sposób szukający szczęścia

dodam bo to jest ich sensem.


Więc jak dla mnie ta cała dyskusja to bicie piany Anxious


Niezupełnie, to ma sens pod warunkiem że pisać będziemy jak komu układa się naprawdę a nie jak sobie wymarzyliśmy prawda jest bardziej prozaiczna i tu odpowiem Beacie tak jak zauważyłem Juli to szczęściara zapewne nosi jeszcze wianuszek tak dobrego ma męża w takim związku dostałbym ulewki albo bym się rozpił to że bym dorabiał na boku to pewne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita_Sznuropatwa
Marek Aureliusz


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:24, 30 Lip 2010    Temat postu:

Cytat:
jestem szalenie pragmatycznym czlowiekiem i widze wynikajace ze zwiazku malzenskiego korzysci prawne i socjalne. widze oczywiscie rowniez i wspolodpowiedzialnosc za poczynania drugiego czlowieka, ktorych nawet intercyza nie moze do konca wymazac.

a za chwile...majstersztyyyk, no majstersztyk.."formalne rozwiązanie konkubinatu"...
ej..slepa i brzydka..rzeczywiscie, rozmowa siegnęła dna ( as zkoda, bo paru tutejszych rozmówców pisze ciekawe rzeczy, co tworzy atmosferę fajnej rozmowy), bo zaczynasz mędrkowac w tematach o których jak widac nie masz zielonego pojęcia))))))) kalkuluj zatem dalej swe prawne i socjalne korzyści..odpowiedzilności nie odzielaj intercyzą - chyba jest to dla ciebie surrogot konkubinatu - tak wnioskuję z logicznego(?) ciągu Twych słów))))))
a MY idziemy do domu.....)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pią 12:27, 30 Lip 2010    Temat postu:

Rita_Sznuropatwa napisał:
Cytat:
jestem szalenie pragmatycznym czlowiekiem i widze wynikajace ze zwiazku malzenskiego korzysci prawne i socjalne. widze oczywiscie rowniez i wspolodpowiedzialnosc za poczynania drugiego czlowieka, ktorych nawet intercyza nie moze do konca wymazac.

a za chwile...majstersztyyyk, no majstersztyk.."formalne rozwiązanie konkubinatu"...
ej..slepa i brzydka..rzeczywiscie, rozmowa siegnęła dna ( as zkoda, bo paru tutejszych rozmówców pisze ciekawe rzeczy, co tworzy atmosferę fajnej rozmowy), bo zaczynasz mędrkowac w tematach o których jak widac nie masz zielonego pojęcia))))))) kalkuluj zatem dalej swe prawne i socjalne korzyści..odpowiedzilności nie odzielaj intercyzą - chyba jest to dla ciebie surrogot konkubinatu - tak wnioskuję z logicznego(?) ciągu Twych słów))))))
a MY idziemy do domu.....)))


zamiast mnie usilowac obrazac i gryzc po kostakach, powiedz mi czego nie rozumiesz, w tym co napisalam. chetnie wytlumacze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spokojny
mroczna supernowa


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:32, 30 Lip 2010    Temat postu:

ono napisał:
[
Sorki ale dopiero zauważyłem tego posta..
Doskonale wiem, że są wiarygodne, bo są to badania całościowe a nie z próby
Ile znasz takich fikcyjnych małżeństw? Ja osobiście znam 2.., to raczej kropla w morzu..,


Nie szkodzi ważne że zauważyłaś. Zauważyłaś dwa takie małżeństwa????? a w jakim celu utworzono niebieską linię??? a przemoc w rodzinie? niekonieczne fizyczna, udręka spsychiczna której poddawane są kobiety ale i nie tylko jest fizycznie bezbolesna nie pozostawia śladów na ciele ale na psychice? ile jest dręczonych kobiet olanych przepraszam poświęconych przez wielebnego i oddanych pod nadzór swoim panom? nie dwa ale tysiące w milczeniu znoszące swoje cierpienie nie wszysktie jesteście Juliami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 24, 25, 26  Następny
Strona 21 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin