Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

dlaczego kobieta jest zdziwona
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zgredziora
zrzeda i maruda


Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 1475
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:23, 18 Wrz 2010    Temat postu:

chłopak z nizin napisał:
Takie coś ostatnio ściągnąłem
[link widoczny dla zalogowanych]


A propos tego, co wkleil Chlopak, jako ze sie wszystkim tak spodobalo... Mnie tez sie podoba, a jakze, ale zycie niestety nie jest takie proste, tak mi sie nasunelo, jako ze ostatnio bylam przypadkowym swiadkiem rodzinnego dramatu. On zdradza, ona wariuje, w domowe awantury wciaga cala rodzine, znajomych (np nieszczesna zgredziora, która odwiedzila przypadkiem zajezdzajac po odbiór pewnych dokumentów), a co najgorsze- wciaga tez w to dzieci (10 i 7), ktore placza, ze tatus odejdzie... Generalnie popis zdolnosci manipulatorskich do potegi entej, bo tatus, ktory mial odejsc w koncu peka, przysiega, ze zerwie romans i kaja sie caly we lzach. Popatrzylam, niedobrze mi sie zrobilo i tyle w ramach komentarza.

Nie znam kobiety, która bez walki pozwoli odejsc mezczyznie. I to wcale nie koniecznie z powodu dzieci, bo te bezdzietne tez tak lekko nie odpuszczaja. Wiec postulat rownie chwytliwy jak bzdurny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:54, 18 Wrz 2010    Temat postu:

zgredziora napisał:
Nie znam kobiety, która bez walki pozwoli odejsc mezczyznie. I to wcale nie koniecznie z powodu dzieci, bo te bezdzietne tez tak lekko nie odpuszczaja. Wiec postulat rownie chwytliwy jak bzdurny

A ja znam wiele, które bardzo chciały, by wreszcie odszedł i dał rodzinie spokój. A tutaj nie tak łatwo pozbyc się dużego problemu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spokojny
mroczna supernowa


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:21, 19 Wrz 2010    Temat postu:

I po co tak mądrze dywagujecie prawda jest taka ze każda baba kombinuję żeby się na boku ślizgnąć dlatego babę należy trzymać krótko co najwyżej do rana.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zgredziora
zrzeda i maruda


Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 1475
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:39, 19 Wrz 2010    Temat postu:

Juli* napisał:
zgredziora napisał:
Nie znam kobiety, która bez walki pozwoli odejsc mezczyznie. I to wcale nie koniecznie z powodu dzieci, bo te bezdzietne tez tak lekko nie odpuszczaja. Wiec postulat rownie chwytliwy jak bzdurny

A ja znam wiele, które bardzo chciały, by wreszcie odszedł i dał rodzinie spokój. A tutaj nie tak łatwo pozbyc się dużego problemu.

No cóz, pewnie wszystko to kwestia srodowiska w jakim czlowiek sie obraca. Angel Ja mówilam o normalnych rodzinach, nie o patologii, Juli


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:05, 19 Wrz 2010    Temat postu:

zgredziora napisał:
No cóz, pewnie wszystko to kwestia srodowiska w jakim czlowiek sie obraca. Angel Ja mówilam o normalnych rodzinach, nie o patologii, Juli

Wyobraź sobie, że takie przypadki możesz mieć pod nosem, ale tego nie zauważasz. Zatem każdy z nas obraca się w takim środowisku.
Piszesz dalej:
"Ja mówilam o normalnych rodzinach, nie o patologii, Juli"
Otóż takie rzeczy dzieją się w "normalnych" rodzinach i dopiero, kiedy wychodzi wszystko na wierzch pojawia się pojęcie patologia. Niestety ona kojarzy się najczęsciej z rodzinami niedostosowanymi społecznie. Zatem jak widzisz wcale nie miałam na myśli "tradycyjnej patologii".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zgredziora
zrzeda i maruda


Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 1475
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:28, 20 Wrz 2010    Temat postu:

Niestety nie zrozumialas, mówimy o dwóch kompletnie róznych rzeczach, nie szkodzi, wszak kazda moze zostac przy wlasnym zdaniu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:42, 20 Wrz 2010    Temat postu:

Mówię o całości i w szerszym aspekcie, a Ty o punkcie, który wybrałaś. Stąd róznica. Nie piszę tego po to, byś zmieniła zdanie.

Wracając do samego tytułu w oparciu o te przykłady :
Jak kobieta może nie być zdziwiona, kiedy ktoś kogo pokochała zrobił jej piekło na ziemi ? Na dodatek w oczach najbliższych, sąsiadów i znajomych jest wzorem cnót godnych naśladowania. Poważany lekarz czy adwokat, kulturalny dla innych, wręczający kwiaty kobietom i przesyłający usmiechy, komplementy, a w czterech scianach dramat....To, że ludzie później są zdziwieni to inna para kaloszy, gdyż ich zdziwienie nie jest równe tej, którą coś takiego spotkało.

Moje zdziwienie najczęsciej w tej kwestii polega na tym, ze w dalszym ciągu za patologiczne rodziny uważa się tylko te, które nie radzą sobie totalnie z zyciem. Wtedy to jestem kobietą zdziwioną.

Nawiązując do wypowiedzi powyżej - jak kobieta może być zdziwiona, kiedy partner staje się nieczuły i obojętny, smutny i zamyślony skoro wie, że ktoś kogo on kocha zdradza. Moje z kolei zdziwienie - dlaczego traktuje kobiety instrumentalnie ? Może ktoś, gdzieś, kiedyś bardzo dotknął i zabolało. Z drugiej strony dziwię się, że pakuje on wowczas wszystkie do jednego worka w myśl niesprawiedliwej zasady, ze jeśli jedna to zrobiła to znaczy, ze wszystkie sa takie same.

Wówczas powinnam napisać, ze skoro jeden mężczyzna znęca się nad rodziną, to znaczy, ze pozostali również. To jest dla mnie nie tyle dziwne, co nie do przyjęcia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Pon 16:53, 20 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zgredziora
zrzeda i maruda


Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 1475
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:53, 20 Wrz 2010    Temat postu:

Nie Juli, po prostu mówimy w dwóch kompletnie róznych jezykach, a to z tego wzgledu, ze nie czytasz uwaznie. W swojej wypowiedzi odnioslam sie do wklejki chlopaka i sytuacji, kiedy to mezczyzna odchodzi, z iscie kobieca logika wyskakujesz ze swoimi madrosciami, ze jest wiele kobiet, które by chcialy, zeby odszedl. Twoj komentarz tak sie ma do tego, o czym pisalam, jak piernik do wiatraka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:58, 20 Wrz 2010    Temat postu:

Mój komentarz rozszerzył problem, albo jak wolisz pole widzenia. Mnie nie interesują punkty, lecz cała otoczka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zgredziora
zrzeda i maruda


Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 1475
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:02, 20 Wrz 2010    Temat postu:

Jaki problem rozszerzyl Twój komentarz? Milego wieczoru

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:13, 20 Wrz 2010    Temat postu:

No to po kolei, jak w podstawówce :

Napisałaś :
"Nie znam kobiety, która bez walki pozwoli odejsc mezczyznie"
Ty może nie, ale ja :
"A ja znam wiele"

i na poparcie podałam Ci przykład takich sytuacji.

Teraz wyjaśniamy słowo "patologia" - z tego co napisałaś dałaś do zrozumienia, że to rodziny z tzw. marginesu społecznego, a ja wytłumaczyłam, ze i w "porządnych" się to zdarza.

Co do obrazka wklejonego przez chłopaka, gdzie większość, w tym i ja, dostrzega prawdę. Otóż mądrość kobiety polega nie na tym, by się poniżyć i błagać go na kolanach wciskając kity "dobro dziecka" i inne takie, lecz na tym, by mu jeszcze otworzyć drzwi i życzyć słodkiego, miłego zycia. Jak dla mnie to nie chwytliwa bzdura. To wyjątkowo mądre stwierdzenie.

Moj wieczor będzie miły, aczkolwiek pracowity. Mam nadzieję, ze Twoj tylko miły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zgredziora
zrzeda i maruda


Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 1475
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 10:50, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Juli* napisał:
No to po kolei, jak w podstawówce :

Napisałaś :
"Nie znam kobiety, która bez walki pozwoli odejsc mezczyznie"
Ty może nie, ale ja :
"A ja znam wiele"

i na poparcie podałam Ci przykład takich sytuacji.


I tak sie to mialo do kontekstu, jak piernik do wiatraka, ale niech ci tam bedzie

Cytat:
Teraz wyjaśniamy słowo "patologia" - z tego co napisałaś dałaś do zrozumienia, że to rodziny z tzw. marginesu społecznego, a ja wytłumaczyłam, ze i w "porządnych" się to zdarza.


Nic nie dawalam do zrozumienia, to kwestia logiki Juli, dla mnie patologia to po prostu patologia, nie wazne czy wystepuje w rodzinie napietnowanej jako 'margines spoleczny' czy w tak zwanej 'porzadnej', 'ukryta' patologia nie przestaje byc patologia. Natomiast to Ty dajesz cos do zrozumienia piszac do mnie 'wyobraz sobie, ze (...) mozesz miec pod nosem'. Widzisz, robisz domniemania i sugestie na mój temat, kompletnie nic o mnie nie wiedzac, wiec przyjmij do wiadomosci, ze w srodowisku, w którym sie obracam nie ma takiej mozliwosci, zeby cos umknelo mojemu czujnemu oku

Cytat:
Co do obrazka wklejonego przez chłopaka, gdzie większość, w tym i ja, dostrzega prawdę. Otóż mądrość kobiety polega nie na tym, by się poniżyć i błagać go na kolanach wciskając kity "dobro dziecka" i inne takie, lecz na tym, by mu jeszcze otworzyć drzwi i życzyć słodkiego, miłego zycia. Jak dla mnie to nie chwytliwa bzdura. To wyjątkowo mądre stwierdzenie.


Madrosc kobiety jest gleboko zaprogramowana w genach, moja droga, ta najsilniejsza i instynktowna to ochrona potomstwa, jesli piszesz ze 'dobro dziecka' to KIT to tylko wykazujesz swoja ignorancje i nieznajomosc psychologicznych motywacji i warunkowan zachowan ludzkich w takich czy innych sytuacjach.

Cytat:
Moj wieczor będzie miły, aczkolwiek pracowity. Mam nadzieję, ze Twoj tylko miły.


Dziekuje, byl nader mily


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:34, 21 Wrz 2010    Temat postu:

zgredziora napisał:
jak piernik do wiatraka,

Ma tyle samo liter, nie odmieniając rzecz jasna. Skoro już tak szczegółowo muszę wszystko tłumaczyć
Cytat:
przyjmij do wiadomosci, ze w srodowisku, w którym sie obracam nie ma takiej mozliwosci, zeby cos umknelo mojemu czujnemu oku

Jesteś Bogiem wszechobecnym i wszechwiedzącym ?
Cytat:
Madrosc kobiety jest gleboko zaprogramowana w genach, moja droga, ta najsilniejsza i instynktowna to ochrona potomstwa, jesli piszesz ze 'dobro dziecka' to KIT to tylko wykazujesz swoja ignorancje i nieznajomosc psychologicznych motywacji i warunkowan zachowan ludzkich w takich czy innych sytuacjach.

Kitem nazwałam motyw kobiety, która próbuje trzymać paskudnego faceta za nogi i rzuca mu hasło "dla dobra dziecka". Jakie dobro ? Rodzice się kłocą, moze dochodzi do rękoczynów, alkohol, widzi tatę z inna kobietą, a nie z matką, nie ma ojca w domu, facet kłamie i inne takie. To jest w Twoim odczuciu DOBRO DZIECKA ? Takie dobro najczęściej u dzieci przejawia się agresją, zamknieciem w sobie, brakiem zaufania. A patrzenie na negatywne zachowania dorosłych, czasami powielane są w ich dorosłym życiu. Zastanów się, co piszesz. Ponadto na mądrość nie wpływaja tylko geny. Znów trzymasz się tylko punktowego oglądania świata.

Cytat:
Dziekuje, byl nader mily

To się cieszę, bo i ja ze swojego jestem zadowolona. Dziś podobnie, ale poświecenie będzie baaaardzo nagrodzone Właściwie trochę było juz dzisiaj.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zgredziora
zrzeda i maruda


Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 1475
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 13:47, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Juli* napisał:
Kitem nazwałam motyw kobiety, która próbuje trzymać paskudnego faceta za nogi i rzuca mu hasło "dla dobra dziecka". Jakie dobro ? Rodzice się kłocą, moze dochodzi do rękoczynów, alkohol, widzi tatę z inna kobietą, a nie z matką, nie ma ojca w domu, facet kłamie i inne takie. To jest w Twoim odczuciu DOBRO DZIECKA ? Takie dobro najczęściej u dzieci przejawia się agresją, zamknieciem w sobie, brakiem zaufania. A patrzenie na negatywne zachowania dorosłych, czasami powielane są w ich dorosłym życiu. Zastanów się, co piszesz. Ponadto na mądrość nie wpływaja tylko geny. Znów trzymasz się tylko punktowego oglądania świata.


Ty trzymasz sie swojego punktowego ogladu swiata i projektujesz swoja wizje 'mezczyzny odchodzacego od rodziny' jako szablon pasujacy do kazdej sytuacji. A to niestety nie prawda, dlatego jak próbuje Ci wskazac od poczatku nie potrzebnie mieszasz do tego patologie. Bo bardzo czesto jest tak, ze tej patologii po prostu nie ma. Mezczyzna nie pije, nie bije, przez lata byl przykladnym mezem i ojcem dzieciom. I to o takich sytuacjach pisalam. gdy nagle ni stad ni zowad kobieta odkrywa, ze jest jakas inna 'ona'. I szczerze mowiac, w takiej sytuacji, jesli kobieta, zona, matka, pozwolilaby odejsc mezczyznie bez walki, to co z niej za kobieta, zona, matka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:53, 21 Wrz 2010    Temat postu:

zgredziora napisał:
I szczerze mowiac, w takiej sytuacji, jesli kobieta, zona, matka, pozwolilaby odejsc mezczyznie bez walki, to co z niej za kobieta, zona, matka?

To kobieta, ktora nie wierzy we własne siły, w swoją atrakcyjność, inteligencję, zdolność racjonalnego myślenia i radzenia sobie w życiu. Ani też w to, że ktoś mógłby ją jeszcze pokochac i wesprzeć.

Trzymać mężczyznę, który mnie nie chce tylko ze względu na " dobro dziecka" to stanowczo za mało. Zazwyczaj nic z tego dobrego nie wychodzi. Ani dla małżonków, ani dla dzieci.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Wto 13:55, 21 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zgredziora
zrzeda i maruda


Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 1475
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:01, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Ktos? Jaki ktos? Ona ma meza, któremu przysiegala przed oltarzem, byla wierna, ona jego kocha i nie chce zadnego ktosia. To on jest ojcem jej dzieci. Zdradzil, ale moze jest szansa by jeszcze wszystko naprawic, w koncu nie przekresla sie calego zycia, tych wszystkich wspólnie spedzonych lat z powodu jakiegos 'zauroczenia'. A na koniec maz i zona tanczy w kólko graniaste trzymajac sie za lapki i patrzac sobie w oczy, spiewaja:

Miłość Ci wszystko wybaczy
Smutek zamieni Ci w śmiech.

Miłość tak pięknie tłumaczy:
Zdradę i kłamstwo i grzech.

Choćbyś ją przeklął w rozpaczy,
Że jest okrutna i zła,

Miłość Ci wszystko wybaczy
Bo miłość, mój miły, to ja.

Jeśli pokochasz tak mocno jak ja,
Tak tkliwie, żarliwie, tak wiesz,

Do ostatka, do szału, do dna,
To zdradzaj mnie wtedy i grzesz.

Bo miłość Ci wszystko wybaczy
Smutek zamieni Ci w śmiech.

Miłość tak pięknie tłumaczy:
Zdrade i kłamstwo i grzech.

Choćbyś ją przeklął w rozpaczy,
Że jest okrutna i zla,

Miłość Ci wszystko wybaczy
Bo miłość, mój miły, to ja.


Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zgredziora
zrzeda i maruda


Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 1475
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:22, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Juli* napisał:
Jesteś Bogiem wszechobecnym i wszechwiedzącym ?


Lo Matko, bylabym zapomniala d'oh! O! Widzisz!? I znowu domniemania i sugestie na mój temat...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 15:01, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Co do patologii to ja się zgadzam, że patologia to patologia i już. Tłucze, szarpie nerwy, popija-jawnie czy nie część kobiet odpuści sobie walkę o takiego faceta i prawdopodobnie odetchnie z ulgą, kiedy on odejdzie.
Co do tego, że nie ma kobiet, które sobie odpuszczą walkę o przyzwoitego faceta- to pozwolę się nie zgodzić.
Wszak czasami tak bywa, że chociaż przyzwoity to już niechciany i niekochany. Po co wtedy walczyć o takiego? Pozbyć się natychmiast, z ulgą i szukać następnego.
Chociaz zasadniczo osobiście znam tylko jedną taka kobiete, która sobie odpuściła całkiem fajnego faceta.
Ale to zła kobieta była.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zgredziora
zrzeda i maruda


Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 1475
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:20, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Tez znam jedna, co sobie chciala odpuscic calkiem znosnego faceta, bo sie zauroczyla byla na boku, po czym sie okazalo, ze zanim ona jego sobie odpuscila, to wylazlo na wierzch, ze on za jej plecami kogos widywal. I caly pomysl wzial w leb. 'Co? On mnie?! Po moim trupie!' I tak sie wziela za faceta, ze sa razem po dzis dzien. Ambicja, urazona duma i pies ogrodnika, smiem twierdzic, tkwi w kazdym z nas. A te Twoja jedna jedyna Seeni to moze by mozna bylo potraktowac jako wyjatek potwierdzajacy regule? Think

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:45, 21 Wrz 2010    Temat postu:

zgredziora napisał:
Ktos? Jaki ktos? Ona ma meza, któremu przysiegala przed oltarzem, byla wierna, ona jego kocha i nie chce zadnego ktosia. To on jest ojcem jej dzieci. Zdradzil, ale moze jest szansa by jeszcze wszystko naprawic, w koncu nie przekresla sie calego zycia, tych wszystkich wspólnie spedzonych lat z powodu jakiegos 'zauroczenia'. A na koniec maz i zona tanczy w kólko graniaste trzymajac sie za lapki i patrzac sobie w oczy, spiewaja:


A on jej nic nie przyrzekał ? Odwróćmy teraz sytuację. Ona pomimo tego, że przyrzekała zdradza męża, a on oczywiście ją przytula, wybacza i o niczym nie pamięta. Żaden ze znajomych nie kpi, że mu rogi przyprawiła i że jest taka, owaka. Pomimo skruchy znów jakoś ją popchnęło w ramiona innego. Znów wybacza i kolejny raz dla dobra dzieci przyjmuje żonę.
Znam jednego mężczyznę, któremu żona odstawiała takie numery. Wybaczał wszystko przez wiele lat. Może dla dobra dzieci, a może dlatego, że ją kochał. Aż pewnie znudziło jej się wybaczanie i obiecywanie poprawy, bo po bardzo wielu latach małżeństwa zwyczajnie odeszła do innego. Był nim mężczyzna, z którym zawsze go zdradzała przez wiele lat. Zrobiła to, kiedy był w pracy.

Wybaczenie zdrady, danie szansy dla „dobra dziecka”, przyjęcie przeprosin i zaufanie kolejny raz i żebranie o miłość . Ale ile razy mąż wychodzi z domu i długo nie wraca po głowie krążą myśli : może on wcale nie został dłużej w pracy, może to nie jest korek na drodze, może nie jest z kolegą na piwie itd. Wieczna obawa, wieczny niepokój i zero gwarancji, że to się nigdy nie powtórzy.
Mężczyzna, kiedy wszystko ucichnie np. ponownie robi to samo tylko z większą ostrożnością. Kolejny raz przyłapany powie : ależ kochanie to już naprawdę ostatni raz, aż do kolejnego i kolejnego razu. A ona tak przebacza i przebacza dla „dobra dziecka”. I tak oto dostaje jej błogosławieństwo na tego typu zachowanie. Zero kary.
A później zdziwiona, że przyrzekał, obiecywał, ona mu znowu zaufała, dała sto szans, a on sobie nic z tego nie robi. No i pytanie, gdzie on ma to „dobro dziecka” ?

To, co napisałaś wyżej – przysięga, miłość ( ponoć oślepia) kółko graniaste kojarzy mi się z bajką. Brakuje tylko : i żyli długo i szczęśliwie….daj Panie Boże, ale życie to nie jest bajka i rzadko która sytuacja z wybaczeniem zdrady kończy się happy end’em. Małżeństwo po czymś takim, nawet jeśli zdarzyło się to jeden raz nigdy nie będzie już takie, jak przed. Uśmiech na twarzy dla ludzi mówi : jacy to jesteśmy wspaniałomyślni, jak sobie cudownie poradziliśmy z tą sytuacją, to się już nigdy nie zdarzy, ja mu ufam, on obiecał. Ale w głębi duszy jest tak, jak pisałam wcześniej i często te obawy, wieczna podejrzliwość, dyskomfort prowadzi do kłótni i wypominania przy pierwszej lepszej okazji, licytowania kto jest gorszy, kto komu co zrobił, awantur i rozpadu. Jak dla mnie nie dziwi nic….


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin