Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

dlaczego kobieta jest zdziwona
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:53, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Seeni napisał:
.Co do tego, że nie ma kobiet, które sobie odpuszczą walkę o przyzwoitego faceta- to pozwolę się nie zgodzić.

Pytanie tylko co masz na myśli mówiąc "przyzwoity" ?

Bo w oczach koleżanki taki nim też jest :

zgredziora napisał:
Ktos? Jaki ktos? Ona ma meza, któremu przysiegala przed oltarzem, byla wierna, ona jego kocha i nie chce zadnego ktosia. To on jest ojcem jej dzieci. Zdradzil, ale


Co za przyzwoitość....i czym dla tego przyzwoitego biedaka jest przysięga ? I czy ten przyzwoity mąż, ojciec jej dzieci też chciałby, by jego przyzwoita zona, matka jego dzieci, miała chwilę zapomnienia ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zgredziora
zrzeda i maruda


Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 1475
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:59, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Juli, nie twierdze, ze po czesci nie masz racji, ale na dwoje babka wrózyla, moze byc tak jak piszesz, ale moze tez byc inaczej, znam malzenstwa, które przetrwaly burze zdrady i maja sie dobrze- dziescia lat pózniej, dozywajac ze soba spokojnej starosci. Dlatego w sytuacji o jakiej piszemy w zyciu bym nie doradzila kobiecie- cytujac wklejke Chlopaka z nizin: jesli facet jest na tyle glupi, ze chce odejsc, badz madrzejsza i mu na to pozwól, bo jesli nie walczysz o kogos, kogo kochasz, pozniej mozesz sobie do konca zycia pluc w brode, ze tak naprawde nie zrobilas nic, a moze byla szansa, a moze byloby dobrze, a moze by sie udalo, a dzieci mialyby ojca... I taka gdybologia moze byc równie bolesna jak brniecie przez malzenstwo i pokonywanie nieufnosci itp rzeczy o których napisalas wyzej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zgredziora
zrzeda i maruda


Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 1475
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:06, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Juli* napisał:
Seeni napisał:
.Co do tego, że nie ma kobiet, które sobie odpuszczą walkę o przyzwoitego faceta- to pozwolę się nie zgodzić.

Pytanie tylko co masz na myśli mówiąc "przyzwoity" ?

Bo w oczach koleżanki taki nim też jest :

zgredziora napisał:
Ktos? Jaki ktos? Ona ma meza, któremu przysiegala przed oltarzem, byla wierna, ona jego kocha i nie chce zadnego ktosia. To on jest ojcem jej dzieci. Zdradzil, ale


Co za przyzwoitość....i czym dla tego przyzwoitego biedaka jest przysięga ? I czy ten przyzwoity mąż, ojciec jej dzieci też chciałby, by jego przyzwoita zona, matka jego dzieci, miała chwilę zapomnienia ?


Nie powiedzialam nigdzie, ze zdrada ma cos wspolnego z przyzwoitoscia, prosze mi nie wmanipulowywac takich bezecnych twierdzen Natomiast z cala odpowiedzialnoscia moge stwierdzic, ze nie znam zbyt wielu swietych i bez- grzesznych, wiec probujac wczuc sie w sens stwierdzenia 'czlowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce', kamieniem bym nie rzucila.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:13, 21 Wrz 2010    Temat postu:

zgredziora napisał:
Juli, nie twierdze, ze po czesci nie masz racji, ale na dwoje babka wrózyla, moze byc tak jak piszesz, ale moze tez byc inaczej, znam malzenstwa, które przetrwaly burze zdrady i maja sie dobrze- dziescia lat pózniej, dozywajac ze soba spokojnej starosci. Dlatego w sytuacji o jakiej piszemy w zyciu bym nie doradzila kobiecie- cytujac wklejke Chlopaka z nizin: jesli facet jest na tyle glupi, ze chce odejsc, badz madrzejsza i mu na to pozwól, bo jesli nie walczysz o kogos, kogo kochasz, pozniej mozesz sobie do konca zycia pluc w brode, ze tak naprawde nie zrobilas nic, a moze byla szansa, a moze byloby dobrze, a moze by sie udalo, a dzieci mialyby ojca... I taka gdybologia moze byc równie bolesna jak brniecie przez malzenstwo i pokonywanie nieufnosci itp rzeczy o których napisalas wyzej.


Doskonale rozumiem Twój punkt widzenia, ale widzisz, ja z tymi sprawami spotykam się bardzo często i z perspektywy lat oraz pewnego dorobku niestety muszę stwierdzić, co następuje. Wierz mi, ze nie jest kolorowo. Nie jest ważne czy zdradza on czy ona, ani, ze to było tylko jeden raz. To ciągnie za soba olbrzymie konsekwencje. Życie zmienia się diametralnie. Żal mi kobiet, mężczyzn, którzy do mnie mowią - po co to ciągnąłem, ciągnęłam. Tyle straconych lat.
Nie namawiam do braku walki, ale do spokojnego, jeśli to mozliwe zastanowienia się nad sprawą. Rozważenia wszystkiego za i przeciw. Odrzucenia stereotypowego stwierdzenia " dla dobra dziecka", bo niestety to nie zawsze tak jest. Rozumiem, ze świat się wtedy wali, że jest ciężko, ale nic na siłę. Fajnie byłoby wtedy zachować dystans i popatrzeć w dal.

I prosze mi wybaczyć, ale dla mnie osoba, ktora zdradziła, nawet raz nie jest przyzwoitą. Jeśli ktoś mnie kocha i szanuje nie robi mi takich rzeczy. Nawet ten jeden raz. Zatem nie ma o czym mówić. Zasada uwzględniona przez Chłopaka jest bardzo oczywista i do całkowitej realizacji. A jesli ktoś czuje się na siłach i wie, ze podoła temu co się stało, to życzę powodzenia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Wto 20:20, 21 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:16, 21 Wrz 2010    Temat postu:

zgredziora napisał:
Nie powiedzialam nigdzie, ze zdrada ma cos wspolnego z przyzwoitoscia,

No wiesz, ale on taki kochany mąż i ojciec, tylko zbłądził Blue_Light_Colorz_PDT_02

Pytanie dlaczego ? Skoro tak kocha zonę i dzieci. Na pewno nie dopuszcza tez myśli, by ona zrobiła jemu to samo. I w tym momencie jestem zdziwiona - zawsze....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:20, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Juli* napisał:

I prosze mi wybaczyć, ale dla mnie osoba, ktora zdradziła, nawet raz nie jest przyzwoitą. jeśli ktoś mnie kocha i szanuje nie robi mi takich rzeczy. Nawet ten jeden raz. Zatem jak dla mnie nie ma o czym mówić. Zasada uwzględniona przez chłopaka jest dla mnie bardzo oczywista i do całkowitej realizacji. A jesli ktoś czuje się na siłach i wie, ze podoła temu co się stało, to życzę powodzenia.


Dlaczego ten jeden raz przekreśla inne miliony razy? Dlaczego jeden czyn zły ma ciężar tak wielki, że nie może go zrównoważyć tysiące wcześniejszych dobrych?
Dlaczego zło ma dla Ciebie nieporównanie większe znaczenie niż dobro?


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zgredziora
zrzeda i maruda


Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 1475
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:22, 21 Wrz 2010    Temat postu:

No i tu co do zasady pojawic sie musi pytanie, dlaczego ludzie zdradzaja? I w momencie jak zaczyna sie wnikac w przyczyny tej zdrady okazuje sie, ze moneta ma zawsze dwie strony i bardzo rzadko wina lezy tylko i wylacznie po stronie zdradzajacego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:23, 21 Wrz 2010    Temat postu:

pogłoska napisał:
Dlaczego ten jeden raz przekreśla inne miliony razy? Dlaczego jeden czyn zły ma ciężar tak wielki, że nie może go zrównoważyć tysiące wcześniejszych dobrych?

Wyjaśniłam to bardzo szeroko
pogłoska napisał:
Dlaczego zło ma dla Ciebie nieporównanie większe znaczenie niż dobro?

Jak dla mnie złem jest zdrada, a dobrem jej brak. Zatem wszystko ok.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Wto 20:24, 21 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:26, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Juli* napisał:

Jak dla mnie złem jest zdrada, a dobrem jej brak. Zatem wszystko ok.


Dlaczego więc, powiedzmy, dziesięć lat wierności nie liczy się wobec jednej popełnionej zdrady?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:28, 21 Wrz 2010    Temat postu:

zgredziora napisał:
i bardzo rzadko wina lezy tylko i wylacznie po stronie zdradzajacego.

Otóz wcale nie tak rzadko. To kolejny mit i stereotyp. Zdradził ( zdradziła), bo na pewno miał ( a) ku temu powody. Jeżeli cos w związku jest nie tak, to się o tym mówi, bądź się go kończy, a nie szuka usprawiedliwienia dlaczego mi wolno i że to twoja wina, bo....
Inne zachowania i postępowania własnie wprawiają mnie w zdziwienie. Wystarczy odrobina uczciwości względem siebie i przede wszyskim partnera i nie ma problemu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:30, 21 Wrz 2010    Temat postu:

pogłoska napisał:
Dlaczego więc, powiedzmy, dziesięć lat wierności nie liczy się wobec jednej popełnionej zdrady?


Juli* napisał:
kolejny mit i stereotyp. Zdradził ( zdradziła), bo na pewno miał ( a) ku temu powody. Jeżeli cos w związku jest nie tak, to się o tym mówi, bądź się go kończy, a nie szuka usprawiedliwienia dlaczego mi wolno i że to twoja wina, bo....
Wystarczy odrobina uczciwości względem siebie i przede wszyskim partnera i nie ma problemu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:35, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Juli* napisał:
Jeżeli cos w związku jest nie tak, to się o tym mówi


No właśnie, jeśli tym problemem jest zdrada, to może warto rozmawiać a nie uciekać w rozstanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:39, 21 Wrz 2010    Temat postu:

pogłoska napisał:
No właśnie, jeśli tym problemem jest zdrada, to może warto rozmawiać a nie uciekać w rozstanie.

Są tacy, którzy tak robią z mizernym skutkiem o czym pisałam wyżej, jak i o wielu innych sytuacjach. Wyjasnień mojego spojrzenia na te sprawy było sporo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spokojny
mroczna supernowa


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:42, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Juli* napisał:
[
Jak dla mnie złem jest zdrada, a dobrem jej brak. Zatem wszystko ok.

Bigotka Ty napewno wylądujesz w niebie jeśli jeszcze Twój Umiłowany Mąż pisze wiersze to macie na niebo monopol


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:44, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Spokojny napisał:
Bigotka Ty napewno wylądujesz w niebie jeśli jeszcze Twój Umiłowany Mąż pisze wiersze to macie na niebo monopol


Dla Ciebie każda kobieta jest zła, więc Twój komentarz nie dziwi....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:49, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Juli* napisał:
Wyjasnień mojego spojrzenia na te sprawy było sporo.


A jednak wciąż nie mogę doszukać się wyjaśnienia dlaczego jedna zdrada ważniejsza jest niż wiele wspólnych dobrych chwil.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zgredziora
zrzeda i maruda


Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 1475
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:52, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Sa problemy, ktorych 'odrobina uczciwosci', rozmowa czy dobre checi nie rozwiaza, na przyklad roznica temperamentow, i wcale moze nie byc tak latwo odejsc od zony, ktora nie zaspokaja potrzeb malzonka, bo po pierwsze, to moze byc jej jedyna wada, po drugie wyobraz sobie, ze mozna tego kogos wciaz kochac, mimo iz sie zdradzilo, a jesli do tego w gre wchodza dzieci, to dodatkowo stwarza kolejny element komplikujacy sytuacje.

Juli* napisał:
zgredziora napisał:
i bardzo rzadko wina lezy tylko i wylacznie po stronie zdradzajacego.

Otóz wcale nie tak rzadko. To kolejny mit i stereotyp. Zdradził ( zdradziła), bo na pewno miał ( a) ku temu powody.


A jaki byl ten poprzedni mit i stereotyp, bo nie nadazam? Think
Piszesz, ze stwierdzenie iz wina nidgy nie lezy po jednej tylko stronie to stereotyp i mit, ale czy tak naprawde jestes w stanie wskazac chociaz jeden przyklad, obalajacy ten stereotyp? Bo widzisz, zakladajac, ze czlowiek to istota myslaca i kierujaca sie w swoim postepowaniu jakimis motywami musimy uznac wartosc i prawdziwosc teorii uznajacej zwiazek przyczynowy za podstawe odpowiedzialnosci chocby prawnej... Czyli jesli mamy skutek- zdrade, musi byc tez i przyczyna. Nie uwazasz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spokojny
mroczna supernowa


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:53, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Juli* napisał:
Spokojny napisał:
Bigotka Ty napewno wylądujesz w niebie jeśli jeszcze Twój Umiłowany Mąż pisze wiersze to macie na niebo monopol


Dla Ciebie każda kobieta jest zła, więc Twój komentarz nie dziwi....

Nie nie każda


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:54, 21 Wrz 2010    Temat postu:

pogłoska napisał:
A jednak wciąż nie mogę doszukać się wyjaśnienia dlaczego jedna zdrada ważniejsza jest niż wiele wspólnych dobrych chwil.

Dlatego, że takich chwil już nigdy nie będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:57, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Juli* napisał:

Dlatego, że takich chwil już nigdy nie będzie.


Jasnowidzami nie jesteśmy. Nie wiemy czy nie będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 3 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin