Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

..wanna see Hell?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Travel
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:33, 09 Kwi 2009    Temat postu:

zadziora napisał:
a ogólnie jak wrażenia- żałujesz, że byłaś, czy ogólnie uważasz, że warto było, mimo całego syfu?

cześć Zadziorko..
..z pewnością warto pojechać.. głównie po to, żeby zorientować się jak bardzo potrafisz się jeszcze zdziwić ..
Zawsze bardzo ceniłam sobie swoją wyobraźnię.. ale takiego obrazu jaki ukazywał się moim oczom co 'zakręt' nigdy nie byłabym w stanie wygenerować.. Obraz, który nabiera na sile przez odczucia które się z nim wiążą.. Sprzeczności i mieszane emocje.. Pojechać po to, żeby dziękować za wiele rzeczy, które mamy.. za konwenanse, którym się można sprzeciwiać, za miotłę i papier toaletowy, za ciepłą wodę w kranach i brak problemów w prądem, światłem, telewizją.. Co my byśmy biedni uczynili, gdyby nagle tego wszystkiego zabrakło?.. Oni sobie świetnie z tym radzą.. średniowieczni wolni inaczej..
a jeśli wejdą do sprzedaży buty z GPS'em.. to zgubimy sie bankowo jeśli system padnie.. tak długo będziemy chodzić, aż może w końcu dojedziemy do siebie..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:46, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Kapitalne fotki , ciekawe spojrzenie i ta mocno wygimnastykowana , pełna mocy Pani też się dobrze prezentuję

Zosia napisałaś , że warto pojechać by się zdziwić, ale chyba i sprawdzić ile jesteśmy i w jakim czasie znieść/naoglądać się....
Nie wiem jak ja bym przeżyła spotkanie z odbiorem najbliższych wrażeń czyli ze smrodem, brudem, ubóstwem i karaluchami pod poduchą
Nie wiem czy moja wyobraźnia stykła by mi na retusz rzeczywistości....I tak sobie myślę, że tym bardziej chyba Cię podziwiam.

ps. rzeźbom brakuje różnych członków , nóg np. nie wiedzę u niektórych, rąk a co było z pozostałymi członkami ? ostały się ? Angel


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bea.ta dnia Czw 12:51, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:10, 09 Kwi 2009    Temat postu:

..nie pojechałam tam, żeby się sprawdzać, ale żeby zobaczyć i poczuć coś totalnie innego na własnej skórze, 'fransuskiego pieska'.. Myślałam o jakiejś duchowej podróży.. Na miejscu jednak okazało się, że jest to wyzwanie.. a i kwestie ducha mają tu kluczowe znaczenie.. Skupienie tak ogromnej ilości inności było szokujące i nieprzewidywalne.. Nie uważam, że należy mi się podziw, ale dziękuję za te słowa .. Uważam jednak, że jeżeli 'dasz radę w Indiach, to dasz radę wszędzie'..

rzeźby pogubiły członki najmniej używane.. Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Mati. dnia Czw 13:12, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 13:15, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Strasznie uboga jest ta galeria zdjec z Kajuharo
Prosze o wiecej, sa mi pilnie potrzebne 050


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:18, 09 Kwi 2009    Temat postu:

..na prośbę Glusia.. Kajuraho to nie tylko światynie.. To małe miasteczko w którym nie ma w zasadzie nic ponad to, co pokazałam.. Są dwa kompleksy światyń. Jeden zachodni, drugi wschodni, oddalony od centrum o jakieś 20 minut spacerem.. [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

..i konserwatorzy powierzchni trójwymiarowych dłubią pedzelkami w szczelinach rzeźb..

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

..wracaliśmy już w kierunku centrum, kiedy w tle zamajaczył jakiś większy budynek..
Co to jest? zapytałam głosno, ale nie potrzebowałam słyszeć odpowiedzi, bo informacja ukazała się predzej czy później..
Tak.. ta obora obok krów to szpital..

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

..no i optymistyczne spotkanie pod drzwiami jednego z domów.. z taka gościnnością się spotkałam.. wyjątkowo bezinteresownie ta krowa wysłuchała mnie cierpliwie.. kilka domów dalej pod drzwiami innego domu leżały dwie kozy..

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 14:40, 09 Kwi 2009    Temat postu:

widze ze w Indiach modne jest zbiorowe ogladanie pornosow? Angel


...mateczka... napisał:
.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziora
Gość





PostWysłany: Czw 15:43, 09 Kwi 2009    Temat postu:

rewelacyjne zdjęcia! na tych na których jesteś Zosia, prezentujesz się nad wyraz czysto i świeżo, wręcz nieautentycznie, jak na warunki w których przebywałaś [żartuję oczywiście ], no i świetna relacja z podróży- przeczytałam jednym tchem... poproszę o więcej Applause
Powrót do góry
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 15:52, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Wpradzie nie bylem i nie widzialem ale szukajac wiecej informacji nt temat natknalem sie na taka fotke:



To co przedstawia pierwszy i trzeci od prawej relief ewidentnie nalezy uznac za propagowanie tresci zoofilskich. Think

(mateczko, przepraszam za off-top, juz nie bede wiecej, obiecuje)


edit: Brick wall


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Poldek dnia Pią 9:28, 10 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:29, 09 Kwi 2009    Temat postu:

zadziora napisał:
rewelacyjne zdjęcia! na tych na których jesteś Zosia, prezentujesz się nad wyraz czysto i świeżo, wręcz nieautentycznie, jak na warunki w których przebywałaś [żartuję oczywiście ], no i świetna relacja z podróży- przeczytałam jednym tchem... poproszę o więcej Applause


Bo Zofia ma nowego Fotoszopa i się powklejała do tych wszystkich pięknych miejsc.

A że zapytam: kto robił te wszystkie zdjęcia na których Ty jesteś Zofiu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 18:37, 09 Kwi 2009    Temat postu:

szamil buckstar napisał:

A że zapytam: kto robił te wszystkie zdjęcia na których Ty jesteś Zofiu?


google - nie slyszales ze maja nowego satelite do robienia zdjec?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:13, 09 Kwi 2009    Temat postu:

..uśpiona ulica wyglądała jak martwa zwłaszcza przez śpiące pod drzewami psy i utulonych w objęciach nocy ludzi.. Na ulicach cieniem w świetle latarń kładły się drzewa i domy.. Samochód podskakiwał na wybojach boleśnie. Przez chwilę wróciłam myślami do tego, co tu i teraz. Ciekawe jak długo wytrzymują amortyzatory w tych autach? A może wcale ich tam nie ma, podobnie jak lusterek bocznych, które stanowią wyposażenie DODATKOWE – na zamówienie… Okolica wcale w zmroku nie wydawała się czystsza, a może to już z przyzwyczajenia tak pomyślałam..? Raczej nie. W tym kraju można przepowiadać rzeczy niemożliwe i mieć tę jedyną gwarancję, że one się spełnią.. Widziałam, że jeżeli spotkamy kogoś ruchomego w tej ciszy będzie to mężczyzna lejący pod siebie. Dlaczego się nie pomyliłam? Tak było przy każdym wjeździe do większych miast. Z okna pociągu wypatrywałam obszczymurów, hałdy śmieci a w nich buszujące… cokolwiek.., krowie placki przyklejone do ściany, slumsy.. na każdej stacji czekałam na ludzi stojących przy oknie i proszących o ‘babuuu’ – tzw. Zapomogę, drobnych handlarzy winogron noszących swoje towary, jak trofea, na głowach i herbaciarzy, którzy taszczyli ciężkie, wielkie, metalowe czajniki i jednorazówki na herbatę..

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Peron był… inny niż nasz, ale tylko trochę.. tu stoją prawdziwe krowy .. u nas tylko chrzczone..

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

..a oczekiwanie na nim było dwugodzinną radochą. To naprawdę są Incredible India… Pominąwszy wszystkich sterczących nad nami i patrzących w nas jak sroka w gnat, peron tętnił życiem. W ichnich knajpach nie jest tak wesoło.. Grupa ludzi.. grup ludzi kilkadziesiąt koczuje na szmatach w oczekiwaniu na… coś.. Jeden pociąg spóźniał się już osiem godzin.. Na tych szmatach odbywały się regularne pikniki. Ktoś spał, ktoś coś jadł, ktoś inny czytał, matka grzebała dziecku we włosach w poszukiwaniu.. robaczków?.. Między nimi krążyli pucybuty, naprawiacze zamków błyskawicznych, drobni handlarze wszystkiego.. zawodzący w niebogłosy.. niektórzy z właścicieli wózków z owocami wkładali między owoce kadzidła sandałowe.. i tak sobie kadzili.. Może to był czas ich modłów?.. może chcieli przywołać dobrego Ganeshę na dobry utarg?.. Niewątpliwie zapach kadzidełek zadziałał kojąco na styrane smrodem śluzówki nosa..i gdyby nie fakt, że ów handlarz regularnie polewał swoje owoce ‘wodą z Gangesu’ chętnie bym wciągnęła ze dwie garście..

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Pojawiali się ludzie, jak wszędzie zresztą, wyglądający bardziej ‘normalnie’ – cokolwiek to słowo teraz oznacza.. Ubrani w koszule, w spodnie w kant.. przechodzili pochłaniając nas wzrokiem, po czym stając obok charkali i pluli przed siebie.. Stałam wpatrzona w napis na tablicy. Napis był w języku hindu. Przyglądałam się precyzji pisma, delikatnym, łagodnym zawijasom tworzącym jakby mini obrazki..?.. Jakiś mężczyzna zeskoczył z peronu na tory i załatwił swój lekki temat na widoku innych oczekujących.. Nikt nie zareagował.. Nikt nawet na niego nie spojrzał.. Nie panuje tu zasada ‘nie korzystać z toalety w czasie postojów pociągów na stacjach’ .. to zdecydowanie można było wyczuć.. i znowu bezpańskie psy krążące po peronie i po torach.. i uciekające przed nimi szczury, które miejsce zagrzały sobie pewno w kanałach pod torami..

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Pociąg był swojski pod względem czystości, ale należy nasz bród pomnożyć razy dziesięć. Z salonu toaletowego wydobywał się ostry, gryzący smród środków dezynfekujących. Pan czyszczący zdecydowanie przegiął. Jaki sens miało zalewanie tego miejsca płynami, skoro wkoło wszystko było zasrane, zalane i tak zostawione.. Otworzyłam tylko drzwi. Moja psychika zadziałała natychmiast. „Odwrót!!!” nastąpiła pełna blokada i przez kolejne pięć godzin podróży mogłam pić ile wlezie bez stresu.. Bluza, którą miałam na sobie w czasie podróży została wyrzucona po wyjściu z niego. Tego fetoru nie usunęłabym nawet domestosem. Jechaliśmy z Agry, Miasta Miłości, do Jahnsi, gdzie przesiadaliśmy się do autobusu do Kahjuraho. Krzesła były nawet wygodne. Przyznać trzeba, że mieliśmy dużo więcej miejsca na nogi niż w samolocie.. I oparcia się rozkładały. A pod fotelami w rzędzie przed nami znajdowały się wygodne podnóżki. Pełen bajer, dlatego nie zamierzam narzekać na wszechobecny plastik, który powodował, że skóra jakby się pociła.. mam jednak jedną małą uwagę.. widok z okna był ten, jaki zaprezentowałam na zdjęciu ze strony drugiej..To wszystko miało jednak plusy.. Jak tak się przez te pięć godzin napatrzyłam na widoki przez takie okno, to po wyjściu na ulicę byłam niezwykle mile zaskoczona
Widoki przez okno mogły być również optymistyczne.. Im dalej jechaliśmy na wschód, tym bardziej było zielono. Tu i ówdzie soczysta zieleń zboża mieszała się z falami złocistych piasków pustyni.. W oddali domki, na tle kobiety.. choć małe nie można było ich nie zauważyć. Czerwień sari biła po oczach.. Palmy.. dla mnie symbol ‘zamożnej’ egzotyki.. zwykle widziane w serialach typu Miami Vice.. W pięknym słońcu Florydy, przez idealnie czyste ulice mknie w swoim Lamborgini boski Sony.. W słońcu Indii palmy wyglądają nieco inaczej..

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

..ludzie pracujący w polach to najczęściej całe rodziny.. małe dzieci zaczynają edukację od tego czym jest praca z rodzicami i dziadkami..

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

..taksówka zatrzymała się przed lotniskiem...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mati. dnia Czw 21:17, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:15, 09 Kwi 2009    Temat postu:

..Glus.. czuj się jak u siebie.. nie mam problemu z takimi off-topami..
Szamilu.. wszystkie fotki robili profesjonaliści..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:16, 09 Kwi 2009    Temat postu:

zadziora napisał:
rewelacyjne zdjęcia! na tych na których jesteś Zosia, prezentujesz się nad wyraz czysto i świeżo, wręcz nieautentycznie, jak na warunki w których przebywałaś [żartuję oczywiście ], no i świetna relacja z podróży- przeczytałam jednym tchem... poproszę o więcej Applause


..generalnie jestem nie z tamtego świata.. Blue_Light_Colorz_PDT_02
dlatego dawałam robić się w konia aż miło..
cieszę się, że Ci się podoba..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziora
Gość





PostWysłany: Pią 9:19, 10 Kwi 2009    Temat postu:

...mateczka... napisał:
zadziora napisał:
rewelacyjne zdjęcia! na tych na których jesteś Zosia, prezentujesz się nad wyraz czysto i świeżo, wręcz nieautentycznie, jak na warunki w których przebywałaś [żartuję oczywiście ], no i świetna relacja z podróży- przeczytałam jednym tchem... poproszę o więcej Applause


..generalnie jestem nie z tamtego świata.. Blue_Light_Colorz_PDT_02


wiem wiem, chciałam nawet zapytać, czy masz taką ładną opaleniznę, czy to brud?
a Twoje opisy - tak - bardzo mi się podobają, masz lekkie pióro Zosia, piszesz interesująco...
co do indii, już dawno postanowiłam, że zabiorę tam młodego jak będzie w buntowniczym okresie dojrzewania, za jakieś 8-10 lat, i do etiopii, będzie miał takie wakacyjne lekcje światopoglądowe... bo młodzi (choć nie tylko oni) nie doceniają tego, co mają i ciągle chcą więcej, zamiast cieszyć się każdym dniem i być wdzięcznymi za to, że nie przyszło im zyć w choćby takich indiach
Powrót do góry
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 10:01, 10 Kwi 2009    Temat postu:

..w tym momencie za nic nie zabrałabym Julki w takie rejony.. Obawiam się, że taki widok mógłby ją przerazić, poza tym ja sama sie tam zgubiłam, więc co tu mówić o 'przewodzeniu' dziecku.. ten hałas, tłok, żebracy, biedne dzieci.. wszystko naraz to piorunująca dawka.. Ale nie ukrywam, że pomysł pokazania młodym tego, jak piekielnie może być na ziemi jest całkiem niezły..

..w Kahjuraho przesiąkniętym erotyką spędziliśmy ze trzy dni i ruszyliśmy autobusem do Satny.. 200 kilometrów sześć godzin.. Na szczęście pojechaliśmy wersją ekspresową tak więc nie było stresu, że nie zdążymy na nocny pociąg do Varanasi. Nie uniknęliśmy natrętnych taksówkarzy, którzy za ‘promocyjną cenę – 1800 rupii, specjalnie dla nas – białych turystów, zawiozą nas do Satny.. Próbowali nakłonić nas do zabrania ze sobą jeszcze kogoś i podzielenia się ceną..Po krótkim wywiadzie okazało się, że taki kurs zwyczajowo kosztuje około 800 rupii i to po raz kolejny zniechęciło nas do jakichkolwiek dyskusji.. Uczepieni naszych plecaków próbowali resztkami nadziei ‘wsadzić nas’ do swojej taksówki. Zniecierpliwieni zdecydowanie potwierdziliśmy odpowiedź odmowną i wtedy nareszcie panowie sobie poszli. Choć nie jestem pewna czy u nas za 100 zł udałoby się nam chociaż dojechać do krańców miasta.. Wsiedliśmy do autobusu. Rozglądałam się na wszystkie strony, żeby zapamiętać ten widok. Obłamane oparcia foteli, które zamiast zatrzymać się w pozycji horyzontalnej w stosunku do podłogi kręciła się wkoło lub dyndała swobodnie. Autobus trzymał indyjskie standardy brudu a na desce rozdzielczej zainstalowany został jeden z bożków, udekorowany zakurzonym i brudnym bukietem sztucznych kwiatów.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Jechaliśmy autobusem przez pustkowia. Czasami gdzieś rysowały się kształty chat wiejskich, czasami fragmenty ruin. Pierwsza część drogi minęła gładko. Zastanawiałam się, że ta podróż nie może trwać tak długo, skoro zostało nam tylko 120 kilometrów a poprzednie 80 przejechaliśmy zdecydowanie sprawnie. No i po raz kolejny okazało się, że zakładanie jakichkolwiek optymistycznych wersji nie ma sensu.. Nagle droga się skończyła. Jechaliśmy po wyboistej trochę glinianej, trochę piaszczystej nawierzchni podskakując niemiłosiernie na każdym kamieniu. Twarde krzesła tłukły nas po tyłkach a kolana wbijały się w oparcia foteli przed nami. Autobus co jakiś czas zatrzymywał się, żeby zabrać pasażerów ale mieliśmy również przystanki konsumpcyjne. Można było wtedy wysiąść na papieroska lub zakąsić coś nieruchomego.. Na jednym z takich przystanków wpakowała się do autobusu brudna kobiecina w łachmanach. Podchodziła do każdego i żebrała łapiąc ludzi za nogi i za kolana. Wyjątkowo nie lubię kiedy obcy mnie dotykają, dlatego nieźle mnie wystraszyła, kiedy stercząc na kolanach zaczęła łapać mnie za kostkę stóp. Krzyknęłam przerażona. Pani uciekła. Za nią podążał młody chłopak z torebką bananów. Próbował sprzedać cokolwiek. Na placu przez okno widziałam jak inny handlarz przygotowuje sok z trzciny cukrowej. Przez wielki, kolisty młynek działający na zasadzie imadła przeciąga trzcinę, z której sok sączy się rynną do wiadra..

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

..po chwili zobaczyłam jak jakiś mężczyzna czysto ubrany okłada tę żebraczkę i odgania ją od autobusów. Weszła tylnym wejściem i znowu zaczęła swój rytuał. Przyglądałam się jej z zaciekawieniem. Obserwowałam każdy jej gest. Wyszła z autobusu a kiedy na odjezdnym rzuciłam jeszcze na nią okiem oddawała zdobyte pieniądze jakiemuś facetowi z bazarku..
Kawałek dalej gość sprzedawał przyprawy …

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Ruszyliśmy dalej. To była wyjątkowo męcząca podróż, ale naoglądałam się widoków przez okno za wszystkie czasy. Kierowcy autobusów są niezwykle elastyczni i wyrozumiali. Nasz zatrzymywał się jeszcze ze dwa razy w szczerym polu, ponieważ pewna gruba i stara Hinduska miała mega potrzebę..

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Dojechaliśmy cali i zdrowi tylko obolali nieco i z marszu poszliśmy na pociąg. Był punktualnie.. Pominąwszy fakt, że sprzedano nam miejsca, których praktycznie nie ma, ta podróż była całkiem niezła. Spacerujący po kancie oparcia karaluch nie stanowił już zdziwienia czy niepokoju. Mieliśmy wagon typu: sleeper z klimatyzacją. Pełen wypas. Oczekując na konduktora, który miał moc sprawczą i mógł wyczarować nam jakąś koję na podróż, miałam przyjemność rozmawiać z chłopakiem z Mumbaju. Tuż przed wyjazdem widziałam ” Slumdog. Milioner z ulicy.” i próbowałam skonfrontować obrazy z filmu z rzeczywistością. Ów gość zaprzeczał jednak jakoby takie praktyki, okrutne i barbarzyńskie, jakie pokazywał film miały jeszcze miejsce. Ja jednak nie uwierzyłam jego słowom. Hindusi to naród bardzo dumny a film spotkał się podobno z falą krytyki, bo pokazuje mroczną stronę kraju. Po niedługim czasie przyszedł konduktor i znalazły się dla nas miejsca, które chyba były trzymane na wszelki wypadek. Przeszliśmy na drugi koniec wagonu i położyliśmy się w drzemkę. Hindusi mają taki zwyczaj przywiązywania łańcuchami swoich bagaży do siedzeń a patrząc jak to robią zastanawiałam się czy rano będę miała jeszcze swoje buty. Przykryłam twarz chustką, żeby nie połknąć przez sen jakiegoś robaka i o dziwo… zasnęłam. Rano obudził mnie dziwny wystrzał a potem furkot. Za moment doleciał do mnie fetor. Uhm…. Wystrzał i furkot.. no tak.. normalka.. Wysiedliśmy na stacji w Varanasi o czwartej rano.. I zaczął się kolejny upalny i szokujący dzień..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mati. dnia Pią 10:18, 10 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziora
Gość





PostWysłany: Pią 10:23, 10 Kwi 2009    Temat postu:

...mateczka... napisał:
..w tym momencie za nic nie zabrałabym Julki w takie rejony.. Obawiam się, że taki widok mógłby ją przerazić, poza tym ja sama sie tam zgubiłam, więc co tu mówić o 'przewodzeniu' dziecku.. ten hałas, tłok, żebracy, biedne dzieci.. wszystko naraz to piorunująca dawka.. Ale nie ukrywam, że pomysł pokazania młodym tego, jak piekielnie może być na ziemi jest całkiem niezły


dlatego właśnie - póki co ograniczamy się do krajów europejskich i cywilizowanych, zreszta w samej europie jest tyle do pokazania młodemu, że zajmie mi to jeszcze ładnych parę lat; natomiast trzeci świat zamierzam mu pokazać jak skończy 14-15 lat, wtedy go zacznę wywozić gdzieś dalej- niech zobaczy prawdziwą biedę i nieszczęście- nie zamierzam go hodować pod kloszem- im szybciej 'otworzy' oczy na to, jaki naprawdę jest świat, tym lepiej dla niego, przynajmniej ja tak uważam, choc oczywiscie dopuszczam myśl, że mogę się mylić

Cytat:
Obserwowałam każdy jej gest. Wyszła z autobusu a kiedy na odjezdnym rzuciłam jeszcze na nią okiem oddawała zdobyte pieniądze jakiemuś facetowi z bazarku..


wcale bym się nie zdziwiła nawet gdyby to był dokładnie ten sam, który ją od autobusów odganiał
a co do nachalności żebraków- pamiętam, że właśnie tacy byli rumuńscy cyganie z tej pierwszej fali, którą do nas wpuścili ładnych parę lat temu. pamiętacie? zalegiwali wszędzie, żebrząc i tez mieli ten przykry zwyczaj obłapiania- też tego nie znoszę, jak mnie ktoś dotyka. jest typ osób- tak zwanych dotykowców, którzy jak do ciebie mówią, to cie od czasu do czasu dotykają, zawsze jak z kimś takim mam do czynienia, nie mogę się opędzić od natrętnej mysli, że chętnie bym mu/jej te rączki poobcinała oops Anxious
Powrót do góry
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 10:40, 10 Kwi 2009    Temat postu:

..wiesz.. wstyd się przyznać, ale mnie od tego dotykania odstręczał jej wygląd i w ogóle jej postać.. Może gdybym rozmawiała z jakimś pzystojniakiem nie krzyczałabym tylko westchnęła melancholijnie....

a swoją drogą taka chyba jest ich kultura dotykowo-obłapiankowa.. Ludzie się gnieżdżą blisko siebie nawet jeżeli maja wkoło więcej miejsca..

..i jeszcze w temacie wieku.. podejrzewam, że gdybym była z 10 lat młodsza taka wycieczka mogłaby być pełniejsza we wrażenia i przygody. Pamiętam siebie z okresu, kiedy te 23, 24... lata to był czas totalnej swobody, niczym nieskrępowanej.. bez specjalnych obowiązków i bez stresu.. Wtedy byłam tak zbuntowana, że każda inność była na wagę złota.. Mogłabym wtedy nie uwiązana przez nawyki i przyzwyczajenia swobodnie lawirować między złym i gorszym nie przejmując się totalnie.. Im człowiek starszy tym wygodniejszy się robi, tym więcej rzeczy go szokuje i przeraża i tym mniej bezpiecznie się czuje jeżeli zabraknie któregoś z tych schematycznych elementów.. Pewno gdyby nie było teraz wody przez tydzień nie byłabym zachwycona i próbowałabym ogarniać się wodą z butelek. Choćby tylko pobieżnie.. ale gdyby to miało miejsce te dziesięć lat temu byłabym zachwycona, że dzięki temu mogę bardziej wtopić się w klimat i poczuć jak to jest być hindusem, potraktowałabym to jak przygodę..
Wiek w jakimś sensie strasznie nas zniewala, bo choć mądrzejsi i bardziej doświadczeni sie stajemy to z drugiej strony wpadamy w kanał naszej świadomości, jesteśmy w jakimś sensie ograniczeni.. Pominąwszy fakt, że w Indiach 'mieć' niewiele znaczy.. więcej znaczy jednak 'być'.. A to całkiem inaczej nić u nas..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziora
Gość





PostWysłany: Pią 11:05, 10 Kwi 2009    Temat postu:

...mateczka... napisał:
..wiesz.. wstyd się przyznać, ale mnie od tego dotykania odstręczał jej wygląd i w ogóle jej postać.. Może gdybym rozmawiała z jakimś pzystojniakiem nie krzyczałabym tylko westchnęła melancholijnie....


no ładnie. no to ja jestem w takim razie taka niedotykalska, nawet przystojniaków nie bardzo toleruję, no chyba że mi zajrzą głęboko i namiętnie w oczy i uwiodą, to wtedy kto wie, kto wie
dobra, koniec bleblania, MORE Zośka, MORE!
Powrót do góry
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 12:13, 10 Kwi 2009    Temat postu:

..Varanasi to miasto tętniące życiem.. jak każde z większych miast. Tak samo brudne i śmierdzące.. ale nie chcę powtarzać już utartych sloganów i czegoś, co jest oczywistością, raczej pokażę obrazek taki zwyczajny, prosto z ulicy..

..kiedy wracaliśmy ze sklepu z alkoholem upajając się myślą wypicia w chłodnym pokoju kilku głębszych i obejrzeniu jakiegoś amerykańskiego filmu w telewizji , w pewnej odległości od nas na zdruzgotanej ulicy wyrosła ścianka.. różowa, brudna, opluta jakby.. stała tak wyrastając sobie na środku i odstraszała przechodniów.. hmm.. to znaczy odstraszyła tylko nas.. Jak co dzień tak i dzisiaj było gorąco, duszno i słonecznie.. Wszystko tonęło w oparach unoszących się znad śmieci, ulicy, gnijącej wody.. woń mieszała się z potem ludzi, smrodem zwierząt, paliwem nie spełniającym żadnych norm.. Szliśmy unikając zderzenia z nadjeżdżającymi pojazdami, zatrzymując się, gdy jakaś święta krowa robiła na środku swoje święte g…. Podeszliśmy bliżej.. mężczyzna stojący opodal przyczesywał włosy grzebieniem, inny dopinał zamek..
..a obok, płynący miastem wprost do Gangesu, rynsztok dopinał ostatni guzik..

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Kiedy jednak podeszliśmy jeszcze bliżej…

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Nawet Hindusi nie chcą korzystać z takich toalet..

Zniesmaczona obrzydliwością tego miejsca nie czekałam z drinkiem, aż dotrzemy do pokoju. Takich rzeczy się nie zapomina, bo one dają idealny i całościowy pogląd na to, czym są Indie.. Bogatą kulturą? Jasne.. może w czasach Starożytności.. Teraz ta właśnie kultura sprowadza się do zasady jedzenia prawą ręką.. Nic dziwnego.. Ta druga służy im do wykonywania zabiegów ‘higienicznych’..
Zresztą nie musiałam za długo czekać na preludium. To tylko jedno zdjęcie dla uwiarygodnienia tego, co wydaje się niemożliwe.. U nas też są panowie, którzy mają ten luz, że potrafią załatwiać się pod murem, ale zauważyłam, że u nas to jest albo ktoś tak pijany, że faktycznie wszystko mu jedno, albo ktoś mega zciśnieniowany, albo standardowy polski menel spod budki z piwem. Zresztą nawet jeżeli u nas robią to o czym piszę, to starają się jakoś ukryć. Stanąć blisko np. albo jakoś tak tyłem do otoczenia, względnie wchodzą w krzaki… w Indiach… wstyd ma zupełnie inny wymiar.. Oni nie podejmują żartów erotycznych i temat seksu jest takim tematem tabu.. I w tym zakresie nie są specjalnie wylewni i wyuzdani.. Ale jeśli chodzi o pokazywanie swojego drobiu wszystkim w dowolnym momencie, nie ma problemu żadnego. Przykładem zresztą był ów gość na torach kolejowych, albo ten z wypiętym zadkiem na murku przy głównej ulicy w Agrze..
..tak go z cicha pękł przycięłam, żeby specjalnie nie widział.. choć śmiem twierdzić, że gdyby widział, że robię mu fotkę ustawiłby się en-face w uśmiechu pokazując dumnie ubytki w uzębieniu..

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 12:56, 10 Kwi 2009    Temat postu:

Tak sobie mysle ze ludzie, ktorzy wybieraja sie do Indii szukajac duchowych przezyc i sensu zycia bardzo szybko przekonaja sie ze podstawowym sensem zycia jest wszechobecne gowno...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Travel Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 4 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin