Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Stare" dzieci
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 17:12, 21 Lip 2013    Temat postu:

Słuchajcie rodzice.
Ja Wam powiem jak to jest.
Sądzicie, że Wasze dzieci są dziecinne, a wcale, ze nie, to my rodzice z wiekiem naszych dzieci dziecinniejemy.
Przykład

Chcąc się bawić czymś co się kiedyś nazywało komputer kupiłem w Berlinie Commodore 64, a za te pieniądze mogłem kupić Golfa, ale samochód już miałem, więc kupiłem komputer, a syn w tym czasie miał może ze trzy lata.

Też w Berlinie, ale w tym gorszym kupowałem różnego rodzaju zestawy miniaturowej kolejki elektrycznej niby dla syna, ale sam się bawiłem.

Bądźcie bardziej wyrozumiali dla swoich pociech i nie krzyczcie jak dowiecie się, że palą już papierosy.

Za kilka lat będziecie dumni ze swoich dzieci, lecz obecnie nie możecie ich zrozumieć i to nie jest wina Waszych dzieci, lecz Wasza!
Powrót do góry
FRIDA
Gość





PostWysłany: Nie 17:14, 21 Lip 2013    Temat postu:

Niektórzy rodzice szukają na coś takiego sposobu w postaci nauczania indywidualnego. Nauczanie indywidualne współcześnie, wcale nie dotyczy tylko dzieci chorych na coś poważnego, czy sportowców, którzy muszą mieć tak zaprogramowane lekcje w szkole, aby mieć czas na treningi i wyjazdy, ale dotyczy także prymusów, dzieci wybitnych, niedostosowanych do grupy ze względu na cechy osobowościowe. Czy coś takiego jest właściwe - sprawa dyskusyjna i poniekąd kontrowersyjna. Z jednej strony - coś takiego pozwoli ''załatać'' pewne problemy, i w czymś pomóc dziecku, z drugiej zaś strony - dziecko izoluje się od grupy i dalej brnie w niedostosowanie społeczne. Ale poprzez pewne indywidualne doświadczenia, wiem, że indywidualny tok nauki może czynić cuda i wiele uratować Angel

TEN POST JEST SKIEROWANY GŁÓWNIE - DO KEWY


Ostatnio zmieniony przez FRIDA dnia Nie 17:14, 21 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Nie 17:23, 21 Lip 2013    Temat postu:

FRIDA napisał:


TEN POST JEST SKIEROWANY GŁÓWNIE - DO KEWY

Dzięki Frido. Angel
Chyba na indywidualne nauczanie jest już chyba za późno. Poza tym dzieci jakoś się w tym wszystkim odnajdują - nie widzą problemu. Też staram się nie przejmować, chociaż córka spędzająca nad książką 10 -14 godzin dziennie, to widok dość niepokojący. I to na wakacjach!!!
Tez lubię czytać, no, ale bez przesady!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 17:32, 21 Lip 2013    Temat postu:

Ja kiedyś podchodziłem do wychowania swoich dzieci jako rodzic. Napotkałem opór ze strony dzieci, cóż. Postanowiłem zmienić zasadę i razem z żoną zmieniliśmy się z rodziców w olewatorów totalnych ich zachowania, ich nauki i wszystkiego/zawsze było to pod naszą kontrolą/. Trochę to trwało, ale dzieci widząc, ze mamy ich problemy i takie tam w przysłowiowej dupie, jednocześnie spełnialiśmy ich zapotrzebowania na wszystko co sobie życzyli, zwrociliśmy uwagę, ze ich zapotrzebowania wprostproporcjonalnie do naszego olewatorstwa się zmniejszały, ku naszej uciesze.

Nasi znajomi przeszli ze swoimi dziećmi na ,,Ty'' my nie.
Do dziś syn do mnie się zwraca ,,Tatko'', a córka ,,Tatuś'' i w tym drugim przypadku jak słysze to pytam się ile? Tak średnio wychodzi, ze potrzeba 1000zł.
I co mam powiedzieć, ze nie mam, jak mam.

To są nasze dzieci.
Powrót do góry
FRIDA
Gość





PostWysłany: Nie 21:13, 21 Lip 2013    Temat postu:

Nygus napisał:



Za kilka lat będziecie dumni ze swoich dzieci, lecz obecnie nie możecie ich zrozumieć i to nie jest wina Waszych dzieci, lecz Wasza!


Różnie może być. Czasami rodzice wyobrażają sobie coś, czego dziecko nigdy nie osiągnie z bardzo różnych przyczyn. Nie wszyscy rodzice są dumni ze swoich dzieci, z ich osiągnięć i dorosłego życia. Może to dziwne, ale tak bywa. Są tacy, którzy stosują tak zwaną ''miłość warunkową''. Jeśli warunki nie zostały spełnione - nie ma dumy, o której piszesz, tylko jedno wielkie rozczarowanie i pretensje. Są także rodzice, którzy w przeciwieństwie do Kewy, nie cieszą się, że mają typ ''starego dziecka'' i na siłę chcą je zmienić, tylko po to żeby było jak większość rówieśników. No i, oczywiście są rodzice, którzy na zasadzie przeciwieństwa nie cieszą się, i nie akceptują tak jak Mati swojego dziecka, które nie jest - starym, poważnym i nadmiernie dojrzałym dzieckiem, ale na siłę chcą wymusić na nim cechę ''starości'', bo być może daleko zajdzie w życiu....


Ostatnio zmieniony przez FRIDA dnia Nie 21:15, 21 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:18, 21 Lip 2013    Temat postu:

mam wrażenie, ze efekt "starych dzieci" to piętno jakie (byc moze nieswiadomie) rodzice odciskają na swoich pociechach. ktoś im przecież te żakieciki kupuje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Nie 23:27, 21 Lip 2013    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:
ktoś im przecież te żakieciki kupuje.


Ale one dobrze czują się w tych żakiecikach, dlatego chcą żeby właśnie takie ciuszki rodzice im kupowali. To wewnętrzna ''starość'' w nich się odzywa, chociaż bywa, że rodzice 12, 13 - latkom, sugerują dorosłe stroje... Angel
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 9:16, 22 Lip 2013    Temat postu:

Miałam wrażenie, że rozmawiamy raczej o cechach psychicznych, niż ubiorze, bo moje dzieci nie ubierają się "staro". Faktem jest, że nie lubią też jakichś ekstrawagancji i nie podążają usilnie za modą. Nie mają tatuaży, kolczyków w nosie (w uszach też), nie malują się (córka również). Córka jednak lubi wysokie buty i krótkie sukienki, chociaż jest zagorzałą feministką.
Nie jest prawdą, że jestem dumna z posiadania "starych dzieci". Jestem dumna z dzieci w ogóle. Z tego jakie są. Również z najstarszego, który nigdy nie był "stary", który ostatnio stwierdził, że jednak jest "gadżeciarzem" i który nadal wierzy, że można żyć 300 lat i zamierza tego dowieść empirycznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Pon 13:37, 22 Lip 2013    Temat postu:

Kewa napisał:
Miałam wrażenie, że rozmawiamy raczej o cechach psychicznych, niż ubiorze,


W gruncie rzeczy tak. Ale bywa, że strój jest odzwierciedleniem wnętrza, osobowości, cech psychicznych. Zdarza się, że ''stare dzieci'' uzewnętrzniają swoją wewnętrzną ''starość'' także poprzez strój, image, chociaż niekoniecznie jest to regułą.
Powrót do góry
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:44, 22 Lip 2013    Temat postu:

dzieci zawsze starają się spełniać oczekiwania rodziców - to jest właśnie największa tragedia.

to jest trochę podobny mechanizm (nie tak drastyczny) jak syndrom sztokholmski


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Wto 12:48, 23 Lip 2013    Temat postu:

oto cudny przykład 'starego' dziecka.. 'stara maleńka'.. tyle, że raczej z dojrzałością umysłową ma to niewiele wspólnego..

to jest dramat dopiero..



[link widoczny dla zalogowanych]

pytanie kto tu czyim oczekiwaniom próbuje sprostać
Powrót do góry
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:38, 23 Lip 2013    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:
dzieci zawsze starają się spełniać oczekiwania rodziców - to jest właśnie największa tragedia.

to jest trochę podobny mechanizm (nie tak drastyczny) jak syndrom sztokholmski

W ogóle spełnianie cudzych oczekiwań jest jedną z większych tragedii

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Wto 15:53, 23 Lip 2013    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:
dzieci zawsze starają się spełniać oczekiwania rodziców - to jest właśnie największa tragedia.



Mówisz o tych bardziej pokornych, poukładanych, grzecznych dzieciach, bez ''ostrego pazura'', bez konkretnie zarysowanej osobowości. A, co z tymi, które z góry założyły, że zdecydowanie nie powielą kariery swoich rodziców, nie spełnią ich wielkich ambicji i pójdą swoją własną drogą, często mniej ambitną albo zupełnie inną, bardziej wyboistą niż wymyślili sobie rodzice.

Poniekąd jest ziarno prawdy w tym co piszesz. Ale tylko ziarno...
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 18:27, 23 Lip 2013    Temat postu:

Mati napisał:
oto cudny przykład 'starego' dziecka.. 'stara maleńka'.. tyle, że raczej z dojrzałością umysłową ma to niewiele wspólnego..

to jest dramat dopiero..


To jest przykład jedynie kompletnie niedorozwiniętych rodziców.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:56, 24 Lip 2013    Temat postu:

FRIDA napisał:
Poniekąd jest ziarno prawdy w tym co piszesz. Ale tylko ziarno...
ziarnko do ziarnka i zberze się miarka - przecież nie mówimy tu o dzieciach, które zostały zmuszone przez życie do podejmowania drastycznych "dorosłych" decyzji (jest parę ciekawych artykułów o dzieciach w Afganistanie albo w Syrii). Mówimy o jakichś rozwydrzonych zarozumiałych bachorach, z których najbliższe otoczenie robi jakąś dziwną karykaturę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 14:16, 25 Lip 2013    Temat postu:

Ja byłam stara maleńka. Może nie tak do końca i nie cały czas, ale miałam taki okres, że siedziałam tylko z nosem w książkach, nie interesowały mnie totalnie zabawy z rówieśnikami. Przemyśliwałam, czy nie zostać zakonnicą. W ogóle miałam takie ogólne wrażenie, że cały ten zgiełk obok jest całkowicie niepoważny, irracjonalny i oczywiście zbędny. Zasadniczo byłam bardzo rozważnym dzieckiem, nad wiek odpowiedzialnym i mocno osadzonym w realiach. Alienacja od świata trwała mniej więcej cztery lata- między 8 a 12 rokiem życia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Czw 15:03, 25 Lip 2013    Temat postu:

Ciekawa jestem, Seeni, czy od czasów ''starego dziecka'', zdewaluowały, zmieniły się Twoje poglądy na istotne sprawy życiowe? Bywa, że "stare dziecko" posiada już te same poglądy, założenia, które będą towarzyszyły mu w pózniejszym, dorosłym życiu, ewentualnie nabierze jedynie do pewnych spraw dystansu, ale poglądy, ich trzon, sens - pozostaną niezmienne Angel
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 20:44, 29 Lip 2013    Temat postu:

No właśnie nie za bardzo mi się zmieniły. W tym czasie odkryłam kilka prawd życiowych (te o starzeniu się, o śmierci, o tym że cały ten zgiełk obok jest całkowicie niepoważny, irracjonalny i oczywiście zbędny, że pewnych rzeczy nie przeskoczę, że nie ruszę z posad bryły świata i że jestem jak ta mróweczka- kompletnie niezauważalna we wszechświecie i że życie jest jak fruuuu- taaakie krótkie) Jako, że generalnie prawdy te nieco mnie ubodły postanowiłam resztę życia poświęcić umiarkowanej zabawie i sprawianiu sobie i najbliższemu otoczeniu drobnych przyjemności.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 2:17, 09 Lis 2013    Temat postu: Re: "Stare" dzieci

FRIDA napisał:
Od dziecka są dorosłe, rozsądne, poważne, a nawet potrafią podejmować dojrzałe decyzje. Ale są dziećmi, bo świadczy o tym ich wiek. Odbiegają od swoich rówieśników - zachowaniem, sposobem bycia, spędzania wolnego czasu, często strojem. Dwunastoletnie, trzynastoletnie dziewczynki ubrane w stroje dorosłych kobiet - żakieciki, eleganckie bluzki i chłopcy unikający zabaw typowych dla chłopców w ich wieku. Zero dziecięcego luzu, dziecięcej beztroski, zero dziecięcego świata wypływającego z ich wnętrza. "Stare maleńkie", "stare dzieci", "dorosłe dzieci", na pewno stare mentalnie - jak na swój wiek. Bywa, że żyją wyłącznie w świecie książek, lektur. Zawsze zdarzały się takie dzieci, w każdym pokoleniu, nie jest to nic nowego, nic nadzwyczajnego. Zastanawiam się, czy czegoś nie tracą? Czy coś im przy okazji nie umyka? Znacie takie dzieci? Macie takie dzieci? A może, sami byliście takimi dziećmi?
Angel


czy to kwestia instynktow...?

moze emocj, jak pisze w ostatnim poscie seni...

ps. mysle, ze nie rozpoznasz Ich, tak jest to obecnie sperpekcjonowyne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:34, 17 Lis 2013    Temat postu: Re: "Stare" dzieci

FRIDA napisał:
Zastanawiam się, czy czegoś nie tracą? Czy coś im przy okazji nie umyka?

Coś tracą i coś zyskują. To oczywiste.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin