Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ufność
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 20:35, 18 Mar 2013    Temat postu:

Tradycyjnie, nie wiem, o co mi chodziło, ale czuję, że nie chodziło mi o żadną z rzeczy, o których piszecie.
Sądzę, że słabo myślimy samodzielnie, poddajemy się odwiecznym prawdom. A każdą rzecz można przewracać na nice, oglądać z własnej strony. Mówią ci, że optymistom jest lepiej w życiu? że żyją dłużej? i zdrowiej? że jest im łatwiej? pewnie to prawda, ale twój akurat mózg "podatny jest na parcie ciemności", więc nie wierz im, że musi być ci z tym źle. Może ty tak lubisz, ty tak masz, wreszcie, ty tak - chcesz? Dlaczego, człowieku, nie zaufasz sobie i temu, że lepiej być ci autentycznym pesymistą, niż fałszywym optymistą? Dlaczego szukasz ratunku, nie potrzebując pomocy?
Powrót do góry
FRIDA
Gość





PostWysłany: Pon 20:37, 18 Mar 2013    Temat postu:

Sami znamy siebie najlepiej. Psychologa można zmanipulować, wprowadzić w błąd, czasami wręcz celowo. Niestety, ale psycholodzy nierzadko też posługują się stereotypami i na podstawie przerobionych przypadków, widzą to samo u kolejnych pacjentów. Znam sytuacje, kiedy w celu załatwienia sobie zaświadczenia o dyslekcji, czy dysgrafii, pewne osoby robiły tak przewrotne rzeczy, że psycholog uwierzył, zaświadczenie wydał, dał się zmanipulować. Zaświadczenia te pomogły, sporo osób właśnie w taki sposób uratowało się na różnego rodzaju egzaminach.
Powrót do góry
FRIDA
Gość





PostWysłany: Pon 20:43, 18 Mar 2013    Temat postu:

flykiller napisał:
Dlaczego, człowieku, nie zaufasz sobie i temu, że lepiej być ci autentycznym pesymistą, niż fałszywym optymistą? Dlaczego szukasz ratunku, nie potrzebując pomocy?


Ale dlaczego piszesz w formie "my"? Są tacy, którzy nie szukają, nie ulegają, nie poszukują kierunkowskazów właśnie w taki sposób. Kwestia mody. Obecnie istnieje moda na tego typu szkolenia i tyle. Coś można z nich wziąć dla siebie, ale niekoniecznie.
Powrót do góry
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:45, 18 Mar 2013    Temat postu:

Wybór takiej nonkonformistycznej drogi dla siebie jest szalenie trudny, taka wiara w słuszność swoich wewnętrznych przekonań często wiąże się z przeciwstawianiem ich,.... no właśnie woli większości.

Artyści często tak mają, to ich rozdarcie między wewnętrznym indywidualizmem a utrwalonymi stereotypami ma wielką moc twórczą, albo wpędza w depresję i nałogi, może nawet zabić.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 20:47, 18 Mar 2013    Temat postu:

FRIDA napisał:

Ale dlaczego piszesz w formie "my"? Są tacy, którzy nie szukają, nie ulegają, nie poszukują kierunkowskazów właśnie w taki sposób. Kwestia mody. Obecnie istnieje moda na tego typu szkolenia i tyle. Coś można z nich wziąć dla siebie, ale niekoniecznie.

Dlatego, że nie znam ludzi, którzy nie uważaliby, że powinni być "jacyś". A uważają, że powinni tacy być, bo ktoś im kiedyś to powiedział albo gdzieś to kiedyś przeczytali.
Ja nie piszę o szkoleniach. Nie o tym miał być ten topik.
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:48, 18 Mar 2013    Temat postu:

flykiller napisał:
Tradycyjnie, nie wiem, o co mi chodziło, ale czuję, że nie chodziło mi o żadną z rzeczy, o których piszecie. (...)
(...) Dlaczego, człowieku, nie zaufasz sobie i temu, że lepiej być ci autentycznym pesymistą, niż fałszywym optymistą? Dlaczego szukasz ratunku, nie potrzebując pomocy?


nudziarz napisał:

(...)gdyż nie potrafi wcisnąc się w obowiązujący i narzucony schemat człowieka - powiedzmy - sukcesu i jest gotowa poświęcić siebie dla ... nie wiem... kariery, akceptacji srodowiska, wymogów przełożonych czy diabli wiedzą czego jeszce


Chyba szliśmy jednak w tym samym kierunku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 20:58, 18 Mar 2013    Temat postu:

flykiller napisał:

Dlaczego szukasz ratunku, nie potrzebując pomocy?

Think Może dlatego, że ogólnie szukasz. Mamy tendencję do szukania: nowych dróg, nowych rozwiązań.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:00, 18 Mar 2013    Temat postu:

flykiller napisał:

Dlatego, że nie znam ludzi, którzy nie uważaliby, że powinni być "jacyś". A uważają, że powinni tacy być, bo ktoś im kiedyś to powiedział albo gdzieś to kiedyś przeczytali.


Pewnych rzeczy wyzbyć się nie da. Choćby tych wyniesionych z domu.
Wcale nie uważam, ze powinnam być "jakaś" choć zapewne jakaś tam jestem.
Na zadane pytanie choćby na forum - czy jestem optymistką czy pesymistką potrafię w miarę sensownie odpowiedzieć, a ktoś z tej wypowiedzi stworzy sobie jakiś tam obraz.
Nie znoszę psychologii w ogóle co nieraz tutaj podkreślałam.
Przeczytałam w życiu ze dwa poradniki i znudziły mnie potwornie.
Być może to strach przed ingerencją w mój umysł, rozbieranie go na czynniki pierwsze, a zupełnie nie jest mi to do szczęścia potrzebne.

Jeśli zaś o szkolenia chodzi (Seeni o nich wspomniała) to najlepiej mi sie podobało to pierwszej pomocy bo fajni ratownicy medyczni je prowadzili.
Było szybko, ruchliwie, nie chciało mi się spać itd.

Na szkolenia jestem tak samo mało podatna jak na modę na operacje plastyczne.
Z tego co wokół biorę dla siebie tylko to co mi się podoba i z czym jest łatwiej, a nie pod górkę.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 21:02, 18 Mar 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
flykiller napisał:

Dlaczego szukasz ratunku, nie potrzebując pomocy?

Think Może dlatego, że ogólnie szukasz. Mamy tendencję do szukania: nowych dróg, nowych rozwiązań.

A może to nie o ratunek chodzi, tylko o zainteresowanie? Może to fajnie jest jak ktoś się nami przejmuje, nad nami pochyla, pomaga wybrać najlepszą drogę? Dlaczego bardziej ufamy komuś takiemu, niż samemu sobie? No, bo może nie mamy dużego doświadczenia? Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:38, 18 Mar 2013    Temat postu:

Ufnośc bywa zgubą.
Zatraceniem.
Ufnośc bywa "wadą", bo jej nadmiar, brak trzeźwości prowadzi często do zatracenia.
Klęski.
Myślę, że często jest to naturalna wada, skaza- braku dostrzegania zagrożeń.
Dopiero tragedia w życiu boli.
Czy chroni potem.
Nie.
To jest kalectwo emocjonalne.
Niektórzy ludzie powinni miec zakaz jakikolwiek ufania.
Komukolwiek.
ALbo zginą w zatraceniu?
Może ktoś to nazwie głupotą.
To bez znaczenia.
To kalectwo okropnie bolesne.
I nawet życie nie jest wystarczającym trenerem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 2:18, 19 Mar 2013    Temat postu: Re: ufność

flykiller napisał:
Byłam ostatnio na serii szkoleń, w tym tzw. miękkich. Na jednym z nich pani psycholog powiedziała, że jest także coachem, nad czym musiałam się przez chwilę pochylić, bo słabo przyswajam ekspansję modnych anglicyzmów. Pani była szalenie sympatyczna, otwarta, uśmiechnięta. Pewnie jest wyśmienitym coachem. No i fajnie. Fajnie, że są ludzie, którzy wskazują nam właściwy kierunek, gdy tego potrzebujemy. Ale... od najmłodszych lat, bardzo różni ludzie mówią nam, jacy powinniśmy być. Rodzice, nauczyciele, katecheci. Potem, czasem, fachowi doradcy, księża, medialne osobistości, autorzy poradników, specjaliści (trenerzy, psychologowie, psychoterapeuci). Nasza wizja człowieka, tego, kim jest człowiek, jaki powinien być, staje się ulepkiem z cudzych projekcji, cudzych przykazań, zasad. Wierzymy, że coś, ktoś nam pomaga (ksiądz, będący głosem Boga; wizyta na kozetce w gabinecie psychoterapeuty), bo pokładamy ufność w odgórnej wizji tego, jakim powinniśmy być człowiekiem i wiarę w to, że dana osoba pomoże nam się takim człowiekiem stać. Natomiast, rzadko pokładamy ufność w sobie, w wewnętrznym kompasie, niejako z góry zakładając, że to, co wydaje się nam w sobie złe, krzywe, nieszlachetne, śmieszne, dziwne, z gruntu sprzeczne z obrazem "poprawnego" człowieka, na pewno takie jest - chociaż kto inny to ustalał. Więcej, ten obraz "właściwego" człowieczeństwa bierzemy za własny, chociaż został tylko przyswojony. Nie byliśmy jego autorem, podpięliśmy się pod to. Nie akceptujemy dobrodziejstwa (tak) swoich wad, czy raczej tego, co powszechnie odbierane jest jako wady, chociaż one także, albo przede wszystkim, nas indywidualizują. Chcemy się zmieniać na lepsze, bo nie ufamy sobie w takim kształcie, w jakim jesteśmy najbardziej autentyczni, najmocniej zgodni ze sobą. Kiedy tak o tym myślę, to wydaje mi się przerażające, że można oddać się w ręce zupełnie obcego człowieka (psychologa, psychiatry), który, w najlepszej wierze, będzie nas lepił na podobieństwo wzorca, w którym on też pokłada ufność.

W tym poście jest tyle bzdur, że nie mam teraz sił o nich pisać, bo to wymaga kilku spokojnych chwil.
Niemniej doceniam wywołanie tematu, zwłaszcza, że ujawnia głębokie niezrozumienie coachingu i psychoterapii, o czym chyba warto dalej pogadać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Wto 10:31, 19 Mar 2013    Temat postu:

X napisał:
Ufnośc bywa zgubą.
Zatraceniem.
Ufnośc bywa "wadą", bo jej nadmiar, brak trzeźwości prowadzi często do zatracenia.
Klęski.
Myślę, że często jest to naturalna wada, skaza- braku dostrzegania zagrożeń.
Dopiero tragedia w życiu boli.
Czy chroni potem.
Nie.
To jest kalectwo emocjonalne.
Niektórzy ludzie powinni miec zakaz jakikolwiek ufania.
Komukolwiek.
ALbo zginą w zatraceniu?
Może ktoś to nazwie głupotą.
To bez znaczenia.
To kalectwo okropnie bolesne.
I nawet życie nie jest wystarczającym trenerem.


Ufny człowiek wierzy w dobre intencje innego i nawet potwora bedzie starał się wytłumaczyć ,ale nieufność też jest kalectwem. Jedni dostają po nosie,żeby drudzy mogli go zadzierać,ale do czasu. Wszystko wraca, w tej lub innej postaci.
Powrót do góry
Mati
Gość





PostWysłany: Wto 10:48, 19 Mar 2013    Temat postu: Re: ufność

Pasztet napisał:

(...) nie mam teraz sił o nich pisać, (...)


Kreseczka dla Animala na koszt forum
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 12:54, 19 Mar 2013    Temat postu: Re: ufność

Pasztet napisał:

Niemniej doceniam wywołanie tematu, zwłaszcza, że ujawnia głębokie niezrozumienie coachingu i psychoterapii, o czym chyba warto dalej pogadać.

Zakładasz, oczywiście, że pomieszanie jest świadome, a nawet celowe i służy wywołaniu zagadnienia ufności we współczesnym świecie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 19:37, 19 Mar 2013    Temat postu: Re: ufność

Pasztet napisał:

W tym poście jest tyle bzdur, że nie mam teraz sił o nich pisać, bo to wymaga kilku spokojnych chwil.
Niemniej doceniam wywołanie tematu, zwłaszcza, że ujawnia głębokie niezrozumienie coachingu i psychoterapii, o czym chyba warto dalej pogadać.

Super, ale może na topiku o tym, czym jest psychoterapia i coaching, bo to nie jest topik ani o jednym, ani o drugim.
Wiem, że coach nie mówi ludziom, jacy mają być, tylko poddaje im kierunek, pomaga wydobyć potencjał, który już posiadają (podobnie psychoterapeuta). Ale w moim poście wszystkie profesje i nie-profesje pojawiły się wyłącznie jako przykłady bardzo wielu sytuacji, w których kształtują nas wpływy zewnętrzne. A mnie chodziło o to (z grubsza ), dlaczego nie kształtujemy się sami, dlaczego boimy się(?), nie chcemy(?) myśleć o sobie w sposób niepopularny.
Powrót do góry
Mati
Gość





PostWysłany: Wto 21:12, 19 Mar 2013    Temat postu: Re: ufność

flykiller napisał:
(...)dlaczego nie kształtujemy się sami, dlaczego boimy się(?), nie chcemy(?) myśleć o sobie w sposób niepopularny.


Bo nie mamy takiej swobody, możliwości? Bo od początku, od zawsze, od urodzenia ktoś nas wychowuje? mówi nam jak postępować? Uczy nas zasad i reguł? Może samemu można się kształtować na bezludnej wyspie.. ale nie w rzeczywistości w jakiej nam przyszło wzrastać.. Ale z czasem, im jesteśmy starsi tym szersze mamy pole do popisu i do wyboru spośród wielu opcji: nauk rodzicielskich, nauk szkolnych, grup społecznych, wartości etycznych, religii, sugestii... i pewno kilku innych.. i wtedy wychodzi z nas lub nie owa niepopularność. Pytanie dlaczego mielibyśmy być jakoś wyjątkowo 'niepopularni'? dlaczego mamy dążyć do bycia indywidualnościami oderwanymi od reszty? To jest domena wyjątków, które tworzą nowości, a takich na sto osób są trzy(?).. (statystyka z palca wyssana, chodzi o to, że zdecydowana mniejszość)
Powrót do góry
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:35, 19 Mar 2013    Temat postu:

Bo czlowiek to istota spoleczna. I w spolecznosci, w ktorej zyje realizuje swoje potrzeby. Jesli liczy np na seks, musi sie dostosowac do oczekiwan partnera, to pewnych norm, podobnie gdy chce dostac prace, zdobybyc przyjaciol, glosy wyborcow, akceptacje rodzicow itp. Jesli ktos jest "inny" to czesto rowniez dlatego, ze w ten sposob realizuje swoja potrzebe bycia zauwazonym.
Potrzebą jest tez chec wygadania sie, zwierzenia. Stad tez jedni ida do przyjaciolki czy siostry, a inni do psychoterapeuty. Ci drudzy czesto z egoistycznych pobudek. Zeby sie wygadac przed przyjacielem trzeba cos dac z siebie, chociaz udawac, ze problemy drugiej strony tez nas interesuja. Do psychoterapeuty sie idzie, placi i wymaga. Troche jak od prostytutki.
Ale jesli ktos ma taka potrzebe, to jego sprawa jak ja realizuje.

Nie wiem, czy ma to cokolwiek wspolnego z tytulowa ufnoscia


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 21:44, 19 Mar 2013    Temat postu: Re: ufność

Mati napisał:
flykiller napisał:
(...)dlaczego nie kształtujemy się sami, dlaczego boimy się(?), nie chcemy(?) myśleć o sobie w sposób niepopularny.


Bo nie mamy takiej swobody, możliwości? Bo od początku, od zawsze, od urodzenia ktoś nas wychowuje? mówi nam jak postępować? Uczy nas zasad i reguł?

A może na tym polega dojrzewanie? Że coraz bardziej wierzymy sobie, swoim wyborom, swojej drodze? Wiemy już czego się po sobie spodziewać, co jest ważne, a co trzeba odrzucić. Walczymy z "upupianiem", nie kierujemy się modą, przymusem społecznym. Może nie każdy dojrzewa?

Wiersz z dedykacją.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Wto 21:57, 19 Mar 2013    Temat postu: Re: ufność

Kewa napisał:
(...) Walczymy z "upupianiem",(...)


..na tym forum, mimo wszystko, jest zbiór jakichś indywidualności. Jak okiem sięgnąć każdy jest absolutnie inny i to widać na pierwszy rzut posta.
Powrót do góry
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:46, 19 Mar 2013    Temat postu: Re: ufność

Mati napisał:
Pasztet napisał:

(...) nie mam teraz sił o nich pisać, (...)


Kreseczka dla Animala na koszt forum

Dziękuję, ale nie kiedy pracuję


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin