Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ale i to nie jest doskonałe rozwiązanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 42, 43, 44, 45, 46, 47  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koka zvans
posępny dorsz


Dołączył: 31 Maj 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 2:12, 19 Lut 2009    Temat postu:

Kod:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez koka zvans dnia Sob 4:54, 03 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:42, 19 Lut 2009    Temat postu:

O widzisz! Przypomniałeś mi o normalnej porze to zajrzę czy można to gdzieś w necie kupić. Takie ciepłe albumy są fajne na tzw. bluesowe wieczory gdy człowiekowi (czyli mnie) już nic innego się nie chce. Poza przerzucaniem kartek bez zbytniego angażowania sie w zrozumienie tekstu.
Nie jestem w zasadzie wielbicielką poezji, ale Szymborską uwielbiam pasjami. Jest taka spokojnie i radośnie mądra. Rozczula mnie gdy czytam o jej dziurach w kołdrze wypalonych papierosami, jak czytam jej limeryki, które zupełnie odbiegają od reszty jej poezji.
Takie zdarzenia stawiają ją gdzieś w szeregu z normalnymi ludźmi choć dla mnie jest zwyczajnie nadzwyczajna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
koka zvans
posępny dorsz


Dołączył: 31 Maj 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:39, 19 Lut 2009    Temat postu:

Kod:


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez koka zvans dnia Sob 4:55, 03 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fi
Gość





PostWysłany: Śro 20:34, 25 Lut 2009    Temat postu:

Przeczytałam chyba większość tego co na tych dynamicznych topikach o agresji, ciele i kobietach napisano. Różne myśli i emocje mi nawet po głowie i duszy(?) chodziły (no bo nie wiem po czym chodzą emocje). No i co z tego mam? Po pierwsze pytanie (retoryczne?) – za co na tym forum można uzyskać ostrzeżenie… bo wydawało mi się że jest to dla mnie jasne– ale już nie jest… po drugie – taka myśl, która jest kontynuacją albo raczej egzemplifikacją dawno temu przeczytanego przeze mnie Eseju o wstręcie Kristevej… to tak odnośnie reakcji na zamieszczone na jednym z tych topików zdjęcia i nie tylko zresztą zdjęcia – taka myśl co to jest obrzydzenie, wstręt – co mnie nim napawa? Co budzi moje obrzydzenie w tym co mi ofiarowuje świat jak i węziej - w obszarze kontaktów międzyludzkich – co mnie irytuje w sposobie prowadzenia rozmowy, jakie sztuczki i jakie sposoby, jakie techniki wywierania wpływu, wrażenia, sięgania po swoje, a potem sposoby zachowania twarzy…
Co jeszcze? No naczytałam się o tym, czemu służy Wysypisko, kiedy tu są lub powinny być tematy czy wątki przenoszone… lub inne zakładane … no i zaczynam z niepokojem oczekiwać sąsiedztwa.. to zresztą ciekawy wątek sam w sobie – o zagospodarowywaniu przestrzeni formowej – sama zakładając ten temat – czemu w pierwszym poście dałam wyraz – miałam z tym problem…


A wracając do Szymborskiej…
To tez jedna z moich ulubionych – o czym zresztą już pisałam chyba. Ostatni jej tomik Tutaj w jakimś sensie mnie paradoksalnie zachwycił bo mnie rozczarował , bo jej wiersze są jakby słabsze od poprzednich i dlatego mnie oczarowała, że pozwoliła sobie pokazać własną chwilę słabości… Z tych kilkunastu zamieszczonych - trzy wersy:
Żyjemy dłużej,
Ale mniej dokładnie
I krótszymi zdaniami”


I chociażby dla mnich warto i … chapeaux bas
Powrót do góry
fedrus
...


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 6266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:45, 25 Lut 2009    Temat postu:

fi napisał:
Po pierwsze pytanie (retoryczne?) – za co na tym forum można uzyskać ostrzeżenie… bo wydawało mi się że jest to dla mnie jasne– ale już nie jest…

Można, można, jedyny moderator na tym forum daje ostrzeżenia

Na ciekawą rzecz zwróciłaś uwagę fi mianowicie na: jakie sztuczki i jakie sposoby, jakie techniki wywierania wpływu, wrażenia, sięgania po swoje, a potem sposoby zachowania twarzy…

Nie na darmo było wspomniane coś o owieczkach. "Owieczki" są bardzo podatne na manipulacje.
E tam, nawet szkoda to rozwijać. Przecież ludzie po 30stce swój rozum powinni mieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fi
Gość





PostWysłany: Śro 20:52, 25 Lut 2009    Temat postu:

fedrus napisał:


Na ciekawą rzecz zwróciłaś uwagę fi mianowicie na: jakie sztuczki i jakie sposoby, jakie techniki wywierania wpływu, wrażenia, sięgania po swoje, a potem sposoby zachowania twarzy…

Nie na darmo było wspomniane coś o owieczkach. "Owieczki" są bardzo podatne na manipulacje.
E tam, nawet szkoda to rozwijać. Przecież ludzie po 30stce swój rozum powinni mieć.


nie z taką intencja fedrus o tym pisałam, żeby komuś przypominać że rozum swój ma... czy nie ma, czy ktoś jest podatny na manipulacje, czy nie jest...

raczej tak w dramaturgicznej perspektywie życia

Zycie to jest teatr -- mówisz, ciągle opowiadasz.
Zycie to jest tylko kolorowa maskarada.
Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra.
Przy otwartych i zamkniętych drzwiach -- to jest gra.
Powrót do góry
fedrus
...


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 6266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:55, 25 Lut 2009    Temat postu:

fi napisał:

nie z taką intencja fedrus o tym pisałam, żeby komuś przypominać że rozum swój ma... czy nie ma, czy ktoś jest podatny na manipulacje, czy nie jest...


Wiem, że nie, nie robisz takich rzeczy. Ty lubisz snuć rozważania ogólne, ja lubię podsumowywać to co miało, (ma?) miejsce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 22:13, 25 Lut 2009    Temat postu:

fi napisał:
(...) to tak odnośnie reakcji na zamieszczone na jednym z tych topików zdjęcia i nie tylko zresztą zdjęcia – taka myśl co to jest obrzydzenie, wstręt – co mnie nim napawa? Co budzi moje obrzydzenie w tym co mi ofiarowuje świat jak i węziej - w obszarze kontaktów międzyludzkich – co mnie irytuje w sposobie prowadzenia rozmowy, jakie sztuczki i jakie sposoby, jakie techniki wywierania wpływu, wrażenia, sięgania po swoje, a potem sposoby zachowania twarzy…

Też się nad tym zastanawiałam. Nad drugim nieco mniej, bo musiałabym się nieuchronnie zirytować także sobą, a tego staram się [nieudolnie] wystrzegać.
Natomiast jeśli chodzi o obraz, wizję, inscenizację to, w zasadzie i wbrew temu, co napisałam niedawno na innym topiku - mało co mnie zniesmacza. Wstręt jest pokrewny ciekawości, bo ukazuje to co rzadziej widziane, skrywane, nietypowe, to co odbiega od uładzonej codzienności. To co w jej zakamarkach, pod nią, tak jak te plastynaty, które pokazują nas samych w sposób, w jaki niekoniecznie chcemy o sobie myśleć. Zmarli, w których przeglądamy się my, żywi. Zwyczajność jest na co dzień, wstręt jest od święta, więc się czasem do niego podchodzi ze stosownym "nabożeństwem".
Przytaczałam już ten fragment na forum, ale to jest jeden z trafniejszych opisów na temat fascynacji ciałem [bytem], jakie zdarzyło mi się przeczytać i przez to bardzo mi bliskich:

[...]pociąga mnie wszystko, co popsute, niedoskonałe, ułomne, pęknięte. Interesują mnie formy byle jakie, pomyłki w dziele stworzenia, ślepe zaułki. To, co miało się rozwinąć, ale z jakichś względów pozostało niedorozwinięte; albo wręcz przeciwnie - przerosło plan. Wszystko, co odstaje od normy, co jest za małe albo za duże, wybujałe lub niepełne, monstrualne i odrażające. Formy, które nie pilnują symetrii, które się multiplikują, przyrastają po bokach, pączkują, lub przeciwnie, redukują wielość do jedności. Nie interesują mnie wydarzenia powtarzalne, te, które wszyscy celebrują z zadowolonym, familiarnym uśmiechem na twarzach. Moja wrażliwość jest teratologiczna, monstrofilialna. Mam nieustanne i męczące przekonanie, że właśnie tutaj prawdziwy byt przebija się na powierzchnię i ujawnia swoją naturę. Nagłe, przypadkowe odsłonięcie. Wstydliwe "ups", rąbek bielizny spod starannie uplisowanej spódnicy. Metalowy, ohydny szkielet wyłazi nagle spod aksamitnego obicia; erupcja sprężyny z pluszowego fotela, która bezwstydnie demaskuje iluzję wszelkiej miękkości.


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Śro 22:14, 25 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:31, 25 Lut 2009    Temat postu:

fi napisał:

Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra.
Przy otwartych i zamkniętych drzwiach -- to jest gra.[/i]


Ja się tylko zastanawiam czasem kto nas w tej grze ustawił jako te marionetki, aktorów...
I niewiele te rozważania wspólnego mają z Bogiem.
Raczej z naszą niewiedzą o sobie.

Bobranoc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evra
Gość





PostWysłany: Śro 22:53, 25 Lut 2009    Temat postu:

Anima...przejrzyj prace Diane Arbus - jesli jeszcze
na Nia nie trafilas.
pasuja do tekstu, ktory wkleilas ( czyj to?), jakos bardziej
mi po drodze z nimi do sztuki, niz z tym, o co tyle halasu
(nie tylko na forum) ostatnio.

a co do tego myslenia,
(gwizdnelam z innego tematu) to mi sie takie zdanie pomyslalo
Jesteśmy tym, co o sobie myślimy. Wszystko, czym
jesteśmy, wynika z naszych myśli. Naszymi myślami tworzymy
świat.

Budda

dobrej nocy, Lulka

i przesnionej...innym Sowom
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 23:03, 25 Lut 2009    Temat postu:

Diane A. [zapisane].
To moja ostatnia literacka miłość O. Tokarczuk [na razie bez rozczarowań].

"Zwyczajność jest na co dzień..." matko święta! d'oh! ostatkiem sił powstrzymałam się, żeby nie wyciąć tego postu, zwłaszcza że obiecywałam sobie tego nie robić. Czy tak zawsze bywa, że jak człowiek zaczyna być w miarę zadowolony z życia, to idiocieje?

Czasami zmiana pozycji z siedzącej na stojącą przynosi ulgę i odświeża umysł. To pewnie ma jakiś związek z krążeniem. Postaram się częściej wstawać przed uraczeniem forum nowym postem Anxious
Dobranoc
Powrót do góry
fi
Gość





PostWysłany: Czw 0:35, 26 Lut 2009    Temat postu:

animavilis napisał:
ostatkiem sił powstrzymałam się, żeby nie wyciąć tego postu, zwłaszcza że obiecywałam sobie tego nie robić. Czy tak zawsze bywa, że jak człowiek zaczyna być w miarę zadowolony z życia, to idiocieje?

ufff... dobrze że się powstrzymałaś...

animavilis napisał:

Wstręt jest pokrewny ciekawości, bo ukazuje to co rzadziej widziane, skrywane, nietypowe, to co odbiega od uładzonej codzienności. To co w jej zakamarkach, pod nią, tak jak te plastynaty, które pokazują nas samych w sposób, w jaki niekoniecznie chcemy o sobie myśleć. Zmarli, w których przeglądamy się my, żywi. Zwyczajność jest na co dzień, wstręt jest od święta, więc się czasem do niego podchodzi ze stosownym "nabożeństwem".


to w podobnym kierunku biegną myśli Kristevej... przynajmniej ja tak ją zrozumiałam, bo jakoś przejrzyście to ona nie pisze... wstrętne, a tym samym budzące obrzydzenie, to wszystko to co odnosi się do sfery wypartej cielesności ( wypartej w rozumieniu freudowskim), to wszystko to, co przekracza granicę, co jest nieczyste, co jest przeciwieństwem sacrum, co jest bliskie lecz nie tożsame z perwersją, coś co jest efektem skalania, coś co jednocześnie jest formą tabu... wstrętne jest to, co zaburza tożsamość, system, ład...(...) wstręt jest niemoralny, mroczny, podstępny, podejrzany: groza która się przyczaja, nienawiść, która się uśmiecha, namiętność do ciała, która je wymienia na coś innego, zamiast rozpalać, dłużnik, który was sprzedaje, przyjaciel który wbija sztylet..."

a swoja droga ten wątek Tokarczuk z Biegunów jest jakby preludium do Potęgi obrzydzenia...
Powrót do góry
fi
Gość





PostWysłany: Czw 0:57, 26 Lut 2009    Temat postu:

lulka napisał:

Ja się tylko zastanawiam czasem kto nas w tej grze ustawił jako te marionetki, aktorów...
I niewiele te rozważania wspólnego mają z Bogiem.
Raczej z naszą niewiedzą o sobie.
Bobranoc


Albo na takie pytanie nie ma odpowiedzi - bo z jakiś powodów wykorzystujemy tylko niewielki % możliwości naszego mózgu ... albo można sypać nimi jak z rękawa, w zależności od tego, którą książkę się otworzy, a każda odpowiedź jeszcze atrakcyjniejsza od pozostałych... a koncepcja goni koncepcje... a teoria teorię...

ja jednak jakoś wierzę, że często mamy wpływ.... ale z niego nie korzystamy... uciekamy w tłumaczenia typu "sprowokował/a mnie.." "tak jest świat urządzony"... "musiałem/am" .... oddajemy kontrolę a tym samym sami czynimy się jedynie pionkami...
Ale z drugiej strony - jest takie opowiadanie - chyba Updike'a - w którym na kilku stronach ogromne potwory walczą ze sobą w walce na śmierć i życie... opis jest pełen dramatyzmu... a w puencie - ktoś patrzy na tę walkę przez okular mikroskopu...

często jak wydaje mi się, że mam problem, który jest niewyobrażalnie trudny, dojmujący, dramatyczny, opresyjny, stawiający mnie pod ścianą to przypominam sobie to opowiadanie...

w takiej perspektywie i te forumowe batalie jawią się dość komiczne...

cześć evra

dobrej nocy
Powrót do góry
STALKER
drzewo morelowe


Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 4098
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 346 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:02, 26 Lut 2009    Temat postu:

fi napisał:

w takiej perspektywie i te forumowe batalie jawią się dość komiczne...

dobrej nocy


Masz rację Fi ,
Masz rację Fi, i głupcami są Ci (kłaniam się pokornie), którzy dają się wciągnąć w takie, jak to ładnie nazwałeś, "Batalie".

A skończonymi idiotami są ci ( znów ukłon ) co dają się wciągnąć w obrzucanie błotem z kucharkami na PW

Dobranoc


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez STALKER dnia Czw 1:24, 26 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:55, 26 Lut 2009    Temat postu:

fi napisał:
... oddajemy kontrolę a tym samym sami czynimy się jedynie pionkami...


Hmm...Muszę się nad tym zastanowić.
Czy to jednak nie jest tak, że łatwiej ją oddać i być pionkiem?
Przynajmniej czasami? By odpocząć, złapać dystans?

Nie chce mi się teraz wracać, ale ktoś napisał tutaj wczoraj, że jesteśmy tym czym są nasze myśli, jak o sobie myślimy.
To mi jakoś zgrzyta z tym mikroskopem. Pewnie, w szeroko pojętym sensie mikroskop jest ok. Jednak z drugiej strony skoro powinniśmy mieć kontrolę to nasz świat powinien być jednak wielki, piękny i pojemny.

Ja myślę, że tworzymy siebie tak, by odbicie nasze w kimś (ludziach) było dla nas znośne. Bo z lustrami bywa tak, że w jednych wyglądamy ładniej, w drugich gorzej, a nie brak też krzywych zwierciadeł.

Ps. To "prześnionej" Evry działa na mnie kojąco. Nawet jak czytam to w dzień.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Czw 11:13, 26 Lut 2009    Temat postu:

lulka napisał:
Ja się tylko zastanawiam czasem kto nas w tej grze ustawił jako te marionetki, aktorów...
I niewiele te rozważania wspólnego mają z Bogiem.
Raczej z naszą niewiedzą o sobie.

Bobranoc


jestem kierowcą, mam mój samochodzić - on nazywa się MOJE ŻYCIE Jadę. Patrzę uważnie na drogę przede mną i na znaki przy niej, patrzę też na innych kierowców, ale tylko na tyle, na ile to ma związek z moją jazdą. Jestem skupiona i uważna. Ale nie mam wpływu na stan drogi, na pogodę i na innych na mojej drodze. Moga wydarzyć sie różne rzeczy podczas mojej podróży na któe nie mam wpływu. Mam wpływ tylko na to, jak zareaguję; czy wpadnę na drzewo, czy uda mi się uniknąć kolizji, czy może by ratować swoje życie, przejadę psa.
Nie jestem pasażerem pędzącego auta. Nie jestem budowniczym dróg. Nie ja ustalam zasady ruchu. Szczerze mówiąc mało się nawet znam na samochodach - w przypadku awarii wolę udać sie do fachowców, albo przynajmiej posłuchac rad tych, którzy poradzili sobie z podobną awarią. Jestem tylko kierowcą.Trzeźwym i uważnym.
Taka jest moja wiedza o sobie


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez bo ja dnia Czw 11:17, 26 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
koka zvans
posępny dorsz


Dołączył: 31 Maj 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:29, 26 Lut 2009    Temat postu:

Kod:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez koka zvans dnia Sob 5:02, 03 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.
kaprys polnego konika


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:44, 26 Lut 2009    Temat postu:

lulka napisał:


Ja się tylko zastanawiam czasem kto nas w tej grze ustawił jako te marionetki, aktorów...
I niewiele te rozważania wspólnego mają z Bogiem.
Raczej z naszą niewiedzą o sobie.



W jakiej grze ? - zakładasz jakiś optymizm dziejowy ? Jakiś sens istnienia ?

.., co do niewiedzy o sobie, to posłużę się cytatem z Menandera :"pod wieloma względami powiedzenie "poznaj samego siebie" nie jest trafne. Bardziej praktycznie byłoby rzec :"poznaj innych ludzi"".
Do tego by "ocenić" siebie potrzebujemy innych osób, które dostarczą nam informacji o nas.., czyli samowiedza o nas odbywa się na zasadzie porównania z innymi
dobra spadam - miłego dnia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.
kaprys polnego konika


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:46, 26 Lut 2009    Temat postu:

fi napisał:
Przeczytałam chyba większość tego co na tych dynamicznych topikach o agresji, ciele i kobietach napisano. Różne myśli i emocje mi nawet po głowie..


Też to przeczytałem i przypomniało mi się "dziełko" Sartre "Muchy" ..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasiek66
druga matka Buddego


Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 11106
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 295 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:55, 26 Lut 2009    Temat postu:

bo ja napisał:


jestem kierowcą, mam mój samochodzić - on nazywa się MOJE ŻYCIE Jadę. Patrzę uważnie na drogę przede mną i na znaki przy niej, patrzę też na innych kierowców, ale tylko na tyle, na ile to ma związek z moją jazdą. Jestem skupiona i uważna. Ale nie mam wpływu na stan drogi, na pogodę i na innych na mojej drodze. Moga wydarzyć sie różne rzeczy podczas mojej podróży na któe nie mam wpływu. Mam wpływ tylko na to, jak zareaguję; czy wpadnę na drzewo, czy uda mi się uniknąć kolizji, czy może by ratować swoje życie, przejadę psa.
Nie jestem pasażerem pędzącego auta. Nie jestem budowniczym dróg. Nie ja ustalam zasady ruchu. Szczerze mówiąc mało się nawet znam na samochodach - w przypadku awarii wolę udać sie do fachowców, albo przynajmiej posłuchac rad tych, którzy poradzili sobie z podobną awarią. Jestem tylko kierowcą.Trzeźwym i uważnym.
Taka jest moja wiedza o sobie


Zawsze mozesz popracowc nad antycypacja


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 42, 43, 44, 45, 46, 47  Następny
Strona 43 z 47

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin