Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

BLOG DIETETYCZNY
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 27, 28, 29  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 20:03, 05 Paź 2012    Temat postu:

Dzień trzeci
śniadanie- jajo na miękko i szklanka ekologicznego soku jabłkowego
drugie śniadanie surówka colesław( przepadam)
Obiad: zapomniałam
kolacja: pół butelki białego wytrawnego lambrusko
Nie mam czasu jeść: prowadzę negocjacje ze specjalistami z zakresu telemetrii


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pią 20:23, 05 Paź 2012    Temat postu:

Dzień szesnasty.
Pół szklanki słodkiego jogurtu.

Niby pięknie, bo szesnasty dzień bez słodyczy, ale makaronu, a później pasty jajecznej suto wymieszanej z majonezem sobie dzisiaj nie szczędziłam...

Surówkę colesław też bardzo lubię.
Powrót do góry
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:29, 05 Paź 2012    Temat postu:

DOłączam do odchudzających.
Już mi źle, a muszę 10 kilosów w dwa miesiące.
Strrrraszne.
Żegnajcie batoniki..czekoladki, drożdżówki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 20:32, 05 Paź 2012    Temat postu:

To ja porposze jakas diete dzieki ktorej nie traci sie na wadze oops

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mailo
maszynista z Melbourne


Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 2406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:10, 06 Paź 2012    Temat postu:

Poldek napisał:
To ja porposze jakas diete dzieki ktorej nie traci sie na wadze oops


A co masę robisz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 14:31, 06 Paź 2012    Temat postu:

Tak, glupot Blue_Light_Colorz_PDT_02

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:00, 06 Paź 2012    Temat postu:

flykiller napisał:
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał:

herbata czarna to po prostu stare liście , zalana wrzatkiem jest bezwartościowa a z cukrem po prostu szkodliwa...

Skąd! Ta herbata, po prostu, poddawana jest procesowi fermentacji i, podobnie jak wszystkie inne herbaty, zawiera przeciwutleniacze, witaminy i związki mineralne oraz, znacznie większą dawkę niż pozostałe herbaty, pobudzającej teiny...


Cóż, pozostaje mi się wycofać w tej sytuacji - niezbyt precyzyjnie to napisałem a miałem na myśli to co jest serwowane w 99% domostw czyli czarna herbata w torebkach (czasem nasączona chemią i wtedy nazywa się "o smaku truskawkowym" na przykład). Zalewana w większości przypadków wrzątkiem, do tego obowiązkowo 2-3 łyżeczki cukru oczywiście Blue_Light_Colorz_PDT_02
Smak jest sprawą indywidualną - ja wolę zieloną z pierwszego "zalania" ("mocniejszy" stuffik Blue_Light_Colorz_PDT_02 ) bez jakichkolwiek dodatków. Oolong i pu-erh też ok. Yerba mate - zaczynam się przekonywać (nawet naczynko zakupiłem Blue_Light_Colorz_PDT_02 )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 19:36, 06 Paź 2012    Temat postu:

No właśnie, z tą yerba mate jest, dodatkowo, strasznie dużo zachodu, bo zaparzanie tego to cały rytuał i tykwę trzeba mieć i coś tam jeszcze...

Pu-erh kiedyś piłam i to, powziąwszy informację o przyspieszaniu spalania tłuszczów przez tę czerwoną herbatkę, bardzo namiętnie. Wreszcie przesadziłam, nachlawszy się prawie pod rząd trzech czy czterech herbat i poczułam się... bardzo źle. Od tamtego czasu w ogóle mnie do niej nie ciągnie.
Powrót do góry
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 12:09, 07 Paź 2012    Temat postu:

Dzień siedemnasty (wczorajszy).
Dwa i pół naleśnika z powidłami.
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Nie 16:56, 07 Paź 2012    Temat postu:

flykiller napisał:
No właśnie, z tą yerba mate jest, dodatkowo, strasznie dużo zachodu, bo zaparzanie tego to cały rytuał i tykwę trzeba mieć i coś tam jeszcze...


Ja sobie to uprościłam, z polecenia jednej znajomej. Mam tykwę i codziennie dosypuję po łyżeczce mate, zalewam lekko przestudzonym wrzątkiem Gdy jest już pełna tykwa wysypuję 'trociny" do skrzynki z kwiatkami i od nowa parzę po łyżeczce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olak
Krówka-wciągutka


Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 2158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 279 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:33, 07 Paź 2012    Temat postu:

O ile temat kawy zgłębiłam dość mocno o tyle w krainie herbat jestem kompletnie zielona. Piję pu-erh, ale to taka podróba, zielona podobnie - ta którą piję rzecz jasna.
Szukam dobrych źródeł świeżej herbaty, jeśli chodzi o kawę to mam zaufane sklepy sprzedające dobre ziarna. Teraz czas na herbatę. Ja lubię czarną, szczególnie earl grey, bo uwielbiam zapach bergamotki. Zasmakował mi rooibos i nawet nie przeszkadza mi ziemistość pu-erh. YM nie trawię, śmierdzi mi papierosami, ohyda!
No i tak jak z kawą, pewnie i herbata wymaga rytuału, dozy, temperatury, czasu zaparzania... Nadal szukam źródeł takich informacji. Jakoś to co znajduję, nie wydaje mi się być wiarygodne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 19:33, 07 Paź 2012    Temat postu:

Tu są ciekawe wskazówki [ [link widoczny dla zalogowanych] ], ale obwarowane tyloma warunkami, że właściwie chyba wyłącznie dla osób bardzo cierpliwych i wielkich koneserów herbaty.
Ja przyjęłam umownie, że herbaty czarne zalewam tzw. białym szumem (nie bąbelkami), a kiedy zdarza mi się pić coś zielonego, odczekuję z zalaniem około 5 minut. Wszystkie te herbaty profanuję twardą wodą, bo taką właśnie mam w kranie.
Wyjątek stanowi lapache, którą trzeba gotować kilka minut na małym ogniu, ale mimo że naczytałam się o fantastycznych ponoć zdrowotnych właściwościach tej herbaty z kory egzotycznego drzewa, nie wytrwałam w codziennym rytuale sterczenia nad garnuszkiem. Herbata zresztą ma dziwny smak i podczas gotowania wytwarza coś w rodzaju związków śluzowych, co powoduje, że płyn jest jakby "śliski".


Dzień osiemnasty.
Pół szklanki słodkiego jogurtu.
Pół bułki z powidłami.
Powrót do góry
olak
Krówka-wciągutka


Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 2158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 279 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:16, 07 Paź 2012    Temat postu:

Fly - to kopalnia wiedzy! Dziękuję. Dlaczego ja tam wcześniej nie trafiłam?
Ale ekstra!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez olak dnia Nie 20:16, 07 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 20:23, 08 Paź 2012    Temat postu:

Dzień dziewiętnasty.
Pół szklanki słodkiego jogurtu.
Pół bułki z powidłami.
Dwie łyżeczki miodu do herbaty.
Powrót do góry
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 18:33, 09 Paź 2012    Temat postu:

Dzień dwudziesty.
Kromka chleba z powidłami.
Czekolada do picia ze szczyptą chili.



To zaczyna być nudne.
Piszcie coś!
Cierpcie tak jak ja!
Powrót do góry
olak
Krówka-wciągutka


Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 2158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 279 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:42, 09 Paź 2012    Temat postu:

Nie chcę Cię drażnić, ale u mnie na obiad dziś były leniwe polane słuszną ilością masełka i posypane gruuubą warstwą cukru okraszonego cynamonem. Nie potrafię opisać krzyku złości Nieletniego, gdy okazało się, że dokładki nie są przewidziane.
Cierpię katusze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mailo
maszynista z Melbourne


Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 2406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:43, 09 Paź 2012    Temat postu:

Ale co tu cierpieć jak takie dobre rzeczy jesz - czekoladę pitną, jogurty, owoce, powidła ! To grzech cierpieć z takimi dobrodziejstwami !

Tak tak wiem - nie ma słodyczy, ehh.

A po jakim czasie chcesz zmierzyć cukier czy się poprawił?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 19:10, 09 Paź 2012    Temat postu:

flykiller napisał:
Dzień dwudziesty.
Kromka chleba z powidłami.
Czekolada do picia ze szczyptą chili.



To zaczyna być nudne.
Piszcie coś!
Cierpcie tak jak ja!


Eee, nie, jesteś moją inspiracją.
Wynotowuję sobie co smaczniejsze kęski: czekolada z chili, raz!
:hamster_beautiful:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 19:40, 09 Paź 2012    Temat postu:

olak napisał:
Nie chcę Cię drażnić, ale u mnie na obiad dziś były leniwe polane słuszną ilością masełka i posypane gruuubą warstwą cukru okraszonego cynamonem.

eee, nie... kluchy na słodko czy pierogi na słodko mnie nie ruszają.

mailo napisał:

A po jakim czasie chcesz zmierzyć cukier czy się poprawił?

Jeszcze nie teraz. Pewnie się nie poprawił, bo mimo niejedzenia słodyczy jako takich, cały czas podjadam rzeczy z tym... wysokim indeksem glikemicznym. A gdyby jednak się polepszył, z tej radości zaraz napasłabym się czekoladą.

Dzień dwudziesty, edit:

+ dwie kromki chleba z powidłami.

Mam dzisiaj fatalny nastrój. Ohydny w smaku ten chleb. Trociny. Ohydne jest to, że muszę się pocieszać takim byle czym, jak powidła. Wszystko jest ohydne (tak, wiem, to nie ten topik).
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:50, 09 Paź 2012    Temat postu:

Fly... spokojnie i powoli
Zacznik powoli wprowadzać do diety więcej miesa i więcej jarzyn ( szcegolnie surowych ).
Pokazałaś orgazizmowi kij - daj mu i marchewkę ( nomen-omen )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 27, 28, 29  Następny
Strona 8 z 29

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin