Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Forumowa wartość dodana
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Delta
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK Kraków

PostWysłany: Nie 23:05, 11 Lut 2007    Temat postu:

W oddalonej izolatce numer 004 słychac było jakieś przytłumione głosy.... "Chusteczki.... wszedzie białe chusteczki...." To lekko szurnieta pacjentka z czwórki znowu miała swój atak.....Na szczęście w porę zauważyli to sanitariusze o dziwacznych pseudonimach - JZN i B i pobiegli ratowac nieszczęsną.....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anka
serce żółto-czerwone


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 13358
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 257 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Scyzorykowo :D

PostWysłany: Pon 9:33, 12 Lut 2007    Temat postu:

Pozostałe przebłyski życia uświadomiły jej że nie , że nie pozwoli na to – przynajmniej nie dziś . Zwlokła sie z legowiska . 10 % ciała było na chodzie , reszta musiała trybić jeszcze z godzinę – to nic pomyślałam da rade . Kiedy pomyślała o tych macankach – pojawiał sie odruch wymiotny – musi dotrzeć na górne topiki. Kiedy wchodziła do windy , wydawało jej się ,że coś jest nie tak ,że ruch jest większy niż zwykle , kilka jardów dalej czai sie nie umundurowany policjant ,który po ogłoszeniu alarmu maszeruje w jej stronę….

W więzieniach klienci izolatek dostawali przynajmniej coś do pisania, mieli książki , czasem oglądali telewizję czym mogli zając sobie myśli – tym czasem jej nie dali tu nic . Postanowiła sie nie rozklejać , regularnie ćwiczyła zmuszając się do przezwyciężenia szpitalnego marazmu . Dziesięć razy dziennie robiła pompki , dwanaście biegała w miejscu . Z wiadra korzystała ostrożnie starając sie nie upaprać podłogi cieszyła się że opróżniano je co drugi dzień . Nie , nie , nie pozwolę się złapać krzyczała ……..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pon 9:36, 12 Lut 2007    Temat postu:

- O zesz! - jeknela - odebralam poczte. Nie wiem czyja, naprawde sama mi w rece wpadla... Moze ktos sie zglosi? Co tam bylo napisane? Tam ktos komus opowiadal, ze wywoluje poczucie winy tym, co napisze. I ze rani. Masz pojecie? Halo? Gdzie jestes? Znowu poszedl szukac dziury w dziurze! Co za ludzie!... Czekajcie! Sluchajcie! Deszcz pada, slyszycie? Deszcz, on nas uratuje, zmyje wszystkie winy i sny, uzdrowi, oczysci!!! - oczma wyobrazni widziala nowy rzad niezgniecionych dusz. Pogalopowala za wizja.
- To sa kwasne deszcze - mruknela lulka. - Bedziesz chodzila jeszcze bardziej wsciekla...
- A to mozliwe? - zainteresowala sie Ribka. - Przeciez tego co ona wyprawia nie da sie opisac.
- Da, da - mruknela lulka - Ona usiluje zyc...
Tongue out (1)
Powrót do góry
Delta
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK Kraków

PostWysłany: Pon 12:11, 12 Lut 2007    Temat postu:

W ponurych piwnicach szpitala nr 30 jakis obdartus grzebał w zasmieconych i zapomnianych topikach....czego szukał, nie wiadomo....co mozna znaleźc w stercie słów juz dawno wyblakłych....a jednak z uporem maniaka przerzucał kolejne strony...
Tu gdzieś... hmmm albo tam" -mruczał sam do siebie. "Może tu znajde lekarstwo na ten dojmujący ból duszy... może na przemijanie...."Nagle z daleka usłyszał gwar głosów i z lękiem spojrzał w głąb korytarza...."przecież tu nikt nigdy nie zagląda..." strach i panika kazały mu sie zaszyć w ciemnym kącie, przecież nie mogą go tu złapać...juz nigdy nie wyszedłby zza szpitalnych krat....a serce jak na złość biło coraz głośniej....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 13:12, 12 Lut 2007    Temat postu:

Deszcz czy słońce o formę trzeba dbać. I pogalopowała w miejscu niczym Kasztanka Piłsudskiego. Gdy mięśnie odmówiły posłuszeństwa, padła wykończona na pryczę. Muszę się stąd wyrwać- pomyślała- potrzebny mi plan. Postanowiła nawiązać z kimś kontakt.Waląc łyżką w rurę nadała morsem SOS. Traf chciał, że wiadomość odebrał Janek, ten który znów nadawał Jednak zdążył nadać tylko dwa słowa: Szukaj Mii....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 13:40, 12 Lut 2007    Temat postu:

Siedziała w kącie świetlicy, przyglądając się im spod przymknietych powiek.
Oko...Oko Obserwatora, które nigdy nie gaśnie...Śledzi mnie, ściga, każdy gest, każdy grymas, każde słowo...Oko, które zabiera mi twarze...aaaaa! gdzie jest moja twarz? twarz sprzed wszystkich twarzy? Oni też! Udają, że nie patrzą, ale te oczy są wszędzie. Oni wszyscy. Czuję to, nawet ta ślepa wiercąca mnie martwym spojrzeniem. - rozejrzała się ze złością dookoła. Jej wzrok padł na pacjentkę z nerwicą natręctw, która w namaszczeniu, po raz dwudziesty tego dnia, pruła kawałek szalika, by za chwilę dziergać go na nowo.
- No i czego, czego się gapisz?! - wysyczała wściekle.
Tamta spojrzała spłoszonym wzrokiem.
- Bo ja, bo ja... - zająknęła się, mocniej ściskając druty.
Siedząca w kącie nie słuchała. Zerwała się oszczędnym, niemal niezauważalnym ruchem i wyrwała jąkale włóczkę.
- Auuu! - poszkodowana zawyła przeraźliwym, zwierzęcym głosem i szarpnęła napastniczkę za włosy. Obie starły się w pisku i gruchocie przewracanych mebli.
Do świetlicy wpadli, zwabieni hałasem - stary doktor i sanitariusze.
- Szybko! - zakomenderował doktor. - 1000 mg magnezu. Obu!
Poczuła ukłucie w ramię. Oko Obserwatora opuściło ciężką powiekę.
Powrót do góry
nudziarz
Gość





PostWysłany: Pon 17:22, 12 Lut 2007    Temat postu:

Łubudu... ponioslo sie echem po korytarzach. Nikt nawet nie podniósl glowy. Wiadomo - nudziarz znow zapomniał, ze nie da się jednoczesnie przewracać kartek ksiazki i trzymac sie sufitu. Z lekka kulejac podniosl sie ruszył na poszukiwania czegoś co pozwoli mu przewzwyciezyc wszechogarniajacy marazm. Jednak jak codzień szpitaj pulsowal wlasnym rytmem. Franek po obiedzie uderzyl w kimono, Seeni snula się seennie po korytarzach.. z pokoju na pietrze jak jak mantra dobiegalo glosne " Ja Alfa, ja Alfa.. Delta jak mnie slyszysz??" , przez niedomkniete okno swiszczal wiatr od morza, a gdzieś z poddasza niosło sie ciche choć doskonale slyszalne rzenie.
Kurde... pomyslal... no rozumiem być Napoleonem... no nawet Piłsudskim.. ale Kasztanką???????
I pochloniety ta myśla mechanicznie drapal za uchem kota z nieznanych nikomu przyczyn nazywanego Garfieldem. Mily siersciuch.. pomyslal zanim znów zatopił sie w lekturze..............
Powrót do góry
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:27, 12 Lut 2007    Temat postu:

I przepadł dla otoczenia...Melpomena czujnie rozejrzała się po swojej izolatce..Od tygodnia nikt tu nie sprzątał. " Tak być nie może" - pomyślała twardo i ruszyła w poszukiwaniu personelu.Na jej widok wśród męskiej części pacjentów przebiegł szmer " Bosska, po prostu bosska". Nie speszona kroczyła dalej, zdecydowana dopaść winnych tu i Teraz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 22:49, 12 Lut 2007    Temat postu:

I znowu nie wiedziała, o co właściwie chodzi. Przyjechała do kliniki na operację plastyczną, bo brzydka była tak, że nawet w nocy ziemia nie chciała jej nosić. Zresztą i tak z trudem rozróżniała noce od dni, odkąd zamknięta została w izolatce za męczenie kota Naczelnika. Namiętnie uwielbiała męczyć wszystkie zwierzęta; rybom obrywała płetwy i nadmuchiwała pechęrz, koty obracała ogonem na lewą stronę, gołębiom doczepiała głupie listy, pełne sprośnych kawałów i kazała doręczać je tym, co najbardziej się czerwienią, z bobrów śmiała się tak okrutnie, że na jej widok płakały i siusiały w majtki. Brzydkie było z niej stworzenie i kapryśne. W izolatce była kolejny dzień, miała sobie przemyśleć swoje ostatnie wybryki... Zadarła po prostu z niewłaściwym kotem...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tygrys w Paski
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 2220
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: miasto na dwie litery

PostWysłany: Wto 0:13, 13 Lut 2007    Temat postu:

Gdy wyłonił się z chmur, swoim piaskowym Fokkerem w czarne pasy, który dziwacznie komponował się na tle plam szaro białego śniegu środkowej Europy, jego oczom ukazał się dziwaczny widok.
Budynek w kształcie siedmioramiennej gwiazdy, z trzema wysokimi wieżami, w kolorze różowo czerwonkawego grejpfruta, okolony wysokim murem z drutem kolczastym na szczycie, rozpościerał swoje długie macki na olbrzymiej połaci terenu pokrytego gęstym lasem. W pierwszej chwili przeszła mu przez głowę robaczywa myśl...
- niezła kwatera - pomyślał, spodobało mu się, wiec jak dzielny bohater bratniego Związku, pomyślał jeszcze raz, i wtedy do niego dotarło...
nie jesteś na krajoznawczej wycieczce, ten budynek to .......
Tak, to był .... "Szpital Nr 30 im. Zdenka Wlacha"
wielka tablica nad frontowym wejściem nie pozostawiała złudzeń, to tu.
Po prawie dwugodzinnym locie, w końcu był nad celem.
Zza pazuchy wyjął kopię radiogramu, ...”przybywaj na pomoc, dużej tu ni wytrzymamy, jutro przywiozą prund, mamy blond................”, potem był już tylko pisk. O co chodziło z tym prundem? pomyślał, i kto to był lub była ten „blond”.
Z głębokich rozmyślań, wyrwał go widok biegających bezładnie postaci. Obniżył lot,
z wysokości 20 metrów widział już wyraźnie twarze, zmęczone, niedomyte, z podkrążonymi oczami, ale rozpoznał je, wszystkie z wyjątkiem jednej. Wszyscy machali do niego i wskazywali rękoma wieże.
W pierwszym momencie tego nie widziałem – pomyślał. Pomiędzy wieżami rozpostarte było coś na kształt białej sieci, na której nieudolnie było napisane....... BLONDOWISKO,
No tak – pomyślał, przecież jeśli miał ich uratować to jakoś musiał wylądować.
Sprytne szczeżuje – pomyślał po raz kolejny, po czym zatoczył szerokie koło wokół budynku i skierował się, lecąc tuż nad koronami drzew, prosto na majestatycznie powiewającą na wietrze sieć, w ostatniej chwili poderwał maszynę dla wytracenia prędkości i ..... znieruchomiał,
Mózg przeszyła mu świdrująca myśl, „i jak stąd teraz odlecisz idioto?”.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Wto 0:46, 13 Lut 2007    Temat postu:

Durniu - pomyślał stary doktor obserwując histeryczny lot maszyny. - Przecież oni wcale nie chcą uciekać stąd. Gdzie indziej tak naprawdę mogliby być sobą? Spójrz na nią - skierował wzrok na pląsającą w prześcieradle dziewczynę w masce na twarzy. - Gdzie indziej i dla kogo mogłaby być muzą? Albo ten długowłosy rockowy wokalisata pod ścianą, rytmicznie sapiący yo yo yo? W jego głowie wciąż jeszcze brzmią echa tamtych oklasków, w jego oczach nadal odbijają się flesze reporterów i wyciągnięte ręce fanek rzucających majtkami. Ech...nie pozbawiajmy ich złudzeń...
Powrót do góry
Tygrys w Paski
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 2220
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: miasto na dwie litery

PostWysłany: Wto 1:34, 13 Lut 2007    Temat postu:

Kiedy wygramolił się już na dach szpitala, z dołu dobiegły go wołania.
Złaź, no złaź, co się tak guzdrolisz? – krzyczeli,
Guzdrolisz, guzdrolisz – pomyślał gniewnie, ciągle widząc stado wirujących gwiazdeczek, które pojawiły się zaraz po palnięciu czaszką w owiewkę, podczas „lądowania”.
Drabinką linową skleconą z prześcieradeł i szczotek do kibla, łączącą sieć z małym placykiem przed budynkiem, zszedł na dół. Zaraz obstąpili go pensjonariusze, wbijając w niego świdrujący wzrok. Oho, nie jest dobrze – mruknął pod nosem, nagle taka wysoka z rudym kucykiem, podeszła bliżej i spytała - Kawę masz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delta
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK Kraków

PostWysłany: Wto 7:55, 13 Lut 2007    Temat postu:

...rozgladał sie ciekawie po tym ponurym przybytku, kiedy prowadzono go niezbyt delikatnie długim, waskim korytarzem w stronę duzych, lsniących drzwi z napiem"dr.A-pro-ps - administracja".
Siedzacy za biurkiem lekarz w kitlu nieodparcie przypominajacym kaftan bezpieczeństwa zrobił na nim wrazenie lekko nieobecnego..."Posłuchaj, to, że tu jestes juz nigdy sie nie zmieni.... stad sie nie wraca...."- obrzucił go niechętnym spojrzeniem. "ale nie o tym chciałem z Toba rozmawiac.... jak leciałes... widziałeś kogos?" ,"ostatnio mamy ciagle najazdy pacjentów bez skierowania...eeech" i nagle wskoczył na biurko i rytmicznie przytupujac zawył ochrypłym głosem "boooootyyyyy . boooootyyyy", po czym zarzuciwszy sobie swój kitel na głowe wybiegł z gabinetu.....
"O qrna...."-pomyslał sobie upadły lotnik....." O qrna......"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:38, 13 Lut 2007    Temat postu:

Samoloty, boty...Ja się stąd nigdzie nie ruszam!!!
Mam klaustrofobię Panie doktorze!
Poza tym gdzie mi będzie lepiej niż tutaj? To w końcu nie getto, a lulki palić pozwalają.
Ach, zapomniałam powiedzieć dzień dobry.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:02, 13 Lut 2007    Temat postu:

To rzekłszy, usiadła w pozycji lotosu w centralnym punkcie holu głównego. Oznaczało to strajk okupacyjny. Swoim niewzruszonym spokojem, przypominała opanowaną INDI-rę Gandhi. Przechodząca obok zbłąkana dusza, zwana Animą rzuciła szeptem: Jesteśmy z Tobą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delta
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK Kraków

PostWysłany: Wto 11:46, 13 Lut 2007    Temat postu:

Za chwilę ruch wokół protestującej wzmógł sie....pierwsza przydreptała blada dziewczyna, dźwigająca ramę okienną...to Światło Księzyca przyniosło ze soba okno, żeby mieć przez co wpadać.....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Indian Summer
Indiiwidualistka Uśmiechnięta


Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 10515
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 754 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świdnica
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:30, 13 Lut 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:12, 13 Lut 2007    Temat postu:

Indian Summer napisał:
http://voila.pl/zt0gx


Super.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delta
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK Kraków

PostWysłany: Wto 13:39, 13 Lut 2007    Temat postu:

ale sie wpasowałaś.... Applause Applause

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delta
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK Kraków

PostWysłany: Wto 21:53, 13 Lut 2007    Temat postu:

Właśnie przed chwilą szybkim truchcikiem przebiegła przez szpital smukła Indianka... wrzuciła coś do radiowęzła szpitalnego i pomknęła łopocząc warkoczami....
Po dziesięciu minutach tłum normalnych inaczej wył na całe gardło: "A my nie chcemy uciekać stąd....."
"No nie"-pomyslał skraksowany pilot w paski, "To ja sie narażam....ech...."... w powietrzu fruwały strzępy niebieskich piżam..... tłum wyraźnie nabierał animuszu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Następny
Strona 2 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin