po 30-tce

fedrus

Podziałała natychmiast na chłopa wizja sąsiada,
który pod pozorem pomocy do ich alkowy się zakrada.
Pracuje od tej pory za dwóch
już nie rośnie mu od piwa brzuch.
Wszystka trzoda nakarmiona
każda grządka wypielona.
Zazdroszczą babie wszystkie kumy
takie chłop, to powód do dumy!

znana ktośka · Gość

Z tej powieści morał wypływa nam,
Że chłop całą gębą pan.
Kocha swoją babę nad życie
I traktuje ją należycie.
Ona widzi te starania
Chodzi zawsze ładnie ubrana
By chłop dumny był, na nogach się nie słaniał
I za obcymi babami się nie uganiał.
Bo po co skoro w domu ma skarb taki
Wiedzą o tym we wsi chłopaki.

A w niedzielę polną drogą
Idzie razem ze swą niebogą
Na spacer przytulony
Do kochającej go żony.

fedrus

znana ktośka · Gość

Parasol jest w środeczku
między babą i chłopem człowieczku.
Silne ramię go trzyma
a obok stąpa dziewczyna.

Przytulona do ramienia

...Patrzą sobie jak rośnie

fedrus

Parasol im rośnie
radośnie?
Tongue out (1)

znana ktośka · Gość

plon im rośnie radośnie

Kewa

I gdy już tak pięknie śniła
To wtedy się obudziła
Rozgląda się dookoła
Do chłopa swojego woła:

fedrus

czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy...

Kewa

fedrus

znana ktośka · Gość

Ale zdziwienie go chwyciło,
Bo jednak żonie miło się zrobiło
Sama wskoczyła w stringi czerwone
Takie przez siebie zrobione

Baba i chłop paradują
Co nieco sobie pokazują
Chętka na seksik ich bierze
Gdy wtem w oborze ryczy jakieś zwierzę.

fedrus

wszystkim się zdawało,
że w oborze coś ryczało.
Jednak chłop obowiązkowy
sprawdził wszystkie krowy.
Mućki spały jak zabite
nakarmione, wydojone i umyte.
Tak więc chłop uspokojony
wraca do roznegliżowanej żony...

znana ktośka · Gość

Zdziwienie go niezłe chwyciło,
Gdyż żona chrapała aż miło
Cóż miał zrobić rolnik nasz
Do poduchy przyłożył twarz.

Szybko zasnął, bo zmęczony
Ułożony wygodnie obok żony.

Tongue out (1)

fedrus

W środku nocy obudził się przerażony
tors cały mokry, włos dęba postawiony.
Czy to z braku seksu te koszmary,
czy może baba odprawiła jakieś czary?
Szklanka wody zamiast, przypomniał sobie
i poszedł do kuchni drapiąc się po "głowie".
Nie było wody w czajniku,
ani w drewnianym cebrzyku,
problem zaczął robić się wielki
gdy znalazł tylko puste butelki.
Zrozpaczony pobiegł na podwórze do studni
a w niej zamiast wody tylko echo dudni......

znana ktośka · Gość

A na jej dnie coś się porusza
Nasz rolnik oczy wybałusza
Z niedowierzaniem głową kręci
Bo tam coś skacze i smęci.
To mała żabka w resztkach kałuży
Pluszcze, a czas jej się dłuży.
Czeka na swojego wybawiciela
Świątek, piątek i niedziela.
Rolnikowi żal się zrobiło
Zjechał po linie po żabę aż miło.
Zaniósł do łóżka zmarzlaka małego
I zamiast do żony przytulił się do niego.
Ucałował żabkę w łapkę i oczom nie wierzy,
Bo obok nie żaba tylko babka leży.
Już myśli snuje
coś tam knuje
Lecz nagle wodą obrywa
na nogi się zrywa.
To kochana żona
Jakimiś jękami przerażona
Rolnika obudziła
I nasza chłopina już nie śniła.
Nagle sama podskoczyła,
Bo się żaby w łóżku wystraszyła.

fedrus

góra urodziła mysz a baba żabę
tak kontynuować mamy tę zabawę?
Think

znana ktośka · Gość

Ty piszesz tak, a ja przekornie
Niczym na słownej wojnie.
Zatem kończę swoje wypowiedzi
O rolniku co w łóżku, bądź przy studni siedzi.
Dając tym samym pola innym poetom
A ja znikam za siódmą górą i siódmą rzeką.

Nie ma.......

Kewa

Ja się czuję niewyraźnie
Patrząc na Wasze waśnie
Czy na jest drugi na tym świecie
rolnik, co tak durne życie wiedzie?

znana ktośka · Gość

Waśni tu żadnych nie ma lecz gierki słowne
Czasami bardziej, innym razem mniej wymowne.
Jak u każdego kto tutaj coś wklepie
Jednemu idzie gorzej, drugiemu lepiej.
Podobnie z życiem rolnika, jak i z naszym bywa
Raz durnym go nazwać można, to znowu wspaniałym
Czasami daje w kość, innym razem niesie banały.
Spotykamy na drodze przeciwności i złośliwości,
A także ogrom życzliwości.
W tej chwili pewnie nasz rolnik zakasa rękawy
I do prac polowych zabiera się żwawy.
By w weekend z całą familiją
Spędzić czas aż miło.
Zdaje sobie też z tego sprawę,
Że i w tym czasie nie zawsze jest czas na zabawę.
Bo zwierzaki świętować zamiaru nie mają
I codziennej opieki wymagają.

ribka_pilka