Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kopia człowieka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:01, 15 Cze 2011    Temat postu:

Jemands napisał:
Tam był problem czy Bóg odtwarza ludzi po śmierci i w jaki sposób.


Nawet jeśli tworzy kopie to owym wydaje się, że są oryginałami (tak jak napisał Kilo Ok).
Nie mają pojęcia o tym co było. Tylko ktoś z góry (obserwator) mógłby stwierdzić identyczność.

Jeśli natomiast istnieje inkarnacja to tylko duszy. W ciele z nowym umysłem przecież też nic nie pamiętamy.
I tutaj byt kształtuje świadomość bo ten jest płynny i się zmienia.

Tak mi się przynajmniej wydaje z obserwacji. Anxious


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasia_imig
maszynista z Melbourne


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 2481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 292 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:04, 15 Cze 2011    Temat postu:

Pogłosko - tak ogólnie to Jemands chyba chce mieć tego gościa z tożsamością sprzed smierci i na dodatek przytomnego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:05, 15 Cze 2011    Temat postu:

kasia_imig napisał:

Oczywiście, że używam tych pojęć błędnie - ale, chwała Bogu!, czuwasz . Tak - pamięć nie jest potrzebna dla zachowania tożsamości, tylko pamięć komórkowa (jakieś takie wymyśliłam określenie, może się nada). A osobowość? Ona raczej aż tak zmienna nie jest, w taki twardy sposób, jak pamięć, która może być dla świadomości niedostępna. To już kwestia raczej genów. Poczucie "ja" to kwestia (tak myślę) tożsamości. Nie dam chyba teraz rady wyprowadzic sensownej definicji. Not talking


Nie podasz ostatecznej definicji świadomości? )))

Wydaje mi się, że właśnie tożsamość potrzebuje pamięci i autobiografii.
Świadomość tylko ciała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasia_imig
maszynista z Melbourne


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 2481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 292 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:07, 15 Cze 2011    Temat postu:

lulka napisał:
W ciele z nowym umysłem przecież też nic nie pamiętamy.

Proszę o linka na te doświadczenia, bo mi się światopogląd zaczyna chwiać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:10, 15 Cze 2011    Temat postu:

kasia_imig napisał:
lulka napisał:
W ciele z nowym umysłem przecież też nic nie pamiętamy.

Proszę o linka na te doświadczenia, bo mi się światopogląd zaczyna chwiać.


Ha ha ha...No przecież napisałam, że z obserwacji.
Ja tam nic nie pamiętam z poprzednich wcieleń więc uważam, że jestem oryginałem.

Ps. Pisałam tamtego posta zartobliwie stąd ta głupia emota na końcu.

Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasia_imig
maszynista z Melbourne


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 2481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 292 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:12, 15 Cze 2011    Temat postu:

pogłoska napisał:

Nie podasz ostatecznej definicji świadomości? )))

Bardzo śmieszne
pogłoska napisał:
quot;]
Wydaje mi się, że właśnie tożsamość potrzebuje pamięci i autobiografii.

A mi się wydaje, że tego też nie potrzebuje. Tylko ciała. Jak w wypadku stracę pamięć i rodzina się ode mnie odwróci i nikt mnie w niczym nie uświadomi, to i tak będę tą samą Kasią, z takim samym charakterem, taką samą emocjonalnością, reakcjami itd. I przed wypadkiem będę o sobie myślała "to ja" i po wypadku też.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kasia_imig dnia Śro 22:14, 15 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 22:12, 15 Cze 2011    Temat postu:

kasia_imig napisał:
Tak - pamięć nie jest potrzebna dla zachowania tożsamości, tylko pamięć komórkowa (jakieś takie wymyśliłam określenie, może się nada).

Pojęcie "pamięci komórkowej" funkcjonuje To jest coś jak pamięć mechaniczna, taki podobno "szósty zmysł".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:14, 15 Cze 2011    Temat postu:

Kilo OK napisał:
Jemands napisał:
Kopia staje się oryginałem, bo już nie ma innego oryginału. Z jej punktu widzenia śmierć była nieistotna.


Czy wedle Ciebie kopia płyty, kopia obrazu, kopia samochodu stanie się oryginałem? Kopia czyli odtworzenie na podstawie wzorca zawsze będzie niedoskonała, zawsze bezie się różnić i zawsze bezie tylko namiastką.


czy klon nie jest kopią?

załóżmy że klonujemy jakiś organizm. jeżeli na jakimkolowiek etapie nie będzie błędu to jest szansa że będziemy mieli kopię.
I od nas zależy czy ta kopia będzie palić konopię tak jak oryginał czy nie.

tak czy nie?

kopia płyty CD to macierzysta komórka. w razie jakby oryginał zginął nam
na okoliczność infantics destruktics


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:18, 15 Cze 2011    Temat postu:

kasia_imig napisał:

A mi się wydaje, że tego też nie potrzebuje. Tylko ciała. Jak w wypadku stracę pamięć i rodzina się ode mnie odwróci i nikt mnie w niczym nie uświadomi, to i tak będę tą samą Kasią, z takim samym charakterem, taką samą emocjonalnością, reakcjami itd. I przed wypadkiem będę o sobie myślała "to ja" i po wypadku też.


Tu nam się polaryzują poglądy. Tożsamość oznacza kontynuację życia tej samej osoby, świadomość - tylko osoby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasia_imig
maszynista z Melbourne


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 2481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 292 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:28, 15 Cze 2011    Temat postu:

pogłoska napisał:
kasia_imig napisał:

A mi się wydaje, że tego też nie potrzebuje. Tylko ciała. Jak w wypadku stracę pamięć i rodzina się ode mnie odwróci i nikt mnie w niczym nie uświadomi, to i tak będę tą samą Kasią, z takim samym charakterem, taką samą emocjonalnością, reakcjami itd. I przed wypadkiem będę o sobie myślała "to ja" i po wypadku też.


Tu nam się polaryzują poglądy. Tożsamość oznacza kontynuację życia tej samej osoby, świadomość - tylko osoby.

Oczywiście po zdefiniowowaniu pojęcia "osoby" Blue_Light_Colorz_PDT_02 .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasia_imig
maszynista z Melbourne


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 2481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 292 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:30, 15 Cze 2011    Temat postu:

Kewa napisał:
Pojęcie "pamięci komórkowej" funkcjonuje To jest coś jak pamięć mechaniczna, taki podobno "szósty zmysł".

Trochę poszukałam i mi raczej chodziło o pamięć ciała, taką, która zapisuje w ciele przebieg naszego życia, utrwala go w różny sposób, na poziomie umysłowym to byłaby podświadomość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:09, 15 Cze 2011    Temat postu:

kasia_imig napisał:

Oczywiście po zdefiniowowaniu pojęcia "osoby" Blue_Light_Colorz_PDT_02 .

Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:26, 15 Cze 2011    Temat postu:

Obejrzałam niedawno w krótkim odstępie czasu dwa filmy: Motyl i skafander oraz Tożsamość.

W pierwszym - w ciele straszliwie zmienionym przez udar tli się ta sama tożsamość, mamy kontynuację, w drugim - głównego bohatera po wypadku w obcym kraju nie rozpoznaje żona, brak mu dokumentów i coś dziwnego staje się z jego tożsamością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 7:09, 16 Cze 2011    Temat postu:

Kilo OK napisał:

Czy wedle Ciebie kopia płyty, kopia obrazu, kopia samochodu stanie się oryginałem? Kopia czyli odtworzenie na podstawie wzorca zawsze będzie niedoskonała, zawsze bezie się różnić i zawsze bezie tylko namiastką.

Właściwie, dlaczego kopia miałaby zawsze być niedoskonała? Czy kopia obrazu nie może być - przynajmniej technicznie - lepsza od oryginału? Czy kopia - tutaj bardziej do mnie przemawia określenie "kontynuacja" - człowieka, nie może stać się lepszym człowiekiem niż jej poprzednik? Dlaczego nie założyć, że "kontynuacja" ma możliwość osobistego rozwoju, takiego jak miał "oryginał", tylko np. z niego nie skorzystał. Albo nie wykorzystał go w stopniu, w jakim zrealizuje to jego "kontynuacja". To by było, w jakimś sensie, bliskie idei reinkarnacji - dążenia do udoskonalania kolejnych wcieleń, pracowania na coraz lepszą karmę, aby wyrwać się z cyklu powtórzeń i osiągnąć nirwanę. "Kontynuacja" i ewentualne "kontynuacje kontynuacji" też mogłyby się doskonalić, a nie tylko powtarzać błędy "oryginału".

Swoją drogą, czy "kontynuacja kontynuacji" (bo dlaczego by przestać na jednej tylko kopii?), nie spowodowałaby, że ta pierwsza kontynuacja awansowałaby do rangi "oryginału"?
Powrót do góry
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 8:37, 16 Cze 2011    Temat postu:

Ja bym nie odmawial kopii prawa do indywidualnosci Think

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:46, 16 Cze 2011    Temat postu:

Ale zaraz, chodzi o to, że jak człowiek umiera to mu się robi kopię? Czy o to, że robi się wcześniej kopię i jakoś uaktywnia, gdy człowiek umiera?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasia_imig
maszynista z Melbourne


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 2481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 292 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:12, 16 Cze 2011    Temat postu:

animavilis napisał:
Dlaczego nie założyć, że "kontynuacja" ma możliwość osobistego rozwoju, takiego jak miał "oryginał", tylko np. z niego nie skorzystał. Albo nie wykorzystał go w stopniu, w jakim zrealizuje to jego "kontynuacja". To by było, w jakimś sensie, bliskie idei reinkarnacji - dążenia do udoskonalania kolejnych wcieleń, pracowania na coraz lepszą karmę, aby wyrwać się z cyklu powtórzeń i osiągnąć nirwanę.

Myślałam jeszcze o tym, co mówiła pogłoska, o tym rozróżnieniu na kontynuację "osoby" i "tej samej osoby" i wydaje mi się, że kontynuacja w sensie zmartwychwstania, czy po amnezji jest kontynuacją "tej samej osoby", a kontynuacja w reinkarnacji - "osoby" w pogłoskowym rozumieniu. O tym, że jesteśmy "tą samą osobą" decyduje genotyp oraz suma doświadczeń (myślę, że jednak niekoniecznie pamięć), a budząc się do świadomości po reinkarnacji - już "tą samą osobą" nie jesteśmy, bo mamy innych rodziców. Dlatego zawsze przerażała mnie idea reinkarnacji. Zawsze sobie myślałam - ja tego nie chcę, bo to już nie będę ja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 9:14, 16 Cze 2011    Temat postu:

Aproxymat napisał:
Ale zaraz, chodzi o to, że jak człowiek umiera to mu się robi kopię? Czy o to, że robi się wcześniej kopię i jakoś uaktywnia, gdy człowiek umiera?

Nie mnóż problemów, Aproxy
Na moje pytanie, kto ma problem i jaki, Jemands napisał:

Cytat:
Skoro była na ten temat dyskusja, to jakiś problem się pojawił. Wedle Ptaków umiera się i już a cokolwiek się dzieje potem, to już nie jest problem zmarłego. Może istnieć jedna kopia albo sto, jego to już nie obchodzi, bo nie żyje.
Wedle mnie natomiast, przy stu kopiach albo nawet tylko dwu, problem istnieje. Przy jednej zaś wcale. Kopia staje się oryginałem, bo już nie ma innego oryginału. Z jej punktu widzenia śmierć była nieistotna.

Wynika z tego, że "oryginał" nie ma żadnego problemu, bo umarł.
"Kopia" (czy tam "kontynuacja") nie ma żadnego problemu, bo nie wie, że jest "kopią".
Fakt, że kiedyś gdzieś była na ten temat dyskusja nadal nie wyjaśnia, kto miał problem i jaki. Myślę, że to dość wydumany problem samych dyskutujących, ale takie problemy świetnie się "wałkuje" Angel

Może też jestem "kopią" i, szczęśliwie, o tym nie wiem?
Może wszyscy jesteśmy "kopiami", ale w takim, jak najbardziej naturalnym, sensie. Kopiami swoich przodków, całej ludzkości. Rządzą nami te same potrzeby, te same pragnienia, te same mechanizmy, nieco tylko modyfikowane przez rzeczywistości, w których się pojawiamy. Nasze myśli, nasze słowa są kopią myśli, które już w czyichś głowach powstały, słów, które już padły. Nie jesteśmy w stanie stworzyć żadnej nowej wartości, pomyśleć niczego, co nie zostałoby już pomyślane, powiedzieć niczego, co nie byłoby już powiedziane. Nasz kolega anmario raczył był się kiedyś wyrazić, że jestem "kserokopiarką". Jesteśmy kserówkami wszystkich przeszłych pokoleń.


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Czw 9:14, 16 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
hachiko
Gość





PostWysłany: Czw 11:17, 16 Cze 2011    Temat postu:

lulka napisał:
Jemands napisał:
Tam był problem czy Bóg odtwarza ludzi po śmierci i w jaki sposób.


Nawet jeśli tworzy kopie to owym wydaje się, że są oryginałami (tak jak napisał Kilo Ok).
Nie mają pojęcia o tym co było. Tylko ktoś z góry (obserwator) mógłby stwierdzić identyczność.

Jeśli natomiast istnieje inkarnacja to tylko duszy. W ciele z nowym umysłem przecież też nic nie pamiętamy.
I tutaj byt kształtuje świadomość bo ten jest płynny i się zmienia.

Tak mi się przynajmniej wydaje z obserwacji. Anxious



Pomyślałam o książce Christophera Priesta "Prestiż". Dwóch zaciekle rywalizujących ze sobą magików poszukuje sztuczki, która uczyniłaby ich sławnymi i jedynymi w swojej branży. Jeden odwiedza Teslę i wykorzystuje machinę naukowca do powielania swojej osoby. I tam, zdaje się, kopia nie miała świadomości.


Sai baba ponoc wiedział,kiedy ponownie przywdzieje powłokę cielesną.
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:45, 16 Cze 2011    Temat postu:

animavilis napisał:
Fakt, że kiedyś gdzieś była na ten temat dyskusja nadal nie wyjaśnia, kto miał problem i jaki. Myślę, że to dość wydumany problem samych dyskutujących, ale takie problemy świetnie się "wałkuje" Angel


Problem czy tam temat dyskusji nie jest absolutnie wydumany.
Nie doszliśmy jeszcze do kwestii moralnych bowiem.
Godzimy się być replikami jeśli tworzy je Siła Wyższa bo nawet jeśli tak jest nie mamy na to żadnego wpływu.
Pozostaje jednak kwestia tworzenia kopii przez ludzi. I tutaj pojawia się problem klonowania - klonować czy nie?
Jeśli tak to kogo? Czy tylko wybiórczo i jeśli tak to dlaczego?
Pewnie niebawem przed tym problemem staniemy oko w oko - jako rasa.

Hachiko, z takich kopii z pozostawioną świadomością to pamiętam Nathana Brazila. Przybierał różne ciała jednak nigdy nie umierał.
Pisarz jako czlowiek z krwi i kości uznał, że rzeczony Nathan mimo wykorzystania w całości możliwości swojego mózgu nie był w stanie spamiętać wszystkiego od początku istnienia.
Miało to swoje dobre strony bo w czasie gdy rzecz się dzieje książki odeszły do lamusa, a wybór ich w postaci tradycyjnej pozostał niewielki.
Spokojnie więc co jakieś tysiac lat mógł je czytać od nowa.
Z drugiej strony posiadał pamięć początku czyli to, co nas ludzi tak interesuje.
Skąd się wzięliśmy?
(tzn. mnie to interesuje)

Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 3 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin