po 30-tce

melpomena

No to pierwszy (za jakiś czas) będzie Kosiarz.

Natomiast dla mojej mamy niedługo kupię to: [link widoczny dla zalogowanych] a ja w promocji dwie książki Patricii Cornwell [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych] (jak się kupi obie, to się płaci 15 zł) i chcę dorzucić coś z Pratchetta, z tańszych, bo może jakimś cudem inne za jakiś czas będą w promocji Blue_Light_Colorz_PDT_02

katolik

Czytam własnie Narreturm Sapkowskiego i musze przyznać ze zaskoczony jesten na niekozyść. Męcząće sa dlugie wstawki po łacinie mimo ze nadają klinat powieści, fabuła mimo ze sie rozwija jest lekko naiwna ba wręcz przypomina opowieści harcerskie, sporo tam niekonsekwencji. To minusy. Plusem jest to że czyta sie łatwo i przyjemnie, ksiazka ma klimat poprzez przydługie wprowadznie w epoke i to ze geograficznie jest wręcz rewelacyjnie umiejscowiona i opisana.
Moja odczucia sa takie: Sapek jest przereklamowany a ksiązeszka jest opowieścią do pociągu. Moze byłbym zachwycony gdymym wcześniej nie czytał nic z Kresa.

Aproxymat

Sapek ma swoich zagorzałych fanów, ale mnie on średnio przekonuje. Tej nowej jego trylogii niestety (?) nie czytałem...

melpomena

Próbowałam, nawet zaczęłam czytać, ale... książka mnie pokonała.
I tak uważam, że opowwiadania o Wiedźminie są najlepsze i więcej już rewelacji żadnych nie wymyśli.

melpomena

Chciałam się pochwalić, że dziś dostałam zamówione książki, czyli przyszedł Kosiarz, a na wyprzedaży, również dziś, kupiłam Ostatni kontynent. Ale mam zamiar czytać po kolei

Więc sobie książki poczekają

lulka

Ja właśnie skończyłam "Szkarłatny płatek i biały" Fabera (a miałam iść do kina na "Konklawe placz

).
Bardzo dziwna książka. Na pewno nie piękna, ale intrygująca.
Poza tym pierwszy raz spotkałam się z tak dziwaczną manierą pisania. Najpierw nie bardzo wiedziałam o co chodzi...Podstępem zostałam wciągnięta w dialog - mówiły do mnie ulice Londynu. One mówiły, a ja słuchałam. Ale nie byłam tylko słuchaczem.
Książka - kilka osób, ich czyny, ich myśli zdominowane czasami w jakich żyli. (Wiktoriańska Anglia).
Na początku wcale ich nie lubiłam.
A potem zaczęłam ich rozumieć choć nie stali się bardziej interesujący ani piękni.
Miałam zamiar opisać pewne zdarzenia, ale tego nie zrobię.
Bo sama nie wiem jeszcze jak to wszystko potraktować?
Czy one mnie bardziej zachwyciły czy autor, którego nie było, a jednak cały czas czułam jego oddech na swoim ramieniu?
Hmmmm

Aproxymat

bobro

a ja czytam "Blask fantastyczny" Pratchetta i kwiczę ze śmiechu... noo... może nie do końca kwiczę i nie cały czas, ale na pewno raz po raz się uśmiecham

Aproxymat

Widzę, że Pratchett nas wszystkich pozarażał ostatnio

bobro

nie, ja zupełnie przez przypadek go chapnąłem... snułem się po bibliotece i akurat to mi wpadło w ręce... a może to żona sprawiła, ze mi wpadło... w każdym razie zupełnie przypadkowo...

kasiek66

Zony zawsze sprawiaja przypadkowo . Co wiecej one nawet nie sprawiają, one.... wy myslicie ze sprawiliście

Własnie tak działaja zony.

Ale miało byc o czytaniu.
Teraz na tapecie C.Irving "Proces"
Uwielbiam tematyke i klimaty sali sadowej

lulka

Wstyd się przyznać, ale ja Prattcheta to tylko "Omen" czytałam. I to tylko dlatego, że napisał go razem z Gaimanem oops

.
Chyba wcześniej trafiłam na coś co mi nie przypasowało.
Synowi półka się od Prattcheta ugina więc kto wie?
Jednak jak mam czytać coś co ma tytuł "Równoumagicznienie" to jakoś mi ochota odchodzi.
Ale kto wie...

dupa wołowa

melpomena

Ja kiedyś z biblioteki czytałam "Kolor magii" i za bardzo mi nie przypasował. Zdecydowanie bardziej mi się podobał "Blask fantastyczny". W pewnym sensie właśnie te trzeba czytać w takiej kolejności, ale przymusu nie ma. Natomiast "Równoumagicznienie" to Babcia Weaterwax, a tę znam z "Wyprawy czarownic" i tylko się potwierdziło, że książki z nią baaardzo mi pasują

A poza tym, jaki wstyd Lulko? To trochę głupio, że ktoś stwierdził, że coś tam jest lekturą obowiązkową i trzeba to czytać. To od nas zależy czy po jakąś pozycję sięgniemy czy nie i nikt nie ma prawa z tego powodu nas osądzać.

[link widoczny dla zalogowanych] taka mała ściąga, co jest o czym.

Seeni

Kipol · Wysłany: Czw 2:29, 01 Mar 2007 Temat postu:

Też nie...tylko opowieści o zastosowaniu krasnoludzkiego chleba były niezłe...

katolik · Wysłany: Pon 21:34, 12 Mar 2007 Temat postu:

Przerwałem czytanie tego potworka Sapka i jakos nie moge sie zmusić do powrotu.
Makabra jak bym czytał ksiażke telefoniczną. Akcja jak w "Modzie na sukces" a postać jak chińczyków. jesli ktoś jest pasjonatem historii Dlonego Ślaska to może go zainteresuje, jak dla mnie potworność, nuda, dłuzyzny, miałkosc, grafomania i ogólnie tylko nazwisko spowodowało że ktos chciał kupic papier na te wypociny. Ciekawszu juz był program PO od Narrenturma

Pasztet · Gość

Ishiguro - Nie opuszczaj mnie

Chyba to kiedys Sara rekomendowala na spejsie, ale wreszcie sie za to zabralem. Bardzo warto. Ciekawie napisane i ta powolnie odkrywajaca sie prawda..

melpomena · Wysłany: Pon 23:32, 12 Mar 2007 Temat postu:

Przeczytałam już (dopiero) dwa razy trzy pierwsze Pratchetty.
Teraz przed nosem mam dwie pozycje. Jako pierwszą książkę przeczytam Tajemniczy płomień krolowej Loany Umberto Eco. Druga jakoś mnie nie zachęca swoim opisem na okładce, a jest to Miasto Śniących Książek Waltera Moersa, ale nie odłożę jej nieprzeczytanej.

Aproxymat · Wysłany: Wto 15:47, 13 Mar 2007 Temat postu:

Eco jest całkiem niezły, co prawda zakończenie, hmm... właściwie samo rozwiązanie zakończenia oscyluje gdzieś opodal "Chytrusa" Goldinga i "Zdarzenia na moście nad Sowim Potokiem" Bierce'a
(Zmniejszyłem dla tych, którzy chcą przeżyć zaskoczenie). Ja w ogóle cenię sobie takie raczej erudycyjne pisanie (ale bez bełkotliwego patosu).