Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

skrawki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fi
Gość





PostWysłany: Pią 17:49, 25 Lip 2008    Temat postu:

"Codzienne zmiękczanie cegły, codzienne torowanie sobie drogi w kleistej masie, która siebie nazywa światem, codzienne zderzanie się z sześcianem o ohydnej nazwie, w psim zadowoleniu, że wszystko jest na swoim miejscu, obok ta sama kobieta, te same buty, ten sam zapach tej samej pasty do zębów, ten sam smutek domów naprzeciwko, brudnej tablicy okien czasu z szyldem HOTEL DE BELGIQUE.
Jak niechętny byk rąbnąć głową w przezroczystą masę, wewnątrz której pijemy poranną kawę i otwieramy gazetę, żeby dowiedzieć się co się dzieje we wszystkich kątach szklanej cegły. Nie zgadzać się, by delikatny akt naciśnięcia klamki u drzwi, ten sam akt, który mógłby wszystko odmienić, przeszedł w zwykły codzienny odruch, do widzenia, kochana, buźka, do zobaczenia.(…)
Przecież nie ma w tym nic złego, że rzeczy spotykają nas codziennie od nowa i są takie same. I nie to jest ważne, że obok nas ta sama kobieta, ten sam zegarek i że otwarta książka na stoliku znowu jedzie na rowerze naszych okularów. Cóż mogłoby w tym być złego. A jednak niby smutny byk trzeba pochylić łeb, ze środka kryształowej cegły przepchnąć się na zewnątrz ku temu innemu tak niedaleko nas, nieuchwytnemu jak pikador, choćby stał najbliżej byka. Dręczyć oczy patrzeniem na to, co przesuwa się po niebie, chytrze podszywając się pod zarejestrowaną w naszym umyśle nazwę chmury. Nie wyobrażaj sobie, że telefon poda ci numery, które chciałbyś nakręcić. Dlaczego miałby ci je podać? Jedyne, co nastąpi, to to, co już przygotowałeś i zadecydowałeś, ponure odbicie twych nadziei, ta małpa, co na stole czochra się i drży z zimna. Rozbij tej małpie łeb, wal od środka ku ścianom i przebij się na zewnątrz. (…)
Kiedy otworzą się drzwi, a ja wychylę się i spojrzę w dół klatki schodowej, będę wiedział, że tam, na dole zaczyna się ulica; nie jej zaakceptowany model, nie domy już widziane, nie hotel z naprzeciwka: ulica – zdyszana dżungla, gdzie każda chwila może runąć na mnie magnolią, gdzie twarze będą stawały się, gdy na nie spojrzę, gdy posunę się o krok w przód, gdy łokciami, rzęsami, paznokciami doszczętnie rozwalę się o szklaną masę cegły i postawię życie na jedną kartę, idąc krok za krokiem po gazetę na rogu."
(Julio Cortazar, Opowieści o konopiach….)

.... chwila, która może runąć na mnie magnolią...
Powrót do góry
evra
Gość





PostWysłany: Wto 21:20, 05 Sie 2008    Temat postu:

yhmmm

lubie Go, lubie przestrzen, ktora zostawia czytelnikowi
i chyba dlatego, mozna wracac do Niego wiele razy i ciagle
odczytywac na inne sposoby

Coelho tez lubie, chociaz z zupelnie innych powodow.

Pewien anonimowy tekst Tradycji mówi, że wobec życia
każdy przyjmuje jedną z dwóch postaw: Budowniczego
lub Ogrodnika. Budowniczowie całymi latami pracują nad
swym dziełem, a w dniu, gdy je kończą wyrasta wokół nich
własnoręcznie wybudowany mur. I wraz z zakończeniem
budowy ich życie traci sens.
Ogrodnicy zaś zmagają się z burzami, z kataklizmami, z pogodą
i niepogodą, dlatego rzadko odpoczywają. Ale w przeciwieństwie
do budowli, ogród nigdy nie przestaje się rozrastać, a wymagając
od ogrodnika nieustannej uwagi, zmienia jego życie w wielką
przygodę.
Ogrodnicy umieją się nawzajem rozpoznać, ponieważ wiedzą,
że w historii każdej rośliny zawiera się rozwój całego świata.



Brida
Powrót do góry
fi
Gość





PostWysłany: Wto 12:43, 14 Paź 2008    Temat postu:

Pod wpływem topicu Kasztanki - pozostając z pytaniem dlaczego niektórzy ludzi godzą się na to, by byli bici - szukając odpowiedzi na nie - odpowiedzi o ów moment krytyczny - zostawiam kawałek tego co teraz czytam - po raz kolejny - kolejny - zresztą

Beckett - "Nie ja" - pierwsze kilka wersów:

na świat… na ten świat… ten świat.. takie małe nic… przedwcześnie… w zapadłej - … co?... dziewczynka?... tak… taka mała dziewczynka… na ten… na ten świat… przedwcześnie… w zapadłej dziurze… zwanej… zwanej… nieważne… rodzice nieznani… żadnego śladu… on zwiał… ulotnił się… ledwie zapiął rozporek… ona tak samo… w osiem miesięcy później… od razu… tego dnia… więc cienia miłości… nawet takiej…jaką otacza się zwykle… w domu rodzinnym.. niemowlę… cienia… cienia miłości… ani takiej… ani innej… żadnej… ani wtedy… ani później… wiec typowy przypadek… nic nadzwyczajnego…
Powrót do góry
fedrus
...


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 6266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:24, 24 Paź 2008    Temat postu:

- Gdybyś był ateistą, Birbalu - cesarz zwrócił się do pierwszego ministra z zapytaniem - co byś powiedział wierzącym o wielkich religiach naszego świata?
Birbal był pobożnym braminem z Triwikrampuru, odrzekł jednak bez wahania:
- Powiedziałbym im, że moim zdaniem wszyscy oni są także ateistami: ja jedynie wierzę w jednego boga mniej niż każdy z nich.
- Jak to? - zapytał cesarz.
- Wszyscy wierzący mają swojej powody, żeby nie wierzyć we wszystkich bogów prócz własnego - wyjaśnił Birbal - a więc to oni, wszyscy razem, dają mi wszelkie powody, by nie wierzyć w żadnego.

Salman Rushdie - "Czarodziejka z Florencji"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fedrus
...


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 6266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:58, 24 Paź 2008    Temat postu:

- Kobiety myślą mniej o mężczyznach w ogóle, niż ogół mężczyzn jest w stanie sobie wyobrazić. Kobiety myślą o swych mężczyznach rzadziej, niż mężczyźni lubią sobie wyobrażać. Wszystkie kobiety potrzebują wszystkich mężczyzn mniej, niż wszyscy mężczyźni potrzebują ich. Dlatego jest takie ważne, żeby dobrą kobietę trzymać krótko. Jeśli nie trzyma się jej krótko, na pewno ucieknie.

Źródło "skrawka" jak powyżej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:20, 25 Paź 2008    Temat postu:

Czułość

Nie chcę cię dotknąć
Boję się
Boję się twego bólu
Chcę ci zostawić twą samotność
A swą obecność zmienić w czułość
Jesteśmy inni
Każde z nas
Ma swoje tajemnice ciemne
Kolczasty
Dziki
Suchy chwast
Nadzieje nadaremne
Spotkali się
Któryś tam raz
Śpiąca królewna ze ślepym królem
Chcę dać ci to
Co mogę dać
Czule
Czulej
Najczulej

Jonasz Kofta


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:22, 25 Paź 2008    Temat postu:

Gdzieś w centrum miasta, które tkwi w każdym z nas, leży cmentarz starych miłości. Szczęściarze, zadowoleni ze swojego życia i z tego z kim je dzielą, przeważnie o nim nie pamiętają. Nagrobki są wyblakłe lub powywracane, trawa nieskoszona, wszędzie plenią się jeżyny i dzikie kwiaty. U innych miejsce to wygląda dostojnie i schludnie jak cmentarz wojskowy. Kwiaty podlano i ułożono, wysypane tłuczniem ścieżki są starannie zagrabione. Widać ślady częstych odwiedzin.
Cmentarz większości z nas przypomina szachownicę. Niektóre pola są zaniedbane albo wręcz leżą odłogiem. Kto by sobie zawracał głowę nagrobkami – czy też miłościami, które pod nimi spoczywają? Nawet nazwiska zatarły się w pamięci. Inne groby pozostają jednak ważne, choć byśmy niechętnie się do tego przyznawali. Odwiedzamy je często – prawdę mówiąc – zbyt często. Nigdy nie wiadomo, jak się będziemy czuli po wyjściu z cmentarza: czasem będzie nam lżej, czasem ciężej na duszy. Nie sposób przewidzieć w jakim nastroju będziemy wracać do domu teraźniejszości.

Jonathan Carroll - Zakochany duch


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:59, 27 Paź 2008    Temat postu: Luz wyobraźni czyli...

Henri Michaux "Niejaki pan Piórko" - "Spokojny człowiek"

Piórko wyciągnął rękę z łóżka i zdziwił się bardzo, gdy nie natrafił na ścianę.
"Ciekawe - pomyślał - pewno ją mrówki zjadły..." - i zasnął.
Po chwili zaczęła go tarmosić żona: - Popatrz, ty leniu - mówiła - tyś sobie chrapał w najlepsze, a tymczasem ukradli nam dom.
Rzeczywiście, roztaczało się nad nimi czyste niebo. "I tak już po wszystkim" - pomyślał.
Po pewnym czasie dał się słyszeć jakiś narastający odgłos. Był to pociąg, który z wielką szybkością pędził prosto na nich.
"Wygląda na to, że mu się strasznie spieszy, więc i tak zdąży przed nami" - pomyślał Piórko i zasnął. Później obudziło go zimno. Był cały mokry od krwi. Obok niego leżało kilka kawałków żony.
"Z przelanej krwi - pomyślał - wynika zawsze kupa nieprzyjemności; wolałbym doprawdy, żeby ten pociąg nie musiał tędy przejeżdżać. Ale skoro już przejechał..." - i zasnął.
- Jak pan nam wytłumaczy fakt - mówił sędzia - że pańska żona poraniła się do tego stopnia, iż znaleziono ją poćwiartowano na osiem kawałków, a pan, który leżał u jej boku, nie tylko nie zrobił ani jednego ruchu, aby temu zapobiec, ale nawet niczego nie zauważył? Oto tajemnica. Oto w czym tkwi sedno sprawy.
"Jeśli o sedno sprawy chodzi, w niczym nie mogę być mu pomocny" - pomyślał Piórko i zasnął.
- Jutro odbędzie się egzekucja. Czy oskarżony prosi jeszcze o głos?
- Proszę mi wybaczyć, ale nie bardzo uważałem podczas rozprawy.
I zasnął znowu.
(........)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:20, 27 Paź 2008    Temat postu:

– Oni chcą mnie zabić – powiedział spokojnie Yossarian.
– Nikt nie chce cię zabić – krzyknął Clevinger.
– To dlaczego do mnie strzelają? – spytał Yossarian.
– Oni strzelają do wszystkich – odpowiedział Clevinger. – Chcą zabić wszystkich.
– A co to za różnica?
Clevinger podniecony podniósł się z krzesła, oczy mu zaszły łzami, zbielałe wargi drżały. Jak zwykle, kiedy bronił swoich zasad, w które święcie wierzył (...) miał wiele takich zasad, w które święcie wierzył. Clevinger był wariatem.
– Co to znaczy oni? – dopytywał się. – Kto, według ciebie chce cię zamordować?
– Oni wszyscy – odparował Yossarian.
– Jacy oni?
– A jak ci się wydaje?
– Nie mam pojęcia.
– No to skąd wiesz, że nie chcą mnie zamordować?

J.Heller "Paragraf 22"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziora
Gość





PostWysłany: Wto 11:41, 28 Paź 2008    Temat postu:

Pijacy
Pijacy są to ludzie, którzy piją do dna i duszkiem.
Ale krzywią się, bo na dnie widzą znów siebie.
Przez szyjkę butelki obserwują dalekie światy.
Gdyby mieli silniejszą głowę i więcej smaku, byliby astronomami.


Herbert
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Wto 11:50, 28 Paź 2008    Temat postu:

Po pierwszych dziesięciu stronach uznałam, że "Paragraf 22" jest całkiem zabawny. Po dwudziestu nadal cechował go swoisty humor. Po trzydziestu też był zabawny i tylko to. Dałam sobie spokój, bo nadzieja na to, że w tej książce coś się zacznie dziać, osłabła.
Powrót do góry
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 13:52, 28 Paź 2008    Temat postu:

Uwielbiam "Paragraf". To książka, którą otwieram na dowolnej stronie i czytam, czytam, czytam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fi
Gość





PostWysłany: Śro 0:03, 05 Lis 2008    Temat postu:

„Czy chcę coś powiedzieć? Chcę – siebie. Ale to normalne. Zawsze chce się powiedzieć siebie, tylko strasznie nie ma komu. (…) Jestem zmęczona, uczyłam się długo i zażarcie, i teraz głowa mi się przewraca na szyi, i pewnie usnę. Nie umiem napisać „szyja”- zupełnie nie umiem.
A za oknami jest noc i chciałabym ją jeszcze powąchać. Musi być świeża i chłodna. I chciałabym… no tak, ale ty nigdy nie przyszedłeś, chociaż obiecałeś i zawsze jestem sama z tym niespokojnym sercem, z okrutnym czerwonym kolorem, ze sobą”

(fragment listu H.P. do I. Morawskiego)
Powrót do góry
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:09, 13 Lis 2008    Temat postu:

fi napisał:
„Czy chcę coś powiedzieć? Chcę – siebie. Ale to normalne. Zawsze chce się powiedzieć siebie, tylko strasznie nie ma komu. (…) Jestem zmęczona, uczyłam się długo i zażarcie, i teraz głowa mi się przewraca na szyi, i pewnie usnę. Nie umiem napisać „szyja”- zupełnie nie umiem.
A za oknami jest noc i chciałabym ją jeszcze powąchać. Musi być świeża i chłodna. I chciałabym… no tak, ale ty nigdy nie przyszedłeś, chociaż obiecałeś i zawsze jestem sama z tym niespokojnym sercem, z okrutnym czerwonym kolorem, ze sobą”

(fragment listu H.P. do I. Morawskiego)


Piękny tekst Fi........


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fi
Gość





PostWysłany: Czw 21:22, 13 Lis 2008    Temat postu:

ribka_pilka napisał:
fi napisał:
„Czy chcę coś powiedzieć? Chcę – siebie. Ale to normalne. Zawsze chce się powiedzieć siebie, tylko strasznie nie ma komu. (…) Jestem zmęczona, uczyłam się długo i zażarcie, i teraz głowa mi się przewraca na szyi, i pewnie usnę. Nie umiem napisać „szyja”- zupełnie nie umiem.
A za oknami jest noc i chciałabym ją jeszcze powąchać. Musi być świeża i chłodna. I chciałabym… no tak, ale ty nigdy nie przyszedłeś, chociaż obiecałeś i zawsze jestem sama z tym niespokojnym sercem, z okrutnym czerwonym kolorem, ze sobą”

(fragment listu H.P. do I. Morawskiego)


Piękny tekst Fi........


Tez tak czuję ribko Ona dla mnie w jakiś niezwykły sposób łączyła ze sobą słowa, budowała zaskakujące zdania, wersy. Bardziej sie to czuje niż rozumie...

no to jeszcze jeden jej skrawek:

*** Odkąd cię poznałam, noszę w kieszeni szminkę
Odkąd cię poznałam, noszę w kieszeni szminkę, to jest bardzo głupie nosić szminkę w kieszeni, gdy ty patrzysz na mnie tak poważnie, jakbyś w moich oczach widział gotycki kościół. A ja nie jestem żadną świątynią, tylko lasem i łąką — drżeniem liści, które garną się do twoich rąk. Tam z tyłu szumi potok, to jest czas, który ucieka, a ty pozwalasz mu przepływać przez palce i nie chcesz schwytać czasu. I kiedy cię żegnam, moje umalowane wargi pozostają nie tknięte, a ja i tak noszę szminkę w kieszeni, odkąd wiem, że masz bardzo piękne usta.
Powrót do góry
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:31, 13 Lis 2008    Temat postu:

Z drugiej strony Fi patrząc..rozumiem, że to jej prywatne listy, które ujrzały światło dzienne po śmierci?
Piękne, intymne...lecz czy chciałaby, żeby były publikowane?
Ja zawsze miotam się moralnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fi
Gość





PostWysłany: Czw 22:13, 13 Lis 2008    Temat postu:

ribka_pilka napisał:
Z drugiej strony Fi patrząc..rozumiem, że to jej prywatne listy, które ujrzały światło dzienne po śmierci?
Piękne, intymne...lecz czy chciałaby, żeby były publikowane?
Ja zawsze miotam się moralnie...


Hmmm.. tez tak mam, że czytając czyjeś opublikowane listy do kogoś czuje sie czasami jak intruz... Ale to tez forma twórczości (tak sie pocieszam oops ) Na przykład te Lou Andreas - Salome do Rilkego i Rilkego do niej są dla mnie przykładem niezwykle przejmującej literatury na najwyższym poziomie wrażliwości... prawie granicznym
Powrót do góry
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:42, 14 Lis 2008    Temat postu:

Iii tam Fi...dosyć rozterek moralnych...będziemy twarde...Zaraz przytargam jakiś skrawek

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:01, 14 Lis 2008    Temat postu:

fi napisał:
ribka_pilka napisał:
Z drugiej strony Fi patrząc..rozumiem, że to jej prywatne listy, które ujrzały światło dzienne po śmierci?
Piękne, intymne...lecz czy chciałaby, żeby były publikowane?
Ja zawsze miotam się moralnie...


Hmmm.. tez tak mam, że czytając czyjeś opublikowane listy do kogoś czuje sie czasami jak intruz... Ale to tez forma twórczości (tak sie pocieszam oops ) Na przykład te Lou Andreas - Salome do Rilkego i Rilkego do niej są dla mnie przykładem niezwykle przejmującej literatury na najwyższym poziomie wrażliwości... prawie granicznym


Tetmajer
Przeklina się ją! Gardzi się nią z duszy!
Plunęłoby się jej w twarz - z pełnym prawem,
a równocześnie żal za nią gniew głuszy;
na dnie ubiegłe patrzysz okiem krwawem
i tej kobiecie, co dotknięciem plami,
proch byś zamiatał spopod nóg ustami!...

Upajałam się tym, gdy mój przyjaciel..zakochał się był w podelcu...w podelcu bo nie we mnie... Bo gdy, on się zakochał, zrozumiałam, że ja byłam w nim zadurzona...Te przyjaźnie młodzieńcze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 22:24, 14 Lis 2008    Temat postu:

ribka_pilka napisał:
Te przyjaźnie młodzieńcze...

I te młodzieńcze fascynacje literackie. Pomyśleć, że kiedyś lubiłam Tetmajera, a dziś wydaje mi się tak nieznośnie egzaltowany. Ostatnio przeglądałam K. Wierzyńskiego, poetę też, skądinąd, przeze mnie lubianego i znowu to samo - a to rym jakiś za płaski, za prosty, a to za wiele emocji, jakieś to za krzyczące, za tradycyjne, archaiczne nieledwie...
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin