Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

skrawki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:24, 13 Kwi 2010    Temat postu:

" ja minę
ty miniesz
on minie
mijamy
mijajmy
woda liście umyła olszynie
nad wodą
olszyna
czerwona
zmarzła moknie
mijam
mijasz
mija
a zawsze tak samotnie
minąłeś
minęłam
już nas nie ma
a ten szum wyżej
to wiatr
on tak będzie jeszcze wieczność wiał
nad nami
nad wodą
nad ziemią "
/Halina Poświatowska/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Wto 20:04, 13 Kwi 2010    Temat postu:

Koniugacja, jeden z moich ulubionych wierszy H.P.
Powrót do góry
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:05, 14 Kwi 2010    Temat postu:

coś wyszperane w necie:

Polonia Lacrimosa

"musisz cierpieć, gdy widzisz dzieci Twoje, które przeżywają swoją Kalwarię"
Ks. J. Popiełuszko kazanie 30 maja 1982

W lesie pod Smoleńskiem
błąka się wśród drzew
Matka Boska Katyńska
Matka zdradzonych
Matka oszukanych
Matka rozstrzelanych

Zbiera z mogił oddech wolności
i gromadzi na czasy wieczne
prawdę na przekór kłamstwom
zgodę naprzeciw sporom

Pod krzyżem złamanego samolotu
zdejmuje z piersi ryngraf
z Bogiem honorem i ojczyzną
Matka Boska Królowa Bolesnej Polski

Leszek Wójcik
11.04.2010


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pią 19:21, 21 Cze 2013    Temat postu:

Z ostatnich lektur, bo pisanie recenzji nie jest moją mocną stroną. Ciekawe, czy to zachęca, czy wręcz przeciwnie(?)

"Morfina", Szczepan Twardoch

"Chcesz stracić drugie? - pyta już nie frajer, pyta Konstanty, siedzący okrakiem na frajerze.
Czego dotknąłeś, Kosteczku, wyjmując mu to oko? Czyżbyś dotknął tego, kim albo czym jesteś naprawdę, albo przeciwnie, czyżbyś się od siebie samego bardzo oddalił? Czy może dotknąłeś człowieczeństwa, czego nie wiesz i do czego się nie przyznasz, bo chociaż przecież masz się za cynika, to tej prostej prawdy o człowieku nie potrafiłbyś przyjąć, ta prosta prawda cię brzydzi, Kosteczku. Gdybyś tych czasów dożył, to brzydziłbyś się człowieka ze zdjęć Oświęcimia, prawda? Jednak nie dożyjesz".

"Obok mojego ciała własnego moje ciało Sali. Oba moje ciała nagie. Mój język Sali oblizuje igłę. Zawsze oblizuje igłę. Wpuszcza w moje ciało Sali płynne ciepło. Płynne szczęście i moje ciało Sali wraca do pocałunku.
A ja odchodzę. Moje dwa ciała Sali okrywa pierzynami, piernatami, tuli się do mnie, ja odchodzę w ciepłą, miękką ciemność, w ciemność jak miłosny spazm rozciągnięty w zegar Dalego, w ciemność jak mięknący, ciepły ołów, w dole mojego brzucha mojego ciała rodzi się rozkosz, pęcznieje i pęka, i rozlewa się kaskadami lśniącej ciemności, do płuc, do gardła, do krocza, do chuja, w nogi, aż po czubki palców i wylewa się ze mnie i oblepia świat. I wszystko wyświetla się i wszystko gaśnie.
Gaśnie Warszawa. Gaśnie moje życie. Gaśnie matka, Jacek, Hela, Jureczek gaśnie. Gaśnie wspomnienie ojcowskiego "Konstantin!", gaśnie ojciec, jego pierwszy obraz (...) gasną Oaza, Paradis, Ziemiańska i Adria, gasną sławni ludzi, których znałem, a więc Jarosław robiący do mnie słodkie oczy u Simona i Witkacy robiący lubieżne oczy do Sali, gaśnie głupi pojedynek z Rostańskim i gaśnie farsa, w którą się zmienił, gaśnie Iga, którą Rostańśki mi odbił albo mu ją dałem (...) gaśnie trzeźwość, gaśnie wojna, gaśnie kapitulacja, gaśnie okupacja, gaśnie rezygnacja.
Zgasło. Nic nie ma, ja jestem w środku ciemności, bez ciała, bez myśli żadnej, bez niczego, czysty ja, bierne ja, nieja, którego nie ma, nieja rozpuszczam się w ciemności jak kropla deszczu w oceanie. I nieja czuję, nie myśląc: dobrze niemi do niebycia, słodko jest niemi, ciepło jest, miękko jest, ciepło wilgocią rozkoszną jest, aksamitnie jest, białoskórnie matowo jest, Salome jest, bo niemnie nie ma, moje dłonie Sali na własnej skórze, nieja jestem pusty w środku. Nieja. Nieja oczy otwieram. Oczy otwieram".


"A on patrzy na ciebie, jakby patrzył na siebie, siebie widzi w twoich wąskich biodrach, w ładnych supłach mięśni, w szczupłym brzuchu i mocnych udach i w skórze nieskazitelnej i w ładnie ogolonych szczękach.
Patrzy na ciebie bez żalu i bez zazdrości, patrzy na ciebie z miłością i jest to miłość własna, jak każda miłość rodzicielska. Żaden z was tego nie wie, ale miłość do owców swych lędźwi jest miłością własną, siebie samych kochacie w waszych dzieciach, chociaż wydaje wam się, że to najszlachetniejsza z miłości, a to czysty egoizm".


"Milczę. Oddycham jeszcze. Nie ma "dlaczego". Nic nie jest dla czegoś, wszystko tylko jest. Jest tylko ciemna, czarna, pulsująca substancja ukryta pod cienką skórą tego świata i tylko na zewnątrz, na wierzchu szuka odpowiedzi na pytanie "dlaczego".
Nic nie jest dla czegoś".

"Patrzę w lustro. Jestem Konstanty Willemann i nie jestem morfinistą. Jestem Konstanty Willemann i nie jestem we władzy mojej matki. Jestem Konstanty Willemann i nie jestem we władzy mojego ojca ani jego ducha, upiora, który wisiał nad moim dzieciństwem i młodością. Poprawiam węzeł krawata, podciągam go trochę do góry, aby ładnie wystawał, poprawiam fałdkę. Jestem Konstanty Willemann i nie włada mną żadna kobieta. Jestem Konstanty Willemann i nie jestem na niczyjej służbie. Jestem Konstanty Willemann i nie służę Polsce, nie służę Niemcom, nie służę Bogu ani diabłu, nie służę nikomu. Jestem Konstanty Willemann i nie jestem żołnierzem, nie jestem oficerem, jestem Konstanty Willemann. Nie jestem dobry. Nie jestem zły. Jestem Konstanty Willemann. (...) Jestem szczęśliwy. Żyję".

*********************************************************

Ignacy Karpowicz, "Ości"

"Srebrnica, data urodzenia: lipiec 1955; rodzice: holenderski batalion ONZ oraz oddziały serbskie; liczba potomstwa: około 8000 zamordowanych bośniackich muzułmanów; znaki szczególne: ślad po kuli; orientacja seksualna: nieaktualna; orientacja światopoglądowa: nieaktualna; narodowość: nieaktualna; stosunek do ofiar Holocaustu: nieaktualny; rzucany cień: nieusuwalny".

"Nie wiesz, jaka ona jest - rzekł Szymon przy kolejnej językowej wolcie, porzucając niemiecki na rzecz polskiego.
- Od miesięcy jem w stołówce pod paprotką. Ona sypie zarodnikami na mój talerz. - Szymon spojrzał na Franka jak na wariata. Nic nie musiał mówić, Franek sam się wytłumaczył: - Przepraszam, to już u mnie machinalne. Maja twierdzi, że rozmowy ze mną są nudne i niemrawe, i dlatego poleciła mi wtrącać coś od czasu do czasu z głupia frant. No i teraz weszło mi to w nawyk. Przepraszam.
- Nie musisz robić wszystkiego, co ci mówi.
- Przecież wiem. Robię tylko to, na co sam bym nie wpadł, że można, jeśli oczywiście to nie jest karalne".


"Jebany kraju, Sejmie jebany, Kościele jebany po równo z jego etyką i brzuchatymi biskupami, jebani jesteście rządząca prawica z niedorozwiniętą lewicą jebaną, rzucam na was jebaną klątwę - Krzyś skorzystał z języka religijnego, starotestamentowego, albowiem język ten jak żaden inny nadaje kształt i pozór sensu bezsilnej frustracji - mam jebaną nadzieję, że kryzys euro i jebanego USA was nakryje z butami, a wasze polskie blond-białe latorośle będą jebane przez Chińczyków, a wasze wnuki będą miały skośne oczy i kutasy zakończone pagodą w miejscu żołędzi, a wnuczki wasze jebane cipy będą nosić jakości podkoszulków jednorazowych i że nikt wam nie poda jebanej zezującej szklanki zachlorowanej wody, bo zły jest jebany kraj, w którym śmierć muszę kupić w necie, a do tego, kurwa mać, w strzykawce. Jeb jeb.
Po modlitwie Krzyś poczuł się silniejszy, mądrzejszy. Było mu wstyd, że brzmiał niczym rasowy rasista. Nie powinien grozić światu Chińczykami".
Powrót do góry
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 19:31, 21 Cze 2013    Temat postu:

Mucha, ja się martwić o Ciebie zaczynam Think

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 9:23, 22 Cze 2013    Temat postu:

Ale, że co? Że lektury mam takie gów...? Angel
Powrót do góry
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 9:35, 22 Cze 2013    Temat postu:

Też.
Ale czytanie książek ma wzbogacać słownictwo, a tu słownictwo mocno rynsztokowe jest Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 11:51, 22 Cze 2013    Temat postu:

Ale te książki są naprawdę przyzwoicie napisane.
Ostatni cytat pojawił się dlatego, że bliski jest stanowi mojego umysłu, kiedy zdarza mi się myśleć o polityce, o kościele, o pracy, o mediach, o służbie zdrowia. Nie są to myśli ani przyjemne, ani parlamentarne.

Jednak, abyś się już nie musiał o mnie martwić, zapowiadam, że teraz zaczynam lekturę, polecanego, między innymi, przez Ciebie "Metra 2033". Tylko czy przebrnę przez taką ambitną powieść?! Blue_Light_Colorz_PDT_29
Powrót do góry
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 13:01, 22 Cze 2013    Temat postu:

flykiller napisał:

Jednak, abyś się już nie musiał o mnie martwić, zapowiadam, że teraz zaczynam lekturę, polecanego, między innymi, przez Ciebie "Metra 2033". Tylko czy przebrnę przez taką ambitną powieść?! Blue_Light_Colorz_PDT_29


Przez Metro 2033 przebrniesz bez problemu, przez kolejne również. Daruj sobie za to "Korzenie niebios" bo niestrawne straszliwie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:10, 24 Cze 2013    Temat postu:

Metro - kolejny odgrzewany kotlet, po którym mozna dostać biegunki, czyli kolokwialnie, sraczki.

natomiast Karpowicz a i owszem. widać że się kolega rozrasta, ukorzenia i rozpościera.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Czw 19:35, 22 Sty 2015    Temat postu:

"Gnój" Wojciech Kuczok

Zapytałem więc, o jakie uczynki mu chodzi; odparł:
- Noo, to muszą być uczynki bezinteresowne, ty nie możesz myśleć o nagrodzie, kiedy je czynisz, młodzieńcze; liczą się tylko takie uczynki, które czyni się z miłości na przykład do ojca-matki, a nie dla poklasku...
Och, dał mi tym do myślenia; myślałem, jak by tu nie myśleć o uczynkach, jak by tu sprawić, żeby one moją myśl wyprzedzały, żeby same się przeze mnie czyniły (...) wypytywałem napotkane staruszki, czyby nie chciały dać się przeprowadzić przez ulicę, ofukiwały mnie jednak, raz tylko udało mi się zaskoczyć, och, piękna, zasuszona, przygarbiona wyszczebiotała skrzekliwie:
- Synuś, weź mi ino powiedz, co to tam się poli za światło, bo jo niedowidza, jes to już zielone?
Odpowiedziałem jej, i to był uczynek dobry, bo niepoprzedzony myślą (...) potem pod salonem gier zaczepiło mnie kilku chacharów ze Sztajnki:
- Te, dej no dycha.
Już im brakowało do flipera, dałem im więc, wspomogłem biednych, a nawet psa powstrzymałem przed warczeniem, lecz kiedy już wyjąłem monetę ze skórzanej podkówki, kiedy już dokonałem uczynku, ten obdarzony zagadnął:
- Te, a dej no jeszcze dycha.
Dałem więc ponownie, a potem ten drugi:
- A mie nie dosz?
Dałem więc i jemu, wszystkie dychy oddałem biednym, uzbierałem kilka niezaplanowanych uczynków pod rząd, potem jeszcze kornie przyjąłem podziękowanie:
- Nie mosz już dychów? To pitej do dom, ty ciulu na ropa!
Ich rechot, kiedy zadowoleni z siebie wchodzili do salonu gier, wydał mi się niezwykle wdzięczny, wszyscy byliśmy zadowoleni (...)

***

A jednak Gucio wciąż czuł, że czerw acedii nie przestanie pełzać w jego żyłach, dopóki nie znajdzie się ktoś, z kimś będzie można życie podzielić (...) Jął Gucio czerpać korzyść niespodziewaną z podziemnego punktu obserwacyjnego, zwłaszcza gdy nadchodziły miesiące letnie i przechodziły nad nim nogi żeńskie; Gucio dokonywał całymi godzinami skrupulatnego przeglądu damskich dóbr doczesnych (...) Gucio obserwował i katalogował nogi przechodzące za oknem, założył sobie zeszycik, w którym odnotowywał te najzgrabniejsze, schludnie opończoszone i ospódniczone, te które przechodzą nad nim regularnie o tej samej porze (co świadczyło, że właścicielka nóg ma stałą posadę), te, które zawsze stąpają samotnie, bez towarzystwa nóg męskich, jak również bez okoliczności wózkowych, a kiedy już drogą selekcji wyodrębnił w kajeciku obserwatorskim nogi najwłaściwsze, postanowił, że się z nimi niezwłocznie ożeni (...)

***

(...) to były ich czasy, bo przecież nie moje; nigdy nikomu nie powiem "za moich czasów", bo żaden czas nie był mój, nawet kiedy go miałem.


***

Już wtedy wiedziałem, że kiedyś w przyszłości czarnej i nieuniknionej, kiedy matka umrze, mordercze będą dla mnie wspomnienia takich jej nieudaczności, takich gaf niewinnych. Dopiero nad grobami okazuje się, żeśmy kochali rodziców za niespełnienia, za to, co się nam wspólnie nie udało, ich gafy wstają z grobu najrzewniej i nie dają się wepchnąć do środka.
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Nie 20:23, 21 Sie 2016    Temat postu:

Wywiad z Etgarem Kretem, właściwie o wszystkim. Ciekawy, polecam.



A łatwiej zrozumieć, że ktoś, kto wierzy w Boga, halal albo reinkarnację, chce mnie przekonać, niż gdy robi to ateista. Bo zapał wiernego wynika z pragnienia zbawienia mojej duszy, co doceniam, a zapiekłość ateisty – raczej z przekonania o własnej wyższości nad otumanionymi masami.

(...)

I coś w tym jest – wybory wygrywają ci, którzy przekonają, że mają serce i wystarczająco duże jaja – ale to wciąż za wątłe kompetencje, żeby dobrze rządzić. Ludzie, którzy zadowalają jak największą liczbę wyborców, z definicji nie nadają się na liderów.

(...)

Mój brat często wraca przy tej okazji do tematu legalizacji narkotyków. Jest za, nawet heroiny. Nie dlatego, że nie uważa jej za szkodliwą, przeciwnie – ona niszczy i biorącego, i wszystkich wokół niego. Ale jak ludzie stają się heroinistami? Dilerzy stopniowo uwodzą, najpierw udostępniają po kosztach, szybko człowiek sam zaczyna ich szukać. A gdyby tak złamać ten model biznesowy? Gdyby każdy uzależniony mógł dostać dawkę u lekarza, stopniowo zmniejszaną, potem zamienniki, wreszcie odwyk? Chodzi o to, że najskuteczniejsze rozwiązania to często nie są te, które wybiera się intuicyjnie.

(...)

Na poziomie związków działamy tak samo – tracimy czas na małostkowe negocjacje w błahych sprawach, a nie starcza go nam na zadanie sobie pytania, czy i dlaczego chcę być akurat z tym człowiekiem.

(...)

Dziś każdy powinien być awangardą zmiany, inaczej nikt nie będzie bezpieczny. Tymczasem zwycięża pokusa, żeby raczej okopać się w domku na przedmieściach.
Pamiętam widok pewnego gościa, który trzymał w ręku kubek z kawą, a pod tą ręką – gazetę. I za każdym razem, gdy brał łyk kawy, ta gazeta mu upadała. Ten widok doprowadził mnie niemal do płaczu i gdybym był mniej nieśmiały, to zaproponowałbym, że potrzymam tę gazetę, aż wypije.
Obraz tego człowieka to metafora wielu aspektów życia mojego i mojego kraju.

(...)

Nie jest już tak, że mogę z kimś dyskutować, a na końcu jest cień szansy, że obaj zrewidujemy choć delikatnie swoje poglądy. Rzeczywistość stała się plemienna.(...)
Daremność wysiłków, by nawiązać sensowny kontakt z przypadkowym człowiekiem na ulicy, znaleźć skuteczny środek wyrazu dla siebie – to mnie frustruje coraz bardziej (...)
Jest tak, jakbym tracił dykcję. Kiedyś miałem pewność, że ludzie rozumieją, co mam na myśli, dziś coraz rzadziej.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:58, 21 Sie 2016    Temat postu:

Zupełnie nie chcę być złośliwy, ale korci mnie "polemika nie wprost" ze zjawiskiem udzielania wywiadów tego typu.
Kanadyjczycy robili kiedyś badania prowadzone wśród ludzi z różnych środowisk, nad doszukiwaniem się głębokich znaczeń w przypadkowych treściach stwarzających pozory efektu głębokich przemyśleń podczas gdy te treści były po prostu przypadkową składanką wyrazów pochodzących z wpisów z facebooka. Wynik badań został wydany pod nazwą:
"On the reception and detection of pseudo-scientific bullshit"
Największą furorę w doszukiwaniu się wyjątkowo intelektualnej głębi zrobiła sentencja złożona z wyrazów składanych według zasady: pierwszy wyraz z przypadkowego wpisu na Facebooku, drugi wyraz z następnego w kolejności, trzeci wyraz z następnego i tak dalej. W tłumaczeniu na polski ta zupełnie przypadkowo powstała sentencja brzmiała:
"Ukryte znaczenia potrafią zmienić podobne abstrakty piękna"
Im kto bardziej uważał się za osobę o wyjątkowym intelekcie, tym głębszą myśl znajdował w tym zdaniu.
Badacze doszli do wniosku, że wystarczy choćby najbardziej banalne stwierdzenie ubrać w efektowną i przede wszystkim niejasną formę, a zostanie mu przypisana intelektualna głębia.
Zawsze w swoisty sposób fascynowali mnie ludzie, którzy w czasie wywiadów lub na wieczorach autorskich potrafią prawić straszliwe banały w taki sposób, że przyjmowane są jako arcydzieła przemyśleń pomimo, że te same prawdy bez pretensjonalnego zadęcia na co dzień potrafi wyartykułować każdy choćby przeciętnie inteligentny człowiek.
To jest swoista odmiana zjawiska powstawania sylwetek współczesnych celebrytów znanych wyłącznie z tego, że są znani...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Nie 23:00, 21 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 7:18, 22 Sie 2016    Temat postu:

Moim zdaniem, wywiad jest ciekawy i barwny, Keret umie mówić i robi to z wdziękiem. Z zamieszczonymi cytatami nie trzeba się zgadzać, ani też doszukiwać w nich nadmiernej głębi, stanowią jednakże zgrabne konkluzje, nad którymi, być może, warto się pochylić. Cóż z tego, że część ludzi, być może, potrafiłaby je wyartykułować, skoro tego nie robi. Trudno robić komuś zarzut z faktu, że swoje refleksje potrafi ubrać w słowa. Link do wywiadu zaś został podany właśnie dlatego, aby te słowa osadzić w określonym kontekście, nie zaś polegać na powierzchownej ocenie. Jeśli do grona celebrytów zalicza się teraz pisarzy o międzynarodowej sławie, to, rzeczywiście, można Kereta uznać za celebrytę. Wyznam bez specjalnego zażenowania, że nie znam jego opowiadań, bo nie przepadam za krótką formą, ale ten wywiad zaciekawił mnie na tyle, że "wciągnę" go na listę oczekujących.
Co do zadęcia, to, cóż... z oczywistych powodów tego nie skomentuję
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:45, 22 Sie 2016    Temat postu:

animavilis napisał:
Moim zdaniem, wywiad jest ciekawy i barwny, Keret umie mówić i robi to z wdziękiem. Z zamieszczonymi cytatami nie trzeba się zgadzać, ani też doszukiwać w nich nadmiernej głębi, stanowią jednakże zgrabne konkluzje, nad którymi, być może, warto się pochylić. Cóż z tego, że część ludzi, być może, potrafiłaby je wyartykułować, skoro tego nie robi. Trudno robić komuś zarzut z faktu, że swoje refleksje potrafi ubrać w słowa. Link do wywiadu zaś został podany właśnie dlatego, aby te słowa osadzić w określonym kontekście, nie zaś polegać na powierzchownej ocenie. Jeśli do grona celebrytów zalicza się teraz pisarzy o międzynarodowej sławie, to, rzeczywiście, można Kereta uznać za celebrytę. Wyznam bez specjalnego zażenowania, że nie znam jego opowiadań, bo nie przepadam za krótką formą, ale ten wywiad zaciekawił mnie na tyle, że "wciągnę" go na listę oczekujących.
Co do zadęcia, to, cóż... z oczywistych powodów tego nie skomentuję

No, tak...
Zakończenie z wplątaną ni z gruszki ni z pietruszki "niewinną" uwagą o "zadęciu" prowadzi do dewaluacji całego wpisu, który bez tej uwagi mógł być uznany za ciekawe przedstawienie swoich poglądów na temat głębi wypowiedzi bardziej lub mniej znanych ludzi. Do tego momentu, mimo wszystko, treść tego wpisu podlegała klasyfikacji według zasady "de gustibus..."
To jeszcze jeden uniwersalny dowód, że wiele osób kształtuje swoją opinię o czytanym tekście w zależności od tego, czyjego jest autorstwa. Gdy ktoś jest znany z mediów (choćby z powodu, że jest znany... ) to jego wypowiedzi są dla takiej osoby bezdyskusyjnie głębokie Angel Gdy prawie identyczna treść pojawi się np. pod nickiem wzbudzającym niechęć, zostanie uznana za niewartą uwagi, bezsensowną lub... za zadęcie... Angel

Uwielbiam forum za to, że jest kopalnią wiedzy o ludziach - ich egzotycznych lub szablonowych często poglądach oraz reakcjach. Ta wiedza jest cenna dlatego, że bywają tu w większości osoby, których nie spotyka się na co dzień lub jeśli pojawiają się w otoczeniu to kryją skrzętnie ten rodzaj wcale nie szlachetnej prostoty...

Kilka lat temu zrobiłem mały eksperyment. W jednym z tematów wyraziłem swoją opinię na temat, który został poruszony przez jedną z forumowych "celebrytek" (... ). Moja opinia została zamieszczona dwukrotnie. Raz we wpisie jednej z (niepiszących już tutaj) użytkowniczek i została przyjęta jako ciekawa. Po kilku dniach - kilka stron dalej, już pod swoim nickiem, zamieściłem tę samą opinię trochę tylko zmieniając składnię wpisu i skracając go bez zmiany sensu. Natychmiast zostałem zaatakowany jako "ordynarny agresor" przez dwie z tutejszych "celebrytek".
Magia druku pod "właściwym" nickiem lub nazwiskiem działa zawsze...
Zgadnij Animo kim były te osoby?... 050

Miłego dnia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 18:29, 22 Sie 2016    Temat postu:

Psujesz kolejny topik swoimi pretensjonalnymi i przydlugimi wynurzeniami. Jesli nie interesuje Cie wywiad z Keretem, to go nie czytaj. Jesli czujesz, ze nie dosc Ci sie schlebia na tym forum, to na nim nie pisuj. Proste.
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:47, 22 Sie 2016    Temat postu:

animavilis napisał:
Psujesz kolejny topik swoimi pretensjonalnymi i przydlugimi wynurzeniami. Jesli nie interesuje Cie wywiad z Keretem, to go nie czytaj. Jesli czujesz, ze nie dosc Ci sie schlebia na tym forum, to na nim nie pisuj. Proste.


Na naukę nigdy nie jest za późno:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

PS. Ja też Ciebie bardzo lubię i podziwiam Twoją elegancję w wymianie poglądów oraz Twój styl...

(ja Cię pozdrowiłem - nie przejmuj się - nie zauważyłaś Angel )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stefan
hektolitrowa strzykawa


Dołączył: 21 Kwi 2016
Posty: 1052
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:02, 22 Sie 2016    Temat postu:

Nie cytuj mistrzuniu wiki, bo:
Primo, sam pisałeś, że wiki to kopalnia bzdur. Odrobina konsekwencji by się przydała.
Secundo. Nie rozumiesz słowa "dyskusja" co kilkuset krotnie udowodniłeś zamieniając wymianę poglądów w monolog poświęcony chwaleniu samego siebie lub obrażaniu innych.
Wyjaśniłeś też w poprzednim poście czym dla ciebie jest "forum". Bynajmniej nie tym z wikipedii.

Z życzeniami pocałowania mnie w dupę.
Pozdrawiam.
Stefan Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:13, 22 Sie 2016    Temat postu:

Stefan napisał:
Nie cytuj mistrzuniu wiki, bo:
Primo, sam pisałeś, że wiki to kopalnia bzdur. Odrobina konsekwencji by się przydała.
Secundo. Nie rozumiesz słowa "dyskusja" co kilkuset krotnie udowodniłeś zamieniając wymianę poglądów w monolog poświęcony chwaleniu samego siebie lub obrażaniu innych.
Wyjaśniłeś też w poprzednim poście czym dla ciebie jest "forum". Bynajmniej nie tym z wikipedii.

Z życzeniami pocałowania mnie w dupę.
Pozdrawiam.
Stefan Angel

No i prysnął już z takim trudem budowany przez Ciebie mit układnego kulturalnego młodzieńca, a wychodzi ordynarny i nieokrzesany gimbus o damskiej mentalności rodem z koła gospodyń wiejskich. Rączki się trzęsły żeby wtrącić się w wymianę poglądów pomiędzy darzącymi się od lat szczerą sympatią osobami - Animą i mną. Nieładnie chłopcze wtrącać się do takiej rozmowy. Niedługo będziesz już zajęty odrabianiem lekcji i nie będziesz miał czasu zachowywać się tak niegrzecznie, ale póki co, popraw się...
Pozdrawiam również...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stefan
hektolitrowa strzykawa


Dołączył: 21 Kwi 2016
Posty: 1052
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:45, 22 Sie 2016    Temat postu:

Jakaż rzeczowa riposta.
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, bo za pierwszym razem nic, a nic nie zrozumiałeś.

Czekam na ucałowania.
Pozdrawiam
Stefan


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin