po 30-tce

flykiller · Gość

Stan wiedzy nie jest stały, ale podlega nieustannym aktualizacjom. Twierdzenie, że coś jest pewnikiem w nauce, wydaje się wyjątkowo... nieostrożne. W przypadku wspomnianego przez Ciebie modelu standardowego jest ciągle jeszcze tyle niewiadomych, że użycie słowa "pewnik" zakrawa tu wręcz na kpinę.

pogłoska

No ale prawa grawitacji nie podważacie? Czy jednak też?

flykiller · Gość

Nie. A czy całkowicie wykluczasz, w przyszłości, możliwość jakiejkolwiek modyfikacji lub/i uzupełnienia teorii grawitacji?

W2

pogłoska

Pasztet

Przy założeniu, że to co nazywamy wszechświatem rzeczywiście istnieje. Bo może być zestawem laboratoryjnym 'małego bio-fizyko-chemika' dla ucznia podstawówki w świecie, który jest poza naszym pojmowaniem..

Sławomir

Mati

flykiller · Gość

W2

Sławomir

Sławomir

myślę, że śmiało mogę polecić: [link widoczny dla zalogowanych]

jeśli chodzi konkretnie o mnie, to czytając tę książkę czułem, że obcuję z gigantem intelektu - ciekawe uczucie. do tego napisana dość porywczym językiem. oraz wbrew pozorom nie taka wcale popularna - łapię się czasami na tym, że ni cholery nie rozumiem o czym pisze Autor. z drugiej strony należy przyznać, że Autor wyjątkowo dużo uwagi przykłada do uczynienia swoich wywodów zrozumiałych nawet dla tak zwanej gospodyni domowej (takie zboczenie wydawców amerykańskich). czasami to działa, czasami nie - w każdym razie, jeśli ktoś ma jakąś zgagę po obejrzeniu kolejnego filmu z cyklu "Zmierzch", to zdecydowanie powinien sięgnąć do tej książki.

lulka

Ludzie, którzy nie interesują się osiągnięciami nauki z zakresu kosmologii, fizyki kwantowej zawsze wypowiadają to sławetne zdanie - wiem, że nic nie wiem, nic się nie zmienia, wszystkie teorie (które już nie są teoriami) upadną itd. itp.
Nie mam o to pretensji w dobie gdy wszyscy czytają co zjeść by było zdrowe, jak pięknie wyglądać (najlepiej na dwudziestkę) gdy ma się 40 lat i takie tam.
W ogóle mnie nie dziwi, że ludzie nie interesują się tym jak powstał nasz Wszechświat (bo najprawdopodobniej jest takich wiele). No ale jak udowodniać, jak przekonywać - skoro wiedzą, że nic nie wiedzą i według nich naukowcy też nic nie wiedzą?
Postęp w nauce jest olbrzymi.
Nie, nie będę tutaj pisała o boskiej cząstce, ale nie rozumiem jednego.
Nasza Ziemia jest cholernie przeludniona. Zaczynamy odczuwać tego skutki - coraz mniej pracy bo chętnych na nią coraz więcej, a będzie CORAZ gorzej bo lepiej to już nie ma szans. I nie piszę w tej chwili o Polsce.
Ludzie nie chcą myśleć rozwojowo. No nie mamy szans jako ludzie jeśli nie podbijemy kosmosu. Wiedzą to naukowcy.
O ile nie nastąpi jakaś wielka wojna, wielki kataklizm to za kilkadziesiąt lat będziemy niewolnikami. Bo co trzeci będzie miał pracę itd.
I tylko to mnie dziwi. Ten kompletny brak widzenia horyzontu.
Te kilkadziesiąt lat to góra trzydzieści. Ale obawiam się, że mniej.

Rozumiem Cie doskonale W2, ale jesteśmy dziwolągami.

Kilo OK

Kiedyś był taki zakonnik, czy kanonik w Anglii, jeszcze przed rewolucją przemysłową. Twierdził że wojny sa dobrodziejstwem, bo redukują przeludnienie i zapobiegają globalnemu głodowi, kanibalizmowi i co tam jeszcze straszyło w XVIw. Twierdził że ziemia nie jest w stanie wyżywić ileś tam ludzi. Z tym ostatnim troszkę miał rację, rolnictwo tamtych czasów był mało wydajne, ekstensywne i ledwo żywiło rolników. Ale, ale, ale, nuka troszkę sie rozwinęła, przyszła rewolucja przemysłowa i jago teorie poszły sie paść.
Konkluzji nie będzie. Bo musiał bym pisać o zabobonach, specjalistów od kwantów.

lulka

Nie wierzę w dobrodziejstwa wojny.
Jednak czytam trochę więcej. Europa w tej chwili nie jest się w stanie sama wyżywić. No nie jest.
Stąd się biorą jakieś dziwne powiązania polityczne i zależności, których my prości, niedoinformowani ludzie nie rozumiemy bo nikt o tym nie pisze.
W sumie byłam kiedyś zapalczywym globalistą, ale teraz już nie jestem.
Raz, że silniejsze państwa nas skolonizowały (choć przecież nikt tak nie myśli i tego nie wypowie, prawda?) A czym jest wykupienie całej niemal własności danego państwa?
Poza tym nikomu nie opłaca się starać bo po co? Jak w Azji jest taniej i lepiej kupić?
Sama byłam zaskoczona tym, że mamy za mało gruntów rolnych (Europa) by się wyżywić.
No ale takie są realia.

Bobranoc

Pasztet

Lulka definitywnie zaczęła się starzeć..

Pochodzenie O-Ren Ishii

lulka