Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

błędy prognozowania
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:30, 02 Lis 2013    Temat postu:

Mati napisał:
jezus maria się objawił..

nie, to wcale nie jest takie skomplikowane. to o czym mówisz, to Twoje fantazje. ktoś coś gdzieś. to prawda, to się gdzieś tam dzieje i być może częściowo możesz to sobie zrekonstruować. ale to jest coś, na co nie masz wpływu. to są zdarzenia niezależne, które mają jakieś tam swoje prawdopodobieństwo. czyli jak już w Ciebie ten samochód walnie to jest to dla Ciebie kompletne zaskoczenie. w tym sensie - przypadek. amen


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Sob 1:31, 02 Lis 2013    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:
FRIDA napisał:
Aha, to nie było do mnie
też nie możesz spać?


Jakoś nie. W końcu długi weekend. Ogólnie - lubię po nocach prowadzić dyskusje. A tak serio - zainteresowało mnie, co piszecie. Ciekawe.
Powrót do góry
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:35, 02 Lis 2013    Temat postu:

FRIDA napisał:
W końcu długi weekend
długie weekendy są dołujące - zwłaszcza, że z premedytacją zostawiłem lapka w robocie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Sob 1:35, 02 Lis 2013    Temat postu:

Nie.. i nie!
bo co z tego, że nie mam na wiele rzeczy wpływu?
czy to wyklucza ich powiązanie ze sobą?
zbieg okoliczności nie wyklucza niezależnego powiazania ze sobą różnych wydarzeń..nie na wszystko, co się ze sobą łączy muszę mieć wpływ.. masz za przykład filmów sto, gdzie na poczatku jest kilku całkiem niezaleznych bohaterów, a potem w czasie trwania filmu wychodza na wierzch ich powiązania, o których oni sami nawet jeszcze nie wiedzą.. dopiero w kulminacyjnym momencie wszyscy razem wychodza na scenę..
przypadek to farsa dla racjonalizmu.. i dziwi mnie, że miedzy innymi Ty w niego wierzysz
Powrót do góry
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:44, 02 Lis 2013    Temat postu:

zbieg okoliczności = przypadek

musiałabyś udowodnić, że to nie jest prawda - to może nie byc takie proste

reszta to już kwestia wiary - czy ktoś steruje tymi powiązaniami, czy dzieją się same z siebie - w moim odczuciu świat jest zbiorem indywidualnych, wolnych jednostek, które robią to co im w duszy gra, przez co oczywiście wpływają (świadomie albo nieświadomie) na inne jednostki - czyli tak, jest taka wielka 3D pajęczyna, ale ona się wytworzyła z tego, że są ludzie i ci ludzie mają swoje indywidulane cele.

rozumiesz, że to jest trochę inna koncepcja niż nadrzędny regulator (albo fatum), który doprowadza do różnych zbiegów okoliczności?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Sob 1:49, 02 Lis 2013    Temat postu:

Mati napisał:


przypadek to farsa dla racjonalizmu..


Z tym się zgadzam i hołduję tej myśli od lat. Ale ja patrzę na kwestię zbiegu okoliczności i przypadku, a zwłaszcza różnicy pomiędzy nimi w taki sposób; jeśli idzie jakiś X po polu i uderzy go piorun, który go zabija, to dla tego X - będzie to przypadek, ale dla jego rodziny równie dobrze może być to zbieg okoliczności, że właśnie temu X, przytrafiło się coś takiego - z bardzo różnych powodów. Suma sumarum - prowadzi to do tego samego.
Powrót do góry
Mati
Gość





PostWysłany: Sob 1:52, 02 Lis 2013    Temat postu:

..ale ja nie mówię o żadnym nadrzędnym regulatorze.. nawet mi on na ułamek sekundy przez myśl nie przeszedł..
Ja mówię dokładnie o tych miliardach pojedynczych wydarzeń indywidualnych jednostek, które splatają się ze sobą i w efekcie dają konkretne sytuacje miedzy dwojgiem, trojgiem, setką ludzi. Istniejemy w społecznym kołowrotku i działa w tym wszyskim efekt motyli.. udowidnić, że przypadek to nie jest zbieg okoliczności? To już powiedziałam.. Przypadek jest z nienacka.. jest wtedy, kiedy ludzie mysla o danej sytuacji krótkowzrocznie. 'Ojej.. pan mi wlazł pod koła'.. ale juz nie pomysli o tym wszystkim, co się wydarzyło wczesniej, co wpłyneło na fakt, że pan jej wlazł pod koła.. Ona nie musi miec wpływu na fakt, że pan odlewał sie dłużej niż zwykle, bo mu się piguły urocośtam skończyły.. ale ten fakt miał wpływ na to, że oni spotkali się w danej sytuacji razem..
Powrót do góry
Mati
Gość





PostWysłany: Sob 1:57, 02 Lis 2013    Temat postu:

..ale..ojej.. przez przypadek mi sie wino skończyło
spokojnej nocy..
Powrót do góry
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 2:00, 02 Lis 2013    Temat postu:

Mati napisał:
no to już nie wiem, o czym mówisz.

bo brzmi to mniej więcej tak: to nieprawda, że ten gwóźdź został wbity! to młotek uderzał go po wielokroć, a do tego trzymał ten młotek koleś, który był w stresie, bo żona mu się puszcza z hydraulikiem - w związku z tym bił tym młotkiem bez litości oraz bezwzględnie.

ale jakie to ma znaczenie dla gwoździa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:47, 02 Lis 2013    Temat postu:

Taki przykład błędnego prognozowania wyczytany z rany przy kawie w Focusie, w sprawie podjęcia decyzji czy po paru głębszych u znajomych lepiej iść do domu 1,5 km pieszo czy lepiej jechać samochodem. Okazuje się wg. statystyk na szosach ginie więcej pijanych kierowców niż pijanych pieszych ale biorąc pod uwagę dystans jaki ma do pokonania pijana osoba okazuje się że w tym konkretnym przypadku prawdopodobieństwo iż zginie pieszy, jest aż osiem razy większe niż to, że zginie pijany kierowca. Think

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Sob 10:31, 02 Lis 2013    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:
Mati napisał:
no to już nie wiem, o czym mówisz.

bo brzmi to mniej więcej tak: to nieprawda, że ten gwóźdź został wbity! to młotek uderzał go po wielokroć, a do tego trzymał ten młotek koleś, który był w stresie, bo żona mu się puszcza z hydraulikiem - w związku z tym bił tym młotkiem bez litości oraz bezwzględnie.

ale jakie to ma znaczenie dla gwoździa?


No dobra.. ostatnia próba.
Pewnego dnia wjechałeś we mnie na skrzyżowaniu. Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się na nim, bo zwykle mijałeś je 10 minut wcześniej ode mnie. Ktoś może uznać to za przypadek, ale wyobraź sobie, że unosisz się ponad miastem tak wysoko, że widzisz całą sieć ulic, w tym Twój i mój dom. Patrzysz i widzisz, jak ja wyjeżdżam od siebie, a Ty od siebie. Śledzisz naszą drogę. Wyjechałeś z domu z opóźnieniem, bo wkładając but podarłeś sobie na pięcie skarpetkę, więc musiałeś ją zmienić.. Dla ułatwienia skupię się tylko na jednej osobie, ale ta druga tez ma swoja historię... Na podwórku zaczepił Cię sąsiad z jakąś osiedlową rewelacją, potem przez ulicę przechodziła staruszka żółwim tempem, w związku z tym trafiłeś na falę czerwonych świateł.. a z drugiej strony jadę sobie ja.. np. w fali świateł zielonych. Patrzysz na to wszystko z góry i widzisz, jak małymi kroczkami oboje zbliżamy się do skrzyżowania doświadczając pod drodze różnych okoliczności. Chciałeś nadgonić czas, więc śmignąłeś przez skrzyżowanie na czerwonym przyglądając się przy okazji cudnej urody blondynce w mini idącej chodnikiem, a ja w tym czasie wjechałam na swoim zielonym.. i spotkaliśmy się na środku.. Są dwie opcje.. albo z tej wysokiej perspektywy dostrzegasz te wszystkie zbiegi okoliczności, które wpłynęły na nasze spotkanie, albo zjedziesz z góry na wysokość z której widzisz tylko skrzyżowanie.. i wtedy możesz uznać, że spotkaliśmy się przez przypadek zamykając tym samym drogę do analizy. Ta druga opcja jest wygodniejsza, bo generalnie na nasze spotkanie wpłynęło jeszcze wiele innych okoliczności, do których dojście mogłoby okazać się bardzo trudne, a często prawie niemożliwe.. Gwóźdź może mieć w nosie dlaczego został wbity, uznać to za przypadek – co nie zmienia faktu, że na jego wbicie wpłynęło wiele okoliczności, które wydarzyły się wcześniej.
Powrót do góry
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:45, 02 Lis 2013    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:
annaliza napisał:
Taaaa... A źródlem rozwodow jest statystyka.
a kto tak twierdzi?

A przepraszam. Nie statystyka, a przypadek, czy tam zbieg okolicznosci


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:54, 02 Lis 2013    Temat postu:

annaliza napisał:
A przepraszam. Nie statystyka, a przypadek, czy tam zbieg okolicznosci
znowu czytasz nieuważnie

żródłem rozwodów jest frustracja, której można by uniknąć jakby się czytało statystyki Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:03, 02 Lis 2013    Temat postu:

Mati napisał:
Gwóźdź może mieć w nosie dlaczego został wbity, uznać to za przypadek – co nie zmienia faktu, że na jego wbicie wpłynęło wiele okoliczności, które wydarzyły się wcześniej.
to jest takie trochę myślenie smoleńskie Tongue out (1)

jeśli już Cię walnąłem na tym skrzyżowaniu to oczywiście możesz sobie usiąść na boczku i rozważać jak kolor skarpetek, czy traumy z podstawówki albo trzepot skrzydeł motyla w Meksyku zapoczątkowały całą lawinę wydarzeń, w której efekcie zderzylismy się na tym skrzyżowaniu.

ale to nie zmienia faktu, że tak działa przypadek - poobserwuj sobie ruchy 100 kulek zderzających się losowo - jeśli oznaczysz kropkami dwie z nich, to ich historia do momentu kiedy uda im sie w końcu zderzyć będzie nie mniej fascynująca


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 14:07, 02 Lis 2013    Temat postu:

Nie wiem, czy Mati nie wkroczyła już na swoją mistyczną ścieżkę i nie chce powiedzieć, że szereg następujących po sobie przypadków to, w gruncie rzeczy, nie szereg przypadków, tylko palec boży, karma, plan istoty wyższej, albo coś w tym rodzaju? W każdym razie, to nie przypadek, tylko przeznaczenie.
Powrót do góry
Mati
Gość





PostWysłany: Sob 19:43, 02 Lis 2013    Temat postu:

Nie.. nie wiem.. nie jestem pewna, czy wierzę w przeznaczenie, bo mimo mojego oderwania od logiki na korzyść uczucia, to uważam, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu i po coś.. a ma swoje umocowanie w splocie wydarzeń.. nawet te kulki metalowe.. uważam, że ich zderzenie można przewidzieć (choćby uwzględniając te wszystkie ‘prądy’, które identyfikują goście z wahadełkami ), tylko czy mamy taką wiedzę, żeby to uczynić? To czego nie wiemy (jeszcze) jest w oceanie całości.. właśnie, dosłownie w oceanie. O oceanach, choć zawierają największą przestrzeń ziemi, wiemy najmniej. O mózgu też nie wiemy wszystkiego, nie mówiąc o energii płynącej przez świat (trudno uwierzyć w coś, czego nie widać i czego nie doświadczamy tylko z powodu zamknięcia zmysłów w jakimś schemacie) .. i tak można wymieniać.. Jeśli wiemy tak niewiele, to na jakiej podstawie uważamy, że coś jest przypadkiem? Właśnie dlatego, że wiemy tak niewiele.. O ile trudniej jest przyznać, że wszystko wynika z czegoś innego i od wielu rzeczy zależy w sytuacji, kiedy nie jesteśmy w stanie tych rzeczy jasno zidentyfikować, bo mózgi mamy jak orzeszki.. a świat i to, co w nim zachodzi jest wielkości arbuza.. mimo świadomości ogromu wszechświata ciągle gdzieś w głębi jesteśmy egocentrykami.. dlatego dochodzę do wniosku, że czy przypadek to jest, czy przeznaczenie, kwestia i wybór pozostaje w sferze bardziej wiary niż logiki.. Bo jakbym się postarała to i argumenty za tym, że istnieje coś takiego, jak przypadek spod ziemi wydobędę Lubię myśleć, że np. spotykam różnych ludzi z jakiegoś powodu i mój los jakoś tam się z nimi splata, bo wtedy wybaczam sobie swoje błędy..
Może faktycznie wierzę w przeznaczenie… ale szukam dla niego logicznego osadzenia w rzeczywistości.. w tej jej części, którą znam i doświadczam..
Powrót do góry
Mati
Gość





PostWysłany: Sob 19:57, 02 Lis 2013    Temat postu:

..i jeszcze taki drobiazg.. bo mowa o statystykach. W nawiasach podana liczba osób przebadanych.. Nie ufam statystykom, które badają 200-300 osób na siedem miliardów istnień na świecie.. nawet odejmując dzieci i singli.. 200-300.. to jakaś kpina nie warta analizy dużo więcej mieszka na moim małym osiedlu..
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:11, 02 Lis 2013    Temat postu:

Akurat przykład kulek jest absurdalny
Jesli są iealnie okrągłe a warunki w ktorych się poruszają i otoczenie są standaryzowane - bez żadnego problemu mozna wyliczyć tora KAŻDEJ z nich , i jej położenie w dowolnym momencie. Kwestia mocy obliczeniowej, bo matematyka to opisująca nie jest jakaś kosmiczna.
W ruchu kulek nie ma absolutnie nic przypadkowego , w przeciwieństwie do istot, ktore sa w stanie podejmowac decyzje.. i to decyzje nie podyktowane zadną opisywalna logiką .
Tu dopiero zaczyna się przypadek, ze hoho...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Sob 20:11, 02 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Sob 21:26, 02 Lis 2013    Temat postu:

Przypadek z Twojego punktu widzenia..
Sporo chętnych na rosyjską ruletkę..


Ostatnio zmieniony przez Mati dnia Sob 21:27, 02 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:34, 02 Lis 2013    Temat postu:

No Mati... nie mów, że ktoś kieruje Tobą w absolutnie kazdej chwili zycia i że dzięki tej sile albo zdąższysz na zielone, albo staniesz na czerwonym, co spowoduje, ze zxłapiesz "czerwoną falę " i dojedziesz do domu o 15 minut wczesniej , czy później, co będzie implikowało, ze zastaniesz męża z kochanką ( lub ta zdazy wyjść ), dzieki czemu nadal będziesz mężatką, czy panną z odzysku , co spowoduje ............................

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Sob 21:35, 02 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 6 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin