Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

błędy prognozowania
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
flykiller
Gość





PostWysłany: Pią 9:50, 01 Lis 2013    Temat postu:

lulka napisał:

Świat się zmienia.
Nie ma sensu płakać nad tym co było, nie ma sie co zachwycać tym co jest bo generalnie jest do kitu.
Coraz więcej niezrealizowanych pragnień bo sukces to za mało, seks bez miłości tym bardziej, a bezinteresownie kochać już chyba nie potrafimy.
Uogólniam oczywiście idąc za statystykami.
Kobiety straciły swoją kobiecość, mężczyźni swoją męskość - w tym tyglu oczekiwań.

To są bardzo dobre czasy, jeśli ktoś umie brać. To znaczy, wszystkie czasy są łaskawe dla tych, którzy to potrafią, ale te wcześniejsze, jak zauważyłaś, szczególnie dla kobiet, tworzyły spore ograniczenia. Teraz ograniczeń jest mało. Wszystko jest kwestią indywidualnej motoryki, życiowego napędu, otwarcia na świat w takim kształcie, w jakim go zastaliśmy. Myślę, że większość, spętana osobistymi ograniczeniami, nie potrafi żyć, korzystać z możliwości, być elastycznym i wini za to "nasze czasy". Problem tkwi w nas, a nie w czasach.
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 15:58, 01 Lis 2013    Temat postu:

flykiller napisał:
Problem tkwi w nas, a nie w czasach.

Otóż to!
Nie do końca dowierzam biadoleniu, że kiedyś wszystko było lepsze, kobiety piękniejsze i bardziej wiotkie, a mężczyźni męscy i opiekuńczy. Kiedy tak było?! Nie było i nigdy nie będzie. Jak będzie? Inaczej. Cały sekret. Wszystko płynie i nie ma co rozpaczać, a już bez sensu jest zwalanie winy na feministki, czy politykę gender. Co one winne, że kiedyś byłyśmy młode i piękne?
W Arabii Saudyjskiej kobiety nie mogą prowadzić samochodu, grozi za to kara więzienia do lat 5. Są takie, które bardzo chcą i organizują różne akcje protestacyjne. Pokazują potem takich "męskich" i przystojnych panów, którzy wprost do kamery mówią, że u nich kobiety traktowane są jak królowe. Po co mają same prowadzić jak wszędzie są wożone? Wierzycie w to? Ja coś nie dowierzam i osobiście bym się nie zamieniła nawet na 1 dzień. Nie chcę być traktowana jak królowa, ale jak człowiek - partnerka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 18:03, 01 Lis 2013    Temat postu:

No sorki, ale co mają arabki, jeżdżące bądź nie samochodem, do błędów prognozowania.........
Kiedy pisałam o zwiększonych oczekiwaniach, braniu, nieumiejętności dawania to miałam na myśli ludzi ogólnie, a nie kobiety. Nie sądzę, żeby proces "wszystko dla mnie" dotyczył jedynie kobiet
I oczywiście, że to tkwi w nas a nie w czasach.
Chociaż, pewnie, dawno, dawno potem jakaś moja prawnuczka stwierdzi, że konsumpcjonizm i egoizm był znakiem czasów jej prababki., tak jak krynolina znakiem rewolucji francuskiej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Pią 18:25, 01 Lis 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
Nie sądzę, żeby proces "wszystko dla mnie" dotyczył jedynie kobiet


Jasne, że tak. I te oczekiwania, nadmierne oczekiwania, o których piszesz, to nic innego jak właśnie - chęć realizowania własnych indywidualnych celów, które często nie pokrywają się z celami drugiej strony, a czasem wręcz wykluczają. Zresztą pewne zjawiska społeczne, gospodarcze / a nie tylko obyczajowe / też mają swój udział w tym, że pewne sprawy trudno dzisiaj realizować wspólnie, nawet jeśli się chce. Łatwo jest mówić o równoległości oczekiwań, o nakładaniu się wspólnych celów, o patrzeniu w tym samym kierunku, kiedy ma się zagwarantowaną stabilizację, pewność tej stabilizacji i ogólne bezpieczeństwo życiowe. Zgadzam się z tym, że prawie, podkreślam prawie zawsze problem tkwi w ludziach, i nie należy doszukiwać się innych potencjalnych winowajców. Chociaż, czasem pojawiają się te inne, niespodziewane okoliczności, niezależne kompletnie od nas, wywracając wszystko do góry nogami - bez naszego przyzwolenia. Jednak za wszelkimi zjawiskami, a tym samym przemianami - społecznymi, gospodarczymi też stoją ludzie. ''Ludzie, ludziom zgotowali ten los''.

Ten temat zupełnie zboczył z obranego celu. Miało być o prognozowaniu, o błędach prognozowania, ewentualnie o trafności statystyk, a zeszło na gender, feministki, i relacje partnerskie.

Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 18:51, 01 Lis 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
No sorki, ale co mają arabki, jeżdżące bądź nie samochodem, do błędów prognozowania.........

A, nic.
Ale maja coś wspólnego z gender.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:54, 01 Lis 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
Nie sądzę, żeby proces "wszystko dla mnie" dotyczył jedynie kobiet

Wszyscy jesteśmy egoistami w jakimś stopniu. Do tego wszyscy w mniejszym lub wiekszym stopniu jesteśmy leniwi.
Z drugiej strony decydujac się na małżeństwo mniej lub bardziej świadomie oczekujemy, ze będzie nam lepiej, niz przed slubem.
Pierwsze chwile w związku to zazwyczaj swoista euforia uwalniająca pokłady altruizmu.. ale czas mija , a my powoli coraz mniej delikatnie próbujemy wyegzekwować to "lepiej".
Pewnie statystycznie akurat po ok trzech latach pokłady altruizmu ostatecznie się wyczerpują a skrywany egoizm dochodzi coraz silniej do głosu. Do tego wyidealizowqny obraz partnera zderzył się już nie raz z brutalną rzeczywistoscią.
Zaczyna się ( wedle moich wspomnień ) nastepny etap. Zaczynamy zadawac sobie ( sobie i nawzajem ) pytanie " czy chcemy być jednak razem, czy osobno. Skoro osobno - no to "papa". Jesli jednak razem - to musimy juz świadomie zrezygnować z części swoich oczekiwań, musimy zrozumieć, ze nasze wyobrażenia o małżeństwie możemy włożyć ... w dowolne miejsce. I obie strony musza nauczyć się akceptowac wzajemnie swoje wady, muszą jakoś podzielić obowiązki, muszą w koncu nauczyć się iż trwałośc związku jest istotniejsza od tysiąca pierduł.
Tak bylo u mnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:54, 01 Lis 2013    Temat postu:

nudziarz napisał:
decydujac się na małżeństwo mniej lub bardziej świadomie oczekujemy, ze będzie nam lepiej, niz przed slubem
no w końcu, bo jakaś bliżej niezidentyfikowana grupa przemądrzałych starszych ludzi wmawiała mi, że wzięła ślub po drodze do kina i bynajmniej nie żadnym celu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:15, 01 Lis 2013    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:
no w końcu, bo jakaś bliżej niezidentyfikowana grupa przemądrzałych starszych ludzi wmawiała mi, że wzięła ślub po drodze do kina i bynajmniej nie żadnym celu

Zasadniczo są wsrod nas nawet i masochiści.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:16, 01 Lis 2013    Temat postu:

Piszac o tym, ze ludzie wcale sie pobieraja zeby byc szcześliwsi, mialam na mysli przede wszystkim fakt, ze wiele osob (zwlaszcza z grupy tych "romantycznych nowozencow"), uwaza dzien slubu za najszczesliwszy w zyciu, wiec nie sadze, ze oczekuja (nawet te blondynkiw sukienach-bezach) iz na poprawinach, kolejnego dnia i za tydzien beda jeszcze szczesliwsi. Byloby to nieracjonalne oczekiwanie.

A poza tym, to o co chodzi z jakims bledem prognozowania? To zupelnie od czapki. Przeciez tu nie chodzi o kurs franka. Nawet gdyby 100% malzenstw konczylo sie rozwodem, ludzie i tak by sie pobierali. Zeby byc razem, nawet, jesli tylko przez jakis czas.. Zeby sie sprawdzic. Zeby wychowac dzieci. Zeby inne (i tu 1000 argumentow). Kazde zycie konczy sie smiercia, czy to znaczy, ze nie ma sensu sie rodzic?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anmario
gryzący opar przedwieczorny


Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 1420
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:20, 01 Lis 2013    Temat postu:

Jeżeli życie rzeczywiście kończy się śmiercią to tak. Nie ma sensu się rodzić.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:31, 01 Lis 2013    Temat postu:

annaliza napisał:
Piszac o tym, ze ludzie wcale sie pobieraja zeby byc szcześliwsi, mialam na mysli przede wszystkim fakt, ze wiele osob (zwlaszcza z grupy tych "romantycznych nowozencow"), uwaza dzien slubu za najszczesliwszy w zyciu, wiec nie sadze, ze oczekuja (nawet te blondynkiw sukienach-bezach) iz na poprawinach, kolejnego dnia i za tydzien beda jeszcze szczesliwsi. Byloby to nieracjonalne oczekiwanie.
Sądzisz, ze jeżeli kogoś codziennie kopano po dupie i pewnego dnia to się nie zdarzyło,to ów ktoś niczego juz od zycia nie będzie oczekiwał ?
Dozywotni orgazm szczęscia ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:07, 01 Lis 2013    Temat postu:

Nie. Ani tak nie uwazam, ani tak nie napisalam. Ale najszczesliwsze dni w zyciu nie zdarzaja sie codziennie, nawet jesli przydarzaja sie stosunkowo czesto.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Pią 23:45, 01 Lis 2013    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:
(...)ciężko nam zrozumieć że coś może wydarzyć się całkiem przypadkowo. nasze umysły są nastawione na szukanie sensu, na odkrywanie jakichś wzorców, łączeniu wydarzeń w ciągi przyczynowo-skutkowe i jeśli stajemy przed ciągiem losowych zdarzeń, to się zwykle kompletnie gubimy... (...)


nic nie dzieje sie bez przyczyny i bez powodu..
wszystko ma jakieś źródło, tyle, że to źródlo jest często tak daleko od punktu, w którym my odczuwamy jego efekty, że jawi się nam to jak przypadek.. Nie ma przypadków, są zbiegi okolieczności.. a to co innego..
Powrót do góry
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:57, 01 Lis 2013    Temat postu:

annaliza napisał:
A poza tym, to o co chodzi z jakims bledem prognozowania? To zupelnie od czapki. Przeciez tu nie chodzi o kurs franka
a nib czym się różni prognozowanie jednego od prognozowania drugiego? w obu przypadkach ludziom wydaje się, że wiedzą co robią i notorycznie ignorują alarmujące sygnały. tak, ignorują, nie to, że nie wiedzieli, bo skąd mogli.

a propos franka, taka ciekawostka: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:57, 01 Lis 2013    Temat postu:

I przede wszystkim statystyka nie jest o zdarzeniach losowych. Losowa, to moze byc co najwyzej proba (pod warunkiem, ze akurat nie jest nielosowa). Ale juz sie nie madrze, bo przyjdzie ekspert i mnie zrowna z brzozą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Sob 0:01, 02 Lis 2013    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:
(...) ludziom wydaje się, że wiedzą co robią i notorycznie ignorują alarmujące sygnały.(...)


a jaki według Ciebie byłby obraz nieignorowania?
Powrót do góry
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:02, 02 Lis 2013    Temat postu:

Mati napisał:
wszystko ma jakieś źródło
no właśnie, właśnie. mózg próbuje dopasować ciąg zdarzeń do jakiejś logicznej narracji, a tej po prostu nie ma

wyobraź sobie, że rzucasz monetą (Reszka albo Orzeł) i dostajesz taki ciąg:

ORORRRRRRRR

jeśli teraz ktoś Cię zapyta jaki będzie następny wynik, będziesz przekonana, że orzeł jest bardziej prawdopodobny, bo reszka wypada już zbyt długo a tu właśnie niekoniecznie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Sob 0:11, 02 Lis 2013    Temat postu:

nie wiem jak to jest z rzutem monetą, ale istnieje jakiś tam rachunek prawdopodobieństwa.. z jego powodu zdałam nawet na psychologię matmę na pięć ..
to, że dzisiaj mam na sobie zielone spodnie nie jest efektem przypadku.. ale efektem wielu naleciałych powodów..
paliłam wczoraj trawę, te spodnie mnie wyszczuplają - co mam w swojej podświadomości, lubię je, bo sa niewymagające co do reszty garderoby, pasują mi do swetra, ide na cmentarz po zmroku, a wtedy w nosie mam jak wyglądam - i tak nikt mnie nie widzi.. spodnienie są 'niewyjściowe'..
dodatkowo może na ten wybór wpłynąć wiele kwestii, które osadzają sie w mojej podświadomości.. nie ma kurna dymu bez ognia Stary..
Powrót do góry
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:15, 02 Lis 2013    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:
Mati napisał:
wszystko ma jakieś źródło
no właśnie, właśnie. mózg próbuje dopasować ciąg zdarzeń do jakiejś logicznej narracji, a tej po prostu nie ma

wyobraź sobie, że rzucasz monetą (Reszka albo Orzeł) i dostajesz taki ciąg:

ORORRRRRRRR

jeśli teraz ktoś Cię zapyta jaki będzie następny wynik, będziesz przekonana, że orzeł jest bardziej prawdopodobny, bo reszka wypada już zbyt długo a tu właśnie niekoniecznie...

Taaaa... A źródlem rozwodow jest statystyka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Sob 0:15, 02 Lis 2013    Temat postu:

..chyba tylko tych, którzy wierzą w złamaną brzozę
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 4 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin