Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiara
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kasiek66
druga matka Buddego


Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 11106
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 295 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:54, 20 Lis 2008    Temat postu:

Przeczytałam Lulko cały temat i mam nadzieje, ze wiem o czym pisaliscie

Odniosłam sie do kawałeczka wypowiedzi Szamila, bo własnie to jest mi bliskie- własnie to nie bycie ze swoja wiarą na ty.
Pewnie duza doza perfekcyjnego melancholika powoduje, ze nie potrafie podjac dyskusji na temat, o ktorym mało wiem.
A te swoja niewiedze uswiadomiłam sobie tak niedawno. Im wiecej czytam i słysze, tym bardziej uswiadamiam sobie swoja ogromna niewiedze o katolicyzmie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
egoista99
piórko na gzymsie


Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: warszawa

PostWysłany: Czw 19:28, 20 Lis 2008    Temat postu:

A jezeli Boga nie ma...?? Albo jest tylko cierpienie wywołane pragnieniami..ktore sam sobie nakręcam...?? Jesli jest tylko TU i TERAZ
a nie ma nic potem...Moze to wszystko tylko po to by odgonić na moment strach...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
king
karuzela na szynach


Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 730
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 120 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:39, 20 Lis 2008    Temat postu:

ono napisał:
king napisał:

Jak się pojawi jakaś wzmianka o filozofach, to pójdę na wódkę.


.., sory King.., ale już tak "polecieliście" z Yappem nihilizmem, ze zabrakło mi zakończenia, iż wszystko jest interpretacją.., nawet to co napisałem
Nauka też jest pewną formą wiary i bodaj ma na chwilę obecną najwięcej wyznawców - prawd objawionych w niej nie znajdziesz, ale prawd obiektywnych również, ponieważ bazuje li tylko jedynie na prawdach intersubiektywnych .., no chyba, że za Popperem przyjmiemy, że te obiektywne istnieją w "trzecim świecie", czyli np. w książkach, ale do chwili ich otwarcia d'oh!
A'propos wiary, to słuchałem ostatnio dyskusji - jeden z dyskutantów profesor fizyki, opowiadał jak oprowadzał kiedyś wycieczkę z Izraela - jeden z uczestników wycieczki, gdy dowiedział się, iż oprowadzający jest fizykiem, zadał mu pytanie : "jak stary jest wszechświat ?", no więc on odpowiedział , że ma około 13,7miliarda lat , na co wycieczkowicz się uśmiechnał i powiedział : to nieprawda - świat ma 5 tys. lat.., tylko, ze Bóg tak to wszystko "wymyslił", byśmy sądzili, ze on ma aż tyle .., czyli po tylu latach, wróciliśmy do kartezjańskiego "ducha zwodziciela" - normalnie mózgi w naczyniu ..

Mylisz się. To nie nihilizm, a zwykła potrzeba niezależności myślenia. Ty pochylasz się z całą powagą nad tym co powiedział Popper, czy inny wycieczkowicz. Ja nie. Poza tym Popper i reszta bandy, łącznie z Grekami już dawno leżą w piachu i pies z nimi tańcował. A ja będę musiał zgodnie z obietnicą wciągnąć śledzia pod lornetę w la Fourchette, co ma bardzo realny wpływ na moją wątrobę, której stan jest mi o wiele bliższy niż bezproduktywne przerzucanie się terminologią ze słownika wyrazów obcych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:52, 20 Lis 2008    Temat postu:

kasiek66 napisał:

Pewnie duza doza perfekcyjnego melancholika powoduje, ze nie potrafie podjac dyskusji na temat, o ktorym mało wiem.
A te swoja niewiedze uswiadomiłam sobie tak niedawno. Im wiecej czytam i słysze, tym bardziej uswiadamiam sobie swoja ogromna niewiedze o katolicyzmie.


Twój wybór.
My tu jednak nie rozmawiamy o wiedzy na temat katolicyzmu, ale o Wierze jako takiej.
Jak ją widzimy, dlaczego sądzimy, ze wierzymy lub nie.


Ale nie o tym chciałam...
Właściwie Szamil mnie wyprzedził bo o takim chwalebnym przypadku jak opisany przez niego ksiądz chciałam napisać.
Oczywiście czerpiąc z książki Cejrowskiego (już niedługo - jak skończę czytać "Fiasko" to zacznę opowiadać o lesie Birnam na Tytanie i o Diglatorach".
Misjonarze udając się do dzikich krajów mają na celu nawracanie niewiernych na katolicyzm (piszę o naszych misjonarzach), ale w zetknięciu z tamtejszą rzeczywistością trochę im się priorytety zmieniają.
Jeden z księży będąc na miejscu już kilka miesięcy nie mógł nijak zmusić, zachęcić Indian do przybywania na mszę. Nie wspominając już o tym, że nie był zapraszany na wieczorne rozmowy tubylców, które są niezwykle ważnym czynnikiem w ich życiu.
Zastanawiał się, myślał jaka jest przyczyna. Zastanawiał się nad słowami, że do tej pory (zanim on tam przybył) Bóg tam nie mieszkał. A przecież Indianie nikomu nic złego nie robili więc dlaczego niby Boga miało tam nie być?
Powoli zaczął wsiąkać w to społeczeństwo, rozumieć je i doszedł do wniosku, że to niemożliwe. Że skoro Bóg jest dobry i sprawiedliwy to nie mógł zapomnieć o tej połaci Ziemi zamieszkanej przez Indian.
Pewnej więc niedzieli rozebrał się do naga (jak reszta Indian) i zaczął odprawiać mszę. Tym razem Indianie przybyli na nią tłumnie. Odtąd był zapraszany na ich rozmowy. Stał się jednym z nich.
Zapytany, czy kogokolwiek już ochrzcił odpowiedział, że nie.
Że Bóg tam zawsze był. I ważniejsze jest by tych ludzi ratować przed zagładą niż kąpać ich w rzece ( w celu chrzczenia).
To jest tylko jeden z przykładów. Cejrowski opisał ich kilka.
Więc może jednak dobroć przybliża nas do Boga?
Jeden ksiądz, a nawet dwudziestu, czy stu pewnie nie zmieni molocha jakim jest Kościół.
Droga do normalności jest daleka zapewne, ale (to do Mati i Dostojnego) ja też bardzo chcę wierzyć, że ma ona jakiś sens. Poza moją własną satysfakcją. Inna sprawa, że nawet jeśli dołączymy do tego księdza, czy stu to i tak będzie to tylko kolejna, nowa religia stworzona przez ludzi.
Tyle tylko, ze bardziej ludzka.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez lulka dnia Czw 19:55, 20 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:06, 20 Lis 2008    Temat postu:

egoista99 napisał:
A jezeli Boga nie ma...?? Albo jest tylko cierpienie wywołane pragnieniami..ktore sam sobie nakręcam...?? Jesli jest tylko TU i TERAZ
a nie ma nic potem...Moze to wszystko tylko po to by odgonić na moment strach...

Odgnić strach.
Pierwsze co bym zrobił to nie chciałbym słyszeć o niebie i piekle, i o dziesięciu przykazaniach. Bo to jest strach, zastraszanie takich porządnych obywateli jak ja.

chór: na stooos!!

Ale z drugiej strony mamy w spadku dość dobre proste wewnętrzne reguły gry chociażby zeby stać się lepszymi.

piekło wyrzucamy do kubła. niebo zresztą też. tego nie ma.
i zaczynam wierzyć w siłę, która jest: we mnie - energia, metafizyka ... coś co czuję ale przecież nie widać tego w lustrze.


jest tu, jest teraz, jest siła, która mną steruje. energia. w zależności od dnia mocniejsza, słabsza.
niczego się nie boję bo sam decyduję o sile mojej energii, o stanie ducha.

a co gdyby tej energii nadać jakiś przymiotnik.
mnie się nasuwa że bosska.
A co jeżeli takich jak ja jest więcej?
Stworzymy społeczność!!
Ale o czym będziemy rozmawiać??!
O naszej sile.
Jak ją nazwiemy?!

I w ten o to sposób powstał Kościół Szamistów.

komuś niteczkę szamelli?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 20:12, 20 Lis 2008    Temat postu:

Wierzę.
Od zawsze.
Trudno nawet nazwać to jedynie wiarą - hmm...ja mam absolutną, niczym niezachwianą pewność, że Bóg istnieje.
Nie potrafię wyjaśnić tego swojego przekonania w żaden racjonalny sposób.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.
kaprys polnego konika


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:15, 20 Lis 2008    Temat postu:

king napisał:

Mylisz się. To nie nihilizm, a zwykła potrzeba niezależności myślenia.


.., niezależne myślenie .., to istnieje coś takiego w ogóle ..?

dużo zdrówka życzę .., masz rację - nie ma co się przerzucać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziora
Gość





PostWysłany: Czw 20:32, 20 Lis 2008    Temat postu:

w zasadzie zgodzę się z Kingiem a propos tego niezależnego myslenia...

a to tak sobie a muzom bo przecież nie będziemy przywolywać krucjat, wojen religijnych i innych tym podobnych na poparcie tezy, że religia i wiara same w sobie są złem

A oto kolejny-abberacyjny wręcz-przykład uprzywilejowania religii. 21 lutego 2006 roku Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych, powołując się na amerykańską konstytucję, zadecydował, że członków pewnej kongregacji religijnej ze stanu Nowy Meksyk nie dotyczy prawo, któremu bezwzględnie podlegają wszyscy inni amerykańscy obywatele, a mianowicie zakaz przyjmowania środków halucynogennych. otóż musimy wiedzieć, że wyznawcy kościoła Centro Espirita Beneficiente Uniao do Vegetal wierzą, iż osiągają kontakt z Bogiem jedynie po napiciu się rytualnego naparu ("herbatki") zwanego ayahuasca, który zawiera zakazany związek halucynogenny- dimetylotryptaminę. Warto zauważyć, że dla sądu wystarczające było, iż ci ludzie wierzą, że środek ten wprowadza ich w stan wyższej świadomości. Nie musieli na to przedstawiać żadnych dowodów. Z kolei istnieje mnóstwo dowodów, że marihuana skutecznie eliminuje mdłości i inne przykre odczucia występujące u chorych na raka poddanych chemioterapii. Jednakże rok wcześniej, w 2005, ten sam Sąd Najwyższy, również powołując się na konstytucję, uznał, że pacjęci zażywający marihuanę w celach leczniczych mają być ścigani na mocy prawa federalnego. Religia zawsze górą!
Powrót do góry
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:38, 20 Lis 2008    Temat postu:

lulka napisał:

według kanonu (czyli tego co ustaliliśmy, że istnieje poprzez liczbe wyznawców) jeśli będę dobrym człowiekiem, ale... nie będę chodziła na mszę, nie będę odmawiała pacierza...I jeszcze mnóstwo tych nie bedę to nie dostąpię zaszczytu wstąpienia do nieba.

Owszem, jak mi gorzej i szukam pocieszenia u Boga (któremu nic z siebie nie daję) to się pocieszam, że musi być miłosierny i że to przeprowadzanie staruszków przez ulice doceni.

Tylko to się nijak nie ma do Wiary!
Nie jestem na boskiej drodze bo nie spełniam wymogów Wiary, a Wiara wymaga więcej niż bycie dobrym.
Wiara wymaga poświęceń! Bóg chce by w niego wierzyć, kochać go bardziej niż siebie samego, itd. itp.
To, że jesteś dobry i liczysz na boskie zrozumienie tylko w imię dobra to właśnie Twoja czy tam moja filozofia.



ad.1.
nie zgadzam się.. żaden człowiek nie jest władny oceniać tego, czy jesteś godna wejść do Nieba bram.. To, co Ty sama czujesz jest ważniejsze.. Po śmierci i tak żaden z tych ludzi na nic nie będzie miał wpływu.. czeka nas sąd ostateczny i łaska boska, która jest do zbawienia koniecznie potrzebna..
e> łaska boska czyli brak mozliwości wpłyniecia na swój los po śmierci..
ad.2.
skąd wiesz, że nie dajesz skoro w Niego nie wierzysz? choć faktycznie.. z Twojego punktu widzenia skoro On nie istnieje to nie masz czego i komu dawać.. d'oh!
w mojej subiektywnej ocenie, jeżeli żyjesz tak jak piszesz to dajesz więcej niż sądzisz..
pozytyw jest taki, że zawsze możesz zacząć wierzyć.. i nigdy nie wiesz kiedy to nastąpi.. może zechcesz a może wydarzy się w Twoim życiu coś, czego racjonalnie nie wytłumaczysz a jedyną opcją wyjaśnienia będzie 'TO COŚ'..i nazwiesz to sobie jak zechcesz.. wyspowiadasz się przed śmiercią i żaden człowiek nie podważy Twojego prawa do .... katolickiego pochówku.. Think

ad 3.
Czy wiara wymaga poświęceń tego nie wiem.. jakich poświęceń?.. jakiej ich skali?.. Bóg, jeżeli już decydujesz się w Niego wierzyć, stawia Ci przed oczyma 10 przykazań, między innymi - życiowymi i uniwersalnymi typu 'nie będziesz zabijał' jest 'nie będziesz miał bogów cudzych przede mną'.. i to wyklucza opcję maksymalnej swobody i wolnych interpretacji.. jest jeden Bóg, Sędzia Sprawiedliwy i jego syn Jezus Chrystus i jeszcze Duch Św... myślę, że na początek to wystarczy..
Zresztą nie tylko Bóg chrześcijański.. ale obraz swojej wiary wybierasz sobie sama..
co by było, gdyby nie było religii na świecie? bogów, duchów, aniołów, dusz, magii, świata nadprzyrodzonego..?
Jeżeli nie wierzy się w 'boga' konsekwentnie nie wierzy się w nic, co czym powyżej.. Trudno mi to zrozumieć.. Czy ateiści chodzą na cmentarze? a jeżeli tak to, po co? kogo tam odwiedzają?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mati. dnia Czw 20:43, 20 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wawi
zerkający zza parkanu


Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1219
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 62 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice cyberiady...

PostWysłany: Czw 20:41, 20 Lis 2008    Temat postu:

szamil buckstar napisał:
zaczynam wierzyć w siłę, która jest: we mnie - energia, metafizyka
jest tu, jest teraz, jest siła, która mną steruje. energia. w zależności od dnia mocniejsza, słabsza.
niczego się nie boję bo sam decyduję o sile mojej energii, o stanie ducha.


no, no..
pogłówkuj jeszcze. dorzuć do tego samego worka trochę nauki, a może dojdziesz do układanki, w której klocki zaczynają do siebie zadziwiająco pasować?
Słyszał ktoś z Was o ks. Sedlaku?
Czytałem dość dawno temu fragmenty Jego pracy o energetycznym pochodzeniu człowieka. Dosyć śmiałe twierdzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jupiter
Gość





PostWysłany: Czw 20:53, 20 Lis 2008    Temat postu:

Ja zasadniczo uważam, że brak nam pokory. Bo skoro już z Uroczymi Damami nigdy nic nie wiadomo, to co dopiero z Dobrym Bogiem.
A ta religia to zasadniczo zależy od tego jak kto patrzy. Jak ktoś nie chce zobaczyć, to żeby Dobry Bóg kopnął go w dupę to nie zobaczy, a inni twierdzą np. , że aby niematerialna dusza mogła jakoś kontaktować się z materialnym ciałem to Dobry Bóg musi cały czas, u wszystkich dokonywać cudu, żeby się jakoś dogadały. Czyli stale i wszędzie Dobrego Boga widzą. Znaczy się to coś z oczami.
A jeszcze z innej beczki to jest dowód na Słowo Objawione, bo żaden pracodawca za cholerę, by niedzieli jako dnia wolnego od pracy nie wymyślił.
A jeszcze z innej beczki to zasadniczo rozumem prawdy się nie ogarnie. Znaczy się to takie ontologiczne perpetuum mobile jest i bez wiary nic co sobie kombinujemy w swych rozumach, że hohoho to możliwe nie jest.
Rekapitulując - topik ohydnie wielowątkowy i takoż skomplikowany jest.
Powrót do góry
.
kaprys polnego konika


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:58, 20 Lis 2008    Temat postu:

zadziora napisał:
w zasadzie zgodzę się z Kingiem a propos tego niezależnego myslenia...


.., to zależy od tego, jak rozumiesz ten termin.., ja twierdzę, że na nasze myślenie ma wpływ wiele czynników nieświadomych, socjalizacja, szeroko rozumiana kultura .., a nawet ból małego palca u lewej nogi ..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziora
Gość





PostWysłany: Czw 21:03, 20 Lis 2008    Temat postu:

ono napisał:
zadziora napisał:
w zasadzie zgodzę się z Kingiem a propos tego niezależnego myslenia...


.., to zależy od tego, jak rozumiesz ten termin.., ja twierdzę, że na nasze myślenie ma wpływ wiele czynników nieświadomych, socjalizacja, szeroko rozumiana kultura .., a nawet ból małego palca u lewej nogi ..


włos też możemy podzielić na czworo, Ono
Powrót do góry
nudziarz
Gość





PostWysłany: Czw 21:06, 20 Lis 2008    Temat postu:

wawi napisał:

Słyszał ktoś z Was o ks. Sedlaku?
Czytałem dość dawno temu fragmenty Jego pracy o energetycznym pochodzeniu człowieka. Dosyć śmiałe twierdzenia.


"Życie jest swiatłem"
Rzeczywiscie smiala próba znalezienia wspolnego mianownika pomiedzy fizyką a religią .. i bardzo przekonujaca


Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Czw 21:28, 20 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
.
kaprys polnego konika


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:10, 20 Lis 2008    Temat postu:

zadziora napisał:
ono napisał:
zadziora napisał:
w zasadzie zgodzę się z Kingiem a propos tego niezależnego myslenia...


.., to zależy od tego, jak rozumiesz ten termin.., ja twierdzę, że na nasze myślenie ma wpływ wiele czynników nieświadomych, socjalizacja, szeroko rozumiana kultura .., a nawet ból małego palca u lewej nogi ..


włos też możemy podzielić na czworo, Ono


ok. nie mówmy już więc o tym ..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jupiter
Gość





PostWysłany: Czw 21:10, 20 Lis 2008    Temat postu:

No. Jakby ktoś miał jakieś teozoficzne "trzecie oko" to powinien widzieć nasze: ciało fizyczne, znaczy się ciało fizyczne, potem ciało eteryczne, znaczy się doznania fizjologiczne, potem ciało astralne, czyli szeroko pojęte uczucia, potem ciało mentalne, znaczy jak kombinuje mózg, potem ciało kazualne, znaczy się jak w czyny przekuwamy, potem ciało budhialne, znaczy się jakie wyznajemy wartości i w końcu ciało atmaniczne, znaczy się jak się komunikujemy z Dobrym Bogiem, czyli określając inaczej jak sobie z ideałami grupowymi radzimy. Ufffff... I to się zasadniczo składa na cokolwiek. Think
Powrót do góry
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:28, 20 Lis 2008    Temat postu:

jupiter napisał:
A jeszcze z innej beczki to jest dowód na Słowo Objawione, bo żaden pracodawca za cholerę, by niedzieli jako dnia wolnego od pracy nie wymyślił.


..w PRLu wolna była również sobota..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jupiter
Gość





PostWysłany: Czw 21:51, 20 Lis 2008    Temat postu:

...mateczka... napisał:
jupiter napisał:
A jeszcze z innej beczki to jest dowód na Słowo Objawione, bo żaden pracodawca za cholerę, by niedzieli jako dnia wolnego od pracy nie wymyślił.


..w PRLu wolna była również sobota..


To młoda Mateczka tylko tak sądzi, bo przez większość PRL-u to sobota była pracująca niestety.

Natomiast wracając do tej wolności i niezależności myślenia co to sprowadza się do ciała i jego narządu szczególnego tzn mózgu, śmierci, a potem recyklingu pierwiastków składowych, to dość prymitywnie wygląda to z historycznego punktu widzenia. I tak poza ciałem rozróżniali duchowe składniki człowieka np. :
Maorysi - wairua, mauri, hau
Egipcjanie - ach, ba, ka
Grecy - phren, thymos, psyche, eidolon
Święty Paweł - oprócz ciała dostrzegał duszę i ducha
potem koncepcja się zdualizowała na obecną modłę ale
i tu rzecz niezwykle fascynująca, gdzieś w latach 60-tych XIX wieku w dość rozległy teren, którego epicentrum był Wiedeń wyrżnął jakiś tajemniczy meteoryt geniuszu i idei, który pchnął świat idei na nowe tory tak w fizyce, ekonomii, czy teozofii lub też antropozofii - Steiner, Bławacka, czy jak kto się uprze, świntuch Freud.
Ten podział z poprzedniego posta to chyba z Bławackiej jest. Think
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 21:56, 20 Lis 2008    Temat postu:

jupiter napisał:
Ja zasadniczo uważam, że brak nam pokory. Bo skoro już z Uroczymi Damami nigdy nic nie wiadomo, to co dopiero z Dobrym Bogiem.
A ta religia to zasadniczo zależy od tego jak kto patrzy. Jak ktoś nie chce zobaczyć, to żeby Dobry Bóg kopnął go w dupę to nie zobaczy(...)

Od lat czekam na moment, w którym bóg [jakikolwiek] mnie oświeci. Wcale nie twierdzę, że go nie ma. Czekam na znak, na głos, na iluminację. Na wewnętrzną przemianę, nagłą albo chociaż postępującą. Moje serce jest otwarte i gościnne.
Szukam nauczyciela i mistrza
niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
niech oddzieli świtało od ciemności(...)

Niestety, bóg nie dość, że nie chce mnie kopnąć w dupę, to nawet i palcem nie tknie.
To czego mi brakuje?
Powrót do góry
zadziora
Gość





PostWysłany: Czw 21:59, 20 Lis 2008    Temat postu:

Steiner i Bławacka guru jak te z 25 lat miałam, po latach- fantaści- i rudolf nijak do mnie nie przemawia
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 4 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin