Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Aby mieć udany związek.....
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 24, 25, 26  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:50, 01 Lip 2009    Temat postu:

mimo naszej wyjątkowości, która jest niezaprzeczalna, żyjemy w schematach, czy nam sie podoba tak myślec o sobie czy nie,
to raz

dzielenie ludzi na wyjątkowych i bezmyślne masy, jest nie po mojemu,
to dwa

szukanie na siłę swojej wyjątkowości i upatrywanie jej w nie czytaniu tego czy tamtego, to takie naciągane jest
to trzy

a jak przytępawi ludzie wyczyniają różne dziwne rzeczy, bo coś wyczytali w poradniku, to mówi mi tylko, że ci ludzie szukają, jak umieją, na ile są świadomi,
jeśli mam życie i zrobie jeden krok, to już coś, choć ten jeden, tak myślę

interperetacja zawsze jest subiektywna i dobrze, bo świadomość nie rodzi się w odgórnej dyrektywie, ale w myśleniu indywidualnym, i ta zdolność też czyni nas wyjątkowymi

i na dobranoc tak sobie myślę, że szkoda mi czasu na pielęgnowanie własnej wyjątkowości, wolę go poświęcić na szukanie odpowiedzie kim jestem a kim nie, bez względu na poziom wyjątkowości i czyjeś oceny

dobrej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
duin
Gość





PostWysłany: Śro 22:09, 01 Lip 2009    Temat postu:

Mati napisał:
mój prywatny poradnik mówi, że żadna netowa gra nie robi tak dobrze dla emocji i komórek mózgowych jak dobra, treściwa rozmowa


ale taka na forach, czy ta poza też się liczy

?
Powrót do góry
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:03, 02 Lip 2009    Temat postu:

Tak sobie poczytałam co myslicie o udanych zwiazkach i stwierdziłam że pomimo mojego zaawansowanego wieku po 30-tce nie wiem prawie nic a nawet jak mi sie kiedys wydawało ze wiem to raczej byłam w błędzie ( albo w obłedzie ) Nie ma co planować udanego związku na dłużej niż jeden dzień i co rano od nowa i tak przez x lat bo własciwie nie wiadomo co nas czeka jutro .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 8:05, 02 Lip 2009    Temat postu:

rose napisał:

No proszę, wystarczy cel i do celu. Powodzenia.

rozwin zatem, jakie sa inne warunki konieczne, jesli ten jest niewystarczajacy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 8:59, 02 Lip 2009    Temat postu:

duin napisał:
Mati napisał:
mój prywatny poradnik mówi, że żadna netowa gra nie robi tak dobrze dla emocji i komórek mózgowych jak dobra, treściwa rozmowa


ale taka na forach, czy ta poza też się liczy

?


każda
w razie wątpliwości dodam, że telefoniczna też
a taka, która seksem się kończy to już całkiem na wagę złotę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:01, 02 Lip 2009    Temat postu:

no to dzwonię do żony,
zapowiem, że jeszcze se w domu pogadamy,
i niech szykuje dla męża jakiś złoty łańcuszek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
duin
Gość





PostWysłany: Czw 9:54, 02 Lip 2009    Temat postu:

Mati napisał:

każda
w razie wątpliwości dodam, że telefoniczna też
a taka, która seksem się kończy to już całkiem na wagę złotę


uf
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 12:09, 02 Lip 2009    Temat postu:

Seeni napisał:

Myślę, że potrzebę poszukiwania mamy zawsze, nawet będącc w udanym związku. Ale zawsze to ewentualne szukanie kończy się na stwierdzeniu, że wszystko co najlepsze już mamy.
No ale gdybysmy nie poszukiwali to być może, to wcale nie byłoby takie oczywiste.

I to jest takie trochę... straszne Anxious
Nie wiem, czy tę potrzebę poszukiwania mają wszyscy, nie wiem, czy niektórzy świadomie nie odpychają jej od siebie, licząc się z konsekwencjami, ale wiem, że trudno mi nie myśleć o niej jak o nielojalności wobec partnera, bardzo niebezpiecznej, bo dobrze zakamuflowanej, głęboko ukrytej, przyczajonej, czekającej na moment, na okazję, na lepszy model. Osobiście wydaje mi się, że jest lepiej, spokojniej i uczciwiej, kiedy nie ma się wątpliwości co do swoich wyborów i nie ma żadnej potrzeby poszukiwania.
Powrót do góry
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:50, 02 Lip 2009    Temat postu:

duin napisał:
Mati napisał:

każda
w razie wątpliwości dodam, że telefoniczna też
a taka, która seksem się kończy to już całkiem na wagę złotę


uf


rozpieszczasz mnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
duin
Gość





PostWysłany: Czw 13:58, 02 Lip 2009    Temat postu:

bardzo przepraszam, to niechcący
Powrót do góry
rosegreta
Gość





PostWysłany: Czw 15:55, 02 Lip 2009    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
rose napisał:

No proszę, wystarczy cel i do celu. Powodzenia.

rozwin zatem, jakie sa inne warunki konieczne, jesli ten jest niewystarczajacy?


Po prostu pomyślałam sobie, a co będzie jak się cel wspólny osiągnie. Co dalej ze związkiem? Może następny cel. Czyli cały czas musimy szukać celu i wspólnie dążyć do niego.
Wiesz, ja nie znam recepty na udany związek. Dla mnie ważna jest rozmowa. Tak szczera rozmowa, bez wyrzutów. Rozmowa, w której przedstawimy swoje uczucia i oczekiwania. Oczywiście niewygórowane.
Co do poradników. Lubię czytać, więc czytam i poradniki. Można czasami cos sie dowiedzieć i cos nieokreślone zdefiniować.
Można się dowiedziec, że ktos miał podobne problemy.
Mój zwiazek, czy jest udany? W pewnym sensie tak. Bo zarówno ja jak i druga osoba czuje się w nim dobrze. Nie zawsze tak było. Pamiętam, że pierwszy kryzys przyszedł po 7 latach. To raczej ja chciałam odejść. Odejść, ale gdzie? Rzeczywistość czasami, uzmysłowienie sobie pewnych problemów lokalowych, co robić. Wrócic z dzieckiem do rodziców, zamieszkać u koleznaki, wynając mieszkanie? Poradziliśmy sobie. Może dlatego, ż oboje tego chcieliśmy. Wystarczylo się przeprowadzić. Przeprowadzićdo budynku wielorodzinnego. Mam otoczenie innych ludzi- sąsiadów. Ja chyba po prostu źle znosze samotność. Nie lubię być sama, a mieszkaliśmy prawie w lesie. Może boję się własnych mysli?
Może ktoś uzna to za zbytnią otwartość - nie lubię słowa swoisty ekshibicjonizm (tak jakos seksualnie mi sie kojarzy, właściwie wg. definicji słusznie)
Powrót do góry
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:13, 02 Lip 2009    Temat postu:

animavilis napisał:

Osobiście wydaje mi się, że jest lepiej, spokojniej i uczciwiej, kiedy nie ma się wątpliwości co do swoich wyborów i nie ma żadnej potrzeby poszukiwania.


zgadzam sie z tym Anima, też mi się osobiście tak wydaje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:09, 02 Lip 2009    Temat postu:

ws napisał:
animavilis napisał:

Osobiście wydaje mi się, że jest lepiej, spokojniej i uczciwiej, kiedy nie ma się wątpliwości co do swoich wyborów i nie ma żadnej potrzeby poszukiwania.


zgadzam sie z tym Anima, też mi się osobiście tak wydaje


ja się z tym również zgadzam
byłoby lepiej
czasem bywa jednak inaczej
dostajesz 'kilka garści w twarz' i zaczynasz się zastanawiać
i to jest silniejsze
a potem spotykasz ludzi z którymi można normalnie funkcjonować
i widzisz różnice
i dopuszczasz do głosu swoje potrzeby
a, że po kilku słabych doświadczeniach masz w sobie dużo siły
po prostu je zaspokajasz

niczego nie da się przewidzieć
to się po prostu wydarza


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:48, 02 Lip 2009    Temat postu:

czy wypowiedź - tak ale nie, jest wystarczająco syntetyczna i kobieca ?


tak, bo oczywiście jak coś nie działa, to nie działa,
no i wydarza się, w rzeczy samej
nie, bo mówimy nie o tym samym


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 22:27, 02 Lip 2009    Temat postu:

Lepiej to może i tak jest. Z tym, że wydaje mi się, że takie lepiej raczej rzadko się zdarza. Związek- nawet udany nie jest constans. Miewamy lepsze i gorsze dni, miewamy dni ciche i dni walki o cebulę. Siłą rzeczy, w przypadku stanu oczywiście słusznego wkurzenia na partnera, obarczamy go winą nie tylko za ów konkret który wywołał nasz gniew, ale niemalże za całe zło świata, włącznie z głodującymi w Etiopii dziećmi. Rozżalenie, poczucie niezrozumienia itd, itp powoduje, że rodzi się w nas głębokie przekonanie, że z całą pewnością ten piękny świat zamieszkują osobniki płci przeciwnej zawsze gotowe nas zrozumiec i zaspokoić wszelkie nasze potrzeby.Powyższe wyzwala instynkt łowcy i rozpoczyna się poszukiwanie. Co do zasady moim zdaniem, udany związek są w stanie stworzyć ludzie, którzy nie ulegają powyższej iluzji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pią 7:57, 03 Lip 2009    Temat postu:

rose, lepsze o niebo osobiste wynurzenie niz uwaga w tonie jak mniemam kasliwym "ach tak, wystarczy? no popatrz." wszyscy znamy ten ton, wiec jestem pewna, ze sie w interpretacji wiele nie pomylilam. teraz tylko, zebym zbyt duzej wagi do tego nie przylozyla.


ja jestem zdania, ze wspolny cel to poczatek wszelkiej rzeczy w zwiazku, w moim zwiazku, w zwiazku ze mna - podkreslam, a to ze przekladam swoje doswiadczenia na ogol jest zupelnie ludzkie i normalne, chociaz niekoniecznie poprawne. no w kazdym razie spojrz na ten cel tak abstrakcyjnie, jak ja na niego patrze, bo w moim zwiazku celu szukac nie trzeba - on sam sie odnajduje i realizujemy go wspolnie uzupelniajac sie nawzajem - przy okazji kazde z nas realizuje sie poprzez swoje wlasne cele; ja musze sie ciagle uczyc, misiek ma kilka swoich wlasnych, osobistych zainteresowan, w ktore wklada swoje cale serduszko. oczywiscie dzialamy sobie na nerwy, bo ja jestem jaka jestem, a i misiek ma swoje za uszami, ale trwamy, bo gdybysmy w pojedynke realizowali te nasze cele, to nie sprawilyby one tyle radosci. jestem pewna, ze przez cala moja znajomosc z miskiem osiagnelam wiecej, dzieki jego wsparciu, pomocy i po prostu obecnosci, niz przez kilka ostatnich lat zycia. mysle, ze jesli w taki sposob, jak dotychczas, bedziemy wspolnie dzialac, to nie grozi nam ani stagnacja, ani rutyna, ani frustracja. to moja recepta, a z odpowiednia doza zaufania i wzajemnym szacunkiem ten zwiazek to radosc z kazdej wspolnej chwili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 8:04, 03 Lip 2009    Temat postu:

Mati napisał:

czasem bywa jednak inaczej
dostajesz 'kilka garści w twarz' i zaczynasz się zastanawiać
i to jest silniejsze
a potem spotykasz ludzi z którymi można normalnie funkcjonować
i widzisz różnice
i dopuszczasz do głosu swoje potrzeby
a, że po kilku słabych doświadczeniach masz w sobie dużo siły
po prostu je zaspokajasz

niczego nie da się przewidzieć
to się po prostu wydarza

No tak, Mati, tylko jest zasadnicza różnica między po prostu się wydarza, czasem rzeczy dzieją się same, bach! bywa, olśnienie w środku zimy czy lata,
a takim świadomym poszukiwaniem za czyimiś plecami lub pokrętnym, pół-świadomym oszukiwaniem się: przecież nie szukam wcale, ale - jeśli się zdarzy...

Poza wszystkim, wydaje mi się, że jak dostajesz "kilka garści w twarz" i coś nie funkcjonuje normalnie, to jest to najlepszy sygnał, żeby się wyplątać i zacząć poszukiwania z wolnej już stopy. No, albo naprawiać, ale rozglądanie się na boki na etapie naprawczym z całą pewnością nie przysłuży się związkowi, który usiłuje się utrzymać.
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:24, 03 Lip 2009    Temat postu:

Seeni napisał:
rodzi się w nas głębokie przekonanie, że z całą pewnością ten piękny świat zamieszkują osobniki płci przeciwnej zawsze gotowe nas zrozumiec i zaspokoić wszelkie nasze potrzeby.Powyższe wyzwala instynkt łowcy i rozpoczyna się poszukiwanie. Co do zasady moim zdaniem, udany związek są w stanie stworzyć ludzie, którzy nie ulegają powyższej iluzji.


Applause Applause Applause

Ludzi, którzy nie ulegają powyższej iluzji jest coraz mniej.
I nie piszę o nikim z forum bo nikogo tak naprawdę nie znam na tyle dobrze, ale obserwuję świat.
Okazja goni okazję i coraz łatwiej o stwierdzenie "nie będzie ten (ta) to będzie inny(a)".
Jeśli to czyjś przepis na życie to ok.
Jesli zaś ktoś marzy o prawdziwym związku, a ulega tej iluzji to ma marne szanse by taki znaleźć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Pią 15:12, 03 Lip 2009    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
rose, lepsze o niebo osobiste wynurzenie niz uwaga w tonie jak mniemam kasliwym "ach tak, wystarczy? no popatrz." wszyscy znamy ten ton, wiec jestem pewna, ze sie w interpretacji wiele nie pomylilam. teraz tylko, zebym zbyt duzej wagi do tego nie przylozyla.


ja jestem zdania, ze wspolny cel to poczatek wszelkiej rzeczy w zwiazku, w moim zwiazku, w zwiazku ze mna - podkreslam, a to ze przekladam swoje doswiadczenia na ogol jest zupelnie ludzkie i normalne, chociaz niekoniecznie poprawne. no w kazdym razie spojrz na ten cel tak abstrakcyjnie, jak ja na niego patrze, bo w moim zwiazku celu szukac nie trzeba - on sam sie odnajduje i realizujemy go wspolnie uzupelniajac sie nawzajem - przy okazji kazde z nas realizuje sie poprzez swoje wlasne cele; ja musze sie ciagle uczyc, misiek ma kilka swoich wlasnych, osobistych zainteresowan, w ktore wklada swoje cale serduszko. oczywiscie dzialamy sobie na nerwy, bo ja jestem jaka jestem, a i misiek ma swoje za uszami, ale trwamy, bo gdybysmy w pojedynke realizowali te nasze cele, to nie sprawilyby one tyle radosci. jestem pewna, ze przez cala moja znajomosc z miskiem osiagnelam wiecej, dzieki jego wsparciu, pomocy i po prostu obecnosci, niz przez kilka ostatnich lat zycia. mysle, ze jesli w taki sposob, jak dotychczas, bedziemy wspolnie dzialac, to nie grozi nam ani stagnacja, ani rutyna, ani frustracja. to moja recepta, a z odpowiednia doza zaufania i wzajemnym szacunkiem ten zwiazek to radosc z kazdej wspolnej chwili.


Wybacz zmęczona jestem, więc nie będę cytować poszczególnych kwesti.
Jesli odebrałaś to jako złosliwość - przepraszam nie było to moim zamiarem. Czepiam się tylko słówek. Domyślałam się o co Ci chodzi. Ale domyslać się a rozumieć to czasami o dwa rózne bieguny mozna zahaczyć.
Sam cel. Założenie i definicje celu. Jesli celem będzie udany związek to owszem - cel jest ważny i bardzo dobrze, że wspólny. Poznajemy słabe i mocne strony partnera, on poznaje nasze. Wyznaczamy cel, określamy warunki, wspolne piorytety i optymalizujemy drogę. Ale cele moga byc rózne- np załózmy, że dążycie do celu- mieć własne mieszkanie- i po osiągnięciu tego co dalej? No dobra to takie gdybanie. Ale przeciez to dyskusja i dobrze jest, aby ktoś rozwinął się bardziej.
Cieszę się, że jesteś zadowolona - szczerze naprawdę. Mnie osobiście cieszą sukcesy i szczęscie innych. Szcęście buduje.


Ps ja tez używam słowa misiek. Tongue out (1) Nawet się zapominam i zwracam się tak do miśka. I on chyba tego nie lubi.


Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Pią 15:34, 03 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:10, 03 Lip 2009    Temat postu:

Seeni napisał:
Co do zasady moim zdaniem, udany związek są w stanie stworzyć ludzie, którzy nie ulegają powyższej iluzji.


kiedy idzie o cebulę, to tak
kiedy idzie to sprawy tzw zasadnicze, to lepiej nie dreczyć się wzajemnie,
ale Rose powiedziała ,,bo chcieliśmy,, i to jest klucz, to ,,my,,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 24, 25, 26  Następny
Strona 7 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin