Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Aby mieć udany związek.....
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 24, 25, 26  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 7:48, 29 Lip 2010    Temat postu:

Mati napisał:
Czy Ty masz jakąś misję?

Tak. Następny samczy nieustraszony tropiciel damskiej hipokryzji, który o kobietach wie, rzecz jasna, znacznie więcej niż one same o sobie. Żałosne.
Powrót do góry
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9:07, 29 Lip 2010    Temat postu:

Perfekt napisał:
mężczyzna musi to uczucie nieco rozszeżyć w objętości i musi kochać za póltora ,za siebie i w połowie za drugą połowę


Biorąc pod uwagę powyższe posty myślę, że gdyby tak było mężczyźni dawno by wyewoluowali w kierunku rozmnażania bezpłciowego lub obojnactwa. Dla swojego świętego spokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 9:17, 29 Lip 2010    Temat postu:

wlasciwie ja moj zwiazek postrzegam bardzo optymistycznie, tylko kwiatow nie kupuje, bo nie lubie cietych. razem mamy w planach same przyjemnosci, wlasciwie fantastycznie sie rozumiemy i dogadujemy. idziemy wspolnie w kierunku, ktor wczesniej oboje ustalilismy. musze go jednak koniecznie zapytac, czy on sie czuje w zwiazku. czy nie cierpi przypadkiem za malo, bo byc moze zyjemy zbyt prosto? skoro zwiazek to pasmo udrek i znoszenia w bolach uciazliwosci drugiej polowy, to bedziemy musieli sie kurde jakos nawrocic...

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reakcja Łańcuchowa
Marek Aureliusz


Dołączył: 24 Lip 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:09, 29 Lip 2010    Temat postu:

============

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Reakcja Łańcuchowa dnia Nie 17:38, 12 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita_Sznuropatwa
Marek Aureliusz


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:47, 29 Lip 2010    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
... skoro zwiazek to pasmo udrek i znoszenia w bolach uciazliwosci drugiej polowy, to bedziemy musieli sie kurde jakos nawrocic...

w celu wprowadzenia elemtu tzw."bólu i pasma udręk", proponuję wprowadzić do akcji osobe tzw. Trzecią. Wszelki cukier i popijanie miodem oraz wzajemne wyjadanie sobie z dziubków od razu zniknie. I tak to przejdziemy z telenoweli do dramatu w II aktach;-)
Szczerze? jak słysze, mój zwiazek jest taki fajny, nie kłócimy sie, szanujemy, wzajemnie pomagamy, jesteśmy wciąż - po nastu latach sobą zachwyceni i w sobie zakochani..to nie wierze......
Ale ja Niedowiarek jestem......i nie ogladam TV;-) a tam,M jak Miłość


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:54, 29 Lip 2010    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
musze go jednak koniecznie zapytac, czy on sie czuje w zwiazku. czy nie cierpi przypadkiem za malo, bo byc moze zyjemy zbyt prosto? skoro zwiazek to pasmo udrek i znoszenia w bolach uciazliwosci drugiej polowy, to bedziemy musieli sie kurde jakos nawrocic...


Wystarczy, że Mu na wszelki wypadek spuścisz co rano łomot (forma dowolna).
Mój związek nabrał dzięki temu tęczowych kolorów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 10:54, 29 Lip 2010    Temat postu:

Reakcja Łańcuchowa napisał:
w związkach bardzo często mężczyźni pełnią rolę żon a one rolę mężów, jeśli to im odpowiada to świetnie... jednak z zupełnie innej strony
w życiu zazwyczaj brakuje nam wolności... najpierw rodzice , potem mężowie czy żony i dzieci nas zniewalają... jesli nie możemy w tym zniewoleniu być naprawdę sobą to raczej taki układ nie przetrwa.......


ja nigdy nie potrafilam dokladnie zrozumiec tego podzialu na role meskie i zenskie. wiadomym jest, ze kobieta nie zaplodni mezczyzny, a mezczyzna nie urodzi dziecka, jednak poza tym to juz totalny unisex... sa ludzie, ktorym zawsze tak bardzo zalezy, zeby widziec plec, zeby ja rozrozniac, a przez to przestaja widziec czlowieka. to powazny blad, bo przede wszystki jstesmy ludzmi!

a zupelnie z innej strony, to Twoja wolnosc, jak wynika z tych slow, to samotnosc. a samotnosc to wedle mnie, nienajlepszy sposob na zycie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 10:56, 29 Lip 2010    Temat postu:

Rita_Sznuropatwa napisał:
Szczerze? jak słysze, mój zwiazek jest taki fajny, nie kłócimy sie, szanujemy, wzajemnie pomagamy, jesteśmy wciąż - po nastu latach sobą zachwyceni i w sobie zakochani..to nie wierze......
Ale ja Niedowiarek jestem......i nie ogladam TV;-) a tam,M jak Miłość


szczerze? moze kiedys i Ciebie spotka w zyciu tyle szczescia co mnie... ja tez kiedys nie wierzylam. Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:59, 29 Lip 2010    Temat postu:

Reakcja Łańcuchowa napisał:

w życiu zazwyczaj brakuje nam wolności... najpierw rodzice , potem mężowie czy żony i dzieci nas zniewalają...


Jak czytam takie teksty to czuję, jakby kobieta je wypowiadająca sama zamknęła siebie głęboko w trumnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita_Sznuropatwa
Marek Aureliusz


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:03, 29 Lip 2010    Temat postu:

Ale ja jestem szcześliwa..w zwiażku w którym są kłótnie i krzyki..i namiętnosć i złość..i osobne zainteresowania...i nawet miłosć jest, zapewniam:-) i dziekuje B. iz tak właśnie jest..bo tak dugo jak sie (czasami) ogniście kłócimy...trzaskamy drzwiami..tak długo obojgu nam zalezy.A moze dlatego wszystko ma taki smak, bo nie jestesmy małzeństwem?? moze...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 11:07, 29 Lip 2010    Temat postu:

alez ja nie wnikam. (i w przeciwienstwie do Ciebie) nie staram sie kwestionowac tego, ze u kogos jest jak jest i tak jest dobrze. nie musisz mnie goraco zapewniac o temperaturze uczuc w swoim zwiazku, bo nie jestem osoba, ktorej trzeba cos wyjwiac i cos tlumaczyc.

gdyby moim motto nie bylo "kokodzambo i do przodu", to pewnie uzywalabym "zyj i pozwol zyc innym"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita_Sznuropatwa
Marek Aureliusz


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:14, 29 Lip 2010    Temat postu:

Chyba błednie odczytałąś mój post.Nie mam zamiaru nikogo o niczym zapewniać. Przedstawiłaś swoje racje..ja swoje.Kazda z nas zyje w swoim "kociołku"..każda z nas inaczej na pewne sprawy patrzy.NIGDZiE nie jest powiedziane, iz Twój czy Mój punkt widzenia i postrzegania swego zwiazku jest jednym prawdziwym i ogólne zalecanym.
Podejrzewam - tak na marginesie, -iż ilu tutejszych rozmówców, tyle recept na udany zwiazek.ergo - kazdy ze zwiazków jest inny. Bo i ludzi takich samych nie ma;-)
pozdrawiam serdecznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:21, 29 Lip 2010    Temat postu:

Rita_Sznuropatwa napisał:

Podejrzewam - tak na marginesie, -iż ilu tutejszych rozmówców, tyle recept na udany zwiazek.ergo - kazdy ze zwiazków jest inny. Bo i ludzi takich samych nie ma;-)
pozdrawiam serdecznie.


doskonale podejrzewasz, dlatego jest ciekawiej niż można by przypuszczać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 12:10, 29 Lip 2010    Temat postu:

kazdy ze zwiazkow jest inny, i nawet nie musisz w to wierzyc...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 12:22, 29 Lip 2010    Temat postu:

Mati napisał:
Reakcja Łańcuchowa napisał:

w życiu zazwyczaj brakuje nam wolności... najpierw rodzice , potem mężowie czy żony i dzieci nas zniewalają...

Jak czytam takie teksty to czuję, jakby kobieta je wypowiadająca sama zamknęła siebie głęboko w trumnie.

Ja akurat tego nie czuję, bo rzeczywiście uważam, że bliskość do pewnego stopnia ogranicza, rodzi zobowiązania, wiąże emocjonalnie.
Z drugiej strony - samotność też nie daje wolności, jeśli nie jest wyborem, a rzadko kiedy nim jest. I nie chodzi mi o decyzje typu "jeśli mam być z byle kim, wolę być sam/a" - bo to nie wybór, a brak alternatywy.
Powrót do góry
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:59, 29 Lip 2010    Temat postu:

animavilis napisał:
Mati napisał:
Reakcja Łańcuchowa napisał:

w życiu zazwyczaj brakuje nam wolności... najpierw rodzice , potem mężowie czy żony i dzieci nas zniewalają...

Jak czytam takie teksty to czuję, jakby kobieta je wypowiadająca sama zamknęła siebie głęboko w trumnie.

Ja akurat tego nie czuję, bo rzeczywiście uważam, że bliskość do pewnego stopnia ogranicza, rodzi zobowiązania, wiąże emocjonalnie.
Z drugiej strony - samotność też nie daje wolności, jeśli nie jest wyborem, a rzadko kiedy nim jest. I nie chodzi mi o decyzje typu "jeśli mam być z byle kim, wolę być sam/a" - bo to nie wybór, a brak alternatywy.


Bo my ciągle próbujemy definiować czym 'wolność' jest, albo te definicje - a jest ich wiele - ciągle modyfikujemy w zależności od nastroju i doraźnych potrzeb. Jeśli postrzegamy zobowiązania - (które notabene sami na siebie nakładamy, więc są z wyboru WOLNEGO) - jako ograniczenie i zniewolenie to może faktycznie lepiej pozostać samemu, bo sie człowiek tylko zamęczy. Jeśli jednak postrzegamy je jako źródło i równocześnie kanał ujścia dla pewnych elementów tej nowej rzeczywistości w związku, wtedy nie boli takie zniewolenie. Jeśli w naszym mniemaniu pozbawiamy się Wolności przez nasz Wolny Wybór to bez sensu jest mówić o dramacie zniewolenia. To tak jakby mówić : chcę być związana ale wolna. Pierwsze pytanie przychodzi mi do głowy: czym jest dla Ciebie owa wolność? i w czym się miałaby przejawiać?
Jak szerokie jest pojęcie 'wolności'? A może należałoby tę całą, ogólną, wielką WOLNOŚĆ podzielić na 'podwolności'?

A już tak całkiem wprost to logicznym jest, że związek - jak sama nazwa wskazuje - wiąże, więc zniewala (w dowolnym stopniu). Gadanina zatem o braku wolności w związku jest tautologią jakby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita_Sznuropatwa
Marek Aureliusz


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:06, 29 Lip 2010    Temat postu:

Wydaj mi sie, iż byc samemu a bycie samotnym..to dwie rózne sprawy.Zasmakowałam kiedyś samotnosci w związku.Młoda byłam, naiwna, myslałam, iż słowo "kocham Cie 'to glejt na powodzenie i tzw. lata w szczęsciu i pomyslnosci.a za 20 lat zyczenai w Telewizyjnym Koncercie zyczeń..
Poza tym, kto sam ze soba nie umie być szczęśliwy...z nikim nigdy nie będzie.
Nie oszukujmy się, udany zwiazek to praca, choolerna praca każdego dnia. kompromisy i ustepstwa.ale przede wszytkim szacunek do siebie nawzajem...i do siebie z osobna.
Jestem zwolenniczką zasady, iz lepiej być samemu a nizlei w bylejakim zwiażku. Bo co? bo wszytkie moje Koleżanki i Psiapsiuły maja męzów to i ja muszę miec? Wyznacznikiem mojej wartosci nie jest .."posiadanie" męża, przecież?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rita_Sznuropatwa dnia Czw 13:06, 29 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 13:12, 29 Lip 2010    Temat postu:

a co Ty tak o tym malzenstwie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita_Sznuropatwa
Marek Aureliusz


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:40, 29 Lip 2010    Temat postu:

Wcale nei uparłam si ena tzw. Małżenstwo - jestem, jak pewnei zauważyłąś przeciwniczką tego typu "układów"
Nie musi być zatem instytucja "małżeństwa", moze być "chodzenie ze soba... moze być, ogólnie pojete, "bycie ze soba", ok?..w mojej długości geograficznej jest jeszcze usankcjonowana prawnie instytucja "konkubinatu".
wiec do wyboru do koloru...gdyż mówimy wszak o tzw. Związkach a nie jak śpiewała Martyna Jakubowicz -" stosunkach małżeńskich i aktach nierządu".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:44, 29 Lip 2010    Temat postu:

Rita_Sznuropatwa napisał:
Wcale nei uparłam si ena tzw. Małżenstwo - jestem, jak pewnei zauważyłąś przeciwniczką tego typu "układów"


dlaczego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 24, 25, 26  Następny
Strona 17 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin