Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Aby mieć udany związek.....
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 24, 25, 26  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rita_Sznuropatwa
Marek Aureliusz


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:55, 29 Lip 2010    Temat postu:

łel, łel, łel.... zdumiewa mnie tak łatwe dzielenie ludzi na tych bee i cacy..
otóz małżeństwo - w sensie urzędowego papierka nie jest mi potrzebne do tego by - tu cytat z powyższego postu - cuś tam o wyzwaniach małżenkich i byciu razem.. czyli co? żyjacy w wolnych zwiazkach takich przywilejów nie maja? jest to przywilej - podpisów urzędowo poświadczonych??? bo czegoś Tu nie rozumiem?
Jakie barykady? nie jestem młodą siusiumajtką by nie wiedziec jak sie w te gre zwaną życiem gra..Takze bardzo prosze bez protekcjonalnych tonów. Miło sobie przecież rozmawiamy. Ja nie wiem czy Twój Misiek teskni i czy Ty też, i czy to jest cecha charakterystyczna małeżństwa jako instytucji.
Otóż widzsz..ja..pomimo, iz nie- małżonka, też znam uczucie tesknoty, czekania..nie jestem gorsza od Ciebie.
odwracanie na pięcie gdy cuś nie pasuje?? hola! a gdzie napisałam, iż w wolnych zwiazkach ludzie w razie problemów odwracają sie i odchodza????
"trzaskanie drzwiami i kłótnie"...to eufemizm..albo jak wolisz..niech będzie .....przenośnia, by zilustrowac temperaturę w tym 9 letnim związku. Znajome, moje, mężatki z 9-letnim stażem za szczyt małżeńskiego szczęścia uważaja chwile - "gdzy sobie z moim Starym kawkę pijemy i film ogladamy". Ja nie. ale cóż, ja nie mam Misia))))))
jeden z Moich Przedmówców..napisał bardzo fajny post..o tej golnce)))
Każdy ma to co lubi, jego wolny wybór..Ty masz Misia ..ja mam zostawianą każdej soboty, na poduszce/...pomarańczę
cium.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 17:36, 29 Lip 2010    Temat postu:

pytanie - skad zalozenie, ze jestem mezatka? czy jesli przyjmiesz do wiadomosci, ze rowniez jestem w tzw. wolnym zwiazku, przestaniesz nas obie do siebie porownywac i udowadniac, ze nie jestes gorsza ode mnie? [uwazaj prosze na slowa, bo naprawde ludzie zaczna myslec, ze brak papierka wpedzil Cie w kompleksy...]

chociaz czekaj, podoba mi sie ta gra i mozemy tak bez konca. Ty masz w sobote pomarancze, ja mam co ranek kawe do lozka.... jedziemy dalej z tym koksem?

odnosnie odwracania sie na piecie, piszesz o tym tutaj:
argument - mój - przeciwko instytucji małżeństwa? Tak długo jak jest nam razem dobrze i chcemy razem być...jesteśmy..ale gdy - nagle, lub pod wpływem okolicznosci - juz nam po drodzie razem nie będzie - każde znas pójdzie swoją ściezką. generalnie ludzie zawsze, ZAWSZE moga w pewnym momencie zycia pojsc swoja sciezka bez wzgledu na wpis w UC, i czasem chodza. generalnie jednak rzadko sie zdarza, ze oboje idzie jednoczesnie w swoja strone. najczesciej jedno stoi z rozdziawiona buzia i patrzy w sina dal. ale ja nie o tym... bo ja, mowiac o odwracaniu sie na piecie mam na mysli to, ze niesformalizowany zwiazek jest latwiejszy do przerwania, niz zawiazany. czasem wtedy latwiej odpuscic, powiedziec pass. i zebysmy sie dobrze rozumialy, bo mam jednak lepsze rzeczy do roboty, niz przekomazanie sie z nie-siusiumajtka, o to, ktorej sie fajniej zyje, mam znajoma... moja znajoma spedzila w wolnym zwiazku 11 lat i byli szczesliwi. ciagneli razem swoj wozek, jakos zawsze pod gorke. niejedna para moglaby im pozazdroscic wytrwalosci. czasem cos zdobyli, czasem cos stracili, ale trwali. w 11 roku zwiazku on zmarl jej ktoregos ranka na rekach. dostal wylewu. zaraz potem jego rodzina przeszla sie po niej. doslownie zdeptali ja, bo wedle prawa i obowiazujacych przepisow, ona byla dla niego nikim. absolutnie nikim. i nie chodzi tu o spadek, bo wiele razem nie zdobyli, chodzi o godnosc, ktorej jej pozbawiali przy kazdej mozliwej sposobnosci przypominajac jej, ze moze juz isc, ze nic tu juz po niej...

powyzsza historia nie jest i nie ma byc argumentem za malzenstwem, ale kiedy czytam drwiny z tego zwyklego papierka, przypominam sobie jej zal, jej smutek, jej wielka podwojna gorycz, kiedy nie pozostal jej zaden argument, ze jednak byla dla niego kims... a wystarczyl zwykly papierek.

na kazda sytuacje mozna patrzec z wielu plaszczyzn, ja mam kilka doswiadczen, ktore sprawily, ze nie mowie nie, chociaz nie zapowiada sie w najblizszym czasie, abym miala mowic tak. nie szydze z cudzych decyzji i szanuje zarowno tych, ktorzy potrzebuja papierka, aby saczyc kawke przy dobrym filmie, jak i pozostalych, ktorym serdecznie gratuluje, bo to juz pojutrze...

do jutra


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 17:53, 29 Lip 2010    Temat postu:

Mati napisał:

Bo my ciągle próbujemy definiować czym 'wolność' jest, albo te definicje - a jest ich wiele - ciągle modyfikujemy w zależności od nastroju i doraźnych potrzeb. Jeśli postrzegamy zobowiązania - (które notabene sami na siebie nakładamy, więc są z wyboru WOLNEGO) - jako ograniczenie i zniewolenie to może faktycznie lepiej pozostać samemu, bo sie człowiek tylko zamęczy. Jeśli jednak postrzegamy je jako źródło i równocześnie kanał ujścia dla pewnych elementów tej nowej rzeczywistości w związku, wtedy nie boli takie zniewolenie. Jeśli w naszym mniemaniu pozbawiamy się Wolności przez nasz Wolny Wybór to bez sensu jest mówić o dramacie zniewolenia. (...)

Wszystko się zgadza, jeśli przyjąć, że wybory, których dokonujemy, są świadome i że mamy w sobie zgodę na nie.
Mówiąc inaczej - wszystkie podejmowane przez nas decyzje są "nasze", ale nie wszystkie są "wolne". To może być wybór: mniejszego zła, z braku alternatywy, pod presją otoczenia, pod wpływem jakiegoś wewnętrznego imperatywu, itd.
Nie wszyscy mają szczęście wchodzić w związki z "wolnego (i świadomego) wyboru", ale to, oczywiście, już ich problem.
Powrót do góry
Rita_Sznuropatwa
Marek Aureliusz


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:09, 29 Lip 2010    Temat postu:

A jak sie ma pomarańcze czy Misia to już kawy nie mozna dostać??..
a cóz to za ewenement kawa do łózka??? poza tym kawy w łózku pić nie lubię...
ale wiecie co?
dajcie argumenty przemawiające za "małżeństwem" jako instytucją???? gdyż ja nie moge wciaż negowac - wyszło bowiem, iz mam kompleks:-) z powodu "braku" papierka)
Tylko tak na marginesie..Przytaczasz bardzo jałowy argument o tym, iz ....Twoja znajoma..i smierć jej partnera?
a co? przez 11 lat traktowali ją-Rodzina zmarłego - lepiej? a po śmierci gorzej?
czy gdyby była jego zoną to automatycznie MUSIELI by traktowac ja lepiej? bzdura ..bo tu do rzeczy nie ma czy zona czy konkubina...tu w grę wchodzi zwykła, ludzka przyzwoitość. albo dookreśl sytację i napisz, ze Rodzinie zmarłego chodziło o pieniadze, mieszkanie, nawet marne - ale mieszkanie..itp.
Wszystkie kwestie majątkowe mozna uregulować u notariusza. Tylko - w Polsce nie ma instytucji konkubinatu - nie nalezą sie z tytułu smierci konkubenta - jakiekowiek świadczenia na rzecz - w tym przypadku konkubiny. I tu zapewne jest argument za małżeństwem - szczególnie w przypadku niepracujacych Pań.
Papierek nie mógłby byc wyznacznikiem godności - w przypadku- tej Pani.albo sie te godnoisc ma w sobie albo nie. To kwestia poczucia własnej wartości.
Mam wrażenie, Moje Panie, iz wyskoczyłyście na mnie gremialnie..ponieważ same sobie (po cichu) zdajecie sprawę, iż małżeństwo nie gwarantuje Wam udanego zwiazku, ba! ono nawet - jako instytucja ..rozleniwia..daje ten rodzaj "pewności", która powoduje, iz ..po jakimś czasie ....sie juz nie staramy.Te same bolączki dotykają Konkubinat.te same codzienne problemy..tylko, gdy np. w grę wchodzi np...ta/ten trzeci...nie ma tragedii rozwodu..jest tylko tragedia..rozstania.
Próbujecie mnie zaszufladkować i naznaczyć..a tak naprawdę bez tego papierka czułybyście sie ...niepewnie?
o ! i ja mam przykład wspaniałej miłosci ...małżeńskiej..zabawny i pouczajacy)))
albo nie...przy innej okazji))))
pozadrawiam i dystansu życze....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:23, 29 Lip 2010    Temat postu:

naprawdę nie rozumiem..
Po cholerę jakieś argumenty mające być wyznacznikiem tego czy lepsze zycie z papierkiem czy na kocią łapę.
A niech każdy żyje jak ma ochotę.

Bo naprawe mam wrazenie, że to całe udowadnianie wyższości świąt bożego narodzenia nad świętami wielkiej nocy ma slużyć bardziej sobie niż innym


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita_Sznuropatwa
Marek Aureliusz


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:26, 29 Lip 2010    Temat postu:

z...obu stron, zapewne:-)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 18:39, 29 Lip 2010    Temat postu:

Rita_Sznuropatwa napisał:

Mam wrażenie, Moje Panie, iz wyskoczyłyście na mnie gremialnie (...)
pozadrawiam i dystansu życze....

Wzajemnie.
Jedyna Pani, która wdała się z Tobą w żywszą i dłuższą polemikę, nie jest mężatką.
Ja również nie jestem mężatką i nic mnie w instytucji małżeństwa nie pociąga, natomiast czytam z pewnym zaciekawieniem, jak wyważasz otwarte drzwi i szukasz odmienności zdań tam, gdzie jej nie ma, bowiem nikogo chyba nie interesuje udowadnianie, że małżeństwo jest lepsze od konkubinatu ani odwrotnie.
Powrót do góry
Rita_Sznuropatwa
Marek Aureliusz


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:50, 29 Lip 2010    Temat postu:

ale czytasz...niestety..by na koniec wbić gwóżdż..(czytaj pinezke)
nie było odmienności zdań??
żle czytałaś....zatem.
Nie wyważam drzwi....znowu - zła(ewentualnie stronnicza) interpretacja i błąd z rzędu..logicznych - zostałąmZAPYTANA..dlaczego instytucja małżeństwa mi sie nie podoba.Przedstawiłam swoje zdanie, na co dostałam argument Tęskniącego Misia.
I stąd cała pseudo - konwersacja.
roger out:-)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:06, 29 Lip 2010    Temat postu:

O rany to chyba ja się muszę wypowiedzieć bo jestem mężatką. Musze się poważnie zastanowić nad tym "małżeńskim rozleniwieniem związku " .

1. Pomarańcze - brak
2. Kawa - jest ( sprawdziłam przed chwilą )
3. Pieszczoty - są
4. Wyjścia we dwoje - brak ( zawsze dzieci uczepione )
5. Nie wiem co więcej z uwagi na niechęć do analizowania, ale jak sobie przypomnę to napiszę.

W sumie to teraz zastanawiam się co by się zmieniło bez tego papierka. W moim przypadku pewnie rozstaniem, a tak to ciężka praca nad związkiem która jednak przynosi efekty.
( zaznaczam że powyższa wypowiedź dotyczy tylko mnie i mojego związku i nie należny jej porównywać do innych)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita_Sznuropatwa
Marek Aureliusz


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:10, 29 Lip 2010    Temat postu:

no i git;-)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Czw 19:18, 29 Lip 2010    Temat postu:

Mój mąż oznajmił, że w chwili kiedy podam mu śniadanie do łóżka nastąpi zgon naszej miłości
Jest kompletnie nieromantyczny. Zamiast pierścionka zaręczynowego dostałam przemycone z ZSSR kolczyki
No owszem, owszem od czasu do czasu dostaję kwiatki, ostatni raz chyba po porodzie mojej 17-letniej córki. Wszelkie wzniosłe chwile obraca w żart, a na ślubach wspólnie zastanawiamy się jak długo przetrwa nowo zawierany związek. Jest beznadziejnie niereformowalny, ale ostatnio powiedział coś, co mnie zachwyciło: bardzo lubię jak wydajesz nasze ciężko zarobione pieniądze Jak tu go nie kochać ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita_Sznuropatwa
Marek Aureliusz


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:25, 29 Lip 2010    Temat postu:

świetne , to co napisałaś)))
git i git))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nutka
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 1794
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze śniętego miasta

PostWysłany: Czw 19:37, 29 Lip 2010    Temat postu:

Czy to ważne ,jest papierek czy go nie ma,myślę że to jaki mamy związek zależy od nas samych,pewne rzeczy trzeba ciężko wypracowac,a inne same się układają.Jak coś ma byc nie tak to chocby nie wiem co to będzie źle i nic nie pomogą żadne papierki.
Jak ktoś zauważył w grę wchodzą tylko uwarunkowania prawne i to uważam że trzeba zmienic,czyli uznac konkubinat.
To wszystko co mam do powiedzenia i już.


Na marginesie,jestem od 27 lat szczęśliwą mężatką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yamaja
lewa ręka ciemności


Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:38, 29 Lip 2010    Temat postu:

_________

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yamaja dnia Nie 17:21, 12 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spokojny
mroczna supernowa


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:11, 29 Lip 2010    Temat postu:

Rita ale dałaś jazdę teraz okazuje się że żadna nie żyje w związku olanym(poświęconym ) przez wielebnego nawet beret zmienił zdanie, ja nie ukrywałem że jestem żonaty natomiast córka żyje w wolnym związku i nie mam nic przeciwko temu dla wielu tu piszących ważne jest szczęście a tym szczęściem jest mąż nie ważne jaki ale poświęcony, dawno temu ludzie ustalili żeby takie sytuacje nazywać hipokryzją ja nazywam to zakłamaniem no cóż muzułmanki też podobno są szczęśliwe.Jak zauważyłem te najszczęśliwsze istoty na ziemi od rana do wieczora siedzą w necie widocznie ich Och i Achy kręcą lody na boku, ale cóż szczęście ma różny wymiar

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Spokojny dnia Czw 20:16, 29 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:21, 29 Lip 2010    Temat postu:

no i git

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 20:23, 29 Lip 2010    Temat postu:

Oczywiście, beret na potrzeby tego topiku zdążył się już trzy razy rozwieść
Wzruszająca jest ta troska o cudzą moralność (przy okazji, szczerze współczuję domniemanej żonie).

Spadaj, trollu.
Powrót do góry
Rita_Sznuropatwa
Marek Aureliusz


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:26, 29 Lip 2010    Temat postu:

Nu...Perfekt, chyba nie tak do końca...z ta analogia do muzułmanek...Tu bym była ostrozna. One wyboru zazwyczaj nie mają.
a kto to jest beret?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spokojny
mroczna supernowa


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:27, 29 Lip 2010    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
Perfekt, ktory dobrego slowa o swojej polowicy zdecydowanie nam tu szczedzi, .

Skarbie a co mam opisywać? to nie Alegro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spokojny
mroczna supernowa


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:33, 29 Lip 2010    Temat postu:

Rita_Sznuropatwa napisał:
Nu...Perfekt, chyba nie tak do końca...z ta analogia do muzułmanek...Tu bym była ostrozna. One wyboru zazwyczaj nie mają.
a kto to jest beret?


Jak uważasz czy wszystkie tylko z wyboru? Muzułmankę wybrałem dlatego że nasunęła mi się analogia szczęścia które ma wymiar czasem niesamowity, a ten beret? to taki nawiedzony tu piszący żonkoś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 24, 25, 26  Następny
Strona 19 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin