Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

przyjaźń damsko-męska
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mailo
maszynista z Melbourne


Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 2406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:55, 03 Maj 2016    Temat postu:

Nie chciałem trywializować pojęcia przyjaźni . Jeśli tak wyszło to sorry Napisałem wcześniej:

mailo napisał:
[ Nie chcę spłycić pojęcia przyjaźni tylko poziomu rozrywki, wiem, że są to też rozmowy o problemach, pomaganie sobie w potrzebie itp. .


Po prostu takie spotykanie się z kimś już nie ważne czy kolega czy przyjaciel po to żeby pomilczeć wydało mi się zabawne, a z tym FB to chciałem nawiązać do słów nudziarza, który powiedział, że milczeć można osobno każde w swoim w domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:22, 03 Maj 2016    Temat postu:

A według powszechnej opinii to kobiety nie mogą wytrzymać bez gadania. Think

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 11:20, 03 Maj 2016    Temat postu:

Celem spotkań z przyjacielem nie jest milczenie. Jak się zbierze to się sobie pomilczy. Celem tych spotkań jest bycie razem: w rozmowie, bez niej, oglądając wspólnie film itd.

Ps. Nie mam FB, nie wyobrażam sobie przyjaźni wirtualnej. Dobre znajomości owszem, ale nie przyjaźń


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Wto 13:30, 03 Maj 2016    Temat postu:

mailo napisał:
Nie chciałem trywializować pojęcia przyjaźni . Jeśli tak wyszło to sorry Napisałem wcześniej:

mailo napisał:
[ Nie chcę spłycić pojęcia przyjaźni tylko poziomu rozrywki, wiem, że są to też rozmowy o problemach, pomaganie sobie w potrzebie itp. .


Po prostu takie spotykanie się z kimś już nie ważne czy kolega czy przyjaciel po to żeby pomilczeć wydało mi się zabawne, a z tym FB to chciałem nawiązać do słów nudziarza, który powiedział, że milczeć można osobno każde w swoim w domu.


mailo, nie wiem dlaczego tak sobie uwidzieliście z nudziarzem, że ktoś spotyka się z kimś, aby nie zamienić ani słowa i nazywa to przyjaźnią, bo to chyba jakaś nowa trendy-zen-moda. Ani razu nikt z piszących tutaj nie napisał, że te spotkania służą milczeniu, a Wy durch, z uporem maniaka, właśnie tak to przedstawiacie. Wcześniej pisałam (i Seeni również), że kwestia milczenia, to po prostu brak skrępowania, gdy nagle komuś zabraknie słów, albo kiedy akurat nie są one w danej sytuacji niezbędne.

Nie próbowałam z nikim celebrować milczenia, ale nie wiem, może zacznę? Blue_Light_Colorz_PDT_02 Chętnie potem powrócę na forum i podzielę się nowymi doświadczeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:02, 04 Maj 2016    Temat postu:

Dlaczego miałaby nie istnieć przyjaźń między kobietą i mężczyzną ...
Może należałoby zacząć kim dla kogo jest przyjaciel...
Pewnie definicje nasze by się różniły.
Nie wiem dlaczego przyjaciel miałby nie dostrzegać we mnie kobiety...
Właśnie te różnice czasem są przydatne. Podpowiadam mojemu dobremu kumplowi jak powinien czasem zachować się wobec swojej żony...
On mi tłumaczy zachowania mężczyzn... Bardzo to przydatne.
Dla mnie chyba nie ma znaczenia płeć ale to kto jakim jest człowiekiem, czy zbliżonym do mnie, czy mamy podobne zainteresowania, jak nam się rozmawia, czy milczenie nam przeszkadza, czy potrafimy rozmawiać na tematy, których nie dotykamy ze wszystkimi, czy możemy na siebie liczyć w razie problemów... Wobec bliskich mi osób nie czuję się skrępowana...
I kiedy wiem, że to jest więcej niż znajomość, kiedy nie czuję piętna oceniania mnie, kiedy nie zastanawiam się co sobie ta druga osoba pomyśli albo jak odbierze moje zachowanie... Wiem, że mnie akceptuje taką jaką jestem i że nawet popełnienie błędów nie wykluczy mnie z tej znajomości... To jest miłe... czuć to...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mailo
maszynista z Melbourne


Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 2406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:49, 04 Maj 2016    Temat postu:

rosegreta napisał:

Właśnie te różnice czasem są przydatne. Podpowiadam mojemu dobremu kumplowi jak powinien czasem zachować się wobec swojej żony...
On mi tłumaczy zachowania mężczyzn... Bardzo to przydatne.


No i w końcu ktoś napisał jakąś konkretną logiczną rzecz Pray Rzeczywiście to przydatne, o tym nie pomyślałem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:28, 05 Maj 2016    Temat postu:

Jestem praktyczna, choć chaotyczna.
Potrzebuję ludzi, pewnie dlatego potrzebuję osób mi bliskich, których się nie muszę bać...
Dobrze jest mieć nawet świadomość, że tam gdzieś w świecie są takie osoby... Mogę do nich zadzwonić o każdej porze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 7:27, 05 Maj 2016    Temat postu:

No coz mailo, dziekuje za takie podsumowanie. Teraz juz bede wiedziala, jak dalej postepowac.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
czysta abstrakcja


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 3895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 454 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:50, 05 Maj 2016    Temat postu:

rosegreta napisał:

Właśnie te różnice czasem są przydatne. Podpowiadam mojemu dobremu kumplowi jak powinien czasem zachować się wobec swojej żony...

ciekawa jestem, co na to jego żona. osobiście nie chciałabym bym na jej miejscu. a ty chciałabyś mieć świadomość, że twój osobisty mąż jest sterowany/ćwiczony/etc. przez jakąś inną kobietę? i że ona uczy go, jak postępować z tobą?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:54, 05 Maj 2016    Temat postu:

bosska napisał:
rosegreta napisał:

Właśnie te różnice czasem są przydatne. Podpowiadam mojemu dobremu kumplowi jak powinien czasem zachować się wobec swojej żony...

ciekawa jestem, co na to jego żona. osobiście nie chciałabym bym na jej miejscu. a ty chciałabyś mieć świadomość, że twój osobisty mąż jest sterowany/ćwiczony/etc. przez jakąś inną kobietę? i że ona uczy go, jak postępować z tobą?

nie uwierzysz, z jego żoną się kumpluję...
w sumie to ja byłam przed nią w jego życiu... dziwne to zrozumieć...
Też nie przeganiam koleżanek mojego męża, nawet tych bliskich...
Ech bosska, nie traktuj mężczyzn tylko jak fiutów... To też ludzie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 9:15, 05 Maj 2016    Temat postu:

rosegreta napisał:

Ech bosska, nie traktuj mężczyzn tylko jak fiutów... To też ludzie...

Dosadnie! Anxious


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:23, 05 Maj 2016    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
rosegreta napisał:

Ech bosska, nie traktuj mężczyzn tylko jak fiutów... To też ludzie...

Dosadnie! Anxious

może i zbyt...
Ale przecież nie wszystkie kobiety to zdziry a mężczyźni fiuty...
Bo jakoś tak rozumie bosskiej świat.
Nie chcę jej obrażać, nie znam jej...
Ale nie pojmuję dlaczego miałabym się obrazić na mojego męża jak koleżanka mu poradzi aby nie wrzeszczał na mnie, że zamiast zapłacić czynsz kupiłam sobie sukienkę, na którą mnie obecnie nie stać...
że to normalne i czasem niektóre kobiety (te mniej rozsądne) tak robią
aha, to, że się czegoś nie doświadczyło, to nie znaczy, że nie istnieję.
Miałam to szczęście i cieszę się, że mam dobrych kumpli... I że nie krępują mnie z nimi rozmowy... nawet o tym, że nie czuję się dobrze, bo hormony...
I jak wspomniałam dla mnie nie ma znaczenia płeć...
Wszystko jest kwestią umowy, jakkolwiek to zabrzmi...
Podobno na przyjaciół wybieramy sobie osoby najbardziej zbliżone do nas genetycznie... Tak twierdzą naukowcy...
Nie wiem, nie żądam badań genetycznych ...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Czw 9:35, 05 Maj 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
czysta abstrakcja


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 3895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 454 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:36, 05 Maj 2016    Temat postu:

rosegreta napisał:
slepa i brzydka napisał:
rosegreta napisał:

Ech bosska, nie traktuj mężczyzn tylko jak fiutów... To też ludzie...

Dosadnie! Anxious

może i zbyt...
Ale przecież nie wszystkie kobiety to zdziry a mężczyźni fiuty...
Bo jakoś tak rozumie bosskiej świat.
Nie chcę jej obrażać, nie znam jej...

skoro mnie nie znasz, to skąd wiesz, jak mój świat wygląda czy też jak ja odbieram świat?
rosegreta napisał:

Ale nie pojmuję dlaczego miałabym się obrazić na mojego męża jak koleżanka mu poradzi aby nie wrzeszczał na mnie, że zamiast zapłacić czynsz kupiłam sobie sukienkę, na którą mnie obecnie nie stać...
że to normalne i czasem niektóre kobiety (te mniej rozsądne) tak robią

i chwała Ci za to (czy jemu za to, że nie wrzeszczał).

ja np. nie rozumiem, jak można z przyjacielem iść do łóżka, bo albo się ktoś z kimś przyjaźni, albo się ktoś z kimś bzyka. według mnie seks wyklucza przyjaźń (i nie mówię tu o przyjaźni w małżeństwie czy innym konkubinacie). ale są też kobiety, które to rozumieją i nawet tak postępują. dla mnie nie warto. one twierdzą inaczej. i dobrze. każdy z nas jest kowalem swojego losu i każdy z nas wypija swoje piwo, na szczęście. i na szczęście nie ma musu każdego rozumieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:49, 05 Maj 2016    Temat postu:

na to pytanie Ci nie odpowiem...
Z żadnym moim kumplem nie spałam ( w znaczeniu seks), bo przegadane noce i były...
Przytulać się owszem, ale to raczej potrzeba w danej chwili bliskości...
Szanuję instytucje małżeństwa, poza tym moi kumple są zakochani w swoich kobietach...
Trudno mi się wypowiadać czy seks niszczy przyjaźń... Bo pewnie ilu ludzi, tyle doświadczeń... Nie wykluczam więc, że i takie przyjaźnie istnieją...
Zmykam.
miłego dnia


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Czw 9:50, 05 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9:50, 05 Maj 2016    Temat postu:

Mąż, żona, i ta trzecia - koleżanka, przyjaciółka, a choćby i poznana jeszcze w niemowlęctwie. Nie ma zmiłuj, u mnie by to nie przeszło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:58, 05 Maj 2016    Temat postu:

Sabina napisał:
Mąż, żona, i ta trzecia - koleżanka, przyjaciółka, a choćby i poznana jeszcze w niemowlęctwie. Nie ma zmiłuj, u mnie by to nie przeszło.

ok.
ale czy to świadczy o tym, że nie może istnieć przyjaźń między kobietą a mężczyzną ?
no właśnie...
wczoraj w gramofonie wkleiłam piosenkę Łagodna... I takie skojarzenie mnie naszło...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 10:09, 05 Maj 2016    Temat postu:

A u mnie owszem, przeszłoby. Mam wysokie poczucie własnej wartości, z którym utożsamiam brak obaw o swoją pozycję w związku. Zazdrość jest mi obca, bo zasady są jasne od samego początku. Zdrada to definitywny deal breaker. Kto łamie zasady, oznajmia, w mniej lub bardziej przyzwoity sposób, że chce się wycofać z umowy, do czego ma prawo w każdym momencie. Związki i tak trwają, dopóty dwie osoby chcą w nich jednakowo chętnie uczestniczyć. Inny związek, jak z obopólnym zaangażowaniem, mnie nie satysfakcjonuje.

W związku z tym, że nie muszę pilnować "mojej własności", nie zadręczam się myślami, w jaki sposób kształtują się relacje mojej drugiej połówki z innymi kobietami. Mam dużo spokoju w tym zakresie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:29, 05 Maj 2016    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
A u mnie owszem, przeszłoby. Mam wysokie poczucie własnej wartości, z którym utożsamiam brak obaw o swoją pozycję w związku. Zazdrość jest mi obca, bo zasady są jasne od samego początku. Zdrada to definitywny deal breaker. Kto łamie zasady, oznajmia, w mniej lub bardziej przyzwoity sposób, że chce się wycofać z umowy, do czego ma prawo w każdym momencie. Związki i tak trwają, dopóty dwie osoby chcą w nich jednakowo chętnie uczestniczyć. Inny związek, jak z obopólnym zaangażowaniem, mnie nie satysfakcjonuje.



Nie chodzi mi o poczucie własnej wartości, o zazdrość, o zasady, itp., itd. Wolę po prostu stosować zasadę ograniczonego zaufania, i tyle. Zboczenie takie, raczej nie do wyleczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 10:50, 05 Maj 2016    Temat postu:

Stosowanie tej zasady ma swoje podstawy w obawie, która musi wynikać z jakiegoś braku - czego brakuje i po której stronie związku, nie wiem.
Ograniczone zaufanie to tylko eufemizm. Ograniczać zaufanie, to po prostu nie ufać.

Czy brak zaufania, nazywając rzeczy po imieniu, może przeciwdziałać zdradzie? Wątpię, a z boku i tak wygląda to jak zwykła zazdrość.
I nie musi ona wynikać z niewiary w siebie i własną wyjątkowość, tylko obawę, że jakaś kobieta, okaże się jednak bardziej wyjątkowa.

Wyobrażam sobie sytuację, kiedy kobieta nie reaguje złością, gdy widzi swojego mężczyznę rozmawiającego z inną kobietą. Ona mu takich kontaktów w ogóle zabrania! Blue_Light_Colorz_PDT_02 Wywołuje to we mnie współczucie dla nich obojga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
czysta abstrakcja


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 3895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 454 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:44, 05 Maj 2016    Temat postu:

myślę, że duże znaczenie ma to, jaką informację zwrotną otrzymuje kobieta od swojego faceta. inaczej jest, jeśli jego nie interesują jej sprawy czy problemy, nie rozmawiają ze sobą tylko wymieniają się komunikatami, nie ma ogólnie dla niej czasu, a dla przyjaciółki jest na każde skinienie.
jeśli jednak kobieta wie i czuje, że jest dla faceta najważniejsza, spotkanie z inną kobietą nie będzie miało dla niej większego znaczenia. i nie mam na myśli budowaniu swojej wartości w oparciu o faceta, tylko jakie są relacje w związku. jak kiepskie, wtedy nawet wypad na ryby z kolegami może być problemem (a co dopiero przyjaźń z inną kobietą). tam, gdzie nie ma silnego poczucia bycia razem, każda rzecz może przeszkadzać (i to w obie strony).

a poczucie braku czegokolwiek w związku (ale ważnego dla danej osoby) prędzej czy później może doprowadzić do zdrady, do szukania tego, czego brakuje, poza związkiem. oczywiście, to nie jest reguła. tym bardziej, że zdrada ma tak wiele definicji, ilu jest ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 11 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin