po 30-tce

letnisztorm

Moja mama, z natury wojująca feministka, z wyboru na dzień dzisiejszy kura domowa, trzech wnuków nauczyła gotować ( jeden już pracuje jako kucharz) a wnuczka materiał oporny i nigdy nie ma czasu. O królewiczu na białym koniu też nie marzy na już prędzej o tym koniu Shhh

Patrze na dzieci i napawają mnie optymizmem 050

Formalny

Formalny

Seeni

Generalnie jestem przeciwna parytetom.
Kryterium nie powinna być płeć, rasa, wiek. Właśnie parytet uważam za dyskryminujący.
Nie chciałabym być politykiem/sędzią/lekarzem/kolejarzem czy kimś tam innym dlatego, że zapewni mi to parytet. Chciałabym, żeby zapewniły mi to określone predyspozycje i umiejętności. Jeżeli facet staje ze mną na określone stanowisko to nie widzę powodów, żeby nie został wybrany,jeżeli jest lepszy, tylko z tej przyczyny, że ja reprezentuję 52% ludzkości a on tylko 48%.

Kewa

Tak, Seeni, w idealnym świecie to idealne rozwiązanie Angel

Kewa

letnisztorm

Formalny

Kewa

O parytety feministki zabiegają głównie w kontekście układania list wyborczych i tu, faktycznie, niewielkie znaczenie mają kompetencje, czy wykształcenie. Kobiety, częściej odpuszczają pola i myślę, że nie bez znaczenia jest wczesna socjalizacja - stąd moje nawiązanie do podręczników szkolnych. Kobietom - polityczkom częściej zadaje się też pytania typu: jak łączy obowiązki publiczne z domowymi. Tak, że wcale nie postuluję: kobiety na traktory, ale bardziej: niech każda robi co chce.

letnisztorm

Przykro mi ale nie mogę się powstrzymać, taka natura

Formalny

To ja Ciebie "poklepuję po plecach i przeciągam na swoją stronę", a Ty - o niewdzięczna, z takimi manewrami... Not talking

No, nie udało mi się, a tak się starałem... placz

A tak zupełnie na marginesie (

): wyrywanie fragmentów zdań z kontekstu po to, żeby zmieniając w ten sposób sens, czegoś tam dowieść, wykazując się przynależnością do "grupy", nazywa się bardzo nieładnie... Jedyną okolicznością łagodzącą może być podejrzenie, że taka obróbka czyjegoś tekstu oraz odrywanie go od powodów jego powstania, wynika z problemów ze zrozumieniem sensu tekstu, co można nazwać "syndromem KiloOK"...

Ach jeszcze jedno: nie pisz już do mnie na "pw" ! Not talking

(A co? Nie mogę sobie poszaleć "na obraz i podobieństwo", odrywając się od rzeczywistości (nie do końca...

i naśladując osobę, która ma specyficzną,... "naturę", przez którą "nie może się powstrzymać" ?

Post scriptum: Jakie to przykre, gdy ktoś z nadmiaru wolnego czasu odczuwa potrzebę zaznaczenia swojej obecności, choćby za pomocą niesprowokowanej zaczepki Think

letnisztorm

Czyli w kontekście można obrażać do woli? Jaka ulga. Ja jednak podziękuję za taką przyjemność, choćbym umierała z nudów. Brick wall

Kewa

Formalny

Dzielne dziewczyny... Angel

Nareszcie znalazły temat na miarę intelektualnych możliwości...

Może wezwiecie jeszcze kogoś na pomoc? W kupie byłoby raźniej. Z tym jednak problem, bo TWA jakoś się rozleciało - większość forumowiczek ma wyższe ambicje intelektualne.

PS. Jedna z forumowiczek do pewnego momentu świetnie udawała, że rozumie tekst pisany... To też jest jakaś tam umiejętność...

PS. 2 Przepraszam Was, moje drogie przyjaciółki, ale znowu zniknę na trochę. Możecie w tym czasie przygotować trochę tekstów w swoim stylu do dyskusji, a także dopieszczać nawzajem swoje ego...

letnisztorm

Jeżeli te ps. do mnie, to ja nigdy w życiu obelg i pisania na czyjś temat o jego intelekcie, zajęciach czy chorobach psychicznych nie rozumiałam i nie zrozumiem. Ukwiecanie prób obrażania innych to nic innego jak pakowanie kupy do złotka.
I ani ja droga ani przyjaciółka.

sir Francis Drake

4 rodzaje feministek (wg ilosci):

nieoplacane l. psych., poz. i.
oplacane przez sorosa idiotki
ciezko psychiczne
prawdziwe

ostatnie raczej w zaniku

...

Seeni

A ja się chciałam zapytać jakie kryterium wyboru powinno obowiązywać w polityce- tylko parytet????
Znaczy w polityce to z tym parytetem jeszcze gorzej jest. Zakładając hipotetycznie( z czym zasadniczo się nie zgodzę), że istotnie kandydat na polityka nie musi dysponować ani umiejętnościami ani wiedzą, to o jego wyborze decydują wyborcy. Po cholerę parytet?
Poniekąd jestem skłonna się zgodzić, że kobiety spychane są na margines. Nawet jeżeli przeciętny facet niekoniecznie widzi kobietę tylko w garach i przy dzieciach, nieprzeciętny coś tam raz na jakiś czas ugotuje a przy sobocie zmyje podłogi to jednak nawet superfacetowi nie przyjdzie do głowy wykonanie z własnej inicjatywy tak trywialnej czynności jak przykładowo przygotowanie koszyczka wielkanocnego ( no chyba, że jest mocno religijny i samotny jak pies) Zarówno mężczyźni jak i kobiety mają zakodowane w głowach, że pewne czynności są" kobiece" a inne" męskie". Po prawdzie byłoby to nawet do zaakceptowania, gdyby nie fakt, że jednakowoż większość tych czynności jest " kobieca". Prawa wyborcze możliwość pracy zawodowej tylko pozornie dają nam niezależność. Jesteśmy uwiązane do potomstwa, czystych podłóg w chałupie i robienia zrazów. Te, które przeciwko temu się buntują to fantastki.
Zasadniczo najlepszym rozwiązaniem jest porzucenie rodziny (głównie małżonka). Wtedy nagle okazuje się, że jest czas na wszystko i w dodatku, o zgrozo, odkrywamy, że mamy nawet jakieś zainteresowania.
Z mężczyznami nie ma co walczyć. Należy ich wykorzystywać bez skrupułów a następnie beztrosko porzucać.

letnisztorm

Ale o tym kto znajdzie się na listach nie decydują wyborcy, po taką cholerę.

Seeni

Aaaaa.
No nie wiem. Gdybym chciała być politykiem, to pewnie bym nim została, bez względu na to, kto sporządza listy.
Parytet jest zły, bo kryterium jest płeć. Kryterium płeć jest dyskryminująca i mnie osobiście obraża.

letnisztorm

To facetów też w sumie obraża