po 30-tce

lulka

http://www.youtube.com/watch?v=X-UiM12NJyg

Bobranoc.

fedrus

Kewa

Ojej, ile wątków, nie wiem, czy ogarnę

Po pierwsze - uwolnić słonia! i nie będzie Niemiec pluł nam w trąbę!
Po drugie - nie ma miast samotnych mężczyzn, ale są wioski. Zwyczajnie kobiety wolą wygodniejsze życie, a mężczyźni na wsi? wiadomo zwykle harują, a jak nie harują to sączą piwo lub wino pod sklepem. Oczywiście to jest stereotyp i nie zamierzam polemizować. Staram się spojrzeć na sprawę z dystansu, bo tak mnie uczono.
Po trzecie, nie każcie mi rozwiązywać problemu biedy, bo zwyczajnie są od tego lepsi ode mnie

Słyszałam o projekcie emerytur dla niepracujących kobiet, oczywiście posiadających dzieci, ale czy decyduje liczba dzieci, czy też do emerytury wchodzi, załóżmy, jedynie pierwszych pięć lat życia dziecka, to nie mam pojęcia. Byłaby to jakaś ochrona zwłaszcza dla kobiet porzuconych. Nadal statystycznie częściej to mężczyźni odchodzą z domu, a ciężar wychowania potomstwa spada na kobiety. Gdyby badania pokazały, że mężczyźni cierpią podobnie i poświęcają swoją karierę wychowywaniu dzieci, wtedy oczywiście świadczenia powinny być również ich udziałem. Nie przesadzajmy jednak - w życiu nie spotkałam mężczyzny, który nie pracowałby zawodowo jedynie ze względu na dzieci, gdyby jednak wyłączył się z pracy na jakiś czas, wtedy należały by mu się jakieś świadczenia, tak sądzę.
Sprawiedliwość społeczna, to delikatna materia, zawsze jest ktoś pokrzywdzony, ale rozpoczęcie dyskusji już rokuje nieźle na przyszłość.
Lulko, babochłopy? Współczesne feministki są zwykle bardzo kobiece - ja jestem

Różnice? Widać gołym okiem. To, że mężczyzna jest czuły i dba o dzieci, a nawet dobrze gotuje nie czyni go mniej męskim. Mam koleżankę-prawniczkę, która praktycznie utrzymuje dom, który wybudowano za jej pieniądze, a jej mąż jest przecudownym człowiekiem, który owszem pracuje, ale ma czas dla dzieci, dla ogrodu, chodzi na wywiadówki i robi zakupy. Koleżanka w życiu nie określiła by się mianem feministki, często się spieramy na ten temat. Mimo nietypowego podziału ról, u nich w domu rządzi mężczyzna, mało tego: koleżanka kolekcjonuje różne fobie, przez które on umiejętnie ją przeprowadza

Tyle modeli życia, ile nas, po co wprowadzać futurystyczne wizje zagłady męskiego rodu? Czy feministka, dlatego, że wymaga, kocha mniej? Myślę, że wręcz przeciwnie. Jeśli nie wymaga, prowadzi gierki, a ja gierkami się brzydzę

lulka

Eeeee....Tam.
Ja sobie chciałam tylko pośpiewać w nocy.

Blue_Light_Colorz_PDT_02

nudziarz

Kewa

Seeni

Bardzo dla mnie, to co pisze Lu, zrozumiałe.
Nic nie wiem o miastach samotnych kobiet ani o wsiach samotnych mężczyzn. Ale ten argument z brakiem kobiecości trochę do mnie trafia, chociaz to stereotyp. Podobnie jak ten Fedrusowy, że kobiety które marzą o byciu kurą domową to zacofane, szare myszki, w dodatku słabo wyedukowane. Poza wszystkim, osobiście, taki pogląd mnie obraża.
Zdaję sobie też sprawę, że równie obrażliwie odebrać można pogląd, iż prawdziwa kobieta, w związku ze zgłaszaniem konieczności realizacji swoich praw odbiera sobie coś z kobiecości. To chyba raczej o umiar chodzi. Kobieta zajadle walcząca o cokolwiek zwyczajnie jest agresywna. Wydaje mi się, że większość mężczyzn takich kobiet unika.

animavilis · Gość

Seeni

Tak, niestety właśnie tak.
Tolerancja dla kobiet walczących jak lwice obejmuje jedynie wąskie pole takiej walki- zażarcie to one mogą o dzieci ( ich dobro, bezpieczeństwo)walczyć. Reszta zastrzeżona jest dla mężczyzn. Po co mężczyzna, jeżeli kobieta sama sobie wywalczy wszystko??? To po pierwsze. Po drugie : zażarta, w sensie agresywna, walka o cokolwiek jest bezsensowna. Kobieta potrafi dostać wszystko na czym jej zależy bez podnoszenia głosu, metodą podchodów, drobnych kroków itd, itp i to jeszcze w taki sposób, żeby męzczyzna był przekonany, że daje sam, z własnej woli. Oczywiście nie każda kobieta. Większość jednak umiejętność taką posiada od zawsze. Stąd też wniosek- znowu stereotyp- że kobieta która walczy otwarcie, jest mało kobieca.

Seeni

Aaaa i w swietle powyzszego nie zgadzam się z ostatnim zdaniem postu Animy. Skuteczniejsze są kobiety- zwyczajnie posługuja się innymi metodami. Grunt to nie naruszać chwiejnego ego samców. Z mojego punktu widzenia- to zwykły brak instynktu samozachowawczego

Kewa

To są właśnie te kobiece gierki, gdybym była mężczyzną nie chciałabym być w ten sposób traktowana. Ze swej strony zbyt szanuję mężczyzn, żeby ich podchodzić jak zwierzynę.

Seeni

Właśnie-kobiece Angel

Chyba leżą też w naturze większości( czy znacznej części) kobiet
Gdybym była mężczyzną chciałabym umiec je rozgryzać

lulka

fedrus

lulka

lulka

I jeszcze żebym nie była gołosłowna:

W 2004 roku było ( za rocznikiem statystycznym) w Polsce ponad 1798 tys. rodzin samotnych matek i 232 rodziny samotnych ojcow.
W porównaniu z rokiem sześćdziesiątym jest to trzykrotny wzrost niepełnych rodzin.
Jeśli ktoś chce niech poszuka. Nie potrafię tego skopiować.

I jeszcze na poparcie rocznika statystycznego:

[link widoczny dla zalogowanych]

A tutaj jeszcze coś o równości i sprawiedliwości.
Statystyki na dole artykułu są szczególnie interesujące.

[link widoczny dla zalogowanych]

Bobranoc

Kewa

A wczoraj w wiadomościach podano wyniki obszernych badań na temat szczęścia. Jesteśmy szczęśliwsi - nieważne czy dlatego, czy mimo wszystko.
Dancing

Jestem w trakcie czytania książki z czasów co prawda zamierzchłych - lata czterdzieste ubiegłego wieku - ale ponieważ pisanej przez Francuzkę w oparciu o ich badania pozycja jest dość ciekawa. Opisane są zabiegi do jakich musiały uciekać się kobiety, by złapać męża i potem go utrzymać. Książka przytacza też dane dotyczące aborcji. Według niej w latach czterdziestych we Francji było mniej więcej tyle samo aborcji, co normalnych porodów. Najczęściej usuwały ciąże mężatki, często przy tym umierając, co skutkowało osieroceniem licznego potomstwa, które już było na świecie.
Nie piszę tego oczywiście przeciw komuś, tak zwyczajnie jako ciekawostkę związaną z tematem

Mati.

[link widoczny dla zalogowanych]

'Feminizm, zgodnie z potocznym rozumieniem tego słowa, stanowi ideologię kobiet samotnych, agresywnych, radykalnych pod każdym względem, być może nawet lesbijek, które na wiecach lub w siłowniach walczą z tym, "co naturalne", "boskie", "tradycyjne". '

'(...)feministki to: "osoby, które chcą sobie podporządkować mężczyzn", "odrzucające mężczyzn", "nie wiem, ale to najgorszy człowiek", a feminizm to: "głupota i nic więcej", "coś, czego nie powinno być", "coś urojone przez kobiety", "demoralizacja życia społecznego", a nawet "ruch przeciwko Żydom", "dyskryminacja różnych wyznań" i - "to samo, co socjalizm".'

'Feministki odpowiedzialne są za nietrwałość rodziny, przemoc domową, bezpłodność, bezdzietność, zapaść demograficzną kraju, bezrobocie, kryzys męskości, upadek autorytetów, alkoholizm, uwiąd tradycji, rozpasanie seksualne, nowotwory, samotność wszystkich i gradobicie. '

letnisztorm