Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

pieniadze szczescia nie daja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Śro 9:57, 11 Lut 2009    Temat postu:

anima, Sabina, beata - wychodze z prostego zalozenie, ze jesli czegos sie latwo pozbyc, to nie jest to potrzebne. mam tutaj na mysli zarowno stosunek czlowieka, do jego pracy, jak i pracodawcy do swojego pracownika. zdarzylo sie wam, ze po waszym odejsciu, na to stanowisko juz nikogo nie przyjeto? to zasadniczo dziwne uczucie...

natomiast poczuwanie sie do odpowiedzialnosci za cala firme w zwiazku ze swoim odejsciem, jest pewnie naiwne, ale w zaleznosci od wielkosci firmy lub pelnionego stanowska moze byc calkowicie uzasadnione. na szczescie nie trzeba sie nad tym rozwodzic, bo kwestie te uregulowano w kodeksie pracy. mozna odejsc z dnia na dzien i osobiscie nie widze nic nagannego w pracy tylko dla pienedzy. uwazam tylko, ze wygodniej lubic, co sie robi.

odnosnie postu illi, ja nawet jak pracowalam w zawodzie, nie wiedzialam jak sie moj zawod wyuczony nazywa. a zmienilam branze, bo stracilam idealy (pierwszy, byc moze ostatni raz). teraz zalezy mi na sobie i na przyjemnosci z pracy. na poczuciu, ze robie cos dobrze we wspolpracy z innymi i na ich korzysc... i czuje sie dobrze.

gdybym dostala teraz zatrzyk gotowki, to prace bym zatrzymala. ba! przy obecnym bezrobociu, uwazalbym ja jako przywilej.
nie jestem przekonana, ze ma to cos wspolnego z wiekiem. np. anima nie jest starsza ode mnie o wiecej niz trzy lata... eh

ps. slyszalamm ze kazdego mozna zastapic, a jesli ktos sadzi inaczej, nalezy go natychmiast zwolnic. zastepstwo znajdzie sie blyskawicznie. zgadzam sie z tym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:06, 11 Lut 2009    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:


zdarzylo sie wam, ze po waszym odejsciu, na to stanowisko juz nikogo nie przyjeto? to zasadniczo dziwne uczucie...



Nie zdarzyło, ale pewnie tylko z tego powodu, że to jest póki co moja pierwsza praca (baaardzo długo już tu pracuję) oops
Dalej powtarzam; nie ma ludzi niezastąpionych. Poza tym, święcie wierzę w nepotyzm i wiem, że jeśli na moje miejsce szef firmy zechce przyjąć swoją kuzynkę to zawsze mi jakieś gówno podłoży, cobym się poślizgnęła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sabina dnia Śro 10:07, 11 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mii
Lilla My


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 10858
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sama nie wiem skad

PostWysłany: Śro 10:08, 11 Lut 2009    Temat postu:

Zasadniczo w większości jesteśmy zwykłymi wyrobnikami..pracującymi na kogoś, pracując wiele lat zdążyłam zaobserwować...iż niestety nie jesteśmy niezastąpieni...po nas przychodzą inni ...lepsi, gorsi, nie ważne, bardzo szybko zapomina się tych którzy odeszli... w miejscu pracy nie ma sentymentów...potrzebne są ręce do pracy Anxious dlatego tak jak Seeni.... umiałabym obyć się bez pracy zawodowej...wszak jest cała masa innych ciekawych zajęć którym z chęcią bym się oddała Angel

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mii
Lilla My


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 10858
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sama nie wiem skad

PostWysłany: Śro 10:10, 11 Lut 2009    Temat postu:

Sabina napisał:

wiem, że jeśli na moje miejsce szef firmy zechce przyjąć swoją kuzynkę to zawsze mi jakieś gówno podłoży, cobym się poślizgnęła.


I właśnie coś takiego miałam na myśli pisząc..."sentymentów"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fedrus
...


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 6266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:35, 11 Lut 2009    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:


gdybym dostala teraz zatrzyk gotowki, to prace bym zatrzymala. ba! przy obecnym bezrobociu, uwazalbym ja jako przywilej.

O jakim zastrzyku gotówki myślisz? Wygrana, przy kumulacji, w totka robiąca ze Ślepej milionerkę? Jeśli tak, to właśnie z tego powodu o którym wspomniałaś powyżej powinnaś zwolnić miejsce pracy. Dla milionerki Ślepej praca byłaby tylko fanaberią, dla kogoś innego być może kwestią przetrwania. Milionerka Ślepa zamiast zajmować stanowisko pracy powinna - jak przystało na młodą, przedsiębiorczą, pomysłową i bogatą, osobę sama zacząć tworzyć nowe miejsca pracy. Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Śro 10:38, 11 Lut 2009    Temat postu:

o rany, wlasnie pojawila mi sie przed oczami wizja "slepej milionerki". to bylby dopiero powod, aby usiasc w kacie i umrzec. chociaz jest wiele racji w tym, co mowisz. o ile ujarzmilabym te kase, powinnam ja wykorzystac do tworzenia miejsc pracy. EDIT: i zatrudnialabym tylko tych, ktorzy wykonywaliby te prace z pasja! Not talking

Angel


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez slepa i brzydka dnia Śro 10:39, 11 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:40, 11 Lut 2009    Temat postu:

Ślepa lubisz swoje pracę, stresuje Ci ona co nie miara- o czym pisywałaś , i nie pracujesz dla pieniędzy tylko dla tej pracy, tak?
Napisałaś „pieniadze są nastepstwem pracy, a nie celem dla ktorego prace wykonuje”.
Jak myślisz , tak sobie gdybając ...... gdybyś za swoją obecną pracę dostawała dużo mniej niż w tym momencie ( a prócz tego miałabyś na utrzymaniu dwie osoby ) , to nadal miałabyś takie samo podejście?


ps. poruszana przeze mnie kwestia wiekowa to z zazdrości za utraconymi ideałami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Śro 10:42, 11 Lut 2009    Temat postu:

beata, piszmy konkretnymi kwotami, bo duzo mniej to zadna waluta.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:43, 11 Lut 2009    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
o rany, wlasnie pojawila mi sie przed oczami wizja "slepej milionerki". to bylby dopiero powod, aby usiasc w kacie i umrzec. chociaz jest wiele racji w tym, co mowisz. o ile ujarzmilabym te kase, powinnam ja wykorzystac do tworzenia miejsc pracy. EDIT: i zatrudnialabym tylko tych, ktorzy wykonywaliby te prace z pasja! Not talking

Angel


Czyli młodych, bez rodzin , żądnych kariery

Ja swoja prace wykonuję z pasją , czasami nawet szewską Brick wall


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:47, 11 Lut 2009    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
beata, piszmy konkretnymi kwotami, bo duzo mniej to zadna waluta.


Jak mogę pisać o konkretnych pieniądzach jak nie wiem ile zarabiasz:)
Jeżeli założę , że zarabiasz 5tyś, a dostałabyś 3tys. to pewnie dałabyś rade pracować za taką kwote jeszcze nie zmieniac zdania. Gdyby to jednak był spadek z 3tyś. na 2tyś. to mogłoby być gorzej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:54, 11 Lut 2009    Temat postu:

zwyroll3 napisał:
Szczescia nie dają ... ale samej przyjemnosci ich wydawania napewno cieżko sobie odmówic , zresztą po co sobie odmawiac skoro duzo wiekszą frajde sprawia ich wymienianie za usługe , otwieranie wrót do nowych mozliwosci niz same ich kolekcjonowanie. Dają tez z pewnoscią poczucie bezpieczenstwa, taka poduszka która w razie draki moze pomóc, wiedza ze zawsze mozna z nich skorzystac pozwala uspokoic tą wymierną czesc zycia .... co niewątpliwie tez jest wazne.


Mniej więc z tym się zgadzam najbardziej więc się pod tym podpisuję.

Pracę swoją lubię, choć czasami mam jej dosyć. Dlatego za zarobione pieniądze chętnie uciekam z niej kiedy tylko mogę.
Nie mam poczucia misji - pracuję dla siebie.
Nie wiem czy pracowałabym gdybym wygrała miliony - przypuszczam, że tak.
Choć nie znam siebie do końca i być może tropikalna wyspa zawróciłaby mi w głowie?
Jedno wiem na pewno - nie pracowałam przez kilka lat gdy urodziłam drugie dziecko i czułam się bardzo, ale to bardzo nieszczęśliwa. Nooo...Może pomijając pierwszy rok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Śro 11:04, 11 Lut 2009    Temat postu:

beata, bez podania przyblizonych kwot z pracy w poprzedniej branzy i obecnej, nie ma wlasciwie zadnej rozmowy. ja tych kwot nie ujawnie z prostej przyczyny. moja pensja szpitalana byla tak smieszna, ze sama sie dziwie, ze bylam wtedy w stanie utrzymac siebie, dam, dwa psy i samochod (dojezdzalam do pracy 20km). gdbym nie zawiodla sie na idealach niezwiazanych z zarobkami, pozostalabym zarowno w tamtej pracy, jak i w tamtej branzy. obawiam sie, ze gdybym podala kwote, jaka wtedy zarabialam, utwierdziloby to wszystkich w przekonaniu, ze jestem idiotka nie pracujaca dla kasy.

post lulki jest dla mnie pocieszajacy. bez wzgledu na to, dlaczego lulka po jakims czasie bez pracy czula sie niekomfortowo, ja bez pracy dlugo bym nie wytrzymala. podobno tak czuja sie ludzie przechodzacy na emeryture, ktorzy w rzeczywistosci bez pracy, nie potrafia sie odnalezc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
illunga
Procyon Lotor


Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 8282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 473 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ankh-Morpork
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:11, 11 Lut 2009    Temat postu:

Takie totalne nicnierobienie może by i było dobre, ale do czasu. Nadmiar wolności też męczy. Mam przykład mojej Mamy, która z dnia na dzień, z bardzo aktywnej zawodowo kobiety, musiała stać się przedwczesną emerytką. I kiedy odespała co było do odespania, pozamykała, co było do zamknięcia, czas stanął w miejscu i zaczął się robić gumowaty.
Ja też podobnie jak Lu i pewnie jeszcze kilka dziewczyn, po urodzeniu dzieci nie pracowałam. Fakt,że tylko przez ustawowe 3 mies. urlopu macierzyńskiego, ale....pod koniec byłam na skraju załamania. I wcale nie leżałam przecież do góry brzuchem pod palemką, ale latałam przez 24 h/dobę z zupkami, kupkami i całym tym majdanem.
Pracowanie, takie rozumiane jako wydzielona część dnia, kiedy się idzie do tej pracy, kiedy ma się do przepracowania ileś tam godzin, jednak porządkuje nam czas.
A jeśli nie pracuję, bo nie muszę, bo mogę pod tą palemką od rana do nocy, to...w zasadzie nie mam jakiegoś punktu zaczepienia. Bo skoro mogę bezczasowo, to i o 2.00 w nocy też, jak mnie fantazja najdzie.
Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 11:11, 11 Lut 2009    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:

np. anima nie jest starsza ode mnie o wiecej niz trzy lata... eh
.

Chyba jest

Ślepa, jak poczytałam Twoje posty w tym topiku, to prawie ogarnęły mnie wyrzuty sumienia, że jestem niewdzięcznikiem, który ma pracę, a wybrzydza i tylko marzy o tym, aby z niej dać dyla. Ale to nie tak. Ja szanuję moją pracę i uważam, że jak na obecne warunki jest dobra. Nie w sensie finansowym, ale np. w kategoriach poczucia bezpieczeństwa. To przyzwoita praca. A ja jestem przyzwoitym pracownikiem i wykonuję swoją pracę dobrze, a czasem nawet nadprogramowo [nawet jeśli w jej trakcie zaglądam do netu Angel].
A zatem - szanuję i doceniam moją pracę, ale jej nie lubię. Nie ma w tym żadnej sprzeczności, jest brak sentymentu, o którym chyba wspominałaś.

Oczywiście, często zastanawiam się nad tym, kim byłabym wybierając inaczej, konkretnie już na etapie szkoły średniej, i czy sprawiałoby mi to większą satysfakcję. Chyba niekoniecznie.
Powrót do góry
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:12, 11 Lut 2009    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:


podobno tak czuja sie ludzie przechodzacy na emeryture, ktorzy w rzeczywistosci bez pracy, nie potrafia sie odnalezc.


No ale to tylko podobno
Jesli ktoś zawsze był aktywny (nie mam na mysli aktywności zawodowej), miał swoje pasje, zainteresowania, przyjaciół, to jak u licha nie będzie potrafił się odnaleźć? Po to w końcu jest ta cholerna emerytura!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mii
Lilla My


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 10858
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sama nie wiem skad

PostWysłany: Śro 11:14, 11 Lut 2009    Temat postu:

Ojej...Ślepa, ale przecież istnieje praca społeczna gdzie można się spełniać "zawodowo", można hodować pszczoły...niekoniecznie trzeba być zatrudnionym by pracować... mam na myśli pracę za którą nie płaci się pieniędzmi, ale satysfakcja to też "waluta".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobro
gryźliwy behemot


Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 20179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z boku trochę
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:20, 11 Lut 2009    Temat postu:

to znowu się przypomnę i napomknę, że na kolei to w zasadzie tylko dla satysfakcji się pracuje, bo pieniądze to z tego niewielkie są... gdybym tego nie lubił, to już dawno bym to w pieruny śwignął...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:22, 11 Lut 2009    Temat postu:

Wprawdzie nikt z piszących nie wysnuł kategorycznie wniosku, że pieniądze szczęścia nie dają, ale gdyby ktoś się taki znalazł, to ja poproszę (skromnie zresztą), o comiesięczną wpłatę na konto, powiedzmy dwóch stówek. Dancing
Będę szczerze zobowiązana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Śro 11:22, 11 Lut 2009    Temat postu:

nie bylo moim celem wzbudzanie w kimkolwiek wyrzutow sumienia.
podobnie rowniez jak nie planowalam pisac o sobie rzeczy zbyt osobistych, a takie padly w odpowiedzi na posty beaty. placz




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:34, 11 Lut 2009    Temat postu:

Wybacz ślepa , że Cie zmusiłam więc ...teraz ja popłacze, ale za chwilę, jeszcze tylko to :


Nie mogła być ta śmiesznie niska to kwota skoro właśnie miałaś dom, samochód i miałaś za co je utrzymać. Psy i Ty mogliście żyć miłością
Absolutnie nie uważam Ciebie za idiotkę, masz takie a nie inne wewnętrze poczucie i w nie wierzysz, a to najważniejsze.
Masz tez prawo nie brać czynników jakie ja biorę pod uwagę .
Co jest zupełnie naturalne .
Tak sobie myśle, jeszcze że chyba nikt nie mógłby pozwolić sobie na pracę tylko dlatego, że swoja pracę lubi. Pracuje się by mieć z tego pieniądze, niezbędne do życia. To w jaki sposób tę pracę wykonujemy to już nasza dobra lub zła wola, kwestia charakteru, skali stresu w pracy.

Myślę , że gdyby teraz mi Ktoś zaproponował prace na zmywaku w 4godzinnym systemie pracy, 1-2/na tydzień, za kwotę mnie satysfakcjonująca, to praca ta stałaby się moja ukochaną pracą i nawet uwierzyłabym, że wykonuję ja dla doba innych, dbając o higienę i estetykę spożywanych przez nich posiłków. Angel

teraz płacze już
(serio płaczę ,a el nie moge znaleźć tej emotki )

ps. wysłałam posta i dostałam reklamę na @tlenową "Zawód - marzyciel. Zarabiaj 5000 zł! " 050


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bea.ta dnia Śro 11:37, 11 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 4 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin