Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

UFO , Piramidy , Nostradamus , Yeti , Atlantyda ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:29, 16 Kwi 2010    Temat postu:

Z ostatniego snu pamiętam, że na Księżycu oprowadzał mnie tajemniczy mężczyzna i pokazywał zadziwiające rzeczy. Najbardziej dziwne dla mnie było to ogromne pomieszczenie w kształcie kopuły. Bawiłem się jak dziecko, kiedy wchodziłem i na powrót wychodziłem z tego pomieszczenia. Ja po prostu przenikałem przez ściany, albo tworzywo, z którego było zbudowane. Później okazało się, że to jest gaz w kształcie kuli, albo bąbla, wewnątrz którego była atmosfera. To jak atmosfera wokół planety utrzymywana przez pole grawitacyjne. Tylko duże planety potrafią utrzymać atmosferę, ale nie pomieszczenie o średnicy około 50 metrów, lub trochę więcej. Później sprawa została wyjaśniona, a właściwie "przypomniałem" sobie, że pośrodku kopuły mieści się niewielkie urządzenie, które jest generatorem pola grawitacyjnego. To one wytwarza pole sferycznie rozmieszczone i stąd jego kształt kulisty. Owe pole grawitacyjne jest bardzo dziwne bo wybiórczo oddziałuje tylko na cząstki powietrza o składzie chemicznym, jak na Ziemi.
Pole grawitacyjne od generatora nie oddziałuje na pozostałą materię, dlatego mogłem swobodnie się poruszać w naturalnym niewielkim polu grawitacyjnym Księżyca.
Muszę jeszcze powiedzieć o dziwnym uczuciu, kiedy przenikałem przez warstwę atmosfery kopulastej. Na zewnątrz kopuły miałem na sobie skafander z urządzeniem wytwarzające tlen do oddychania i w płucach miałem kilka litrów powietrza. Podczas przechodzenia przez kopułę, czułem w moich płucach jakby szarpnięcie do przodu, zawirowanie jego, ale do zniesienia. To jest naturalne zjawisko, ponieważ pole od generatora podziałało na powietrze mioch płuc i zostało pociągnięte do wewnątrz kopuły. Kiedy już się tam znalazłem, Szarpnięcie ustało i stwierdziłem, że grubość warstwy z gradientem pola miało najwyżej 2 metry. Później ono zanikało i żadnych zmian nie czułem. Wynika z tego, że generator potrafi kształtować pole w postaci warstwy tworzącej kopułę.
chodzę wewnątrz pomieszczenia, zwiedzam każdy zakątek, zaglądam tu i tam i nic poza gruntem księżycowym, generatorem i kopułą nie ma. Nawet nie ma tajemniczego mężczyzny. Zostałem sam na łasce księżycowego losu. Nie wiedziałem, co mam począć i pomyślałem, że zostałem tu zwabiony przez tą piękną dziewczynę, później faceta, a teraz jestem sam. Nawet nie pomyślałem o żonie i dzieciach tylko o pięknej kobiecie księżycowej. Ona była prześliczna i nic nie mówiła. Poruszała się z gracją, harmonijnymi ruchami, jak baletnica. Włąściwie, jak anioł. A może była aniołem.
Nawet nie zauważyłem, że już nie śpię i znajduję się we własnym łóżku. Żona powiedziała: Kochanie co się z tobą stało? Byłeś jak Eros.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Śro 11:18, 21 Kwi 2010    Temat postu:

Przeczytałam pierwszy post i poczułam się prawie jak w domu.
Poza śledzeniem wydarzeń politycznych, w rodzinnym domu interesowano się ezoteryką, Księgą Akaszy, wszystkimi paranormalnymi sprawami i tak mi zostało Anxious
Jest coś w tym,że pewna grupa ludzi nie wyobraża sobie przejść obok tego zupełnie obojętnie...
Powrót do góry
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:49, 21 Kwi 2010    Temat postu:

hachiko napisał:
ezoteryką, Księgą Akaszy, wszystkimi paranormalnymi sprawami i tak mi zostało Anxious


Wierzysz w zjawiska paranormalne, które przeczą prawom fizycznym?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:24, 21 Kwi 2010    Temat postu:

Przez wiele następnych miesięcy nic się nie działo. To znaczy żadnych wspomnień nie miałem, żadnych snów o księżycu i księżycowych ludziach. Nawet piękna księżycowa kobieta mi się nie przyśniła. Już myślałem, że o mnie zapomnieli, albo to tylko zwykłe sny były. Jednak moje doświadczenia przeczyły temu, bo nie było mnie cały miesiąc i o mało żona się ze mną nie rozeszła. Ja sobie cenię wartości rodzinne, a przede wszystkim kocham żonę i dzieciaki. One są fajne i nigdy bym z nich nie zrezygnował.
Tak było do wczoraj i dzisiejszej nocy nastąpił przełom. Wszystko dokładnie pamiętam, jak w nocy z mojego łóżka zostałem uprowadzony przez obcych. Tymi obcymi byli oczywiście księżycowi ludzie. Byli nimi znany mi mężczyzna i ta przepiękna kobieta.
A więc budzę się w nocy w moim łóżku i przez zamknięte okno wlatują oni i zabierają mnie do pojazdu lewitującego tuż za oknem. Wszystko działo się bezszelestnie, a ja nie stawiałem żadnego oporu. Z własnej woli i bardzo chętnie chciałem z nimi udać się do tego pojazdu. Poszybowaliśmy więc w trójkę w kierunku latającego pojazdu, a samo przemieszczanie nie wymagało żadnego wysiłku, a wystarczyła tylko wola lecenia.
Przez właz wlecieliśmy do wnętrza pojazdu, a był on pokaźnych rozmiarów. Wewnątrz nie było żadnych urządzeń technicznych, nawigacyjnych, komputerów, a jedynie podłoga, na której wokół okrągłego wnętrza znajdowały się ławeczki. Całość była urządzona surowo, nawet spartańsko bez żadnych wygód.
Wewnątrz pojazdu było więcej osób i nie pamiętam dokładnie ile. Ale mogło być 10 razem ze mną. Tylko kobieta księżycowa zajmowała się mną, a pozostali byli czymś zajęci i nie zwracali uwagi na mnie. czułem się jak zwierzątko doświadczalne w jakimś laboratorium. Chociaż nie do końca, bo ta urocza kobieta zajmowała się mną bardzo. Jak bardzo opowiem następnym razem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Czw 8:12, 22 Kwi 2010    Temat postu:

W2 napisał:
hachiko napisał:
ezoteryką, Księgą Akaszy, wszystkimi paranormalnymi sprawami i tak mi zostało Anxious


Wierzysz w zjawiska paranormalne, które przeczą prawom fizycznym?



w tak zwane cuda?
Hmm...jesli mianem "cuda" nazwiemy jakieś zjawisko, proces, którego jeszcze nie jestesmy w stanie wytłumaczyć, przewidzieć to tak...
Powrót do góry
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:24, 22 Kwi 2010    Temat postu:

hachiko napisał:

w tak zwane cuda?
Hmm...jesli mianem "cuda" nazwiemy jakieś zjawisko, proces, którego jeszcze nie jestesmy w stanie wytłumaczyć, przewidzieć to tak...


Jeśli tym cudem jest na przykład lewitacja, to czy uważasz, że jest to proces, który kiedyś zostanie wytłumaczony?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Czw 8:57, 22 Kwi 2010    Temat postu:

zazdroszczę...jak coś

ponoć Atlantydzi porozumiewali się telepatycznie, więc takie rzeczy jak lewitacja były dla nich z pewnością na porządku dziennym.
Myślę,że co niektórzy z nas są zablokowani...jeszcze albo już.
Pozdrawiam
Powrót do góry
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:59, 22 Kwi 2010    Temat postu:

Już sobie przypomniałem ile było osób w pojeździe obcych. Oprócz mnie i kobiety, było jeszcze 6 osób. - 3 kobiety i 3 mężczyzn. Oni rozmawiali z sobą, ale nie słowami, lecz porozumiewawczo przyglądali się sobie i miałem wrażenie, że jest to jakaś dyskusja.
Z tej dyskusji wynikało, ze są między nimi zależności, jak by służbowe, wojskowe, gdzie jeden mężczyzna nadawał ton relacji między nimi, a pozostali jakby podporządkowani mu byli. Dyskusja ich, lub praca, wglądała tak, że gdy jedna osoba wykazywała aktywność w postaci wykonywania pewnych gestów, mową ciała, pozostali patrzyli na nią w skupieniu. Nie wiem, co było przedmiotem dyskusji, ale oni wszyscy spoglądali w przezroczyste ściany swojego statku na okoliczny teren zewnątrz pojazdu.
Ci ludzie - bo tak ich nazywam - byli młodzi i urodziwi. Kobiety, jak wyjęte z żurnala, a faceci niesamowicie przystojni. Tak na oko mieli od 20 do 30 lat. Mężczyzna przywódca wydawał mi się najstarszy.
Moja kobieta, obok której siedziałem na ławce, nie miała więcej, niż 20 lat. Siedzieliśmy bardzo blisko siebie tak, że się dotykaliśmy ciałami. Czułem jej ciepło, a najbardziej od biodra i nogi. Ona z pewnością tak samo czuła moje ciepło. Moje myśli były skierowane całkowicie na nią, a może o to właśnie chodziło. Może tylko jej, albo nawet wszystkim załogantom.
O moich myślach i przygodach opowiem nastepnym razem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:09, 22 Kwi 2010    Temat postu:

hachiko napisał:
zazdroszczę...jak coś

ponoć Atlantydzi porozumiewali się telepatycznie, więc takie rzeczy jak lewitacja były dla nich z pewnością na porządku dziennym.
Myślę,że co niektórzy z nas są zablokowani...jeszcze albo już.
Pozdrawiam


Piszemy na wysypisku, więc tu wszystko jest możliwe. Nawet lewitacja.
Powiadasz Atlanci, telepatia, lewitacja, ale tego wszystkiego nie można udowodnić. Jest możliwe, że istnieje telepatia, bo fale mózgowe mogę być emitowane w przestrzeń i odbierane przez inny mózg. Atlantami mogli być dawni Sumerowie, albo ludy zamieszkujące Santorini. Może Kreteńczycy.
Następnie, gdybyśmy umieli ekranować pole grawitacyjne, uzyskalibyśmy lewitację, jaką w opowiadaniu opisuję. Ale to jest zwykła fantazja. Na dzień dzisiejszy fantazja. Ile to dawnych fantazji stało się faktem.

Kto jest zablokowany?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Pią 7:48, 23 Kwi 2010    Temat postu:

Są tacy, którym potrzeba niezbitych dowodów i są Ci, obdarzeni szóstym zmysłem, dla których jest jasne to i owo, głównie za sprawą doswiadczeń.
Sumerowie raczej nie. Według Platona Atlanci nie byli niscy. Kahuni tez odpadają...
Ludzie zablokowani...mentalnie, wynika to raczej z nieswiadomości niż z predyspozycji. A wystarczy uwierzyć...
Powrót do góry
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:10, 24 Kwi 2010    Temat postu:

hachiko napisał:
Są tacy, którym potrzeba niezbitych dowodów i są Ci, obdarzeni szóstym zmysłem, dla których jest jasne to i owo, głównie za sprawą doswiadczeń.
Sumerowie raczej nie. Według Platona Atlanci nie byli niscy. Kahuni tez odpadają...
Ludzie zablokowani...mentalnie, wynika to raczej z nieswiadomości niż z predyspozycji. A wystarczy uwierzyć...


6 zmysł to jest intuicja, a ona to nic innego, jak wytwór gadziego mózgu.
Intuicja to dobre narzędzie intelektualne, lecz nieprecyzyjne. W typowych sytuacjach w zupełności wystarczy, lecz w nowych nie.
A może Atlanci to marzenia Platona o idealnym społeczeństwie, lecz utopijnym.
Ludzie zablokowani mentalnie wcale nie muszą być nieświadomi. Oni mogą być nawet bardzo inteligentni. Wystarczy rozejrzeć się po kościołach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Sob 20:04, 24 Kwi 2010    Temat postu:

W2 napisał:
hachiko napisał:
Są tacy, którym potrzeba niezbitych dowodów i są Ci, obdarzeni szóstym zmysłem, dla których jest jasne to i owo, głównie za sprawą doswiadczeń.
Sumerowie raczej nie. Według Platona Atlanci nie byli niscy. Kahuni tez odpadają...
Ludzie zablokowani...mentalnie, wynika to raczej z nieswiadomości niż z predyspozycji. A wystarczy uwierzyć...


6 zmysł to jest intuicja, a ona to nic innego, jak wytwór gadziego mózgu.
Intuicja to dobre narzędzie intelektualne, lecz nieprecyzyjne. W typowych sytuacjach w zupełności wystarczy, lecz w nowych nie.
A może Atlanci to marzenia Platona o idealnym społeczeństwie, lecz utopijnym.
Ludzie zablokowani mentalnie wcale nie muszą być nieświadomi. Oni mogą być nawet bardzo inteligentni. Wystarczy rozejrzeć się po kościołach.



Tak myslisz z tą intuicją?
Hmm...nie wiem, czym da sie wytłumaczyć przeczucie, pierwszy odruch, reakcję. A może to instynkt samozachowawczy tłumiony przez tzw. racjonalizm? Może jego źródłem jest serce?
Atlantyda....istnieje w wielu podaniach, lecz pod inną nazwą na róznych kontynentach.Platon posilkowal się wzmiankami przekazanymi od innych (bodajze jakiegos krewnego) Podobnie rzecz się ma z potopem.
Pewnie znana Ci jest hipoteza,że kraina ta była wysoko rozwinietą cywilizacją i zgubił ich "wyscig szczurów"? Moznaby też mówic o zakazanej archeologii, która potwierdza wysoki stopien techniki.
Blokada- miałam na mysli naszą niewiarę w nasze mozliwości,a jestesmy przecież stworzeni na podobieństwo, czy tak?
Kosciół...dotykasz czułego miejsca. Nie chcę generalizować,ale tam nie widzę inteligentów, no chyba że mamy odmienną definicję inteligencji
Człowiek pokrętny, zdradzajacy skłonnosci do tyranii, obdarzony do tego zmysłem dyplomatycznym (w złym sensie) nie musi byc wcale inteligentem. To tylko człowiek sprytny.
Powrót do góry
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:51, 24 Kwi 2010    Temat postu:

hachiko napisał:

Tak myslisz z tą intuicją?
Hmm...nie wiem, czym da sie wytłumaczyć przeczucie, pierwszy odruch, reakcję. A może to instynkt samozachowawczy tłumiony przez tzw. racjonalizm? Może jego źródłem jest serce?


Mamy myślenie automatyczne i analityczne. To automatyczne nie wymaga wielkiego wysiłku i najczęściej jest bez świadome. Ewolucja bardzo dawno temu wyposażyła nas w ten sposób myślenie i najczęściej jest skuteczny. Jednak, by człowiek mógł stworzyć współczesną cywilizację i sięgnąć gwiazd, musiał zostać wyposażony w myślenie analityczne. Inaczej byśmy sięgali tylko najwyższych gałęzi na drzewach.
Ale skuteczne i pewnie też byśmy żyli.

Cytat:
Atlantyda....istnieje w wielu podaniach, lecz pod inną nazwą na róznych kontynentach....Podobnie rzecz się ma z potopem.
Pewnie znana Ci jest hipoteza,że kraina ta była wysoko rozwinietą cywilizacją i zgubił ich "wyscig szczurów"? Moznaby też mówic o zakazanej archeologii, która potwierdza wysoki stopien techniki.


Atlantyda, potop, zakazana archeologia - to wszystko są legendy, albo fałszerstwa. Mogą być też rzeczy niewyjaśnione, do których dorabia się ideologie.
Wyścig szczurów nikomu nie zaszkodził, a nawet odwrotnie, jest elementem postępu.

Cytat:
jestesmy przecież stworzeni na podobieństwo, czy tak?


Wierzysz w to?

Cytat:
Kosciół...dotykasz czułego miejsca. Nie chcę generalizować,ale tam nie widzę inteligentów, no chyba że mamy odmienną definicję inteligencji


Jestem innego zdania i w kościele widzę wielu ludzi wykształconych i inteligentnych. Oprócz moheru oczywiście.
To jest dla mnie zagadkowe, dlaczego ci inteligentni wierzą ślepo w dogmat? Myślę, że to oni mają jakąś blokadę w mózgu zakazującą im myślenia analitycznego. Koniowi na oczy też sie zakłada klapki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Nie 8:16, 25 Kwi 2010    Temat postu:

Nie umiem wielokrotnie cytować,więc będzie chaotycznie...
Wszystko mity?
Atlantyda, tworzenie wzorów na płaskowyżu Nasca, pojazd Ezechiela, mapa Piri Reisa, pisma z Qumran to "wynalazki" slużące reklamie itp?
Równie dobrze, moglibysmy podwazyć istnienie Jezusa, bo nie bylismy swiadkami Jego narodzin i dzialalności. Przeczenie odkryciom, naukowym doswiadczeniom i również hipotezom, też nosi znamiona dogmatu, które narzuca Kosciół.
Nie jestem ekspertem,więc nie stoję twardo przy" jedynie słusznych i sprawiedliwych " twierdzeniach. Mogę tylko przypuszczać, szukac , odkrywać na bazie własnych doswiadczeń i spostrzeżeń, i im dłuzej żyję, tak wiele mi nie pasuje i razi,a lista jest dłuuuuuuga.
Tak. Wierzę,że jestesmy stworzeni (cokolwiek pod tą nazwą ukrywam) na obraz i podobieństwo, jeśliby czepić się słów. Obraz jest odzwierciedleniem , portretem,a podobieństwo....?
Ile złego robi plotka, zła interpretacja, tłumaczenie?
Biblia była tłumaczona z greki, która jest niesłychanie bogatym językiem. Jedno słowo może mieć dziesiątki znaczeń,a co dziwne, niekiedy sobie przeciwstawnych...tak na marginesie, bo zaczynam mieszać.

Co do kleru...nie ufam,no...ale zapracowali sobie na to na przestrzeni dziejów,a obecne wytyczne ex cathedra też pozostawiają wiele do życzenia.
Myslenie analityczne...automatyczne. Które z nich jest właściwe?
Wierzę odruchowi jako naturalnemu,a priori instynktowi.
Powrót do góry
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:05, 25 Kwi 2010    Temat postu:

hachiko napisał:

Atlantyda, tworzenie wzorów na płaskowyżu Nasca, pojazd Ezechiela, mapa Piri Reisa, pisma z Qumran to "wynalazki" slużące reklamie itp?
Równie dobrze, moglibysmy podwazyć istnienie Jezusa, bo nie bylismy swiadkami Jego narodzin i dzialalności. Przeczenie odkryciom, naukowym doswiadczeniom i również hipotezom, też nosi znamiona dogmatu, które narzuca Kosciół.
Nie jestem ekspertem,więc nie stoję twardo przy" jedynie słusznych i sprawiedliwych " twierdzeniach. Mogę tylko przypuszczać, szukac , odkrywać na bazie własnych doswiadczeń i spostrzeżeń, i im dłuzej żyję, tak wiele mi nie pasuje i razi,a lista jest dłuuuuuuga.
Tak. Wierzę,że jestesmy stworzeni (cokolwiek pod tą nazwą ukrywam) na obraz i podobieństwo, jeśliby czepić się słów. Obraz jest odzwierciedleniem , portretem,a podobieństwo....?
Ile złego robi plotka, zła interpretacja, tłumaczenie?
Biblia była tłumaczona z greki, która jest niesłychanie bogatym językiem. Jedno słowo może mieć dziesiątki znaczeń,a co dziwne, niekiedy sobie przeciwstawnych...tak na marginesie, bo zaczynam mieszać.

Co do kleru...nie ufam,no...ale zapracowali sobie na to na przestrzeni dziejów,a obecne wytyczne ex cathedra też pozostawiają wiele do życzenia.
Myslenie analityczne...automatyczne. Które z nich jest właściwe?
Wierzę odruchowi jako naturalnemu,a priori instynktowi.


Pojazd Ezechiela jest mi bardzo bliski, ale traktuję go, jako fantazję dawnego obserwatora. Nazca też nie musi być dziełem bogów, tylko dziełem rąk ludzkich. Co z tego, że właściwe kształty są widoczne dopiero z lotu ptaka, lecz w trakcie budowy nikt z góry nie musiał patrzeć.
Mapy Pri Rejsa też nie odzwierciedlają dokładnie kształtu Antarktydy, lecz są raczej ich domysłem. Zwoje z Qumran to zwykła kronika, zapiski dawnych chrześcijan (Esseńczyków) i nic z nadzwyczajności nie niosą. Mało tego, w tych zapiskach nie gloryfikuje się osoby Jezusa, a mówi raczej o ruchu narodowo wyzwoleńczym. Jezusów było tam wielu, którzy walczyli z sobą o przywódctwo. Wcześniej chodziło im o czystość wiary i stąd lokalizacja na pustyni.
Wreszcie Atlantyda. Taka cywilizacja nie mogła istnieć odizolowana od reszty świata na kawałku jakiejś ziemi. Jeśliby dysponowali techniką, podbijaliby inne narody i tam pozostawiali dowody materialne. A także zapiski z ich działalności by były. Nie tylko u Platona. Najprawdopodobniej było to na wyspie Santorini, którą zniszczył wulkan. Czasy też się zgadzają.

Jesteś więc kreacjonistką, skoro twierdzisz, że jesteśmy stworzeni. Ja uważam, że wyewoluowaliśmy z pierwszej komórki, która z niewyjaśnionych przyczyn pojawiła się na Ziemi.
Jednak wierzący w stwórcę jestem, lecz nie takiego, jakiego obraz znamy.
To dzięki myśleniu analitycznemu można dojść do wniosku, że Bóg taki nie może być.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Nie 12:06, 25 Kwi 2010    Temat postu:

Ale my nie wiemy na pewno, czy cos się nie zachowało (pismiennictwo) jako swiadectwo istnienia Atlantydy. Biblioteka Aleksandryjska była skarbnicą rożnych dowodów, które były niewygodne....
Komórki mogły dostac się na Ziemię w rozmaity sposób (chocby meteoryty),ale interesuje mnie czy to było celowe, czy jako powypadkowa czegoś. Biorąc pod uwagę wadliwość genów, choroby, wynaturzenia i inne niedoskonałosci mozna przypuszczać, że był to raczej proces nieprzemyslany do konca,a co za tym idzie Doświadczenie.
Również inaczej postrzegam Boga
Powrót do góry
hachiko
Gość





PostWysłany: Nie 12:13, 25 Kwi 2010    Temat postu:

I jeszcze...
Jestem swiezo po przeczytaniu Chaty Williama P.Younga, którą szczerze polecam. Wyobrażenie na temat Boga i jego relacji z nami jest bardzo bliskie. Moze dlatego,że jestem tchórzem, może dlatego,że wydaje się być logiczne- nie wiem. Książka mnie wyciszyła i poczułam się bezpiecznie.
Byc może za jakis czas będę drążyć i widzieć luki, ale póki co jest mi...fajnie.
Powrót do góry
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:44, 25 Kwi 2010    Temat postu:

hachiko napisał:
Ale my nie wiemy na pewno, czy cos się nie zachowało (pismiennictwo) jako swiadectwo istnienia Atlantydy. Biblioteka Aleksandryjska była skarbnicą rożnych dowodów, które były niewygodne....
Komórki mogły dostac się na Ziemię w rozmaity sposób (chocby meteoryty),ale interesuje mnie czy to było celowe, czy jako powypadkowa czegoś. Biorąc pod uwagę wadliwość genów, choroby, wynaturzenia i inne niedoskonałosci mozna przypuszczać, że był to raczej proces nieprzemyslany do konca,a co za tym idzie Doświadczenie.
Również inaczej postrzegam Boga


Dokumenty pisane mogą być tylko jednymi z wielu dowodów dla potwierdzenia prawdziwości jakiegoś wydarzenia historycznego, antycznego. Muszą istnieć także materialne dowody w postaci wykopalisk, lub innych rekwizytów. To na nich przeprowadza się następne badania na przykład izotopowo. Także na terenach okolicznych muszą być wpływy badanej kultury.
Biblioteka Aleksandryjska mogła dostarczyć tylko zapiski, które z pewnością rzuciłyby wiele światła na sprawę Atlantydy i być może rozwiałaby nadzieję na jej istnienie.

Hipoteza panspermii nie rozwiązuje problemu, a jedynie odsuwa go na inne planety. Jak na razie, powstanie życia jest wielką zagadką, ale z tego powodu nie należy snuć fantastycznych hipotez. A jeśli mówimy o celowości, to jest równoznaczne z kreacjonizmem, którego celem jest człowiek.
Jestem za przypadkowością i teorią ewolucji, co nie eliminuje idei Boga.
Te niedoskonałości i wynaturzenia także mogą być planem bożym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:54, 25 Kwi 2010    Temat postu:

hachiko napisał:
I jeszcze...
Jestem swiezo po przeczytaniu Chaty Williama P.Younga, którą szczerze polecam. Wyobrażenie na temat Boga i jego relacji z nami jest bardzo bliskie. Moze dlatego,że jestem tchórzem, może dlatego,że wydaje się być logiczne- nie wiem. Książka mnie wyciszyła i poczułam się bezpiecznie.
Byc może za jakis czas będę drążyć i widzieć luki, ale póki co jest mi...fajnie.


Nie czytałem tej książki, ale poszperałem w necie i mniej więcej wiem, o co chodzi. Bardzo pozytywne opinie o niej krążą. No i te miliony sprzedanych egzemplarzy same za siebie mówią.
Niedługo na rynku ukaże się książka, która zahacza o podobne sprawy. Jadnak mniejsza i nieznanego autora. Bóg jest tam też przyjazny człowiekowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Nie 19:58, 25 Kwi 2010    Temat postu:

W2 napisał:
hachiko napisał:
I jeszcze...
Jestem swiezo po przeczytaniu Chaty Williama P.Younga, którą szczerze polecam. Wyobrażenie na temat Boga i jego relacji z nami jest bardzo bliskie. Moze dlatego,że jestem tchórzem, może dlatego,że wydaje się być logiczne- nie wiem. Książka mnie wyciszyła i poczułam się bezpiecznie.
Byc może za jakis czas będę drążyć i widzieć luki, ale póki co jest mi...fajnie.


Nie czytałem tej książki, ale poszperałem w necie i mniej więcej wiem, o co chodzi. Bardzo pozytywne opinie o niej krążą. No i te miliony sprzedanych egzemplarzy same za siebie mówią.
Niedługo na rynku ukaże się książka, która zahacza o podobne sprawy. Jadnak mniejsza i nieznanego autora. Bóg jest tam też przyjazny człowiekowi.



Są też mocno krytyczne uwagi,ale ja się nie poddaje. Wiele rzeczy jest wyjasnione m.in. klucze-symbole , sens, no wolność i milość, ktora jest siła sprawczą wszystkiego.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 13 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin