Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

jak to jest?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Świerszcz
pełnomocnik fitoplanktonu


Dołączył: 21 Lis 2011
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:47, 30 Wrz 2012    Temat postu:

Kultura osobista jest dobrem/zasobem każdego z nas. Wielkość tego zasobu zależy od naszej świadomości. A to bierze swoje początki w dużej mierze z dzieciństwa. Cenię sobie moją kulturę osobistą . Cenię ludzi o wysokim poziomie tego dobra.
Wstkiego można się nauczyć. Ale jeżeli nie będziemy czuli potrzeby okazywania szacunku ( poprzez tę kulturę) , to nasza nauka może zawodzić.
No i zapomnimy ustąpić miejsca staruszce lub zwyzywamy od ...podwładnego lub sąsiada. C'est lavie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:57, 30 Wrz 2012    Temat postu:

Wszystko zależy w jakim wieku są te dzieci. Małym trzeba pokazywać i tłumaczyć. Pokazywać, moim zdaniem oznacza, samemu mówić głośno i wyraźnie. Dla mnie" dzień dobry" to właśnie wyraz szacunku względem tej osoby. Bo jeśli to nie jest, to co ma być? Odwrócenie się na pięcie?
Jest też czas krnąbrności i buntu. Nawet u tych najmłodszych, że nie powiedzą, " bo nie" I dlatego uważam, że tu nie ma przyzwolenia. Ma mówić i już. Język kołkiem mu nie stanie. Lepsza kindersztuba od rozwydrzonych dzieciaków, którym wszystko wolno. Jakoś mnie strasznie drażni gdy dzieci mówią swoim rodzicom, a nie daj Boże i dziadkom po imieniu.
I nie zgadzam się, że każdy niech wychowuje po swojemu. Żyjemy w stadzie. Dobrze jest gdy umiemy się dostosować, przestrzegając zasad i reguł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 7:18, 01 Paź 2012    Temat postu:

Kura domowa napisał:

I nie zgadzam się, że każdy niech wychowuje po swojemu. Żyjemy w stadzie. Dobrze jest gdy umiemy się dostosować, przestrzegając zasad i reguł.

Czyli każdy ma wychowywać po Twojemu? Bo co?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 8:04, 01 Paź 2012    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Tak myślę że to już wybór każdego indywidualnie, albo wychowujemy dziecko ( oczywiście sami będąc przykładem ) tworząc z kultury osobistej wykwintne opakowanie skrywające pogardę dla innych, albo wychowujemy tak aby ta kultura była podstawą relacji między ludzkich i wartością samą w sobie a tu najważniejszy jest ten szacunek właśnie.

Post Letniegosztorma mówi, według mnie, o tym, co jest kwintesencją dobrego wychowania i, jednocześnie, największą bolączką tzw. "dobrego wychowania". Jeśli forma jest tylko wydmuszką, za którą nie stoi żadna treść, to te pozory kultury, po pierwsze, są stosunkowo łatwe do przejrzenia, po drugie, jeszcze bardziej rażące i irytujące, niż ewidentny i niczym nie maskowany jej brak.

Pewnie nie każdy tak to postrzega, bo nawet pozory dobrego wychowania sprawiają, że życie z innymi ludźmi wydaje się łatwiejsze i prostsze. Zachowywanie pozorów, jeśli nie czujemy szacunku i realnej wewnętrznej potrzeby stosowania zasad dobrego wychowania, leży więc w interesie każdego z nas, ale... ja nie umiem się z tym pogodzić.

Od lat biorę urlop w dzień moich imienin, bo odbieranie życzeń od pewnych osób (których niechętny stosunek do mnie jest mi wiadomy) sprawia mi tak nieznośną przykrość i tak trudno jest mi wykrzywić się w grymasie kurtuazyjnego uśmiechu, że wolę stosować uniki. Doskonale rozumiem starszą córkę Seeni, która przechodzi na drugą stronę ulicy, aby nie mówić "dzień dobry" nielubianym sąsiadom.
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 8:13, 01 Paź 2012    Temat postu:

flykiller napisał:

Doskonale rozumiem starszą córkę Seeni, która przechodzi na drugą stronę ulicy, aby nie mówić "dzień dobry" nielubianym sąsiadom.

Mnie zasadniczo głównie bawi. Tzn. w tym kontekście przechodzenia. Znaczy się twarzą w twarz nie potrafiłaby nie ulec i owego grzecznościowego " dzień dobry" nie wydusić z siebie. To jest taki idiotyczny kompromis między własnymi odczuciami a wtłoczoną w tył głowy w dzieciństwie zasadą" wszystkim znanym nam osobom mówimy dzień dobry"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:22, 01 Paź 2012    Temat postu:

Kewko, jesteś czepliwa.
Nigdzie nie pisałam, że każdy ma wychowywać po mojemu. Chociaż zastanawiając się, stwierdzam, że po mojemu. Bo logicznie myśląc, że jeśli stosuję się do zasad i reguł ogólnie przyjętych to można powiedzieć, że to są również i moje zasady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 8:48, 01 Paź 2012    Temat postu:

Napisałaś, że nie powinien wychowywać po swojemu, a ja zapytałam dość logicznie, po czyjemu?
Jestem dość wyczulona na takich co wiedzą lepiej jak żyć.
Z dedykacja:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:49, 01 Paź 2012    Temat postu:

Miałam już tu nie pisać Kwasny ale w sumie będę chwalić moje dzieci Angel

W odniesieniu do wieku i metody " wpajania" zasad dobrego wychowania.

W wieku przedszkolnym tj. ok 4 lat, oczywiści pod wpływem rozmów na ten temat, bo telepatycznie to jednak trudno i edukacji w przedszkolu, moja córka rozpoczęła testowanie zasad dobrego wychowania. Zaczęła kłaniać się wszystkim i wszędzie, przy wszelkich okazjach " proszę bardzo", "przepraszam". " dziękuje bardzo". Bardzo jej się to podobało, bo ludzie się do niej uśmiechali, zagadywali, a z czasem stała się rozpoznawalna we wszystkich sklepach w promieniu pół kilometra. Tam gdzie wcześniej bywała z babcią, potem mnie przedstawiała. Sąsiadów też poznałam dzięki niej. A i do tej pory kłaniamy się obowiązkowo wszystkim policjantom, chociaż teraz to nawet oni wcześniej do nas machają.

Wiek szkolny, i tu odniesienie do wpajania tego szacunku, w piątej klasie mojego syna pani przesadziła do dziewczynki bardzo zaniedbanej, nazwijmy to z bardzo biednej rodziny. Po kilku miesiącach rozmawiałam z wychowawczynią na ten ten temat, stwierdziła że Radek był jedyną osobą w klasie, ( chociaż jak mniemam większość dzieci jest bardzo grzeczna i kłania się wszystkim w pas ) która w tamtym momencie potrafiła się zachować w odpowiedni sposób, nie dokuczał jej nie naśmiewał się, potrafił z nią nawiązać kontakt, z drugiej strony, żadne dziecko nie odważyło się wyśmiewać się z niego z tego powodu.

Pani stwierdziła też, że wiedziała że nie przybiegnę do niej z pretensjami z tego powodu, co na pewno uczyniłoby wiele mam.

Po co to opisuję ? Tak na przykładach chciałam pokazać, że w moim przypadku to nie wpajanie na silę " regułek" uczy dobrego wychowania, ale coś pojętego znacznie szerzej, co pozwala zachować się odpowiednio nawet w sytuacjach dla dziecka nowych, nieznanych, przekraczających katalog zasad wtłoczonych przez rodziców. Chyba ze rodzice są genialni i potrafią podać dziecku przepis na zachowanie w każdej sytuacji.

A co do szacunku do tych nieszczęsnych staruszek polecam lekturę szkolną "Piątka z zakątka".


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez letnisztorm dnia Pon 8:54, 01 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 9:57, 01 Paź 2012    Temat postu:

Kura domowa napisał:

Nigdzie nie pisałam, że każdy ma wychowywać po mojemu. Chociaż zastanawiając się, stwierdzam, że po mojemu. Bo logicznie myśląc, że jeśli stosuję się do zasad i reguł ogólnie przyjętych to można powiedzieć, że to są również i moje zasady.

No, ale nie jest, na przykład, regułą ogólnie przyjętą zwracanie się do rodziców po imieniu, a jednak trudno autorytarnie stwierdzić, że miałaby to być praktyka sprzeczna z zasadami dobrego wychowania (zwłaszcza, że można mówić do ojca z wielkim szacunkiem "Piotrze" i kompletnie lekceważąco "tata da, tata zrobi" (na marginesie, wyjątkowo nieprzystająca do naszych czasów i niewdzięczna wydaje mi się forma zwracania się do rodziców w trzeciej osobie)).
Powrót do góry
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:01, 01 Paź 2012    Temat postu:

Jeszcze odnośnie tego "wychowania po swojemu", zależy co mamy na myśli pod pojęciem wychowanie, czy proces kształtujący dziecko, czy efekt końcowy pod szyldem " dobre wychowanie ".

W pierwszym przypadku, hołdując idei " że najważniejszy jest skutek", może faktycznie każdy powinien wg. własnego widzimisię , jeżeli w efekcie końcowym prowadzi to do stosowania się do zasad i reguł ogólnie przyjętych.

Co do efektu ... wszystkim nam chyba chodzi o to samo, no cóż jednak z drobnymi różnicami które jednak kształtują się w procesie wychowawczym


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 10:08, 01 Paź 2012    Temat postu:

flykiller napisał:

No, ale nie jest, na przykład, regułą ogólnie przyjętą zwracanie się do rodziców po imieniu, a jednak trudno autorytarnie stwierdzić, że miałaby to być praktyka sprzeczna z zasadami dobrego wychowania (zwłaszcza, że można mówić do ojca z wielkim szacunkiem "Piotrze" i kompletnie lekceważąco "tata da, tata zrobi" (na marginesie, wyjątkowo nieprzystająca do naszych czasów i niewdzięczna wydaje mi się forma zwracania się do rodziców w trzeciej osobie)).

Trzeba jeszcze uwzględnić wszystkie rodziny naszych czasów, gdy dzieci są moje, twoje i nasze. Mój syn zwracał się na początku do mojego męża - wujku, co było i śmieszne i krępujące.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 10:13, 01 Paź 2012    Temat postu:

letnisztorm napisał:
wszystkim nam chyba chodzi o to samo, no cóż jednak z drobnymi różnicami które jednak kształtują się w procesie wychowawczym

Ano właśnie...to znaczy o co?
Generalnie wolę, żeby moje dzieci w przyszłości były przyzwoitymi dorosłymi bez umiejętności spożywania homarów za pomocą szczypczyków niż osobami ze znajomością kindersztuby żywiącymi niechęć do drugiego człowieka.
Oczywiście idealnie byłoby gdyby wyrosły na pełne ogłady, kulturalne i przyzwoite kobiety.
Co do Starszej- mogę chyba żywić takie nadzieje.( Think )
Młodsza nadal przyprawia mnie o klekot serca i sprawia, że czuję się zupelnie niewydolna wychowawczo. Not talking


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:40, 01 Paź 2012    Temat postu:

Letnia, ja lepiej tego nie potrafiłam ująć. Ty zrobiłaś to doskonale. Napisałaś to o czym ja chciałam napisać. Samo sedno!
Fly, następna w kolejce do czepiania się. Normą przyjętą jest, że do rodziców nie zwracamy się po imieniu.
Jeśli znów będziemy do tego dodawać słowo szacunek, to oczywiście i gestem możemy nie szanować.
Ja napisałam jedynie, że nie podoba mi się jeśli dzieci mówią do mnie, czy do dziadków po imieniu. Czy to moje dzieci, czy kuzynostwa. I tyle. Bez ideologii i bez zmuszania kogoś do mojego zdania na ten temat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 11:07, 01 Paź 2012    Temat postu:

Kura domowa napisał:

Fly, następna w kolejce do czepiania się. Normą przyjętą jest, że do rodziców nie zwracamy się po imieniu.
(...)
Ja napisałam jedynie, że nie podoba mi się jeśli dzieci mówią do mnie, czy do dziadków po imieniu. Czy to moje dzieci, czy kuzynostwa. I tyle. Bez ideologii i bez zmuszania kogoś do mojego zdania na ten temat.

Ale nie jest to norma dobrego wychowania czy miernik kultury osobistej.

I, oczywiście, że nic na siłę, wbrew sobie i dzieciom. Znam rodzinę, gdzie dzieci mówiły do rodziców po imieniu, ale to dość specyficzna rodzina. Rodzice uprawiają wolne zawody, są ludźmi niekonwencjonalnymi, mają, powiedzmy, swobodnie artystyczne podejście do życia i ta atmosfera od najmłodszych lat udzielała się dzieciom. W tej rodzinie mówienie sobie po imieniu jest całkowicie naturalne, tak naturalne, że trudno sobie wyobrazić, by mogłoby być inaczej i tak naturalne, jak w innych rodzinach, prawdopodobnie w większości rodzin, byłoby to sztywne, krępujące dla obu stron (dzieci i rodziców) oraz nieautentyczne.
Powrót do góry
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:23, 01 Paź 2012    Temat postu:

Fly i tu pełna zgoda!

Oczywiście, że można być kulturalnym chamem, jeśli wiesz o czym myślę. Przecież można komuś z odpowiednim naciskiem powiedzieć to przysłowiowe "dzień dobry".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:32, 01 Paź 2012    Temat postu:

Najbardziej w tym topiku rozśmieszają mnie 'ogólnie przyjęte normy'
Co to za dziwoląg?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 16:13, 01 Paź 2012    Temat postu:

Ale chodzi Ci o pewną niezręczność językową, czy o to, że według Ciebie nie istnieją zasady, reguły powszechnie akceptowane?
Powrót do góry
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:39, 01 Paź 2012    Temat postu:

Miałem na myśli poniższe

Kura domowa napisał:

Nigdzie nie pisałam, że każdy ma wychowywać po mojemu. Chociaż zastanawiając się, stwierdzam, że po mojemu. Bo logicznie myśląc, że jeśli stosuję się do zasad i reguł ogólnie przyjętych to można powiedzieć, że to są również i moje zasady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mailo
maszynista z Melbourne


Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 2406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:09, 01 Paź 2012    Temat postu:

lena napisał:
nudziarz napisał:
Kewa napisał:
Jestem przeciwniczką kindersztuby, bo jako natura nader przekorna wiem, że często przynosi rezultaty odwrotne, niż oczekiwane. W młodość wpisany jest bunt, a w starość krótka pamięć

Nie zgodze się z tym :_)
Kindersztuba ma wyrobić odruchy, to nie tresura mająca za zadanie złamać osobowość dziecka .
Do dziś nie siadam w tramwajach , czy autobusach MPK. Widok kobiety , ktora stoi, kiedy ja siedzę ( choć ta kobieta jest młodsza ode mnie o 20 lat ) powoduje straszny, nieuzasadniony dyskomfort.
Odruchy Pawłowa się kłaniają


podpisuję się pod tym obiema ręcyma


Ja też. Kewo- tu nie chodzi, aby uczy dziecko kiedy ma okres nastoletniego buntu. O wiele, wiele wcześniej - od małego dziecka. A jak się jest konsekwentnym to chociaż to dziecko kiedyś wpadłoby w złe towarzystwo, zbłądzi, nawet popadnie w konflikt z prawem, to i tak matkę będzie po rękach całował z szacukiem, a sąsiadce powie: "dzień dobry". A jak się tego nie uczy to będzie chamsko poniżał rodziców publicznie jak w przypadku znajomych Formalnego (pomimo że z wykształconej rodziny na poziomie).


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 19:12, 01 Paź 2012    Temat postu:

Animal napisał:
Miałem na myśli poniższe

Kura domowa napisał:

Nigdzie nie pisałam, że każdy ma wychowywać po mojemu. Chociaż zastanawiając się, stwierdzam, że po mojemu. Bo logicznie myśląc, że jeśli stosuję się do zasad i reguł ogólnie przyjętych to można powiedzieć, że to są również i moje zasady.

Czepiasz się!
"Ogólnie przyje normy" to pewnie jakiś kanon, coś jak zasady zachowania się przy stole.
Piszę trochę sobie na przekór, ale zwyczajnie staram się zrozumieć inny punkt widzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 3 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin