Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

mniej to więcej
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Śro 18:58, 15 Kwi 2015    Temat postu:

Limit to coś innego niż limitowanie. Poznawanie własnych ograniczeń jest czymś innym niż reglamentacja dóbr i myślę, że ta różnica jest tak ogromna, że trudno ją przeoczyć. Każdy ma limity i nie wyobrażam sobie, wbrew temu, co o mnie wyobraża sobie Hans, że limity nie istnieją. Dla niektórych co prawda sky is the limit, a dla innych to granice ich własnego miasta. Poza tym, less is more rozumiem tylko i wyłącznie jako koncepcję w kontekście estetycznym, a nie jakimś osobniczym, czy nawet społecznym*. Gdyby faktycznie rozłożyć "mniej, znaczy więcej" na ludzkie działania i pragnienia, to świat stałby w miejscu i nie bylibyśmy teraz tu, gdzie jesteśmy. Po prostu, czym innym jest wyzbywanie się przesady, a czym innym wstrzemięźliwość i umiarkowanie.



*Jakże wygodnie jednak pracownikowi wielkiej korporacji, któremu praca nie przynosi satysfakcji, uwierzyć, że więcej osiągnie (dla siebie) robiąc mniej (dla firmy)...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:58, 15 Kwi 2015    Temat postu:

lulka napisał:



To nie tak. Jakie sztuczne? Chodzi o to, że pogoń za dobrami materialnymi li tylko i myślenie o tym, że muszę mieć taki sam samochód jak sąsiad jest bez sensu. Dla mnie.
To nie żadne ograniczanie się, a po prostu inny sposób myślenia.
Wcale nie muszę mieć takiego samochodu bo mnie się endorfiny wydzielają jak patrzę choćby na to morze raz w roku przez dwa tygodnie. I wcale nie chciałabym więcej.
A na łożu śmierci? No nie wiem czy sprawi mi przyjemność myślenie, że obłożyłam się gratami i zmarnowałam czas na to właśnie obkładanie się.
Podobnie jak Seeni cieszy mnie mnóstwo rzeczy zupełnie niematerialnych.
Z czytania, zobaczenia czegoś nowego, wiedzy, swojej pasji, a nawet sfery duchowej czerpię 1000 kroć większą przyjemność.
Czy ktoś myśli o tym, że rok temu kupił sobie nowy samochód? No jest to jest. A wczasy, dobrą książkę itd. wspomina się latami - i to naprawdę ma znaczenie.

Całkowicie zgadzam się z tym co piszesz . Dorzucę do tego jeszcze pewne rozszerzenie tego co piszesz o tych "niematerialnych" radościach i satysfakcjach, choć o "pasjach" wspomniałaś. Otóż istnieje jeszcze coś takiego jak hobby i osoba dotknięta taką przypadłością czerpie satysfakcje nigdy nie mające kresu. Przed hobbystą jest zawsze coś do osiągnięcia - nie ma granicy dla tych osiągnięć i dążeń. To takie życiowe "never ending story"... W moim krótkofalarskim światku mawia się, że hobbyści żyją dłużej, bo na "krócej" nie mają czasu ani ochoty...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:54, 15 Kwi 2015    Temat postu:

Seeni napisał:
Teraz to faktycznie nie rozumiem. Blue_Light_Colorz_PDT_02
Nie widzę w tej fotce ani mniej ani więcej modowo.
Znaczy nie widzę nic poza kobietami. Ubranymi kobietami. I jednego Pana.



Już tłumaczę. Pana całkowicie pomijam, jako nieistotnego.

Ze wszystkich Pań na zdjęciu Carla Bruni ma na sobie najmniej biżuterii, najmniej kolorów, najskromniejszą fryzurę, najprostszy fason sukienki, a mino wszystko wygląda najlepiej (przynajmniej według mojej estetyki). W dodatku ma najmniej ciała Jest więc na tym zdjęciu uosobieniem zasady mniej to więcej.

Ale jeśli komuś bardziej podobają się inne panie (a zakładam, że to wysoce prawdopodobne) – wcale mi to nie przeszkadza. Dopuszczam, że może tak być, że nie wszystkim podoba się to, co mnie, że nie ma reguły, a przede wszystkim, że nie zawsze less is more.

Dla mnie jednocześnie wszystkie kobiety na tym zdjęciu są cudne w swojej różnorodności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:12, 15 Kwi 2015    Temat postu:

Seeni napisał:
Teraz to faktycznie nie rozumiem. Blue_Light_Colorz_PDT_02
Nie widzę w tej fotce ani mniej ani więcej modowo.
Znaczy nie widzę nic poza kobietami. Ubranymi kobietami. I jednego Pana.


Nie przejmuj się. Ja tam też nic nie widziałam i chciałam to mniejwięcej
przypasować do jedynego pana, a teraz jestem po prostu rozczarowana.

Blue_Light_Colorz_PDT_21


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:18, 15 Kwi 2015    Temat postu:

lulka napisał:
pogoń za dobrami materialnymi li tylko i myślenie o tym, że muszę mieć taki sam samochód jak sąsiad jest bez sensu. Dla mnie.


Pełna zgoda. Ba, nawet zaryzykuję tezę, że wszyscy tutaj się z tym zgodzą.

Nie całkiem rozumiem, jak to się stało, że przeszliśmy do pogoni za dobrami materialnymi. Wydawało mi się, że nie o tym pisał Hans. On twierdził, że każdą przyjemność należy limitować, żeby wydłużyć czas, w którym sprawia nam frajdę. I że każda przyjemność (widok za oknem, czytanie książek, wiosna) jest jak narkotyk, chcemy więcej i więcej.. (aż do smutnego końca).

I z tym się nie zgadzam. Chociaż pewnie rację ma twierdząc, że to co spotyka nas odpowiednio rzadko przeżywamy intensywniej. Ale ja stawiam tezę, że radość z obcowania z czymś, co nam sprawia przyjemność na co dzień (nawet jeśli jest mniej intensywna) jest (a przynajmniej może być) w sumie większa niż te dwie ekstazy w ciągu roku. To raz.

A dwa. Są takie przyjemności, w których trzeba się zatracić, zapomnieć, stracić kontrolę, żeby naprawdę poczuć ich smak.

Jeśli kocham taniec – chce być tancerzem, na serio, do końca, do bólu; jeśli kocham malować – malowanie mi się raczej nie znudzi; gdy marzę, żeby sięgnąć gwiazd – nie wystarczy mi spoglądanie raz w tygodniu na niebo.

Jeśli do szczęścia potrzebuję adrenaliny i ekstremalnych przeżyć – to nie chcę, żeby ktoś mi wciskał, że szczelina mi wystarczy.

A dobra materialne? Jeśli dla kogoś jego 100 par butów jest największym skarbem - nie ma sensu przekonywać go, że powinien zostać minimalistą i ograniczyć liczbę posiadanych przedmiotów do 20, bo tylko to go wyzwoli i da mu szczęście.
Dajcie żyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:28, 15 Kwi 2015    Temat postu:

Annaliza, odpowiadałam Poriemu i dlatego zacytowałam jego post.

Przyjemności sobie nie limituję. Jak mam wolne to wysypiam się do 10-tej i jeszcze mi się to nie znudziło. Uwielbiam wspaniałą pościel, wspaniałe poduchy, jeszcze wspanialsze kołderki i mięciutkie, niezdrowe, zapadające się materace. Też mi się nie nudzą.
Ale już morze za oknem cały rok byłoby zbyt przytłaczające. Już nawet widzę jak mi zalewa to moje łóżeczko.
Choć kocham i uwielbiam okresowo, a sztormy szczególnie (naszego forowego też).
Tak jak napisałam - harmonia jest ważna, a każdy ma inny jej wyznacznik co tak ładnie wytłumaczyła Mati.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:35, 15 Kwi 2015    Temat postu:

lulka napisał:
Annaliza, odpowiadałam Poriemu i dlatego zacytowałam jego post.

A ja zacytowałam Ciebie, bo najbardziej wprost odniosłaś się do rzeczy materialnych, o których pisali również: Seeni, PORI, Formalny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:46, 15 Kwi 2015    Temat postu:

No tak, w siódmym swoim poście na tym topiku się odniosłam bo już mi się znudziło mówienie (sześć poprzednich) o marzeniach i harmonii albo nie na temat.

:hamster_evil:

A tak w ogóle - to o materialnych rzeczach tutaj nie można?
No to co z tym hedonizmem z pierwszego postu założycielskiego w takim razie?



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:55, 15 Kwi 2015    Temat postu:

Jeśli o mnie chodzi, to możesz tu pisać o wszystkim.

Ale o post założycielski musisz pytać ojca założyciela.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:55, 15 Kwi 2015    Temat postu:

Hedonizm nie jest o dobrach materialnych przecież...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sławomir
mrówkolep jadowity


Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:26, 15 Kwi 2015    Temat postu:

Seeni napisał:
chociaż jakoś nie bardzo potrafię ująć przyczynę w słowa, ze jest mi po postach Analizy wyjątkowo przykro
pewnie to tylko smutek - myślę, że jest to naturalne uczucie pojawiające się w przypadku rozczarowania w stosunku do osoby zdającej sie nadawać na tych samych falach.

mnie zaskoczył poziom agresji w wypowiedziach Analizy i jakieś z dupy wywlekane insynuacje, które miały chyba na celu próbę ukręcenia dyskusji. no proszę, a myślałem, że tylko ja czułem niesmak - nie pomogło nawet rozmydlanie uprawiane przez Paszteta pracującego dzielnie w chórkach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sławomir
mrówkolep jadowity


Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:29, 15 Kwi 2015    Temat postu:

lulka napisał:
to o materialnych rzeczach tutaj nie można?
można, ale o limitowaniu jest ciekawiej
To może z innej beczki - większość tutaj ma dzieci, a jeśli ich nie ma, to na pewno słyszała, że dzieciom na wszystko nie można pozwalać. Ograniczanie i narzucanie jest częścią procesu wychowania człowieka - jeśli byśmy pozwolili dziecku na robienie wszystkiego, co chciało by robić, raczej nie skończyło by się to dla niego dobrze. Ono też ma swoje limity, więc poległo by na jednym z nich (powiedzmy, że porzygało by się z przejedzenia żelkami Haribo). Te limity narzucamy dziecku, bo wiemy, że to jest dla niego dobre. Może jeść jednego żelka dziennie i szlus.

Czy uważacie, że to się tak diametralnie zmienia, kiedy człowiek staje się dorosły? Na pewno zmienia się fakt, że nie ma już strażnika, który wychowuje, pilnuje, narzuca itede (pomińmy patologie, kiedy ktoś nie potrafi opuścić gniazda i staje się takim dorosłym-dzieckiem). Uważacie, że dorosła osoba nie potrzebuje już być "wychowywana"?

Dorosłość polega na tym, że sami stajemy się swoimi "wychowawcami" i sami narzucamy sobie limity. Albo odwrotnie - przestajemy się "wychowywać" i pozwalamy zachciankom kierować naszym życiem. Być może się mylę, ale nie wierzę, że można wieść szczęśliwe życie popadając w jedną z tych skrajności (ascetyczne życie w celi vs teraz robię tak, bo mogę). W obu tych skrajnych zachowaniach pierwszą ofiarą będą nasze relacje z innymi - związki, przyjaźnie itd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:38, 15 Kwi 2015    Temat postu:

lulka napisał:

To nie żadne ograniczanie się, a po prostu inny sposób myślenia.
Wcale nie muszę mieć takiego samochodu bo mnie się endorfiny wydzielają jak patrzę choćby na to morze raz w roku przez dwa tygodnie. I wcale nie chciałabym więcej.
A na łożu śmierci? No nie wiem czy sprawi mi przyjemność myślenie, że obłożyłam się gratami i zmarnowałam czas na to właśnie obkładanie się.
Podobnie jak Seeni cieszy mnie mnóstwo rzeczy zupełnie niematerialnych.
Z czytania, zobaczenia czegoś nowego, wiedzy, swojej pasji, a nawet sfery duchowej czerpię 1000 kroć większą przyjemność.
Czy ktoś myśli o tym, że rok temu kupił sobie nowy samochód? No jest to jest. A wczasy, dobrą książkę itd. wspomina się latami - i to naprawdę ma znaczenie.


Lulko, w zdrowym ciele zdrowy duch !

(czyli skąd się wzięła nazwa butów biegowych ASICS ?
.
.
Anima sana in corpore sano Blue_Light_Colorz_PDT_02 )

[koniec lansu]

Pomijając tą dygresję - trzeba dać coś dla ciała i coś dla ducha. Trzeba przeczytać książkę którą się pamięta i mieć jakieś zabawki (mniejsza o typ - wy lubicie małe króliczki, my duże silniki i dobrze jest jak jest - byleby generator endorfin działał). To się wzajemnie uzupełnia a nie wyklucza.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pochodzenie O-Ren Ishii dnia Śro 23:38, 15 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:47, 15 Kwi 2015    Temat postu:

annaliza napisał:

A ja zacytowałam Ciebie, bo najbardziej wprost odniosłaś się do rzeczy materialnych, o których pisali również: Seeni, PORI, Formalny...


Tak jeszcze kwestii dóbr materialnych...
Po pierwsze, jeżeli towar jest celem to słabo, jeżeli jest środkiem do celu to bardzo dobrze. Ksiażka jest materialna, trzeba ją kupić ale dopiero wkroczenie w doskonały świat w niej opisany jest celem a nie postawienie jej na półce (chociaż różnie bywa). Książka jest tania, gorzej mają miłośnicy malarstwa... Tak czy siak, wszyscy tutaj rozprawiamy o rzeczach jak najbardziej materialnych i chęci ich posiadania (żelki Haribo Blue_Light_Colorz_PDT_03 )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:55, 15 Kwi 2015    Temat postu:

Hans napisał:
Uważacie, że dorosła osoba nie potrzebuje już być "wychowywana"?


Nooo... niektórzy to powinni być reedukowani. Wynalazki azjatyckie w tej dziedzinie byłyby nie do przecenienia... Blue_Light_Colorz_PDT_02

Hans napisał:

Dorosłość polega na tym, że sami stajemy się swoimi "wychowawcami" i sami narzucamy sobie limity. Albo odwrotnie - przestajemy się "wychowywać" i pozwalamy zachciankom kierować naszym życiem.


Na czym polega dorosłość to pewnie można duży topik stworzyć. Ale generalnie jak zauważyłeś sami sobie ustalamy co wolno a co nie czyli moje życie, moje zdrowie, moja podłoga, stolik i laptop to moja sprawa, wypie*lać więc. (to nie do Ciebie personalnie, tylko do tajemniczych onych co to mi chcą mówić jak mam żyć)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:23, 16 Kwi 2015    Temat postu:

Mama do syna pilota:
- Tylko pamiętaj synku, lataj powoli i nisko.


Wychowanie dzieci nie ma na celu wprowadzania ograniczeń dla zwiększenia, przedłużenia doznań.


Zdjęcie jest dla mnie całkiem czytelne, skromności prostota na pełnym kolorów i przepychu tle przyćmiewa je całkowicie. W postach Analizy nie widzę też nic smutnego, wręcz przeciwnie. Radość z tego co daje nam życie to nie hedonizm a robienie szczelin żeby, spotęgować emocje to sorry ale dla mnie takie podglądanie tego życia przez dziurkę od klucza. Ale co kto lubi.

I jeszcze jedno zastosowanie dla maksymy mniej znaczy więcej.
Rozmiar postów na forum. Blue_Light_Colorz_PDT_19


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 7:59, 16 Kwi 2015    Temat postu:

Najwyraźniej człowiek jest za głupi, żeby żyć bez kagańca, jak wynika z niektórych postów. Jeśli nie założy sobie smyczy i nie wyznaczy granic od A do B, to któryś z słoni, na których opiera się świat, przyjdzie i mu z trąby wypierdoli.

A jakimś dziwnym trafem wielu ludzi jednak nie popada w skrajności, tylko żyje sobie normalnie z dnia na dzień. Być może to są ci, którzy nie muszą w chwili pragnienia pytać swojego wewnętrznego rodzica "czy mogę?", tylko ich wewnętrzny dorosły stwierdza ze spokojem "tego chcę, więc wezmę", "tego nie potrzebuję".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 7:59, 16 Kwi 2015    Temat postu:

Najwyraźniej człowiek jest za głupi, żeby żyć bez kagańca, jak wynika z niektórych postów. Jeśli nie założy sobie smyczy i nie wyznaczy granic od A do B, to któryś z słoni, na których opiera się świat, przyjdzie i mu z trąby wypierdoli.

A jakimś dziwnym trafem wielu ludzi jednak nie popada w skrajności, tylko żyje sobie normalnie z dnia na dzień. Być może to są ci, którzy nie muszą w chwili pragnienia pytać swojego wewnętrznego rodzica "czy mogę?", tylko ich wewnętrzny dorosły stwierdza ze spokojem "tego chcę, więc wezmę", "tego nie potrzebuję".


edit: Przypominają mi się od razu coroczne scenki przedświąteczne "ślepa kontra kalendarz adwentowy". Dzieci dzielą się na te, które otwierają codziennie jedno okienko i nagradzają się 3 gramami czekolady za swój 24-godzinny trud, oraz takie, którym 0,075 kg nie zaszkodzi na raz i mózgu nie zryje, więc zjadają wszystko ze smakiem, bo mają ochotę i nikt się na nich za to nie wyżywa, że "okazały słabość".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez slepa i brzydka dnia Czw 8:06, 16 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:31, 16 Kwi 2015    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
Najwyraźniej człowiek jest za głupi, żeby żyć bez kagańca, jak wynika z niektórych postów. Jeśli nie założy sobie smyczy i nie wyznaczy granic od A do B, to któryś z słoni, na których opiera się świat, przyjdzie i mu z trąby wypierdoli.
A jakimś dziwnym trafem wielu ludzi jednak nie popada w skrajności, tylko żyje sobie normalnie z dnia na dzień. Być może to są ci, którzy nie muszą w chwili pragnienia pytać swojego wewnętrznego rodzica "czy mogę?", tylko ich wewnętrzny dorosły stwierdza ze spokojem "tego chcę, więc wezmę", "tego nie potrzebuję".
[/i]


Słusznie prawisz tyle, że jest jeszcze jedna możliwość. Ci wszyscy uporządkowani, demonstrujący mądre podejście do życia i opisujący jak wspaniale kontrolują swoje odruchy, piszą o tym wszystkim na forum w sposób niezwykle przekonujący, wyrażając to wszystko w sposób zasługujący na odnotowanie w zestawie pod tytułem "Złote myśli i niezłomne zasady czyli perfekcja".
Obawiam się jednak - stawiając tezę na pograniczu z pewnością, że w codziennym życiu te najbardziej uporządkowane osoby stosują swoje zasady zgodnie z tytułowym "mniej więcej" - z przewagą "(znacznie) mniej"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 9:39, 16 Kwi 2015    Temat postu:

Ależ czemu? Czym skorupka za młodu nasiąknie... Jeśli tylko rodzice dawali im codziennie po jednym żelku, to zapewne umiejętność samokontroli opanowaną mają do perfekcji. Nie ma mowy od odstępstwach od żadnych reguł. Tongue out (1)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin