Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Napiwki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:52, 04 Sty 2013    Temat postu:

W2 napisał:

To gdzie?

No skoro nie u mnie, to moze u ciebie? Czyli, zaloz topik, pogadamy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:06, 05 Sty 2013    Temat postu:

annaliza napisał:

No skoro nie u mnie, to moze u ciebie? Czyli, zaloz topik, pogadamy.


To może na Travelu? Załóż Ty, bo tak mało Cię tutaj.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Sob 14:36, 05 Sty 2013    Temat postu:

W2 napisał:
flykiller napisał:
..i ten nasz życzliwy błogostan zaczyna rozciągać się na inne osoby, na mimowolnych "sprawców" naszej przyjemności.


Teoria błogostanu wydaje mi się trafiona.

Mnie również, z tym, że pod wpływem przerysowania spolecznego zaczyna stawać się z przymusem. Zapewne z pierwszymi napiwkami tak właśnie było. Teoria intymności natomiast do mnie nie przemawia, ponieważ kurier, czy listonosz jest poza tą sferą (chyba, że nie), a pielęgniarka, która wchodzi w tę sferę jak najbardziej, raczej z napiwków nie korzysta, chociaż, jak już wspomniała Juli, zarabia mało. Blue_Light_Colorz_PDT_02
Lekarzom nawet pieniędzy brać nie wolno, co pokazał ostatni proces doktora G. Gdybym mogła zakazałabym wszelkich napiwków. Proszę bardzo: kwiatki, czekoladki, owszem, napiwki do opodatkowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:16, 05 Sty 2013    Temat postu:

Kewa napisał:
a pielęgniarka, która wchodzi w tę sferę jak najbardziej, raczej z napiwków nie korzysta, chociaż, jak już wspomniała Juli, zarabia mało. Blue_Light_Colorz_PDT_02

Ale jak to wspomniała jedna z nich znajdzie sobie bogatego męża i już ma problem z głowy. Tyle, że nie chce się z nikim dzielić i napiwków nie daje Blue_Light_Colorz_PDT_02

A jak bogatego nie znajdzie to zawsze może zamienić jeden "fartuszek" na inny. Pielęgniarka, kelnerka - co za różnica. Tu się dostaje kwiatki i czekoladki, a tam napiwki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 15:32, 05 Sty 2013    Temat postu:

Zupełnie jak z nauczycielami- tony bombonierek, czekoladek oraz takie ilości kwiatów, że trzeba je trzymać w wiadrze. Blue_Light_Colorz_PDT_02
Pamiętam jak Matka zawsze w Dzień Nauczyciela i na koniec roku szkolnego taktycznie się rozchorowywała, bo owe dowody wdzięczności straszliwie ją żenowały.
Po prawdzie to mi się zdaje, że to wszystko zależy od człowieka. Dajemy napiwki nie dajemy- co za różnica. Po kiego licha doszukiwać się w tym drugiego dna? Jeden daje, bo to dla niego normalne i naturalne, inny bo chce się pokazać, albo wspomóc, albo coś tam coś tam... Drugiego napiwki wkurzają, nie daje- bo ma takie zasady, albo nie daje bo nie jest zadowolony z obsługi, albo nie daje bo go to krępuje, albo nie daje bo nie ma kasy. I niby do jakich wniosków to prowadzi????
Każdy ma prawo dawać i każdy ma prawo nie dawać a innym nic do tego


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:47, 05 Sty 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
Zupełnie jak z nauczycielami- tony bombonierek, czekoladek oraz takie ilości kwiatów, że trzeba je trzymać w wiadrze.


Nie przeczę. Tyle tylko, że od takich sytuacji to raczej w moim przypadku rodzice chorują. Kwiatów taka nie chce, bombonierek w ogóle, bo nie lubi słodyczy. Żadnych upominków pod choinkę, nawet w Dniu Nauczyciela( nie dostałam kwiatka) itd. No biedactwa heheh. Czasem to aż mnie serce boli, jak na nich patrzę. Jeśli już chcą mi dać kwiaty po zakończeniu szkoły, to bukiet od wszystkich. Zatem wiadro mi nie jest potrzebne. No ale widocznie Twoja mama wyznawała inne zasady.

U mnie to raczej działa w drugą stronę. Przyjemniej jest dawać, niż brać. Choćby cukiery na Dzień Dziecka, bądź ufundować kilka nagród. O napiwkach dla kelnerów, barmanów, dostawców itp.nie wspomnę, bo o nich powinna być tu mowa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Sob 15:47, 05 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 16:27, 05 Sty 2013    Temat postu:

Zauważyliście, że przed przyjmowaniem napiwków nikt się nie wzdryga a dowody wdzięczności często traktowane są jako coś nagannego.? Napiwek ( lubiany czy nie) traktuje się...hmmm jak napiwek a owe kwiatki, czekoladki traktowane są często jako " przyjmowanie korzyści majątkowej"?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 16:38, 05 Sty 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
Zauważyliście, że przed przyjmowaniem napiwków nikt się nie wzdryga a dowody wdzięczności często traktowane są jako coś nagannego.? Napiwek ( lubiany czy nie) traktuje się...hmmm jak napiwek a owe kwiatki, czekoladki traktowane są często jako " przyjmowanie korzyści majątkowej"?

No właśnie. Przyczajam się w styczniu do lekarza, który pomógł mi w sposób ewidentny i którego, na dodatek, cenię. Rzecz jest "po fakcie", więc trudno to uznać za formę łapówki. Chętnie bym mu zaniosła jakąś butelczynę, ale...
1. ale czy wypada?
2. ale jak mnie pogoni?
3. ale co mu po mojej butelczynie? pewnie dostaje takich mnóstwo i lepszych (koniaku za 500 zł mu nie kupię)
4. butelczyna - banał? ale z czym do faceta? z kwiatkami? jeszcze gorzej (chyba)
5. ale, znając siebie, nie będę wiedziała, jak się zachować, spalę raczka i zacznę coś mamrotać bez składu...
Powrót do góry
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 16:43, 05 Sty 2013    Temat postu:

Tak naprawde to nie rozumiem tego topika.
Jak kto chce dawac napiwki to daje, jak ktos nie chce - to nie musi.

Po co dorabiac do tego filozofie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:47, 05 Sty 2013    Temat postu:

Dokładnie Panie Poldku. Na dodatek to szara strefa, a nawet najczarniejsza z czarnej. Ja rozumiem, dać komuś w zamian buziaka, albo objąć go czule ale żeby zaraz płacić za to, że zapłaciłem?
ja myślałem, że obsługa na pięć jest wliczona w ten produkt Think
a tutaj, jakieś praktykowanie zwyczajów kościelnych.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 16:50, 05 Sty 2013    Temat postu:

Cakowicie Cię rozumiem Angel
U mnie w domu tradycją już stało się zakupowanie drogiego alkoholu w celu wręczenia go zasłużonemu lekarzowi, następnie brak jakichkolwiek chętnych do dokonania datku i w końcu wypicie owego alkoholu przez domowników ze wznoszeniem toastów za zdrowie rekonwalescenta i lekarza.
Ostatnio mojemu ortopedzie flaszkę wręczał mój sąsiad, gdyż ja na samą myśl o takiej możliwości dostawałam skrętu kiszek z jednej strony a z drugiej strasznie chciałam jakoś podziękować Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 16:51, 05 Sty 2013    Temat postu:

Do Muchy to było.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 16:56, 05 Sty 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
samą myśl o takiej możliwości dostawałam skrętu kiszek z jednej strony a z drugiej strasznie chciałam jakoś podziękować Blue_Light_Colorz_PDT_02

Sąsiad poszedł do lekarza z flaszką w Twoim imieniu?
No dobrze, już nic nie mówię, bo to coraz bardziej poza tematem..
(ale jakby ktoś wiedział, co z tym lekarzem, to może na topiku imiennym? albo "Prośba"?)
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 17:05, 05 Sty 2013    Temat postu:

Się nie ma z czego śmiać. Not talking Sąsiad chodzi z ortopedą na siłownię i jest z nim na Ty. No i ortopeda wiedział, że ja jestem sąsiadka. Darek poszedł do ortopedy i wyznał mu moje dylematy. Podobno ortopeda też się śmiał szaleńczo, ale falszkę wziął.
Może też masz takiego sąsiada???????????????
To wcale nie jest poza tematem, bo napiwek też można poniekąd traktować jako dowód wdzięczności za dobrze wykonaną usługę.
To jest dygresja obok.
I w dodatku kto mi zabroni pisać nie na temat. Not talking Angel
Buahahaha Not talking


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:46, 05 Sty 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
Się nie ma z czego śmiać. Not talking Sąsiad chodzi z ortopedą na siłownię i jest z nim na Ty. No i ortopeda wiedział, że ja jestem sąsiadka. Darek poszedł do ortopedy i wyznał mu moje dylematy. Podobno ortopeda też się śmiał szaleńczo, ale falszkę wziął.
Może też masz takiego sąsiada???????????????
To wcale nie jest poza tematem, bo napiwek też można poniekąd traktować jako dowód wdzięczności za dobrze wykonaną usługę.
To jest dygresja obok.
I w dodatku kto mi zabroni pisać nie na temat. Not talking Angel
Buahahaha Not talking


Masz u mnie napiwek (w postaci wyrazów uznania) za ten post, tak jak za inne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Sob 17:48, 05 Sty 2013    Temat postu:

Seeni napisał:

I w dodatku kto mi zabroni pisać nie na temat. Not talking Angel
Buahahaha Not talking

Nikt, bo to i zabawne i pouczające.
Dawno temu ciążę prowadził mi znajomy, bardzo poważany doktor. Strasznie chciałam mu się jakoś odwdzięczyć, ale wiedziałam, że od znajomych nie bierze - takie ma zasady. Kupiłam mu zegar na ścianę, a było to w czasach, gdy jeszcze firmy farmaceutyczne nie wymyśliły takiego prezentu. Wzruszył się bardzo i prezent przyjął. Po kilku latach spotykamy się na jakimś posiedzeniu w urzędzie i doktor szepnął mi do ucha, że mój zegar ciągle jeszcze wisi na honorowym miejscu w jego domku letniskowym. Było mi bardzo, ale to bardzo przyjemnie.
Właśnie, że "dowody wdzięczności" są w temacie napiwków i już!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kewa dnia Sob 17:49, 05 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:56, 05 Sty 2013    Temat postu:

Przeczytałam wypowiedź jednego z Panów, z którym przyznaję nie jest mi po drodze. Ale muszę przyznać jedno - nie tym razem. Pierwszy raz widzę u Niego to, czego nie dostrzegałam. Widocznie "Rzeczywiście tak, jak księżyc znałam Go tylko z jednej, jesiennej strony"....

Wracając do napiwków - czasami to sami je otrzymujemy, bo jak nazwać sytuację, w której to znajomy taksówkarz dopłaca do interesu nie wymagając od Ciebie należnej mu kwoty ?
Szarmanckość ? Kultura osobista ? A może zwykła życzliwość i radość z naszego towarzystwa ?
Na do widzenia kieruje tekst - tak miło było Panią zobaczyć.... i uśmiech .

edit - literówki. Nie ma to jak piec ciasto i czytać, a co dopiero pisać hehe


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Sob 18:19, 05 Sty 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:09, 05 Sty 2013    Temat postu:

flykiller napisał:
Seeni napisał:
samą myśl o takiej możliwości dostawałam skrętu kiszek z jednej strony a z drugiej strasznie chciałam jakoś podziękować Blue_Light_Colorz_PDT_02

Sąsiad poszedł do lekarza z flaszką w Twoim imieniu?
No dobrze, już nic nie mówię, bo to coraz bardziej poza tematem..
(ale jakby ktoś wiedział, co z tym lekarzem, to może na topiku imiennym? albo "Prośba"?)


ja dorabiam jakas "ideologie", choc musze przyznac, ze tez glupio tak dawac, no ale mozna sie przyzwyczaic. no i wlasnie ta ideologia mi pomaga.
np. teraz byly swieta, wiec mozezs smialo powiedziec, ze to spozniony prezent na gwiazdke.
no bo ja staram sie dawac wyrazy wdziecznosci okolo swiat (BN wielkanoc, dzien kobiet itp), wtedy latwiej dawac, no a im przyjmowac przewaznie szampan oryginalny, albo cos slodkiego.

choc raz dalam jako dowod wdziecznosci - bardzo porzadny portfel skorzany - dla lekarza, za opieke nad starszym synem. bylam troszke speszona, bo mlodzitka wtedy bylam (byl to rok 94 i wtedy ciezkie czasy byly), ale jakos to poszlo... powiedzialam mu: chcialam bardzo podziekowac za to co zrobil pan dla mojego syna. troche sie zdziwli, bo przyzwyczajony chyba byl do alkoholu, ale bardzo sie ucieszyl, powiedzial, ze wlasnie potrzebuje portfel.
tak ze i ja sie ucieszylam, ze trafilam mu w smak.
to byl chyba najprzyjemnijszy dla mnie dowod wdziecznosci jaki dalam


ps. w Niemczch nie dalam jeszc engdy lapowki - nie stac mnie na nia, bo jesli tu sie daje lapowki, to rzedu kilku tysiecy i wzwyz. nie obracam sie w takich kregach.
lekarzowi,czy urzdnikowi sie nie daje. chyba by nie zaskarzyl.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Sob 18:14, 05 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 18:41, 05 Sty 2013    Temat postu:

O właśnie... te dowody wdzięczności jakoś tak strasznie kojarzą się nam z łapówką i dlatego część z nas ma do tego stosunek mocno niechętny. Z jednej strony nie chcielibyśmy robić niczego nagannego a z drugiej zwyczajnie chcielibyśmy podziękować ( nie zyskać, bo mówię o tych wszystkich razach kiedy jest już po- tylko zwyczajnie podziękować) Dodatkowo to są ogólnie takie mocno niezręczne sytuacje i nie bardzo wiadomo jak z nich wybrnąć. Chyba jakoś najłatwiej właśnie przy pielęgniarkach, nauczycielach- bo myślę, że gestu w postaci wręczenia kwiatów czy dobrych czekoladek nie sposób traktować w innych kategoriach, szczególnie w sytuacjach gdy z tymi ludżmi nie będziemy się nigdy więcej widzieć ( przypadkowa Pani pielęgniarka na oddziale na którym lezał nasz Tato), czy też to nie my dziękujemy- tylko nasze dziecko (w przypadku nauczyciela, pani wożnej itp).
Takie szczere dowody wdzięczności są chyba zwyczajnie przyjemne dla obdarowywanego Think Z nauczycielami i lekarzami dzieci łatwiej jest jakoś wybrnąć, bo zawsze może to być jakaś samoróbka zrobiona przez potomka, ale jak honorować inne osoby, którym zawdzięczamy ponadnormatywną troskę czy opiekę. ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Sob 18:47, 05 Sty 2013    Temat postu:

Seeni napisał:

ponadnormatywną troskę czy opiekę. ?

Właściwie, czy coś takiego istnieje?
Jak napisał Szamil "obsługa na pięć jest wliczona w ten produkt" i to powinno wystarczyć. Taka postawa jest przejrzysta i nikogo nie stawia w niezręcznej sytuacji. Niestety jest jakaś społeczna presja na "odwdzięczanie się", a mogłoby być tak zwyczajnie - każdy z nas stara się dobrze, najlepiej jak potrafi, wywiązywać ze swych obowiązków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 7 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin