Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Napiwki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:47, 03 Sty 2013    Temat postu:

flykiller napisał:
Oczywiście, jeśli udzielanie odpowiedzi wprost nastręcza Ci trudności, nie będę Cię więcej fatygować.

A jeśli Tobie zrozumienie tekstu pisanego mogę polecić dobrego fachowca.
Cytat:
Rozumiem, że też wymagasz pomocy - bo pracujesz.

Każdy jej wymaga. Nie jesteśmy samowystarczalni. Kiedy pracuję, ktoś inny ugotuje obiad. Ja zarobię na waciki, a mąż na rachunki itd. Kelner pensję przeznaczy na to, by wspomóc rodzinę, a napiwki na własne przyjemności. Może bilety na koncert dla siebie i partnerki ? Dziwi Cię to wszystko ? Mnie nie.
Cytat:
Masz swoiste pojęcie dobrych manier Angel

Nie gorsze od Twojego. Może zacznij pisać na temat i skończ personalne off topy i szukanie dziury w całym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:48, 03 Sty 2013    Temat postu:

Kewa napisał:

. W Czechach napiwki doliczają do rachunku. To już cały proceder, bo właściciele lokali specjalnie płacą mało, bo napiwki.


W tych Czechach za Cieszynem prosto ?
Nie spotkałem się... przynajmniej jeżeli chodzi o slezkoostravske czechy.

Byłem przekonany że w Czechach nie istnieje knajpa, choćby czerpała garściami tradycje z portowych mordowni trzeciego świata, która nie miałaby kelnera/kelnerki którym to należy dać napiwek (podkreślam słowo "należy"). Wszędzie się wchodzi i siada, za moment przybiega kelnerka (często dość wyględna) i piwo już jest na stole - piwa się nie zamawia, tylko jeżeli nie chcesz to się odmawia bo ona już i tak przyniosła, jak odmówisz to stawia je po prostu stolik obok bo zawsze ktoś akurat chce (i nie ma strachu o jakość, Czesi zabiliby właściciela jakby dawał syfiaste piwo).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:50, 03 Sty 2013    Temat postu:

Kelnerzy, barmani jakoś kojarzą nam się z napiwkami. A jak to jest u baristy. Dajemy napiwek za ślicznie zaparzoną kawę ? Takie cudeńka wyczyniają....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:53, 03 Sty 2013    Temat postu:

Mam na myśli coś takiego :



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:58, 03 Sty 2013    Temat postu:

W2 napisał:
Najbardziej natarczywi na napiwki/bakszysz są Egipcjanie, prawda?


W Egipcie nie byłem ale wspominałem już amerykę środkową (i Meksyk) - tam to właściciel czy kelner może stać się agresywny. To może skrajne przypadki ale są. Sama natarczywość na pewno nie ustępuje Egipcjanom. W Azji za to, zamiast rzęzić za uszami, opatentowali opcję na pracujące dzieci które też chcą napiwki - to chyba bije wszystko ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Czw 23:10, 03 Sty 2013    Temat postu:

Juli* napisał:

A jeśli Tobie zrozumienie tekstu pisanego mogę polecić dobrego fachowca.

Juli* napisał:

Może zacznij pisać na temat (...)

Może pamiętasz, ilu osobom na forum i ile razy już to napisałaś(?)(to retoryczne pytanie)
Juli* napisał:

skończ personalne off topy

bo? odeślesz mnie do topiku "o zwierzątkach"?
Juli* napisał:

Cytat:
Rozumiem, że też wymagasz pomocy - bo pracujesz.

Każdy jej wymaga. Nie jesteśmy samowystarczalni. Kiedy pracuję, ktoś inny ugotuje obiad. Ja zarobię na waciki, a mąż na rachunki itd. Kelner pensję przeznaczy na to, by wspomóc rodzinę, a napiwki na własne przyjemności. Może bilety na koncert dla siebie i partnerki ? Dziwi Cię to wszystko ? Mnie nie.

Wielu z nas jest samowystarczalnych. Ma godziwą pracę za godziwe pieniądze i nie oczekuje wsparcia finansowego od osób postronnych ani też, że z kieszeni innej, niż kieszeń pracodawcy będzie czerpał "na własne przyjemności". Zapewne ten rodzaj komfortu finansowego nie zdarza się zbyt często u np. kelnerów. Zapewne kelnerowanie nie jest ambicją zawodową zbyt wielu osób, tylko koniecznością. Ale to jeszcze nie powód, aby ich, czy innych pracowników sektora usług, traktować jak ludzi wymagających wsparcia i łudzić się śmieszną myślą, że 5 zł dodane do rachunku to jest "pomocna dłoń". Z całego tego topiku jasno dla mnie wynika, że wszyscy mówimy o bardzo drobnych kwotach (skoro obiad w restauracji za 50 zł jest postrzegany przez niektórych jako drogi obiad) i nikt z nas nie daje napiwków rzędu kilkudziesięciu złotych. Zatem, o jakiej pomocy mowa(?) Jeszcze zabawniej to brzmi, jeśli się wie, że są miejsca np. w Warszawie, gdzie bystry kelner może na napiwkach dorobić w ciągu miesiąca tyle, ile wynosi pensja niejednego młodego nauczyciela.
Powrót do góry
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:24, 03 Sty 2013    Temat postu:

Pochodzenie O-Ren Ishii napisał:

W Egipcie nie byłem ale wspominałem już amerykę środkową (i Meksyk) - tam to właściciel czy kelner może stać się agresywny. To może skrajne przypadki ale są. Sama natarczywość na pewno nie ustępuje Egipcjanom. W Azji za to, zamiast rzęzić za uszami, opatentowali opcję na pracujące dzieci które też chcą napiwki - to chyba bije wszystko ?


Dobrze, ze na kochanki nie chcą napiwków.

Będąc na Kubie spotkałem się z jeszcze inną formą napiwków, albo raczej filantropii. Tam istnieją dwie waluty - peso wymienialne i niewymienialne. Kubańczycy obracają tylko tymi niewymienialnymi, a turyści wymienialnymi, więc napiwki od turystów mają niewielka wartość. Natomiast towary tak. Pracownicy hoteli są bonzami w porównaniu z przeciętnym mieszkańcem wyspy. I właśnie tych mieszkańców wspomagali turysci. Polegało na tym, ze turysta wynosił jedzenie z restauracji hotelowej i dawał głodnym ludziom na plaży. Zwykle to byli pracownicy przy budowie hoteli, bardzo szczupli, niedożywieni. Ja wynosiłem żywność dla Karlosa, który zawsze czekał na mnie i był wdzięczny za bułki obłożone szynką. Inni turyści też mieli swoich podopiecznych.
Najlepszy numer był w ostatni dzień pobytu na wczasach. Zabrałem z sobą żywność, pół litra kubańskiej wódki, mydełka i inne środki higieniczne z łazienki. Było tego ze 20 kilo i zaniosłem Karlosowi. On nie wiedział, jak mi dziękować i zrozumiałem, ze da to swojej żonie i dzieciom. Tam wszystko ma wartość, a nawet zwykłe klapki, które miałem na sobie, białą koszulkę z jakimś napisem, czapkę przeciwsłoneczną. I to wszystko, bo więcej nie mogłem z siebie zdjąć. Na pamiątkę taki półnagi zrobiłem sobie zdjęcie z Karlosem. Ale tu nie zamieszczę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:12, 04 Sty 2013    Temat postu:

flykiller napisał:
bystry kelner może na napiwkach dorobić w ciągu miesiąca tyle, ile wynosi pensja niejednego młodego nauczyciela.


Dobry nauczyciel też sobie poradzi. Ale jakby co, to zawsze można zostać kelnerem. Nikt nikogo w zawodzie nie trzyma, ani też nikt nikogo nie goni za to, ze musi, bądź nie dać napiwek. Jest wielu takich, którzy choćby tutaj napisali, że dają z wielu powodów i dobrze. Ja do nich też należę i z tego co widzę nie jestem odosobniona. Wyróżniono mnie tylko personalnymi wycieczkami. Podobnie jak przy napiwku mam wybór, albo kontynuować, albo nie. Chyba widać co wybrałam.

Będąc ostatnio na wczasach lubiliśmy z mężem zaglądać to pewnej restauracji. Zaczęło się niewinnie. Tekst typu - a może tutaj coś zjemy.Podeszła do nas młoda dziewczyna - Marina. Studentka, która w ten sposób pracowała, by zarobić na kolejny rok akademicki. Od samego początku bardzo ją polubiłam. Już pierwszego dnia po przyjęciu zamówienia oprowadziła mnie po restauracji. Miała jak gdyby 3 człony. Poznałam całą historię, autorów wystroju itd. Byliśmy w tym miejscu tydzień. Zdążyłam poznać muzyków pięknie przygrywających do kolacji i na dansingu, kucharzy i kucharki oraz młodego kelnera - również studenta, który już na dzień dobry powiedział, że możemy rozmawiać po angielsku, ale on też umie po polsku. Nawet chciałby sobie język poćwiczyć, jeśli nie będzie to problemem. Odpowiedziałam jego słowami - "nie ma problema". Bardzo pogodny, młody człowiek.

Zawsze zostawiamy napiwki, a w tej restauracji bardzo chętnie. Takich kelnerów, jak tych dwoje studentów i całą obsługę chciałoby się spotykać wszędzie. Nie interesowało mnie czy mają za dużo, czy za mało.....Tyle rozmów, spotkań, wesołych historii....i niestety smutne pożegnanie. Przeważnie , kiedy coś się kończy pozostaje mały żal.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Pią 9:17, 04 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 10:58, 04 Sty 2013    Temat postu:

Pochodzenie O-Ren Ishii napisał:

W tych Czechach za Cieszynem prosto ?

Normalnie w centrum Pragi. Angel
Byłam tylko raz, ale potem w rozmowie ze znajomymi wyszło, że tam tak jest. Piwo nie wjechało samo, ale trzeba było zamówić. Normalnie w sumie to wyglądało, tylko na rachunku przy wyjściu był doliczony napiwek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 11:04, 04 Sty 2013    Temat postu:

Juli* napisał:

Dobry nauczyciel też sobie poradzi. Ale jakby co, to zawsze można zostać kelnerem.

Albo dobrze wyjść za mąż. Silenced


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karpieniec złocisty
światłość bijąca zza zakrętu


Dołączył: 05 Lip 2012
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:41, 04 Sty 2013    Temat postu:

Dawanie napiwku nie jest żadną łachą, to po prostu niepisana zasada. Barman, kelner, fryzjer, dostawca pizzy, taksiarz - wszystkim tym ludziom daję napiwki. Obojętnie, czy z ich pracy jestem zadowolony, czy nie. Wyjątek stanowi próba zrobienia mnie w konia.
Gdybym miał gmerać w portfelu szukając drobnych by dać odliczoną kwotę - wolałbym się już pod ziemię zapaść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Pią 12:53, 04 Sty 2013    Temat postu:

W2 napisał:

Będąc na Kubie spotkałem się z jeszcze inną formą napiwków, albo raczej filantropii. Tam istnieją dwie waluty - peso wymienialne i niewymienialne. Kubańczycy obracają tylko tymi niewymienialnymi, a turyści wymienialnymi, więc napiwki od turystów mają niewielka wartość. (...)


Kochanki przyjmują napiwki.. w formie prezentów

Nie jestem pewna co do tej waluty. Byłam na Kubie niedawno i wymienialiśmy (na paszport) dolary na peso, którymi płaciliśmy normalnie w sklepach i napiwki też od nas Kubańczycy przyjmowali, więc muszą mieć dla nich wartość, skoro my mogliśmy nimi normalnie obracać.
Zresztą potem w drugą stronę wymienialiśmy to, co nam zostało na dolary..
Może chodzi Ci o dolary? Dolary nie mają dla nich wartości, bo im zwyczajnie tej waluty wymieniać nie wolno.
Powrót do góry
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:03, 04 Sty 2013    Temat postu:

Kewa napisał:

Normalnie w centrum Pragi. Angel


no i wszystko jasne, bo to nie Czechy Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pią 14:19, 04 Sty 2013    Temat postu:

karpieniec złocisty napisał:
(...) wszystkim tym ludziom daję napiwki. Obojętnie, czy z ich pracy jestem zadowolony, czy nie.

Niedorzeczne. Nagradzasz ich więc także za niedbałość, dyletanctwo i arogancję?
Powrót do góry
karpieniec złocisty
światłość bijąca zza zakrętu


Dołączył: 05 Lip 2012
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:05, 04 Sty 2013    Temat postu:

flykiller napisał:
karpieniec złocisty napisał:
(...) wszystkim tym ludziom daję napiwki. Obojętnie, czy z ich pracy jestem zadowolony, czy nie.

Niedorzeczne. Nagradzasz ich więc także za niedbałość, dyletanctwo i arogancję?

No to jeszcze raz:
To nie jest forma nagrody a zwykła powinność. Taki kelner na przykład ma bardzo niską stawkę godzinową, z uwagi na napiwki właśnie. Niektórym trzeba laskę zrobić, żeby dali - inni (jak ja) uważają to za przejaw obycia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:19, 04 Sty 2013    Temat postu:

flykiller napisał:
bystry kelner może na napiwkach dorobić w ciągu miesiąca tyle, ile wynosi pensja niejednego młodego nauczyciela.


duzo więcej
Pensja młodego nauczyciela to rzad wielkosci 1700 zł, a dobry ( podkreslam - dobry! ) w sprzyjających okolicznościach może dorobić i 300-400 zł dziennie.
Choc bywa bardzo różnie... Córce zdarzyło się iz dwie wiekowe angielki , wysaczyły ( zamawiając po szklaneczce butelkę Johny Walker Blue label. Rachunek wyniósł ok 1200 zł - panie dały 1500 i powiedziały - dziękuję
Innym zaś razem grupa dziewięciu anglików wypiła i zjadła za ponad 2 tys zł ( kelner praktycznie nie miał możliwości odejscia przez kilka godzin od ich stolika ), po czym zostawili kwotę wyliczoną do 10 groszy .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Pią 16:19, 04 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lena
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 3846
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 834 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:29, 04 Sty 2013    Temat postu:

Nie każdy nauczyciel może dorobić.

Napiwki daję, ale nie zawsze.
Jak ktoś nie zasłużył to nie ma.
Ostatnio czekałam na kawę 15 minut, więc nie było za co dać napiwku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:37, 04 Sty 2013    Temat postu:

karpieniec złocisty napisał:
Dawanie napiwku nie jest żadną łachą, to po prostu niepisana zasada. Barman, kelner, fryzjer, dostawca pizzy, taksiarz - wszystkim tym ludziom daję napiwki. Obojętnie, czy z ich pracy jestem zadowolony, czy nie. Wyjątek stanowi próba zrobienia mnie w konia.
Gdybym miał gmerać w portfelu szukając drobnych by dać odliczoną kwotę - wolałbym się już pod ziemię zapaść.


No właśnie.


Na dodatek nie trzeba bogato wychodzić za mąż, by można było realizować niepisane zasady. Co nie zmienia faktu, że pielęgniarki z jakiś tam powodów bardzo miłe są w stosunku do lekarzy hihihi. Te żebracze pensje pewnie nie starczają na waciki, co dopiero na napiwki, a taki lekarz to i prywatną działalność może otworzyć i żonę zatrudnić. Przykładów korelacji zawodowych, płciowych i finansowych można podawać całe mnóstwo.
Zawsze można też mieć kilka zawodów w ręku. O choćby być kelnerem ( kelnerką) po godzinach Albo informatykiem


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Pią 16:39, 04 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:07, 04 Sty 2013    Temat postu:

nudziarz napisał:
Dla czystej ciekawosci....
Jesli placicie kartą, dorzucacie napiwek gotowką, czy karta do portfelu i "do widzenia " ?


jest jeszcze jedna mozliwosc:
placac karta kredytowa za jakas usluge jest specjalne miejsce na wpisanie wysokosci napiwku. mozna napsac 10% albo kwote np. 5 $.

moj maz przewaznie placi napiwki na karcie.
dopiero bedacw w Polsce (pierwszy raz byl w Pl 6 lat temu) placac karta - daje napiwki gotowka, bo zwrocilam mu uwage, ze w Pl. kelner nie dostanie napiwku tylko pewnie wplynie do rak wlasciciela. nie ma zadnej pewnosci, ze ten ja mu przekaze, a zwlaszcza , jak to jest studenka, ktora za miesiac juz tu nie bedzei pracowac.
ale co ciekawe, zauwazylam ze w Polce coraz czesciej mozna wpisac kwote napiwku na samym rachunku. niestety, nie we wszytskich lokalach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Pią 17:10, 04 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 17:18, 04 Sty 2013    Temat postu:

Juli* napisał:
Co nie zmienia faktu, że pielęgniarki z jakiś tam powodów bardzo miłe są w stosunku do lekarzy hihihi. Te żebracze pensje pewnie nie starczają na waciki, co dopiero na napiwki, a taki lekarz to i prywatną działalność może otworzyć i żonę zatrudnić.

Co to ma do rzeczy, hihi, aha, hihihi?

karpieniec złocisty napisał:

Niektórym trzeba laskę zrobić, żeby dali - inni (jak ja) uważają to za przejaw obycia.

Nie spoufalałabym się aż tak bardzo dla paru groszy. Hyhy

[/quote]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 4 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin