Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

nauka starzenia się
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Nie 8:21, 16 Sie 2015    Temat postu:

Każdego dopadnie śmierć, to pewne. Ze starością zaś bywa różnie i nie każdy będzie mieć farta się o tym przekonać.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:17, 16 Sie 2015    Temat postu:

Kewa napisał:
Każdego dopadnie śmierć, to pewne. Ze starością zaś bywa różnie i nie każdy będzie mieć farta się o tym przekonać.

Dokładnie tak! Co do starości to tez racja - z naciskiem na najsłuszniejsze stwierdzenie: "Ze starością zaś bywa różnie (...)"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 15:38, 16 Sie 2015    Temat postu:

Skoro oczywistość tej racji sprowadza się do rozmaitego przebiegu starości, to nijak nie można jej rozciągać na fart, jakim miałoby się okazać dożycie wieku zaawansowanego, chyba, że ktoś przedkłada ilość (lat) nad jakość życia. Mówiąc inaczej, dla niektórych możliwość doświadczania starości to fart, a dla innych udręka - bo ze starością "bywa różnie" Angel
Powrót do góry
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:36, 16 Sie 2015    Temat postu:

Brakuje już tylko stwierdzenia, że w ogóle fajnie być starym. Można już sobie odpuścić i bardziej dbać o wygodę niż estetykę. Można marnować czas i nie trzeba się śpieszyć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:01, 16 Sie 2015    Temat postu:

pogłoska napisał:
Brakuje już tylko stwierdzenia, że w ogóle fajnie być starym. Można już sobie odpuścić i bardziej dbać o wygodę niż estetykę. Można marnować czas i nie trzeba się śpieszyć.

To byłaby teza będąca w gruncie rzeczy fantazją. Prawidłowo powinna być opatrzona wstępem: "wydaje mi się, że..." W rzeczywistości wielu starszych ludzi - tych aktywnych w przeszłości, zaczyna się spieszyć podświadomie odczuwając, że zostaje im coraz mniej czasu...
Marnowanie czasu, moim zdaniem, nie jest cechą wieku, a mentalności. Większość znanych mi ludzi w zaawansowanym wieku (łącznie ze mną jeśli uznać mnie za starego ) wręcz wrogo odnosi się do marnowania czasu. Twierdzenie, że starość to również odpuszczanie sobie dbałości o estetykę należy do tej samej kategorii - nietrafnych obserwacji i stereotypów. Można się tylko zgodzić z tym, że zaniedbania w zakresie higieny i estetyki mogą mieć miejsce w przypadku starszych osób z takimi ograniczeniami zdrowotnymi, że trudno im o siebie zadbać. Większość tych cech - marnowanie czasu, brak dbałości o higienę, estetykę itd. wynika z efektu typu: czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie potrafi. Liczne obserwacje całkowicie to potwierdzają gdy wynikają z obserwacji w skali makro, a nie mikro...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Nie 20:05, 16 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 20:02, 16 Sie 2015    Temat postu:

Jak się jest w miarę zdrowym i zasobnym, to starość ma, oczywiście, pewne pozytywy.
Na przykład, nie trzeba wstawać o 5:30 i szykować się do nielubianej pracy (moja tęsknota za emeryturą jest, doprawdy, nieutulona).
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:12, 16 Sie 2015    Temat postu:

Z wrodzonej ciekawości, przez całe życie pytałem ludzi narzekających na nieciekawą i męczącą pracę, jaką pracę uznaliby za satysfakcjonującą i dlaczego nie zaczną tego robić. Ciekawe, że większość osób nie potrafiła odpowiedzieć lub odpowiadała po długim zastanowieniu. Przeważnie były to dość dziwaczne odpowiedzi...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 20:28, 16 Sie 2015    Temat postu:

Może, po prostu, nie zrozumiałeś tych odpowiedzi.
Posłużę się wytrychem, któremu nie sposób nie przyznać racji - "ludzie są różni".
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:29, 16 Sie 2015    Temat postu:

flykiller napisał:
Może, po prostu, nie zrozumiałeś tych odpowiedzi.
Posłużę się wytrychem, któremu nie sposób nie przyznać racji - "ludzie są różni".

Bądź łaskawa nie odnosić się do moich wypowiedzi jeśli nie potrafisz tego robić bez infantylnych impertynencji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:36, 16 Sie 2015    Temat postu:

Formalny napisał:

Marnowanie czasu, moim zdaniem, nie jest cechą wieku, a mentalności. Większość znanych mi ludzi w zaawansowanym wieku (łącznie ze mną jeśli uznać mnie za starego ) wręcz wrogo odnosi się do marnowania czasu. Twierdzenie, że starość to również odpuszczanie sobie dbałości o estetykę należy do tej samej kategorii - nietrafnych obserwacji i stereotypów.


E, bo Ty Formalny pewnie nigdy nie chodziłeś w wysokich szpilkach. )))
A marnowanie czasu, to robienie tego wszystkiego na co skąpimy go sobie teraz: wysypianie się w porach dla nas najlepszych, przyglądanie jak się bawią dzieci na podwórku, picie kawki, doglądanie kwiatków na balkonie, głaskanie psa itd. )))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 20:38, 16 Sie 2015    Temat postu:

Fakt, że nie odnosisz się do moich wypowiedzi wprost, ale, notorycznie, w tchórzliwych aluzjach, które subtelne mogą się zdawać wyłącznie w Twoim mniemaniu, powoduje, że nie doświadczysz tej łaski - więc porzuć ten ton zranionego piernika.
Powrót do góry
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:41, 16 Sie 2015    Temat postu:

flykiller napisał:
Jak się jest w miarę zdrowym i zasobnym, to starość ma, oczywiście, pewne pozytywy.
Na przykład, nie trzeba wstawać o 5:30 i szykować się do nielubianej pracy (moja tęsknota za emeryturą jest, doprawdy, nieutulona).


Albo lubianej tylko strasznie ciężkiej i wypalającej.
Nie wyobrażam sobie pracy w gimnazjum w wieku 67 lat...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:46, 16 Sie 2015    Temat postu:

pogłoska napisał:
Formalny napisał:

Marnowanie czasu, moim zdaniem, nie jest cechą wieku, a mentalności. Większość znanych mi ludzi w zaawansowanym wieku (łącznie ze mną jeśli uznać mnie za starego ) wręcz wrogo odnosi się do marnowania czasu. Twierdzenie, że starość to również odpuszczanie sobie dbałości o estetykę należy do tej samej kategorii - nietrafnych obserwacji i stereotypów.


E, bo Ty Formalny pewnie nigdy nie chodziłeś w wysokich szpilkach. )))
A marnowanie czasu, to robienie tego wszystkiego na co skąpimy go sobie teraz: wysypianie się w porach dla nas najlepszych, przyglądanie jak się bawią dzieci na podwórku, picie kawki, doglądanie kwiatków na balkonie, głaskanie psa itd. )))

Kurcze - zarumieniłem się... Rzeczywiście, nigdy nie chodziłem w szpilkach nie tylko wysokich. Nie musiałaś mi tego wytknąć...
oops
Gdy jeszcze miałem psa (2x) często głaskałem go pracując - przyjemne z pożytecznym. Nie udaje mi się wysypiać, ciągle mam "manko". Wolę mieć to manko niż odczuwać, że... straciłem czas gdy można było zrobić tyle ciekawych lub miłych rzeczy. Gdy człowiek śpi, nie wie, że żyje... Kawkę wypić? I owszem... Zwłaszcza w miłym towarzystwie... I to wszystko co sprawia przyjemność - te dzieci, te kwiatki. Muzyka, teatr, galeria sztuki... Ale to nie strata czasu lecz tak jak i wytężona praca: to są części składowe tego, co nazywa się: ŻYCIE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:54, 16 Sie 2015    Temat postu:

Formalny napisał:
Ale to nie strata czasu lecz tak jak i wytężona praca: to są części składowe tego, co nazywa się: ŻYCIE!


Oj, jak zwykle zapomniałam o cudzysłowie! Przy "marnowaniu". )))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kloss
histeryczny kandelabr


Dołączył: 22 Lip 2015
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:25, 16 Sie 2015    Temat postu:

pogłoska napisał:
w ogóle fajnie być starym
podejrzewam, że niekoniecznie, ale też nie oczekuję jakichś tam uzewnętrznień od zaglądających tu starców (metrykalnych, psychicznych, czy też urojonych). z pewnością ten dyskomfort pomiędzy mogę (bo mam możliwości, środki) a chcę (bo mnie łupie w krzyżu albo mam sucho miedzy nogami) może być denerwujący Tongue out (1)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kloss
histeryczny kandelabr


Dołączył: 22 Lip 2015
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:50, 16 Sie 2015    Temat postu:

po pewnym namyśle postanowiłem dodać uwagę (dość banalną, nie przeczę), która mnie nawiedziła po przeczytaniu paru wypowiedzi - starość, to stan, kiedy zaczynamy zaprzeczać rzeczywistości - tzn. rzeczywistość staje się be, to co było 20 lat wcześniej to było ok, teraz to tylko kiła, syf i mogiła itede ten wzorzec jest tak powtarzalny, że można by go schować w sejfie w Sèvres

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 7:23, 17 Sie 2015    Temat postu:

pogłoska napisał:
flykiller napisał:
Jak się jest w miarę zdrowym i zasobnym, to starość ma, oczywiście, pewne pozytywy.
Na przykład, nie trzeba wstawać o 5:30 i szykować się do nielubianej pracy (moja tęsknota za emeryturą jest, doprawdy, nieutulona).


Albo lubianej tylko strasznie ciężkiej i wypalającej.
Nie wyobrażam sobie pracy w gimnazjum w wieku 67 lat...

No weź przestań! 😊
Właśnie nauczyciele im starsi tym lepsi. To jest właśnie cierpliwość, doświadczenie i wiedza. Miodek np. do młodych nie należy a można go słuchać bez końca. No chyba że w gimnazjum nauka sprowadza się do trzymania dyscypliny ale to już temat o edukacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 15:05, 17 Sie 2015    Temat postu:

Koleżanka zapytała mnie, ostatnio, czy chciałabym cofnąć się do czasów studenckich. Nie miałam wątpliwości, że bym nie chciała. Nie do tego rozwłóczonego i sennego okresu, z którego pamiętam głównie kolejne stancje, kolejne przystanki autobusowe, kolejne stacje kolejowe, zabijanie czasu w kafejkach. Mimo wielu fantastycznych chwil nie chciałabym też na powrót być dzieckiem, zawsze minimalnie na uboczu dziecięcej społeczności ("ona jest dziwna"), ani drażliwą, depresyjną nastolatką. Nie chciałoby mi się już podejmować takiego wysiłku intelektualnego, z którym związane było przyswajanie gigantycznych ilości, w dużej mierze, zbędnej i niezajmującej wiedzy. Czasami niemal mi żal tych rozsadzanych przeze energię dzieci, gdy myślę, na jak długo zostaną wtłoczone w tryby edukacyjnej machiny, ile jeszcze przed nimi wyzwań, stresów, ile końców świata, które tylko z perspektywy późniejszych lat wyglądają na zabawne lub nieistotne, jaka żmudna droga by, w większości przypadków, zakotwiczyć gdzieś i bez zbędnych uniesień dobrnąć do końca. O nie, dzieciństwo ani młodość to nie była bajka, ale i tak ich przewaga nad wiekiem średnim i późnym jest miażdżąca. Dlatego, że sens fraszki Kochanowskiego o szlachetnym zdrowiu można jedynie przeczuwać, dlatego, że wszystko jest takie nowe, świeże, nieoczytane, niesłyszane, takie głębokie, intensywne i emocjonujące. Oczywiście, tej ciekawości życia niektórzy nie tracą z wiekiem ale, siłą rzeczy, ilość doświadczeń i rosnąca skala porównawcza (a może i rosnące oczekiwania) powodują, że coraz trudniej o zachwyt.
Zaczyna się myśleć, analizować i osadzać w kontekście zgromadzonej wiedzy, przestaje się - czuć.



pogłoska napisał:

Nie wyobrażam sobie pracy w gimnazjum w wieku 67 lat...

Moja koleżanka - nauczycielka, podsumowała to jakoś tak: wstrętne bachory (młodzież gimnazjalna). Gwoli wyjaśnienia trzeba dodać, że koleżanka stanowi specyficzny(?) przypadek nauczyciela, który nie przepada za dziećmi, a gwoli sprawiedliwości, że przyznała, iż z tymi można przynajmniej pogadać i pośmiać się (młodzież licealna).
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 16:20, 17 Sie 2015    Temat postu:

Ohydnie nie lubię starzenia się. Nie przemawia do mnie banał pod tytułem jesteś młoda duchem Jak, na litość boską, można być młodym jedynie częściowo?????
Jestem stosunkowo stara. Dla 70-latków pewnie młoda dla 30-parolatków stara.
Obiektywnie też jestem stara. Nie czarujmy się - w 46 wiośnie życia ma się za sobą zdecydowaną większość życia. Nie jestem nawet w wieku średnim( w tym byłam 10 lat temu) tylko w wieku mocnego przeterminowania.
To mnie boli. Obserwacja zmian własnej fizjonomii jest bezdyskusyjnie traumatycznym przeżyciem- tu się marszczy, tam zwisa. Żaden budowlaniec nie gwiżdże za mną w jasny dzień, w butach na obcasie jest mi niewygodnie i nie chce mi się już balować do rana. Do tego wszystkiego nie bardzo zmieniła mi się emocjonalność i nadal jestem z lekka niedorozwinięta.
Doprawdy- nie ma nic gorszego niż 30-laka uwięziona w ciele 50-latki...

Nie rozumiem tych postów, w których podkreśla się aktywność osób starszych, ich intelekt, fizyczne możliwości czy sportowe osiągnięcia- tak jakby cokolwiek zmieniało to w ich metryce. Z tymi osiągnięciami nie są mniej starzy tylko trochę bardziej żywotni.
Nie jestem przygotowana na starość, nie chcę jej, duszę sprzedałabym diabłu, żeby cofnął mi czas o jakieś 12 lat i tak zatrzymał.
Ale pewna drobna kwestia pozwala mi widzieć leciutkie okienko w tunelu
Mój Ojciec - wiekowy już starzec ( lat 74) twierdzi, że nigdy wcześniej nie bawił się tak dobrze jak u schyłku życia. Po pierwsze- jak twierdzi- człowiek jest już oswojony z możliwością zgonu w każdej chwili i absolutnie nie boi się śmierci, po wtóre zaś nareszcie wszystko mu wolno a każde uchybienia w zachowaniu są bezwzględnie wybaczane- można, zatem, bezkarnie puszczać gazy, gadać od rzeczy, doprowadzać do szału młodsze jednostki, czytać literaturę przykładowo o trzeciej w nocy, oglądać w telewizji najgłupsze programy, słuchać na pełen regulator hawajskich piosenek i w końcu jeść na co ma się ochotę ( bo szkodzi Ci już wszystko).
Ojciec twierdzi, że starość jest całkowicie wolna od stresu i wyjątkowo ludyczna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 18:54, 17 Sie 2015    Temat postu:

A ja Seeni nieodmiennie uwielbiam Twego ojca
Też raczej nie mam na zawołanie takiego okresu w życiu, do którego wróciłabym bez wahania. Mam sentymentalnego kolegę-rówieśnika i czasem zdarza nam się wracać do czasów, gdy dzieci były małe, a my robiliśmy w jednym mieszkaniu zabawę pidżamkową, a w drugim dla dorosłych. niby fajne lata, ale... natknęłam się przy ostatnich porządkach na pamiętnik z tego okresu. Albo dzieci chore, albo marudne, albo... chore. No do cholery co te dzieci tak chorowały?! Niedawno zmarł mój kolega serdeczny od przedszkola, a jeszcze przecież szampańsko witaliśmy Nowy Rok
Starość - srarość! Cieszę się z miejsca, w którym jestem. 1 grudnia kończę 50 lat. Dokładnie tego samego dnia Woody Allen kończy 80. Przypadek? Z przeczytanego wywiadu zapamiętałam, że w życiu ważne jest rozpraszanie.
Na początku września mam mieć rozmowę rekrutacyjną. Nic wielkiego - 1 dzień w tygodniu. Od znajomej wiem, że zawsze pada pytanie: jak wyobraża pani sobie siebie za 5 lat? Wiem co odpowiem. Cieszę się z tego miejsca, w którym jestem. Mam nadzieję, że za 5 lat będę robić to co robię z równą pasją.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 4 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin