Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

nauka starzenia się
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 19:52, 17 Sie 2015    Temat postu:

Seeni napisał:
(...) bezkarnie puszczać gazy(...)

no, ale jak to się ma do "godnego ogarniania starości"?
czy można godnie puszczać gazy i gadać od rzeczy? Tongue out (1)

Kewa napisał:
Albo dzieci chore, albo marudne, albo... chore. No do cholery co te dzieci tak chorowały?!

Teraz też chorują. Moje pracowe koleżanki doprowadzają mnie czasem do rozpaczy. Ich dzieci są ciągle chore, naprzemiennie chore, codziennie chore, bardzo chore i pół biedy, gdy wirują mi nad głową strzępki zdań (staram się wyłączyć) o gorączce lub wysypce, ale o ropnych czopach w gardle(?!) Litości...

a propos, czy nie czas zmienić nazwę na niezwykłą stronę niezwykłych użytkowników po czterdziestce?
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:25, 17 Sie 2015    Temat postu:

Kewa napisał:
A ja Seeni nieodmiennie uwielbiam Twego ojca
Też raczej nie mam na zawołanie takiego okresu w życiu, do którego wróciłabym bez wahania. Mam sentymentalnego kolegę-rówieśnika i czasem zdarza nam się wracać do czasów, gdy dzieci były małe, a my robiliśmy w jednym mieszkaniu zabawę pidżamkową, a w drugim dla dorosłych. niby fajne lata, ale... natknęłam się przy ostatnich porządkach na pamiętnik z tego okresu. Albo dzieci chore, albo marudne, albo... chore. No do cholery co te dzieci tak chorowały?! Niedawno zmarł mój kolega serdeczny od przedszkola, a jeszcze przecież szampańsko witaliśmy Nowy Rok
Starość - srarość! Cieszę się z miejsca, w którym jestem. 1 grudnia kończę 50 lat. Dokładnie tego samego dnia Woody Allen kończy 80. Przypadek? Z przeczytanego wywiadu zapamiętałam, że w życiu ważne jest rozpraszanie.
Na początku września mam mieć rozmowę rekrutacyjną. Nic wielkiego - 1 dzień w tygodniu. Od znajomej wiem, że zawsze pada pytanie: jak wyobraża pani sobie siebie za 5 lat? Wiem co odpowiem. Cieszę się z tego miejsca, w którym jestem. Mam nadzieję, że za 5 lat będę robić to co robię z równą pasją.

Świetnie, że to wszystko piszesz. Daje to wiarę w to, że i na forum pisują mądre rzeczy osoby rozsądne, potrafiące nadawać właściwą miarę rzeczywistości. Reszta wpisów pochodzi jakby z innego wymiaru i kojarzy mi się z mądralą popisującym się wiedzą o świecie i ludziach, typu: na całym świecie ludzie chodzą za stodołę, bo w mojej wsi tak jest.

Z tych ostatnich forumowych"mądrości" zachwyciła mnie między innymi ta:
"Nie rozumiem tych postów, w których podkreśla się aktywność osób starszych, ich intelekt, fizyczne możliwości czy sportowe osiągnięcia- tak jakby cokolwiek zmieniało to w ich metryce. Z tymi osiągnięciami nie są mniej starzy tylko trochę bardziej żywotni."
Ręce i piersi opadają... Chociaż właściwie... Zaopatrzone we wstępie zastrzeżeniem "nie rozumiem", usprawiedliwia wszystko co pisane jest później.

Powtórzę Kewo: dziękuję, że swoimi wpisami przywracasz wiarę w ludzki rozum...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 5:15, 18 Sie 2015    Temat postu:

Dostałem pozwolenie, więc wkleję zdjęcie. Na nim jest 62-letnia kobieta, którą znam z wyjazdów windsurfingowych. Cycki sobie zrobiła, bo niby dlaczego nie. Nikogo nie udaje i jest mega-fajną kobietą. Jeździmy na Prasonisi od kilkunastu lat i ona zawsze, ale to zawsze bawi i się i tańczy. Czy jest stara? Nie wiem. Bo nie znam definicji starości - wszyscy na topiku się od tego migają...


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 7:59, 18 Sie 2015    Temat postu:

[quote="flykiller"]
Seeni napisał:
(...) bezkarnie puszczać gazy(...)

no, ale jak to się ma do "godnego ogarniania starości"?
czy można godnie puszczać gazy i gadać od rzeczy? Tongue out (1)

Zasadniczo to ja nie wiem, czy można godnie puszczać gazy, ale wiem, że Ojca bawi sama możliwość.
Mój Ojciec jest stary, ale w niczym nie przeszkadza mu owa starość. Lubi ją tak samo jak lubił mieć 40 lat i być studentem. Ojciec, jak przypuszczam lubi życie w ogólności.
Każdy wiek daje mu określone możliwości, z których korzysta pełnymi garściami.
Zawsze był królem życia, teraz jest zwyczajnie starym królem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:03, 18 Sie 2015    Temat postu:

Pasztet napisał:
Dostałem pozwolenie, więc wkleję zdjęcie. Na nim jest 62-letnia kobieta, którą znam z wyjazdów windsurfingowych. Cycki sobie zrobiła, bo niby dlaczego nie. Nikogo nie udaje i jest mega-fajną kobietą. Jeździmy na Prasonisi od kilkunastu lat i ona zawsze, ale to zawsze bawi i się i tańczy. Czy jest stara? Nie wiem. Bo nie znam definicji starości - wszyscy na topiku się od tego migają...
]

W tym rzecz, że ja też już pytałem o definicję "staruszki lub staruszka"a więc starości i też nie przeczytałem odpowiedzi. W zasadzie można podsumować, że według "lokalnej" logiki, każdy kto ma trochę więcej lat niż wypowiadajaca się osoba, to staruszek/staruszka puszczająca gazy, śmierdząca, gadająca od rzeczy i śmiejąca się debilnie z tego, że jej "wolno". Obawiam się, że takie widzenie świata wynika z patrzenia na otoczenie przez mały lufcik lub tylko w lustrze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:11, 18 Sie 2015    Temat postu:

W sumie powinienem dopisać, że nagość to na spocie normalne. Kilkadziesiąt osób dziennie zrzuca ciuchy, zakłada pianki, później odwrotnie. I tak kilka razy dziennie. Cały czas ktoś stoi z gołym fiutem lub gołą cipką walcząc z ciuchami na wietrze. Żaden w tym kontekst czy podtekst.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pasztet dnia Wto 9:12, 18 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:23, 18 Sie 2015    Temat postu: Re: nauka starzenia się

Kloss napisał:

tylko nikt nas nie uczy jak radzić sobie ze starością. niektórzy jakoś naturalnie odnajdują się w tym procesie, starzeją się w sposób piękny.

inni (inne) muszą sobie naciągać twarz, wypychać cycki silikonem, robić sobie żurnałowy kaloryfer na klacie albo otaczać się nastolatkami.

starość to starość, nie ma w niej nic pięknego, nie ma sobie co mydlić oczu. ale można tę starość chyba jakoś godnie ogarnąć, bez histerii, napinania się do granic możliwości i prób zawracania Wisły kijem?


Cała zagwozdka bierze się z powyższych, idiotycznych tez, które są tylko i wyłącznie opiniami jednego kolesia i nie mają charakteru prawd uniwersalnych. A jednak większość forowiczów podążyła fałszywym tropem. W jednozdaniowym streszczeniu: pięknie się starzeć to być jak Magda Umer, a bycie jak Cher jest żałosne. Starość jest brzydka i kropka.
Ale nadal nie wiadomo co koleżka Klos, Hans, czy chuj wie kto, ma na myśli mówiąc ‘starość’.
Dlatego ta pięciostronicowa debata wydaje mi się bezprzedmiotowa. Nadal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 12:17, 18 Sie 2015    Temat postu:

Anxious

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lf dnia Wto 12:33, 18 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 12:21, 18 Sie 2015    Temat postu:

Widzę, że bardzo silna jest tendencja do wymyślania koła i interpretowania zgodnie z własnym subiektywnym odczuciem wiedzy ogólnie dostępnej (konsekwentnie nie będę podsuwać jej nikomu pod nos, by mógł radośnie zaprzeczyć, bo on, jego ciotka, dziadek i znajoma z windsurfingu mają akurat zupełnie inaczej - czyli klasyka: na całym świecie ludzie chodzą za stodołę, bo w mojej wsi tak jest).
U niektórych ludzi to pewnie mechanizm obronny - im będą starsi, tym - na przekór swoim organizmom - mądrzejsi, żywotniejsi i szczęśliwsi

Biorąc pod uwagę medyczne znaczenie starości, tj. ogół zmian biologicznych zachodzących w ciele człowieka (głównie zużycie narządów i zmniejszona regeneracja komórek) (...), czyli po 60-65 roku życia, kobieta ze zdjęcia jest stara, mimo nadspodziewanie dobrego ciała.
Dywagacje, jak bardzo młoda jest duchem i jak jej z tą starością do twarzy, jak świetnie się w niej odnajduje i jak dobrze postrzegają ją inni nie zmieni faktu, że jej organizm dawno przekroczył fazę swoich szczytowych możliwości i będzie konsekwentnie chylił się ku upadkowi.
Przy czym - nikt nie musi tego udowadniać - samopoczucie i pozytywne postrzeganie siebie jest kluczowe dla jakości życia, i w takim sensie, wiek metrykalny, bywa rzeczą wtórną. W zderzeniu z pragnieniem, fakty nie mają szans.
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 12:22, 18 Sie 2015    Temat postu:

Tak sobie myślę, że skoro topik jest o "nauce starzenia się", to uczmy się od siebie nawzajem i już. A definicja starzenia? Miałam kiedyś zajęcia z opiekunkami osób starszych i często podkreślałam, że starość to nie choroba. Owszem, starość często z chorobami się wiąże, ale (jak już zauważyłyśmy z Fly), również okres dzieciństwa nie jet chorób pozbawiony Fakt, większość z tych chorób nie ma charakteru przewlekłego.
A tak w ogóle to nie lubię pojęcia "godnego starzenia się". Godnie to można żyć, zachować się, prezentować itp. Ktoś wcześniej zauważył (znów Fly?), że jaki kto za młodu, taki i na starość. Jeśli nigdy nie lubiłam szampańskich zabaw, hałaśliwego towarzystwa, a na starość zacznę nieustannie bywać, to znaczy, że coś ze mną nie halo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 12:25, 18 Sie 2015    Temat postu:

flykiller napisał:

U niektórych ludzi to pewnie mechanizm obronny - im będą starsi, tym - na przekór swoim organizmom - mądrzejsi, żywotniejsi i szczęśliwsi


Ale właściwie dlaczego wykluczasz taką ewentualność?
Mądrzejsi będą na pewno, szczęśliwsi być może - tym szczęściem płynącym ze spokoju, stabilności, bezpieczeństwa, a żywotniejsi? Wystarczy, że będą nadal żywotni i już.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Kewa dnia Wto 12:28, 18 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 12:31, 18 Sie 2015    Temat postu:

To nie ja wykluczam, to natura (wyjąwszy stan szczęśliwości).

Skąd płynie Twoja pewność, że ludzie starsi są mądrzejsi?
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:49, 18 Sie 2015    Temat postu:

lf napisał:


Pewnie jak do większości kategoryzacji, można do tego podejść od strony: statystycznej, kulturowej lub teoretycznej..., statystyka wskazuje na to, że żyjemy coraz dłużej, więc albo przesuwamy okres starości albo go rozszerzamy.., to chyba zależy czy uznajemy, że jakość tego życia się poprawia czy nie.., trochę pewnie się poprawia, bo widzę coraz więcej ludzi dbających o zdrowie, stosujących różne formy aktywności.., (...)

Miło przeczytać coś sensownego w powodzi wypowiedzi bzdurnych.
Co prawda "pojechałeś" z tą Viagrą dla siedemdziesięciolatków co to "wiatr w żagle"( ), ale ogólnie Twoja wypowiedź trafia w sedno - niczego nie upraszczając.
Ja dorzucę już na koniec (bo ile można odbijać się od ściany), że poglądy oparte o zwykłe prymitywne postrzeganie rzeczywistości, zaściankowość i brak umiejętności zrozumienia o czym mówi ktoś drugi (np. tylko dlatego, że to wpisane pod określonym nickiem), nie mają wieku i nie zależą od rodzaju dyplomu ani od tego, kto o sobie co sądzi.
Jeśli ktoś ciamkał przy jedzeniu za młodu, puszczał gazy i głupawo się z tego i z innych rzeczy śmiał, to w zaawansowanym wieku również będzie to robił. Głupotą będzie wtedy uznawanie przez otoczenie, że akie zachowania wynikają z wieku.
Oczywiście odrębną sprawą jest choroba ale i o tym "if" słusznie wspomniał.
W Wigilię skończę 69 lat, większość moich bliskich i dalszych znajomych płci obojga już ten wiek przekroczyła (wspominałem już o tym), rozglądam się szeroko otwartymi oczami i teraz bzdety jakie na temat tego przedziału wiekowego tutaj czytam, mogą tylko śmieszyć lub raczej... przygnębiać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 13:21, 18 Sie 2015    Temat postu:

flykiller napisał:

Skąd płynie Twoja pewność, że ludzie starsi są mądrzejsi?

Więcej przeczytanych książek, więcej znajomości, więcej doświadczenia życiowego... Wiadomo, że głupiec nadal będzie starym głupcem, ale pewnie jednak ciut mądrzejszym przez powyższe Chyba, że dopadnie go demencja, ale to jednak choroba, więc dopaść nie musi.
Formalny zapewne z pamięci zacytowałby jaką część mózgu zużywamy, a jaka się marnuje. Jesteśmy zaprogramowani na 200 lat, zdaje mi się Think
Czytając wywiady z osobami starszymi często mam takie "wow", ostatnio po lekturze wspomnianego Allena.

Ps. I żeby nie było: ludzie starsi są mądrzejsi od siebie z młodości. Nie chciałabym być zrozumiana, że ogólnie są mądrzejsi od wszystkich młodych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 16:40, 18 Sie 2015    Temat postu:

Kewa napisał:
flykiller napisał:

Skąd płynie Twoja pewność, że ludzie starsi są mądrzejsi?

Więcej przeczytanych książek .

Są tacy ludzie, którzy nie czytają wcale albo niewiele i tacy, którzy czytają bardzo dużo. Nie mam wątpliwości, że w związku z powyższym jest cała masa 20-latków oczytanych bardziej niż niektórzy 70- latkowie. Czytanie nie przekłada się na ilość lat tylko raczej na częstotliwość sięgania po lekturę.

Jak dla mnie starzenie się, tak jak dla Muchy, to zmiany biologiczne, które zachodzą z wiekiem. Cała reszta to dorabianie ideologii.
Nikt myślący rozsądnie nie nazwie człowiekiem młodym, ani człowiekiem w średnim wieku 70- latka. To osoba starsza bez względu na to jak ze swoim wiekiem się czuje, ile czyta i na ile aktywne życie prowadzi. Co najwyżej można sobie pobożnie zażyczyć, żeby w wieku owej osoby zachować taką samą sprawność.
Zupełnie nie pojmuję, co złego jest w puszczaniu gazów.????? Zasadniczo robią to ludzie w różnym wieku, o różnej pozycji społecznej, zawodowej i bez względu na iloraz inteligencji. Jeżeli ktoś gazów nie puszcza to zasadniczo jest to medycznie objaw niepokojący.
Najohydniejsza jest - i to w każdym wieku - nadymka i nadmierne zadęcie. Niestety przekonanie o własnej słuszności w każdej sytuacji, narzucanie zdania innym, mało wysublimowane złośliwości, wyszydzanie i krytykanctwo, pogarda dla innych ( w szczególności młodszych) są często (chociaż nie zawsze) cechą towarzyszącą starości, a w każdym razie, u osób, które zawsze takie przymioty posiadały, wyostrzają się z wiekiem. Oczywiście nie wykluczam, że wystarczy do tego zwyczajny podły charakter lub nieumiejętność lubienia kogokolwiek poza sobą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 17:24, 18 Sie 2015    Temat postu:

No, masz! Właśnie dlatego dopisałam ps,. Czytaj Seeni że zrozumieniem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 17:36, 18 Sie 2015    Temat postu:

Czytałam ps., ale oczywiście źle..........
To chyba starość jest. To czytanie jak się chce a nie jak jest napisane. Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:12, 18 Sie 2015    Temat postu:

Nie chciałem już pisać, ale zawsze interesuje mnie "słowo" i beztroskie manewrowanie nim przez niektórych.
Można tutaj zaobserwować ciekawe zjawisko nie mające nic wspólnego z wiekiem lub z wykształceniem. Pomijam tak powszechne tutaj "czytanie jak się chce a nie jak jest napisane." co autorom takich przypadłości się wydaje się śmieszne ale i naturalne...
Na "wyższym" poziomie (niekoniecznie intelektualnym) stoi manipulowanie słowem w celu posiadania racji. Metoda jest prosta - żeby nie powiedzieć, prostacka. Przepis na taką operację wygląda następująco. Cytowana jest wypowiedź nieistniejąca lub wybrany fragment zdania i druzgotana jest ich treść.
Na przykład "cytowana" jest nieistniejąca teza, w której miało się znaleźć twierdzenie, że 70 latek może być nazwany człowiekiem młodym lub człowiekiem w średnim wieku. Po taki przytoczeniu nieistniejącego twierdzenia łatwo je ośmieszyć i obalić, odnosząc wspaniały triumf nad "kimś niemyślącym".
Inny przykład. Bierze się na warsztat na przykład taką wypowiedź:
"Jeśli ktoś ciamkał przy jedzeniu za młodu, puszczał gazy i głupawo się z tego i z innych rzeczy śmiał, to w zaawansowanym wieku również będzie to robił. Głupotą będzie wtedy uznawanie przez otoczenie, że takie zachowania wynikają z wieku. " (fragment o puszczaniu gazów był nawiązaniem do wypowiedzi autorki "polemiki")
"Zręcznym cięciem skalpela" zostawia się tylko fragment o "puszczaniu gazów" - zjawisku "fascynującym" autorkę polemiki w określonym kontekście i druzgocze ona to z triumfem:
"Zupełnie nie pojmuję, co złego jest w puszczaniu gazów.????? Zasadniczo robią to ludzie w różnym wieku, o różnej pozycji społecznej, zawodowej i bez względu na iloraz inteligencji. Jeżeli ktoś gazów nie puszcza to zasadniczo jest to medycznie objaw niepokojący."
Jak widać, hobby bywa różne. Jednych fascynuje sztuka, innych sport, jeszcze innych nauka i wiedza a jeszcze inni lubią pisać rozprawki o puszczaniu gazów...
Nie wiem, czy taka tania manipulacja jest medycznie niepokojąca, ale współgra z następującymi za nią wywodami nie wykraczającymi poza ten poziom.
Gdy takie bzdety napisze w porywie nieuczona sortowaczka warzyw lub osoba o równie prostym zawodzie, można uznać to za dość zabawne. Gdy pisze to osoba, która zawodowo powinna być wyczulona na słowo, można wytłumaczyć to kilkoma przyczynami, a żadna z nich nie jest nobilitująca... Ot po prostu jedna z możliwości: "czytanie jak się chce a nie jak jest napisane.". Inna, to pisanie w taki sposób żeby wzbogacić ukochany obraz siebie w lustrze lub pokazać nicość kogoś innego a najlepiej jedno i drugie. A że sensu w tym nawet za grosz, kto się będzie tym przejmował? Ci co mają, poprą! Posiadanie "racji" jest zapewnione i jakże słodkie! Applause
Angel


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Wto 19:26, 18 Sie 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 19:36, 18 Sie 2015    Temat postu:

Z tym puszczaniem gazów to nie takie proste, bo wraz z wiekiem rośnie tendencja do takiego zachowania. Wynika to ze "zużycia" organizmu (nie chce mi sie wdawać w szczegóły), bakteryjnej (to ona jest odpowiedzialna za produkcję śmierdziuchów), oraz preferencji żywieniowych.


Co do tezy o użyciu mózgu.
Jest jedna z legend nauki, która powstała przed współczesnym obrazowaniem sieci neuronowych, oraz współczesną diagnostyką i kontrolą przewodzenia w neuronach. Wolne zasoby mózgu to właśnie te 10%, wykorzystywane jako rezerwa. Papugi powtarzające twierdzenie o 90% wolnych zasobów (sądzący iż mózg to tylko taki biologiczny mikroprocesor, bez peryferii i potrzeby sterowania organizmem) zapominają o jednym: że wraz z wiekiem spadają zdolności umysłowe, bo spada ilość neuronów. Gdyby ich twierdzenie było prawdziwe, staruszkowie powinni wykorzystywać 60 - 90% zasobów mózgu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 19:36, 18 Sie 2015    Temat postu:

Z tym puszczaniem gazów to nie takie proste, bo wraz z wiekiem rośnie tendencja do takiego zachowania. Wynika to ze "zużycia" organizmu (nie chce mi sie wdawać w szczegóły), bakteryjnej (to ona jest odpowiedzialna za produkcję śmierdziuchów), oraz preferencji żywieniowych.


Co do tezy o użyciu mózgu.
Jest jedna z legend nauki, która powstała przed współczesnym obrazowaniem sieci neuronowych, oraz współczesną diagnostyką i kontrolą przewodzenia w neuronach. Wolne zasoby mózgu to właśnie te 10%, wykorzystywane jako rezerwa. Papugi powtarzające twierdzenie o 90% wolnych zasobów (sądzący iż mózg to tylko taki biologiczny mikroprocesor, bez peryferii i potrzeby sterowania organizmem) zapominają o jednym: że wraz z wiekiem spadają zdolności umysłowe, bo spada ilość neuronów. Gdyby ich twierdzenie było prawdziwe, staruszkowie powinni wykorzystywać 60 - 90% zasobów mózgu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 5 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin