Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

o zwierzętach raz jeszcze
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 23:46, 28 Gru 2012    Temat postu:

Dopiszę jeszcze, że podczas okupacji mamę i jej rodzeństwo uratowały przed głodem króliki potajemnie trzymane na strychu w warunkach urągających wszystkim standardom chowu. Czy mieli się zastanawiać? Gdy patrzę na głodne i spuchnięte brzuszki dzieci w Afryce to osobiście zabijałabym dla nich zwierzęta - w każdej ilości. Marzę oczywiście o czasach kiedy nie trzeba będzie zabijać, taka moja futurystyczna wizja rosnących na parapecie szynek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 0:29, 29 Gru 2012    Temat postu:

Mam zupełnie inne odczucia - że ludzka wrażliwość tępieje, bo ma za dużo bodźców i za mało czasu na zastanowienie.

Kiedyś kurę zgarniało się z podwórka, zwyczajnie kładło na pieniek i ucinało jej łeb. Teraz kurę przez jej kurze życie trzyma się w klatkach, ustawionych jedna na drugiej, upapraną we własnych odchodach, poranioną o druty, ściśniętą w zaduchu, bez słonecznego światła, a potem podwiesza za nogi na specjalnym taśmociągu, który ucina kurom łby. A jak kura jest za mała albo za bardzo się szarpie, to ucina jej tylko kawałek łba. Głupia kura, nie wie, co jest dla niej najlepsze.

Ustawy, ruchy, deklaracje, demonstracje... to są ruchy pozorowane. Nie odmawiam tym ludziom zaangażowania, ale jaka to jest część społeczeństwa? Ile osób to naprawdę interesuje? Za tą fasadą działań dla uśpienia społecznego sumienia (zgadzam się z Nudziarzem, że "uznając się za panów świata, poczuwamy się do potrzeby bycia władcami łaskawymi i dbającymi o los poddanych"), niewiele się zmienia.
Rocznie nawet do 90 tys. koni (Polska jest największym eksporterem żywych koni) wysyłamy na rzeź, a fundacje pomagające tym zwierzętom otrąbiają raz na miesiąc sukces: "hurra! uratowaliśmy Siwka!". Cudownie. Wszyscy są zadowoleni. Handlarz, bo dostał kasę, fundacja, bo pomogła, my, bo się zrzuciliśmy, państwo, bo inicjatywa społeczna nie ginie. Zamiast tego można by zakazać wywozu żywych koni z Polski, co załatwiłoby problem przewozu zwierząt w koszmarnych warunkach. Ale faktyczne działania są kosztowne i wymagają odwagi.

Ostatnio ktoś wklejał link do filmu z polskich hodowli zwierząt futerkowych. Wśród kilkudziesięciu (z setek na terenie całego kraju) ferm, nie było ani jednej, która spełniałaby normy i na której nie znaleziono udręczonych zwierząt. A przecież mamy zupełnie niezłą ustawę o ochronie zwierząt. Teoria teorią, praktyka praktyką.

Kewa napisał:
Dopiszę jeszcze, że podczas okupacji mamę i jej rodzeństwo uratowały przed głodem króliki potajemnie trzymane na strychu w warunkach urągających wszystkim standardom chowu. Czy mieli się zastanawiać? Gdy patrzę na głodne i spuchnięte brzuszki dzieci w Afryce to osobiście zabijałabym dla nich zwierzęta - w każdej ilości. Marzę oczywiście o czasach kiedy nie trzeba będzie zabijać, taka moja futurystyczna wizja rosnących na parapecie szynek.

Kewo, czytaj, proszę ze zrozumieniem. Nie piszę o ekstremalnych sytuacjach wyboru między życiem ludzkim, a zwierzęcym, tylko o realiach sytego, konsumpcyjnego społeczeństwa.
Nie spodziewam się też aż takiego poświęcenia, jak zabijanie różnych zwierząt dla głodnych dzieci z Afryki. Mnie by wystarczyło, gdybyś zabiła świnię, z której jesz schabowego. Potrafiłabyś? Nie uważasz, że to byłoby fair wobec tej świni? (oczywiście, po odpowiednim przeszkoleniu )
Powrót do góry
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:57, 29 Gru 2012    Temat postu:

flykiller napisał:
Mnie by wystarczyło, gdybyś zabiła świnię, z której jesz schabowego. Potrafiłabyś? Nie uważasz, że to byłoby fair wobec tej świni? (oczywiście, po odpowiednim przeszkoleniu )


Mamy skłonność do nadawania intencjonalności wszelkim formom żywym.., szczególnie tym, które podzielają z nami emocje podstawowe.., ale już nawet u tych najmniejszych doszukujemy się rozumnych działań pozwalając sobie na antropomorfizację np. komar to złośliwy natręt ale już biedronka to raczej pozytywne stworzonko.., no bo mszyca to raczej nie.., pająk jest sprytny i cierpliwy, a szczur bardzo inteligentny i przebiegły.., im wyżej w hierarchii i bliżej naszych domostw, tym więcej cech ludzkich przypisujemy zwierzętom.., to naturalne.., poza tym działa na nas coś takiego jak schemat dziecięcości – wszystko co bezbronne w swoim niemowlęctwie jest piękne np. mała różowa świnka czy kilkutygodniowy kotek.., a kurczaczki jakie są fajne czy malutkie szczeniaki.., to mechanizm ewolucji tak działa.., im bardziej „uczłowieczamy” dane stworzenie, tym trudniej jest nam pozbawić go życia, bo jest ono dla nas konkretnym podmiotem.., inaczej ma się sprawa z abstrakcją jaką jest zabijanie zwierząt z hodowli.. Anxious


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:18, 29 Gru 2012    Temat postu:

lf napisał:
... wszystko co bezbronne w swoim niemowlęctwie jest piękne np. mała różowa świnka czy kilkutygodniowy kotek.., a kurczaczki jakie są fajne czy malutkie szczeniaki.., to mechanizm ewolucji tak działa..


pozwol, ze sie z tym nie zgodze

gdyby tak bylo orzel nie porywalby malych owieczek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 11:45, 29 Gru 2012    Temat postu:

corsaire napisał:
lf napisał:
... wszystko co bezbronne w swoim niemowlęctwie jest piękne np. mała różowa świnka czy kilkutygodniowy kotek.., a kurczaczki jakie są fajne czy malutkie szczeniaki.., to mechanizm ewolucji tak działa..


pozwol, ze sie z tym nie zgodze

gdyby tak bylo orzel nie porywalby malych owieczek


U ludzi działa - dość często jest to np. w reklamach wykorzystywane - mały psiak i papier toaletowy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 11:51, 29 Gru 2012    Temat postu:

Mamy skłonność przypisywania zwierzętom ludzkich cech, bo nie możemy na nie spojrzeć inaczej niż przez ludzki pryzmat i posługiwać się innymi, niż ludzkie, definicjami.
Gdyby jednak spróbować choćby odrobinę się odsunąć i popatrzeć na zwierzę z oddalenia, jak na obiekt (co jest trudne choćby dlatego, że antropomorfizujemy także rzeczy, zjawiska, właściwie, chyba nie jest możliwe), to można założyć, że:
to upośledzona w stosunku do człowieka forma życia (skoro człowiek jest taki wyjątkowy), pozbawiona świadomości, wyższych uczuć i że prawie wszystko już o niej wiemy,
albo,
że nasze możliwości poznawcze są ograniczone, a wnioski, które wyciągamy mogą być błędne i nie mamy wglądu w świat zwierzęcy, a kontakt z nim, który często uważamy za bliski, trwały, pełen porozumienia - jest iluzoryczny.
Możemy założyć, że każde zwierzę jest tajemnicą, zamiast tego, że wszystko już o nim wiemy.
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 11:56, 29 Gru 2012    Temat postu: Re: o zwierzętach raz jeszcze

flykiller napisał:

Konkretnie powinnam zrobić to, co mogę zrobić. Nie jeść mięsa, nie używać skórzanych wyrobów, uważniej dobierać kosmetyki. Żadne ekstremum, właściwie.

Ale przecież w ten sposób nie zmienisz losu dręczonych zwierząt. Think W ogóle. Poprawisz sobie co najwyżej samopoczucie i z godnością będziesz mogła mówić: ja w tym nie uczestniczę.
Los pojedynczej kury, szlachtowanej świni, ubijanego konia nie zmieni się nawet na jotę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 12:25, 29 Gru 2012    Temat postu:

flykiller napisał:
nasze możliwości poznawcze są ograniczone, a wnioski, które wyciągamy mogą być błędne i nie mamy wglądu w świat zwierzęcy, a kontakt z nim, który często uważamy za bliski, trwały, pełen porozumienia - jest iluzoryczny.
Możemy założyć, że każde zwierzę jest tajemnicą, zamiast tego, że wszystko już o nim wiemy.


Oczywiście, że nigdy np. nie będziemy wiedzieli jak to jest być nietoperzem.., mylimy się nawet w tak prostych sprawach jak odczytywanie sygnałów np. machanie ogonem przez psa wyraża inną emocją niż machanie ogonem przez kota
To co proponujesz, przypomina mi czasy kultu zwierząt kiedy to np. Indianin polowanie traktował jak walkę a zabite zwierzę przepraszał, iż musiał pozbawić je życia - miał dla niego szacunek i dziękował mu za to, że stało się jego pokarmem.., często też musiał oczyścić się po takim zabójstwie i odprawić pokutę.., chyba już raczej te czasy nie wrócą Anxious


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:25, 29 Gru 2012    Temat postu:

flykiller napisał:
bo nie możemy na nie spojrzeć inaczej niż przez ludzki pryzmat ...


co to jest ludzki pryzmat? czy nie jestes zbyt etnocentryczna?

gdyby tak bylo, jak mowisz, to nie byloby tych calych "fabryk smierci"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:26, 29 Gru 2012    Temat postu:

lf napisał:
corsaire napisał:
lf napisał:
... wszystko co bezbronne w swoim niemowlęctwie jest piękne np. mała różowa świnka czy kilkutygodniowy kotek.., a kurczaczki jakie są fajne czy malutkie szczeniaki.., to mechanizm ewolucji tak działa..


pozwol, ze sie z tym nie zgodze

gdyby tak bylo orzel nie porywalby malych owieczek


U ludzi działa - dość często jest to np. w reklamach wykorzystywane - mały psiak i papier toaletowy


to, ze u ludzi dziala nie znaczy jeszcze, ze wynika z ewolucji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 12:51, 29 Gru 2012    Temat postu:

corsaire napisał:


to, ze u ludzi dziala nie znaczy jeszcze, ze wynika z ewolucji.


To może pogadaj z Konradem Lorenzem na ten temat, bo ja nie mam czasu i ochoty Ci tego tłumaczyć.., zresztą może Ci się to przydać, ponieważ jest tam mowa o hamowaniu agresji.. Anxious


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Sob 15:18, 29 Gru 2012    Temat postu:

flykiller napisał:

Kewo, czytaj, proszę ze zrozumieniem. Nie piszę o ekstremalnych sytuacjach wyboru między życiem ludzkim, a zwierzęcym, tylko o realiach sytego, konsumpcyjnego społeczeństwa.
Nie spodziewam się też aż takiego poświęcenia, jak zabijanie różnych zwierząt dla głodnych dzieci z Afryki. Mnie by wystarczyło, gdybyś zabiła świnię, z której jesz schabowego. Potrafiłabyś? Nie uważasz, że to byłoby fair wobec tej świni? (oczywiście, po odpowiednim przeszkoleniu )

Bardzo nie lubię tego pouczenia - czytaj ze zrozumieniem, bo zakłada, że nie czytam. Zatem deprecjonuje mnie jako rozmówcę, zatem poniża. Nie wiem, czy taki był Twój zamiar, ale będę upierać się, że napisałam na temat. Angel
Dlaczego uważasz, że powinnam zabijać świnkę, którą zamierzam zjeść? Czy powinnam również zrobić stół przy którym siedzę? Wytoczyć talerze, z których spożywam?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:20, 29 Gru 2012    Temat postu:

lf napisał:
corsaire napisał:


to, ze u ludzi dziala nie znaczy jeszcze, ze wynika z ewolucji.


To może pogadaj z Konradem Lorenzem na ten temat, bo ja nie mam czasu i ochoty Ci tego tłumaczyć.., zresztą może Ci się to przydać, ponieważ jest tam mowa o hamowaniu agresji.. Anxious


wspanialy argument Applause


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:22, 29 Gru 2012    Temat postu:

Kewa napisał:
...
Dlaczego uważasz, że powinnam zabijać świnkę, którą zamierzam zjeść? Czy powinnam również zrobić stół przy którym siedzę? Wytoczyć talerze, z których spożywam?


nie miej jej tego za zle, ona po prostu czuje sie zagubiona i dlatego tak mowi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Sob 15:24, 29 Gru 2012    Temat postu:

corsaire napisał:

nie miej jej tego za zle, ona po prostu czuje sie zagubiona i dlatego tak mowi

Twoja zdolność empatii staje się już legendarna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 21:09, 29 Gru 2012    Temat postu:

Seeni napisał:

Ale przecież w ten sposób nie zmienisz losu dręczonych zwierząt. Think W ogóle. Poprawisz sobie co najwyżej samopoczucie i z godnością będziesz mogła mówić: ja w tym nie uczestniczę.
Los pojedynczej kury, szlachtowanej świni, ubijanego konia nie zmieni się nawet na jotę.

Tak, dokładnie o to chodzi. Skoro nie mogę temu zapobiec, nie mogę pomóc, umniejszyć, to powinnam się z tego wyłączyć. Z tym że to wcale nie jest powód do lepszego samopoczucia, bo jak można sycić się zadowoleniem z uniku? To nie jest droga do naprawy świata, to umywanie rąk. Ale i tak uważam, że takie postępowanie byłoby uczciwsze i przyzwoitsze, niż udawanie, że nie mamy nic wspólnego z zakrojonymi na gigantyczną skalę udręką, mordem i marnotrawstwem.


Kewa napisał:

Bardzo nie lubię tego pouczenia - czytaj ze zrozumieniem, bo zakłada, że nie czytam. Zatem deprecjonuje mnie jako rozmówcę, zatem poniża. Nie wiem, czy taki był Twój zamiar, ale będę upierać się, że napisałam na temat. Angel
Dlaczego uważasz, że powinnam zabijać świnkę, którą zamierzam zjeść? Czy powinnam również zrobić stół przy którym siedzę? Wytoczyć talerze, z których spożywam?

Przepraszam, Kewo, ale nie rozumiem w takim razie, w jakimś celu podałaś ten ekstremalny przykład nieprzystający do dzisiejszych realiów. Kiedy czytam drugi akapit Twojego postu, to nadal nie widzę zrozumienia tematu - piszę o zabijaniu żywych istot i prawie do ich zabijania, a nie kreowaniu i tworzeniu nowych jakości. To chyba zasadnicza różnica.
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Sob 21:26, 29 Gru 2012    Temat postu:

flykiller napisał:

Przepraszam, Kewo, ale nie rozumiem w takim razie, w jakimś celu podałaś ten ekstremalny przykład nieprzystający do dzisiejszych realiów. Kiedy czytam drugi akapit Twojego postu, to nadal nie widzę zrozumienia tematu - piszę o zabijaniu żywych istot i prawie do ich zabijania, a nie kreowaniu i tworzeniu nowych jakości. To chyba zasadnicza różnica.

Przecież nie zaznaczyłaś, że ograniczamy się do jakiegoś okresu. A w ogóle to jakie to ma znaczenie, że było dawno? To wtedy było prawo do zabijania, a teraz nie ma? Mogli przecież przejść na rzepę i mlecz zamiast hodować króliki? Ogólnie nie zgadzam się na taki podział, że ja dobry wegetarianin i reszta. Jak napisała Seeni, to są działania pozorne. Mogę zmienić swoje przyzwyczajenia żywieniowe, ale nie będzie mieć to wpływu na zabijanie zwierząt. Natomiast trzeba podejmować wysiłki, by zwierzęta cierpiały jak najmniej. To zupełna nowość, że za zabicie lub znęcanie się nad zwierzętami można trafić nawet za kratki. Kiedyś kociaki topiło się w sedesie, a nieposłusznego psa traktowało siekierą. Było to normalne zwłaszcza na wsi. Zwierzęta zabijano na oczach dzieci, a czasem przy ich pomocy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 22:36, 29 Gru 2012    Temat postu:

Zabicie tego prosiaka do zjedzenia jest symboliczne. Znaczy się- tak mi się wydaje. Większość osób( z całą pewnością ja) nie byłaby w stanie tego zrobić i ...nie mogłaby zatem zjeść. To cały czas jest ten sam problem- gdybyśmy sami musieli zabijać wieprzowina stawałaby się świnką Babe. Tak jak Kasia i Wojtek. Babcia kupiła kiedyś w okresie stanu wojennego dwa prosiaki- do hodowli i uboju. Zdechły ze starości i jak wszystkie pozostałe domowe zwierzaki pochowane zostały pod śliwką.
To nie była anonimowa wieprzowina, to była moja koleżanka świnka i jej braciszek.
To co proponuje Mucha to tylko gest- jeżeli pojedynczy to niezauważalny i w mojej ocenie niepotrzebny, albo ocenialny na tej samej zasadzie jak dbałość o tę zwierzynę, która bezpośrednio znajduje się pod moją pieczą.
Tu są potrzebne szersze akcje- ustawodawcze, medialne itp. One rzeczywiście mogą coś zmienić. Ale do tego potrzeba kogoś z pasją, kogoś kto nie musi martwić się o tak prozaiczne czynności- jak zapłata za czynsz, nie ma obowiązków albo ma tyle siły, żeby dołożyć sobie dodatkowe i to bardzo, bardzo czasochłonne. Kogoś, kto ma pieniądze oprócz serca dla zwierząt.
Ja poniekąd zgadzam się z każdym zdaniem w obronie zwierzaków, które padły na tym topiku- ale osobiście nie zamierzam podejmować żadnych kroków. To jak zwykle jest kwestia wyborów. Nie umiem angażować się w coś na pół gwizdka- uważam, ze to niepoważne jest. A nie mam ani sił, ani czasu, ani środków, żeby coś z tym zrobić, poza zwykłym marudzeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:42, 29 Gru 2012    Temat postu:

Pewnych rzerczy nie da się przeskoczyć. Dopóki jest popyt na mięso/skory/inne elementy zwierząt, będą one hodowane i będą zabijane. Do tego oczywiste wydaje się, że koszty tej hodowli bedą minimalizowane.

Gdyby dało się zdecydowanie ograniczyć popyt sprawa bylaby rozwiazana. Nie jest to jednak realne. Jesteśmy mięsożercami i kropka. Do tego białko zwierzece jest relatywnie tanie.
Pozostaja więc próby zmiany metod traktowania zwierzat
Czy to realne i mozliwe ? chyba tak... jednak - w moim odczuciu - nie do końca metodami administracyjnymi.
Mamy prosty przykład z ostatniego okresu. Zmiana wielkosci klatek dla kur zaczeła skutkować wzrostem cen jajek o prawie 100 %. Wiele osób klaskało tej regulacji cieszac się , ze los kur uległ poprawie.
Los kur poprawił się, tyle, że los najubozszych-dla ktorych jajko było podstawowym zrodłem białka - uległ pogorszeniu, bo zamiast zjeść trzy jajka za złotówkę, mogą teraz zjeść tylko dwa.
Więc kury będa szczęśśliwsze , a jakaś grupa dzieci jeszcze bardziej niedożywiona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 12:16, 30 Gru 2012    Temat postu:

Och, proszę, tylko nie to... "spuchnięte brzuszki dzieci w Afryce", "jakaś grupa dzieci jeszcze bardziej niedożywiona". Nie sądzicie, że to brzmi lekko demagogicznie? Smutny paradoks, ale brzuszki dzieci w Afryce są od lat wciąż tak samo puste, przy ogromnej ilości zabijanych rocznie zwierząt i marnującego się mięsa. Natomiast problemem zachodniego świata coraz częściej jest, i według wszelkich prognoz, będzie narastającym, powiększająca się liczba dzieci otyłych, a nie niedożywionych.

Nadto, za każdym razem, kiedy pojawia się kwestia dotycząca zwierząt, przeciwstawia się jej jakiś innym palący problem "ludzki", usiłując stworzyć wrażenie, że są to dwie strony, których interesy są absolutnie nie do pogodzenia, a w związku z tym, oczywistym wydaje się, że interes człowieka jest istotniejszy. Naprawdę uważacie, że przyzwoite traktowanie zwierząt i ograniczenie hodowli MUSI odbywać się kosztem człowieka?

Ronienie Waszych krokodylich łez nad losem niedożywionych dzieci jest tożsame ze łzami, które przelewam (nadal figura retoryczna) nad losem mordowanych zwierząt - i ja i Wy robimy to znad pełnego talerza, nie robiąc (lub robiąc niewiele) ponad to. Czy nie jest to zatem odrobinę śmieszne, nawet jeśli, mnie przynajmniej, autentycznie boli(?)
To dobrze, że ceny żywności, zwłaszcza tej odzwierzęcej, rosną. Być może będzie w mniejszym stopniu marnotrawiona. Może nauczymy się ją bardziej szanować. Może popyt będzie spadał.

Zgadzam się z Seeni, że potrzebne są szersze akcje, zwłaszcza ustawodawcze, ale to wymagałoby zaangażowania polityków, którzy nie boją się społecznej krytyki i nie kierują wyłącznie popularnością, a nadto mają za sobą silne "lobby ekologiczne". Niektóre przepisy powinny mieć charakter restrykcyjny, zakazowy (np. całkowity zakaz eksportu żywych zwierząt). Nie od rzeczy byłoby też przywrócenie kartek na mięso Angel
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 4 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin