Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiara
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:40, 21 Lis 2008    Temat postu:

"wierzę w Boga i mogę z całą sumiennością stwierdzić, że nigdy, w całym moim życiu, nie uznawałem filozofii ateistycznej."
Albert Einstein

Tu chyba nie można zarzucić "słów wyrwanych z kontekstu"? Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
king
karuzela na szynach


Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 730
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 120 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11:56, 21 Lis 2008    Temat postu:

i znowu garść cytatów

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.
kaprys polnego konika


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 12:38, 21 Lis 2008    Temat postu:

Wiolinowa napisał:

To oczywiste, że nauka i wiara nie pozostają w sprzeczności. W przeciwnym wypadku żaden fizyk czy przyrodnik nie powinien wierzyć w Boga. Jednak wierzą. Nauka może natomiast podkopywać pewne dogmaty niektórych religii. Ale to już zupełnie inna sprawa.


.., no przecież to masło maślane .. d'oh!

Nauka i wiara, to dwie sprzeczności - wiara nie potrzebuje dowodów, nauka niestety tak .
Nie można stwierdzić, czy rzeczywistość, którą pokazuje nauka jest lepsza niż rzeczywistość, którą przedstawia religia, ale każda z nich rządzi się swoimi regułami, i każda przedstawia inny obraz świata .., dlatego też nie można wrzucić do naukowego obrazu świata np. teorii kreacjonizmu jak co niektórzy polscy naukowcy próbowali, bo ona nie poddaje się weryfikacji. W nauce można podważyć każdą teorię, ale nie można jej zastąpić teorią ze świata metafizyki .., co by się stało, gdyby do nauki wprowadzić taki anarchizm metodologiczny, czyli każdy wyznawca jakiejś "religii", wprowadza swój obraz świata do nauki.., hmm ?
Nauka nie jest wyrocznią, ale od paru wieków jej paradygmaty kreują obraz rzeczywistości.., a tu każdy może ocenić czy dobrze, czy żle to robią .
Jest kilka wymogów by "coś" uznać za naukowe takie "coś" musi np. przejść kryterium językowe .., i tu pojawiają się problemy z religijnym obrazem świata - on nie spełnia warunków prawdziwość, które jest warunkiem koniecznym i dostatecznym posiadania przez zdanie ( słowo ) znaczenia - jeżeli dla danego słowa nie ustalono krytetrium stosowania, to zdania, w których to słowo występuje, nie posiadają znaczenia, więc są zdaniami pozornymi.
Do warunków dostatecznych i koniecznych posiadania znaczenia przez wyrażenie "a", prócz ustalenia warunków prawdziwości zdania S(a), można podać również kryteria empiryczne wyrażenia "a", lub ustalić z jakich zdań ( z doświadczenia ) można wyprowadzić zdanie "a", lub też znana jest metoda weryfikacji zdania S(a)
Nauka posiada również kryterium znaczenia słowa "jest" - tak więc by coś było naukowe, musi "być" : "jest" orzekania, "jest" identyczności", "jest" inkluzji", "jest" egzystencji - takie są znaczenia słowa "jest" w nauce, dlatego gdy mówimy np. anioł jest , to jest to zdanie pozorne dla nauki, bo nie zpełnia kryterium prawdziwości .., no chyba, ze ktoś empirycznie widział anioła .
Cały problem polega więc na tym, że religia chce język nauki wprowadzić do swojego obrazu świata, czego ni jak zrobić się nie da .., ludzie w obecnych czasach wychowani są na obrazie świata kreowanym przez naukę, więc wszelka mitologia nie mieści się w ich światopoglądzie ..
Od jakiegoś czasu dostrzec można, zmiany - kościół zrozumiał wreszcie, że nie może z nauką walczyć jej bronią, dlatego znów zaczyna uciekać w metafizykę np. kerygmat, który przytoczyła Kasiek 66, bo tam nauka nie może go dosięgnąć ..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
king
karuzela na szynach


Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 730
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 120 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 12:45, 21 Lis 2008    Temat postu:

I znowu bełkot

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 12:53, 21 Lis 2008    Temat postu:

zadziora napisał:

a co do wiary i religijności- i jedno i drugie jest dla mnie złem miłego dnia

Coś ominęłam? Think
Oprócz niepowoływanych krucjat i wojen religijnych, oprócz powoływanej nierówności wobec prawa, właściwie, dlaczego? Chodzi Ci o - rzekome lub nie - nadmierne uprzywilejowanie wierzących?
Nie, żebym jakoś koniecznie chciała polemizować, ale jednak nie bardzo rozumiem dlaczego niewiara miałaby być czymś fajniejszym od wiary ["samej w sobie", jak pisałaś]...
Powrót do góry
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 12:54, 21 Lis 2008    Temat postu:

..według mnie to strasznie kategoryczne..
to, że obie kierują się innymi zasadami nie znaczy, że muszą być sprzeczne.. gro naukowców potrafiło je pogodzić.. i wcael nie wydają mi się maślani.. Wiara jest bardziej tolerancyjna.. jest pewna.. a nauka- wcale taka pewna nie jest.. w końcu (o tym rozmawialismy) wystarczyłoby zmienić jedną zmienną i cały nasz matematyczny, równo poukładany system wywraca się do góry nogami.. zresztą co tu dużo mówić.. wierzymy tak samo w to, że te wszystkie teorie i wzory mają przełożenie na rzeczywistość.. w istocie nie jest to prawda.. czyli nawet matematycznie, naukowo tworzymyu matrix...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.
kaprys polnego konika


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:37, 21 Lis 2008    Temat postu:

...mateczka... napisał:
..według mnie to strasznie kategoryczne..
to, że obie kierują się innymi zasadami nie znaczy, że muszą być sprzeczne.. gro naukowców potrafiło je pogodzić.. i wcael nie wydają mi się maślani.. Wiara jest bardziej tolerancyjna.. jest pewna.. a nauka- wcale taka pewna nie jest.. w końcu (o tym rozmawialismy) wystarczyłoby zmienić jedną zmienną i cały nasz matematyczny, równo poukładany system wywraca się do góry nogami.. zresztą co tu dużo mówić.. wierzymy tak samo w to, że te wszystkie teorie i wzory mają przełożenie na rzeczywistość.. w istocie nie jest to prawda.. czyli nawet matematycznie, naukowo tworzymyu matrix...


.., chyba faktycznie bełkotliwie to napisałem .. d'oh!
Nie oceniam, nie próbuję nawet twierdzić, że któraś jest "prawdziwsza", nie twierdzę, że naukowcy nie wierzą , i nie twierdzę, że szuka się pogodzenia nauki i wiary - napisałem tylko, że metodologię naukową stosuje się do wiary, a tego nie można zrobić i moim zdaniem nie trzeba, ale uparcie staramy się to robić, bo wychowano nas w ten sposób, by wszystko wynikało logicznie ..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:37, 21 Lis 2008    Temat postu:

king napisał:
i znowu garść cytatów

Ważne, że na temat. Lepsze to, niż zrzędzenie i krytykowanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziora
Gość





PostWysłany: Pią 14:40, 21 Lis 2008    Temat postu:

...mateczka... napisał:
zadziora napisał:
równie wielu wybitnych naukowców w niego nie wierzy, Wiolinowa. chociażby przytaczany tu już Einstein napisał to oczywiste kłamstwo, co czytałaś o mojej religijności; kłamstwo, które jest raz po raz powtarzane. Nie wierzę w osobowego Boga i zawsze otwarcie się do tego przyznawałem. Gdybym jednak musiał znaleźć w sobie coś, co miałoby aspekt religijny, to byłaby to bezgraniczna fascynacja strukturą świata, jaką ukazuje nam nauka (cytat z książki Dawkinsa, Bóg urojony)


..w sumie wiara i nauka nie pozostają w sprzeczności.. nauka jest tylko za młoda, żeby to zrozumieć.. d'oh!


to porozmawiaj z kreacjonistami o ewolucji i Darwinie
Powrót do góry
wawi
zerkający zza parkanu


Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1219
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 62 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice cyberiady...

PostWysłany: Pią 14:44, 21 Lis 2008    Temat postu:

...mateczka... napisał:
. Wiara jest bardziej tolerancyjna.. jest pewna.. a nauka- wcale taka pewna nie jest..

pojechałaś
że niby- dobry Bóg istnieje, bo wszyscy Chińczycy o tym wiedzą,
a 2 + 2 = 4,225 ??


Nudziarzu.> już kiedyś mi przypominałeś tytuł.. i tak nie pamiętam.. skleroza..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:47, 21 Lis 2008    Temat postu:

ono napisał:
Wiolinowa napisał:

To oczywiste, że nauka i wiara nie pozostają w sprzeczności. W przeciwnym wypadku żaden fizyk czy przyrodnik nie powinien wierzyć w Boga. Jednak wierzą. Nauka może natomiast podkopywać pewne dogmaty niektórych religii. Ale to już zupełnie inna sprawa.


.., no przecież to masło maślane .. d'oh!

Nauka i wiara, to dwie sprzeczności - wiara nie potrzebuje dowodów, nauka niestety tak .
(...) każda z nich rządzi się swoimi regułami, i każda przedstawia inny obraz świata ..

To prawda, ale ja nie o tym pisałam. Nie dowodziłam, że nauka i wiara rządzą się takimi samymi regułami, ani że wiara potrzebuje dowodów. Chodziło mi o to, że można wierzyć w Boga i jednocześnie nie kwestionować wiedzy naukowej i odkryć nauki. I nie będzie tu żadnej sprzeczności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:51, 21 Lis 2008    Temat postu:

zadziora napisał:
...mateczka... napisał:
zadziora napisał:
równie wielu wybitnych naukowców w niego nie wierzy, Wiolinowa. chociażby przytaczany tu już Einstein napisał to oczywiste kłamstwo, co czytałaś o mojej religijności; kłamstwo, które jest raz po raz powtarzane. Nie wierzę w osobowego Boga i zawsze otwarcie się do tego przyznawałem. Gdybym jednak musiał znaleźć w sobie coś, co miałoby aspekt religijny, to byłaby to bezgraniczna fascynacja strukturą świata, jaką ukazuje nam nauka (cytat z książki Dawkinsa, Bóg urojony)


..w sumie wiara i nauka nie pozostają w sprzeczności.. nauka jest tylko za młoda, żeby to zrozumieć.. d'oh!


to porozmawiaj z kreacjonistami o ewolucji i Darwinie

Znów Zadziora mylisz religię z wiarą w Boga. Można nie kwestionować teorii o ewolucji (Darwina) i wierzyć w Boga. Uwierz mi Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.
kaprys polnego konika


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:52, 21 Lis 2008    Temat postu:

Wiolinowa napisał:

To prawda, ale ja nie o tym pisałam. Nie dowodziłam, że nauka i wiara rządzą się takimi samymi regułami, ani że wiara potrzebuje dowodów. Chodziło mi o to, że można wierzyć w Boga i jednocześnie nie kwestionować wiedzy naukowej i odkryć nauki. I nie będzie tu żadnej sprzeczności.


dowód :
"Trochę pokrętne, ale zastanawiające jest dla mnie, jak wielu wybitnych uczonych (fizyków, matematyków, chemików, biologów), którzy zastanawiali się głęboko nad kwestią istnienia bądź nieistnienia Stwórcy, dochodzili na podstawie swoich badań i naukowej wiedzy do wniosku, że nie może nie być Boga."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziora
Gość





PostWysłany: Pią 14:53, 21 Lis 2008    Temat postu:

Wiolinowa napisał:
"wierzę w Boga i mogę z całą sumiennością stwierdzić, że nigdy, w całym moim życiu, nie uznawałem filozofii ateistycznej."
Albert Einstein

Tu chyba nie można zarzucić "słów wyrwanych z kontekstu"? Angel


ależ oczywiście, że jest to wyrwane z kontekstu. poza tym przytaczanie słów Einsteina na poparcie swojej wiary przez wyznawców różnej maści - szalenie zabawne jest. jesteś Żydówką Wiolinowa? czy przytaczasz słowa Żyda na poparcie istnienia Boga katolickiego? tak się tylko pytam...

co do Einsteina, gdyby wszyscy cytujący go wierzący zadali sobie tę odrobinę trudu, by się czegoś o tym wielkim człowieku dowiedzieć, ze zdziwieniem odkryliby, że był on raczej panteistą, zachwyconym Przyrodą, zaś określenia Bóg uzywał w znaczeniu metaforycznym- wypowiadając się o prawach natury...

i jeszcze jeden cytat (wybacz King)

Albert Einstein
Jestem głęboko wierzącym ateistą[...] Jest to poniekąd zupełnie nowy rodzaj religii. Nigdy nie przypisywałem Przyrodzie celowości, zamiarów ani jakichkolwiek innych cech, które można by uznać za antropomorficzne. Widzę przede wszystkim jej wspaniałą strukturę, którą pojmujemy w bardzo ograniczonym stopniu, a która z koniecznosci wywołuje u każdego myślącego cżłowieka poczucie znikomości. Stanowi to iście religijne przeżycie, które wszakże nie ma nic wspólnego z mistycyzmem. Koncepcja osobowego Boga jest mi zupełnie obca i uważam ją wręcz za naiwną.


[i]
Powrót do góry
zadziora
Gość





PostWysłany: Pią 14:59, 21 Lis 2008    Temat postu:

Wiolinowa napisał:
Znów Zadziora mylisz religię z wiarą w Boga. Można nie kwestionować teorii o ewolucji (Darwina) i wierzyć w Boga. Uwierz mi Angel


zapewniam Cię, że nie mylę. ale w takim razie z innej beczki. jak rozumiem, Wiolinowa, wierzysz w Boga i nie uznajesz swojej przynależności do żadnego kościoła?
Powrót do góry
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:01, 21 Lis 2008    Temat postu:

ono napisał:
Wiolinowa napisał:

To prawda, ale ja nie o tym pisałam. Nie dowodziłam, że nauka i wiara rządzą się takimi samymi regułami, ani że wiara potrzebuje dowodów. Chodziło mi o to, że można wierzyć w Boga i jednocześnie nie kwestionować wiedzy naukowej i odkryć nauki. I nie będzie tu żadnej sprzeczności.


dowód :
"Trochę pokrętne, ale zastanawiające jest dla mnie, jak wielu wybitnych uczonych (fizyków, matematyków, chemików, biologów), którzy zastanawiali się głęboko nad kwestią istnienia bądź nieistnienia Stwórcy, dochodzili na podstawie swoich badań i naukowej wiedzy do wniosku, że nie może nie być Boga."

Dowód na co?
Nie wycofuję się z tego. Może niezbyt zrozumiale napisałam, więc spróbuję inaczej. Wielu naukowców pod wpływem własnych odkryć i odkryć innych naukowców, a także pod wpływem pogłębionej wiedzy z zakresu czy to fizyki, czy astronomii, czy biologii... dochodzą do wniosku, że musi istnieć jakaś Siła Sprawcza, którą nazywają Bogiem. Dochodzą do takiego wniosku, ale to nie znaczy, że mają dowody naukowe. Nie znaczy to nawet, że wierzą w istnienie takich dowodów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:01, 21 Lis 2008    Temat postu:

ono napisał:

.., chyba faktycznie bełkotliwie to napisałem .. d'oh!


Nie, nie napisałeś bełkotliwie. Ja wszystko zrozumiałam.
I się pod tym podpisuję.

Być może nie powiedziałabym, że religia jest złem tak jak Zadziora bo wielu ludziom jest potrzebna. Natomiast jej główną wadą jest trwanie w błędzie (nie mówię tu o Bogu, a choćby o kreacjoniźmie i innych bzdetach).
Nie, religia, wiara nie są tolerancyjne.
I tak jak napisałeś Ono - religia nie posiada żadnej stycznej z nauką.

A naukowcy? Owszem wierzą w siłę stwórczą często (jak Einstein), ale to nie ma NIC wspólnego z religią jako taką.
Raczej niemożnością zrozumienia początku, końca, a co za tym idzie co było przed i co będzie po.

Tym wpisem kończę rozmowę tutaj, bo wszelkie "niepodważalne" prawdy objawione mnie nie interesują.
I dziękuję Mati za rzeczową rozmowę mimo zupełnie innych przekonań.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:06, 21 Lis 2008    Temat postu:

zadziora napisał:

Albert Einstein
Jestem głęboko wierzącym ateistą[...] Jest to poniekąd zupełnie nowy rodzaj religii. Nigdy nie przypisywałem Przyrodzie celowości, zamiarów ani jakichkolwiek innych cech, które można by uznać za antropomorficzne. Widzę przede wszystkim jej wspaniałą strukturę, którą pojmujemy w bardzo ograniczonym stopniu, a która z koniecznosci wywołuje u każdego myślącego cżłowieka poczucie znikomości. Stanowi to iście religijne przeżycie, które wszakże nie ma nic wspólnego z mistycyzmem. Koncepcja osobowego Boga jest mi zupełnie obca i uważam ją wręcz za naiwną.


[i]

E tam, słowa wyrwane z kontekstu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:09, 21 Lis 2008    Temat postu:

lulka napisał:

A naukowcy? Owszem wierzą w siłę stwórczą często (jak Einstein), ale to nie ma NIC wspólnego z religią jako taką.

Bo też nie o religii jest ten topik, lecz o wierze w Boga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.
kaprys polnego konika


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:10, 21 Lis 2008    Temat postu:

Wiolinowa napisał:

Nie wycofuję się z tego. Może niezbyt zrozumiale napisałam, więc spróbuję inaczej. Wielu naukowców pod wpływem własnych odkryć i odkryć innych naukowców, a także pod wpływem pogłębionej wiedzy z zakresu czy to fizyki, czy astronomii, czy biologii... dochodzą do wniosku, że musi istnieć jakaś Siła Sprawcza, którą nazywają Bogiem. Dochodzą do takiego wniosku, ale to nie znaczy, że mają dowody naukowe. Nie znaczy to nawet, że wierzą w istnienie takich dowodów.


.., do takiego wniosku, już przed wiekami , doszedł pan A. twierdząc, że musi istnieć jakiś Pierwszy Poruszyciel .., ale co do tego ma wiedza naukowa, to nie bardzo rozumiem .. d'oh!
Większość naukowców ma dylemat co zrobić z wiarą, gdy mają wiedzę - szczególnie dotyczy to biofizyków, najczęściej w ogóle to rozdzielają ..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 7 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin