Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Znerwicowani ludzie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:41, 31 Gru 2014    Temat postu:

Szczęśliwego Nowego Roku Angel

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lf dnia Śro 16:11, 31 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 15:55, 31 Gru 2014    Temat postu:

A ja tak sobie myślę, że wyczuwam, kiedy ktoś nie ma ochoty na rozmowę i wtedy w życiu by mi nie przyszło do głowy narzucać się tej osobie. Jedno spojrzenie, komunikat, i wiem, że nie tym razem. To odnośnie współpasażerki PORI mniej więcej. Zdarzył mi się ostatnio zrobić coś czym wprawiłam moją córkę (jak wiadomo wycofana introwertyczka) w zupełne zbaranienie. Otóż na swoje 49 urodziny przyniosłam na zajęcia plastyczne kawę, ciasto, papierowe kubeczki i talerzyki. Straszną miałam tremę, ale jakoś bardzo chciałam zrobić tym paniom (tylko instruktor jest mężczyzną) przyjemność. Najpierw wszyscy byli bardzo skrępowani, ale potem było cudnie, nastrojowo. Wszystkie panie już raczej są dawno po pięćdziesiątce. Jedna z pań na moje wyjaśnienie, że świętujemy moją ostatnią czwórkę z przodu zapytała: chodzi o zęba?
Jakież było moje zdumienie, gdy przed wigilią zadzwoniła jedna z kobiet z pytaniem, czy zostały jakieś talerzyki, bo teraz ona chciałaby postawić kawę i ciasto. Panie zgotowały nam niezłą wyżerkę, a ja zostałam poproszona o pokrojenie ciasta, "bo tak mi to dobrze wychodzi". Potem zaczęły śpiewać kolędy czasem zabawnie przekręcając słowa, pan Henryk opowiadał o sztuce, a ja rysowałam. Jak mogłabym przeżyć coś takiego nie wychodząc do ludzi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:43, 31 Gru 2014    Temat postu:

annaliza napisał:
Mati napisał:


Czuję się zatem zaszczycona, że obdarzyłaś mnie swoją uwagą i ze mną rozmawiasz. Poczułam się ważna. Blue_Light_Colorz_PDT_02



A contrario, jesli ze mna nie rozmawiasz, znaczy, ze jestem dla Ciebie nikim, masz mnie w dupie, nie znizasz sie do mojego poziomu.

Tak przynajmniej sie moze poczuc rzeszta, ci, ktorzy nie zostali zaszczyceni rozmowa, cmoknieciem w powietrze, zyczeniami..
To, jak sama piszesz, drobiazgi, ale innym moga sprawic przykrosc.

Oczywiscie, ze kazdy sam decyduje, co jest najlepsze.


a propos życzeń świątecznych w firmie..
Tak się składa, że stoję po stronie tej małej grupki, która takie firmowe wigilię organizuje i zaprasza.. Co roku tak samo chętnie i co roku tak samo szczerze. Cel jest prosty.
Właściciele i zarząd Chcą szczerze życzyć ludziom z którymi pracują wszystkiego dobrego i przy okazji porozmawiać o czymś inny niż wyniki i procedury.. Obserwuje tendencje frekwencji i przykro mi obserwować, że z roku na rok od kiedy nie dajemy bonów i paczek przychodzi coraz mniej. Ale to świadczy tylko o nich.. Na szczęście jest stała grupa około 50-60 osób, która jest zaangażowana w te spotkania niezmiennie.. I to dla nich warto.. Nikt nie oczekuje niewiadomo jakich życzeń, ale ci, którzy przychodzą uśmiechają się szczerze. Nie czuje w tym fałszu.. Są tacy, którzy przyjeżdżają z oddalonego o 60 kilometrów Elbląga choć akurat ich nieobecność byłaby zrozumiała.. To buduje i daje wiarę w to, że są ludzie, którym zależy i którzy chcą tworzyć zespół i w nim uczestniczyć. A pozostali niech się nie dziwią, że są traktowani tak, jak sami traktują miejsce i ludzi z którymi spędzają ponad 3/4 swojego czasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Czw 17:00, 01 Sty 2015    Temat postu:

annaliza napisał:
Mati napisał:


Czuję się zatem zaszczycona, że obdarzyłaś mnie swoją uwagą i ze mną rozmawiasz. Poczułam się ważna. Blue_Light_Colorz_PDT_02



A contrario, jesli ze mna nie rozmawiasz, znaczy, ze jestem dla Ciebie nikim, masz mnie w dupie, nie znizasz sie do mojego poziomu.

Tak przynajmniej sie moze poczuc rzeszta, ci, ktorzy nie zostali zaszczyceni rozmowa, cmoknieciem w powietrze, zyczeniami..
To, jak sama piszesz, drobiazgi, ale innym moga sprawic przykrosc.

Oczywiscie, ze kazdy sam decyduje, co jest najlepsze.


Jeśli wybór sprowadza się do czynienia przykrości sobie lub innym, to powinien być prosty. Powinien, bo ja np. mam poczucie, że stanowczo zbyt wiele czasu poświęciłam dbałości o dobre samopoczucie innych, kosztem własnego.

Oczywiście, że niechęć do pogawędek o pogodzie, czy unikanie kurtuazyjnych życzeń może kogoś urażać, ale też przejawem zbytniego zadufania (lub małej wyobraźni) bywa przypuszczenie, że koniecznie tak być musi. Prawdopodobieństwo niechęci wchodzenia w interakcję ze mną ze strony tych osób, których unikam, jest przecież tak samo duże i co najmniej tak samo zrozumiałe. Być może, ktoś, kogo mijam na przystanku rzucając "cześć", widząc mnie już z daleka modli się w duchu, żebym, boże broń, przy nim przystanęła i by zwolniono go z obowiązku męczącej pogawędki ze mną. Zwykle, przecież, ludzie z którymi czujemy się niewygodnie, czują się tak samo z nami.

No i wreszcie, nie da się ukryć, że istotnie część osób mamy w dupie - a one nas. Można to wyrazić bardziej elegancko, ale rzecz sprowadza się właśnie do tego niewielkiego, bądź żadnego znaczenia, jakie dla nas mają.


Mati napisał:

Czuję się zatem zaszczycona, że obdarzyłaś mnie swoją uwagą i ze mną rozmawiasz. Poczułam się ważna. Blue_Light_Colorz_PDT_02



slepa i brzydka napisał:
Coś podobnego przeszło mi przez myśl, mianowicie, że tylko to forum dało nam zaszczyt obcować z najgłębszymi myślami Animy (...)


to niemal wyłącznie sfera życzeń i jej realizacja nie stoi tylko po stronie rozmówców (a nawet nie z głównej mierze). Nawet gdyby znalazły się tabuny osób chętnych wieść rozmowy "ważne, poważne i o czymś", to, po pierwsze, niekoniecznie ze mną, a po drugie, ja sama ubolewam nad brakiem, że tak powiem, instrumentów, do prowadzenia takich rozmów. Tak naprawdę, bliższy jest mi poziom pogawędek o pogodzie, czego nie umiem zaakceptować.
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:47, 01 Sty 2015    Temat postu:

Oj tam.
Z mamą rozmawiam głównie o polityce i religii - tzn. ona mówi, a ja słucham.
W tym miejscu chciałam napisać, że lubię te rozmowy, ale zaczynam ulegać jej pesymizmowi i muszę to zrewidować.
Z synem rozmawiam o fizyce, odkryciach i książkach s-f i to uwielbiam, ale tak naprawdę nie wiem o swoim synu nic poza tym, że dzielimy jedną pasję.
Jeszcze razem słuchamy muzyki milcząc.
Z córką rozmawiam o książkach s-f, innych książkach, filmach, muzyce i o tym czego pragniemy, co robimy - te rozmowy lubię najbardziej. Uczę się od mojej córki opanowania, dystansu, ale tak naprawdę mam wrażenie, że ta nauka idzie w las bo ani o jotę nie zrobiłam się bardziej opanowana, że o dystansie nie wspomnę.
Z panią w sklepie gadam o pogodzie i o tym, że ogórki w tym roku niedobre i potrafię tak 10 minut jak nikogo nie ma w sklepie i też to lubię.
Natomiast jak mi mój facet zaczyna pieprzyc o pogodzie to zaraz mam ochotę z nim zerwać bo mam wrażenie, ze głupi jest choć o pani w sklepie nigdy tak nie pomyślałam.
Podobnie jak Anima - poza panią w sklepie - nie znoszę pogaduszek z przypadkowo spotkanymi znajomymi o których nawet nie pamiętam skąd ich znam. Nie chowam się za przystankami co prawda, ale jak się zbliżam to już mam taką minę, że poza "dzień dobry" nikt nie przystaje i nie pieprzy za przeproszeniem.
I w nosie mam empatię dla drugiego człowieka w tym konkretnym przypadku. Że o psychologii jako takiej nie wspomnę.
Nie pojmuję jak miałoby mnie uszczęśliwiać coś co mam robić by być szczęśliwszą????
Ja zwyczajnie jestem zadowolona z życia (czasem mniej, czasem bardziej) i nie chcę być szczęśliwsza jeszcze bardziej wgłębiając się w jakieś nowomodne normy.
Owszem, czasami czuję się jak wyjęta z komiksu o Tarzanie, ale to też lubię.
Bo niby dlaczego miałabym być inna?

Szczęśliwego Nowego Roku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sławomir
mrówkolep jadowity


Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:57, 04 Sty 2015    Temat postu:

annaliza napisał:
Mati napisał:
Czuję się zatem zaszczycona, że obdarzyłaś mnie swoją uwagą i ze mną rozmawiasz. Poczułam się ważna. Blue_Light_Colorz_PDT_02
A contrario, jesli ze mna nie rozmawiasz, znaczy, ze jestem dla Ciebie nikim, masz mnie w dupie, nie znizasz sie do mojego poziomu.
myślę, że tak jak alkoholik znajdzie powód, żeby zrobić sobie drinka, tak seksoholik nie odmówi uwagi sarence zagubionej w miejskiej dżunglii a osoby z lekką socjopatią znajdą powód, żeby schować się za kioskiem kiedy nadchodzi groźny znajomy - bo ci z silną socjopatią zarąbią go szpadlem w celu poczucia się lepiej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:36, 04 Sty 2015    Temat postu:

flykiller napisał:

slepa i brzydka napisał:
Coś podobnego przeszło mi przez myśl, mianowicie, że tylko to forum dało nam zaszczyt obcować z najgłębszymi myślami Animy (...)


to niemal wyłącznie sfera życzeń i jej realizacja nie stoi tylko po stronie rozmówców (a nawet nie z głównej mierze). Nawet gdyby znalazły się tabuny osób chętnych wieść rozmowy "ważne, poważne i o czymś", to, po pierwsze, niekoniecznie ze mną, a po drugie, ja sama ubolewam nad brakiem, że tak powiem, instrumentów, do prowadzenia takich rozmów. Tak naprawdę, bliższy jest mi poziom pogawędek o pogodzie, czego nie umiem zaakceptować.


Mam dziwne wrażenie, że zamieniłyśmy się rolami Blue_Light_Colorz_PDT_02
Stałaś się ostatnio idealistką i niepoprawną romantyczką z mniejszą niż do tej pory wiarą w siebie, czy mi się tylko wydaje.. (?)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 13:05, 04 Sty 2015    Temat postu:

Mati napisał:

Stałaś się ostatnio idealistką i niepoprawną romantyczką (...)

Zawsze byłam To znaczy, tak mi się wydaje.
Tylko, to nie musi wyłączać pewnej dozy racjonalności.
Powrót do góry
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:20, 04 Sty 2015    Temat postu:

flykiller napisał:


Jeśli wybór sprowadza się do czynienia przykrości sobie lub innym, to powinien być prosty.

Moze dla typowego egoisty. Dla reszty zazwyczaj to nie jest takie proste.

flykiller napisał:


Oczywiście, że niechęć do pogawędek o pogodzie, czy unikanie kurtuazyjnych życzeń może kogoś urażać, ale też przejawem zbytniego zadufania (lub małej wyobraźni) bywa przypuszczenie, że koniecznie tak być musi.


I w taki oto osob mozemy usprawiedliwic kazde nasze dzialanie./ niechec do zmiany
Wcale sie nie chowam tylko robie przysluge innym nie narazajac ich na swoje towarzystwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:43, 04 Sty 2015    Temat postu:

annaliza napisał:

Wcale sie nie chowam tylko robie przysluge innym nie narazajac ich na swoje towarzystwo.


Oczywiście lepiej od nich znając ich zapatrywania i preferencje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Nie 18:44, 04 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 20:32, 04 Sty 2015    Temat postu:

annaliza napisał:

flykiller napisał:

Oczywiście, że niechęć do pogawędek o pogodzie, czy unikanie kurtuazyjnych życzeń może kogoś urażać, ale też przejawem zbytniego zadufania (lub małej wyobraźni) bywa przypuszczenie, że koniecznie tak być musi.

I w taki oto osob mozemy usprawiedliwic kazde nasze dzialanie./ niechec do zmiany
Wcale sie nie chowam tylko robie przysluge innym nie narazajac ich na swoje towarzystwo.

To jest domniemanie o takim samym stopniu uprawnienia jak to, że wdając się z innymi w towarzyskie lub/i kurtuazyjne pogawędki, wychodzimy im naprzeciw, gdyż ludzie ci o niczym innym nie marzą.
W ten o to łatwy sposób, możemy rozsiewać wokół swoją wspaniałomyślną życzliwość (lub zaspokajać potrzebę własnej gadatliwości) w przekonaniu, że uszczęśliwiamy otoczenie złaknione naszej obecności i artykułowania.

annaliza napisał:
flykiller napisał:


Jeśli wybór sprowadza się do czynienia przykrości sobie lub innym, to powinien być prosty.

Moze dla typowego egoisty. Dla reszty zazwyczaj to nie jest takie proste.

Patologiczna jest sytuacja, w której szala korzyści zawsze przechyla się na rzecz innych osób, pozostawiając samego zainteresowanego z mniejszym lub większym dyskomfortem, więc próba unikania stanu, w którym własna aktywność życiowa jest hamowana na skutek nadmiernej uważności i koncentrowania się na reakcjach otoczenia nie ma nic wspólnego z egoizmem, a jest działaniem obronnym. Tak, wybór jest prosty. Nieustanna troska o dobre samopoczucie innych przy zaniedbywaniu własnego, to rodzaj masochizmu (pomijam jednostki owładnięte misją, ideą).
Powrót do góry
Sławomir
mrówkolep jadowity


Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:17, 04 Sty 2015    Temat postu:

dyskusja trochę jak ślepego z głuchym o kolorach

Ktoś czujący się nekomfortowo w tłumie (tłum = więcej osób niż on sam) nigdy nie zrozumie kogoś, kto w tłumie lubi brylować. I vice versa.

Chyba po prostu trzeba szukać złotego środka. Izolowanie się jest statystycznie złe i niczego dobrego nie przynosi, wiec może warto czasami zgwłacić swoje poczucie inności i wysilić się na kontakt - i może odnaleźć w tym kiedyś jakąś wartość, także dla siebie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:54, 04 Sty 2015    Temat postu:

A nie najprosciej...
Róbta co chceta

Bez dorabiania do tego filozofii ?
Plus odrobina kultury, która przeciez niczym innym nie jest jak hamulcem na nasz egoizm


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Nie 21:59, 04 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:59, 04 Sty 2015    Temat postu:

flykiller napisał:

To jest domniemanie o takim samym stopniu uprawnienia jak to, że wdając się z innymi w towarzyskie lub/i kurtuazyjne pogawędki, wychodzimy im naprzeciw, gdyż ludzie ci o niczym innym nie marzą.


Nie. Jesli tylko przypomnimy sobie, ze punktem wyjscia do tej dyskusji byla niechec do small talkow, niewinnych pogawedek, firmowych zyczen itp.

Ja przynajmniej tak mam, ze jak czegos nie lubie, nie chce, boje sie, czuje sie niepewnie- szukam wymowek, usprawiedliwien, wmawiam sobie, ze jak tego nie zrobie to bedzie lepiej dla mnie. I oczywiscie wszystkich innych tez..


flykiller napisał:

Patologiczna jest sytuacja, w której szala korzyści zawsze przechyla się na rzecz innych osob (...)


To, co opisujesz pewnie jest patologia. Tylko, ze mnie chodzilo po prostu o to, ze zwyczajnie nie czuje sie komfortowo sprawiajac przykrosc innym. (Oczywiscie, sa wyjatki) Wiec raczej trudno mowic o wlasnym samozadowoleniu w takiej sytuacji. Do tego dochodza okreslone konsekwencje (sprawienia przykrosci innym), wiec czasem zwyczajnie latwiej zrobic cos "wbrew" sobie. Nie chce mi sie pisac przykladow. Hans pewnie cos wymysli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 23:08, 04 Sty 2015    Temat postu:

annaliza napisał:

Ja przynajmniej tak mam, ze jak czegos nie lubie, nie chce, boje sie, czuje sie niepewnie- szukam wymowek, usprawiedliwien, wmawiam sobie, ze jak tego nie zrobie to bedzie lepiej dla mnie. I oczywiscie wszystkich innych tez..

To nadmierne uproszczenie. Za chęcią, umiłowaniem i pociągiem do czegoś też może stać szereg wymówek i usprawiedliwień.
W tym konkretnym przypadku wychodzę z założenia, że kontakt jest fajny, jeśli pożądany przez obie strony, w przeciwnym wypadku, jego drętwota i nieautentyczność staje się zauważalna dla przeciętnie rozwiniętego emocjonalnie rozmówcy.

nudziarz napisał:

Plus odrobina kultury (...)

Ta odrobina kultury też jest dość umowna. Na przykład: przez kilka lat starałam się delikatnie dać do zrozumienia, że nie ma życzenia obchodzić imienin w pracy i uciekałam na urlop. Ponieważ po urlopie czekały na mnie, powiedzmy, symboliczne czekoladki i życzenia, doprowadzona do ostateczności oświadczyłam wprost, że NIE obchodzę imienin i poszłam na urlop. Po urlopie dostałam... czekoladki i życzenia. No żesz, k... mać! Dlaczego? Bo niekulturalnie jest zignorować obyczaj, ale kulturalnie jest narzucać się komuś ze swoją kulturą i dobrymi chęciami.
Powrót do góry
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:28, 04 Sty 2015    Temat postu:

flykiller napisał:
.
W tym konkretnym przypadku wychodzę z założenia, że kontakt jest fajny, jeśli pożądany przez obie strony, w przeciwnym wypadku, jego drętwota i nieautentyczność staje się zauważalna dla przeciętnie rozwiniętego emocjonalnie rozmówcy.

Czyli wrocilismy do punktu wyjscia.

flykiller napisał:
Po urlopie dostałam... czekoladki i życzenia. No żesz, k... mać!

Liczylam, ze Hans poda przyklad. Ale ten tez jest niezly.

A nie prosciej, po prostu, nawet "wbrew sobie", podziekowac?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 23:55, 04 Sty 2015    Temat postu:

annaliza napisał:

A nie prosciej, po prostu, nawet "wbrew sobie", podziekowac?

cóż mogłam innego zrobić - jak zawsze(?) Blue_Light_Colorz_PDT_29
Powrót do góry
Sławomir
mrówkolep jadowity


Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:14, 05 Sty 2015    Temat postu:

annaliza napisał:
Liczylam, ze Hans poda przyklad
no cóż, ja kiedyś liczyłem na gorące intymne spotkanie, a skończyło się na zwykłym gimbusowym macanku - czy z tego powodu powinienem wyciągnąć jakieś generalne wnioski? Jeśli tak bym zrobił, okazałbym się zwykłym głupcem, jeśli bym tak nie zrobił, poczułbym się źle - pytanie, co wybrał Hans?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:22, 05 Sty 2015    Temat postu:

A przyklad?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sławomir
mrówkolep jadowity


Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:22, 05 Sty 2015    Temat postu:

flykiller napisał:
Po urlopie dostałam... czekoladki i życzenia. No żesz, k... mać! Dlaczego?
bo w środowisku w którym się znalazłaś jest to normą - pytanie, czy masz chęć i determinację, żeby wyłamać się z tradycji, czy raczej zgodnie z IV zasadą termodynamiki (w stanie równowagi człowiek przechodzi przez swoje schizy w sposób o najmniejszej entropii) podziękujesz grzecznie, odbierzesz życzenia i czekoladki i kiedy nikt nie będzie widział, wyrzucisz do kosza?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin