Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Znerwicowani ludzie
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ordon
jarzębina


Dołączył: 06 Cze 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:43, 27 Gru 2014    Temat postu: Znerwicowani ludzie

Znacie pewnie takich. Sam do takich należałem i otoczenie bez kija do mnie nie podchodziło
Próbowałem to zmienić, uspokoić się ale przypominało to walkę z wiatrakami Brick wall
Na szczęście należę do uparciuchów i nie poddaję się zbyt łatwo Boo hoo!
Kiedy byłem u kresu sił, w końcu trafiłem na produkt który się nazywa nervomix control. Ku mojemu zdziwieniu okazał się super skuteczny i teraz jest obowiązkowym lekiem w mojej apteczce


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:03, 27 Gru 2014    Temat postu:

Wiem, że spam.
Ale co mi tam.
Jak ma działać, to tylko na receptę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:27, 27 Gru 2014    Temat postu:

Zastanawiam się, czy wolę taką formę reklamy, czy coś bardziej bezczelnego lub wprost..
Innymi słowy, jaką formę robienia ze mnie durnia wybieram
Ten spamer otworzył się w końcu przed nami Wyznał nam fragment swojej prywatnej rzeczywistości..

Jest taki jeden koleś z pewnego radia, obcy człowiek, który każdorazowo, jak do mnie dzwonił na dzień dobry pytał "co tam słychać Pani Zosiu?" lub "jak się Pani czuje?" całkiem, jakby go to obchodziło. Oczywiście rozmowa tak, jak się zaczynała, tak się ciągnęła, bo ja na owo "dzień dobry" dostawałam czkawki. Po którymś z kolei takim "zagajaniu" powiedziałam mu wprost, że nie czuję, iż jakoś szczególnie interesuje go moje samopoczucie i czy akurat mam okres, tylko że dzwoni po to, żeby sprzedać mi czas antenowy czyli zweryfikować stan moich finansów na reklamę..więc niech nie zawraca mi głowy, bo na temat mojego samopoczucia możemy tydzień rozmawiać, tylko niech przechodzi od razu do rzeczy. Człowiek nieco się zmieszał, ale od tego czasu z dobrze słyszalnym przez telefon uśmiechem po "dzień dobry Pani Zosiu" pyta: "i jak tam stan Pani finansów?" Zdecydowanie spowodowało to, że nabrałam do Niego sympatii i jak tylko mam okazję, to chętnie kupuję od niego ten, jakże przecież cenny czas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 0:09, 28 Gru 2014    Temat postu:

Mnie nadal rozwala to zwracanie się do mnie przez obce osoby po imieniu, jeśli już, z jakiegoś powodu, tym imieniem dysponują. Chyba każę sobie powtarzać ich imiona wystrzeliwane na początku rozmowy telefonicznej z szybkością pocisku i też będę się tak z nimi spoufalać.

A propos znerwicowanych ludzi - baaardzo dawno nie widziałam niespotykanie wprost spokojnego (czy jakoś tak) Jupitera.
Powrót do góry
Baron von DupenDrapen
maszynista z Melbourne


Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 1788
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 218 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 2:54, 28 Gru 2014    Temat postu:

flykiller napisał:
Mnie nadal rozwala to zwracanie się do mnie przez obce osoby po imieniu ....


A jak masz na imię?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 7:43, 28 Gru 2014    Temat postu:

Pierwsze, czego się dowiedziałam zaczynając pracę w obecnej firmie, to to, że wszyscy mówimy sobie na ty. Taka polityka. Ani mnie to ziębi ani grzeje. Nie uważam, że to spoufalanie, nie narusza to w żaden sposób mojej sfery intymnej. Rusza za to fizyczne naruszenie. Kiedyś już była na forum taka dyskusja. Ciężko było mi się przestawić na podawanie ręki, bo to już dla mnie niemiłe. Trzeba było znieczulić pewien obszar w mózgu i zaopatrzyć się w chusteczki odświeżające. Zmieniłam dział i już nie ma takiego parcia na podawanie ręki.

Ale. Wracając do pani Aniu, pani Ewo - jest to klasyczny zabieg socjotechniczny. Czyli upraszczając - manipulacja druga osobą żeby osiągnąć zamierzony cel. I tu zależy na jakiego się przeciwnika natknie.
Albo się cel osiągnie albo nie.

Przez telefon nie cierpię lania wody. Wiąże się to z tym, iż nie lubię rozmawiać przez telefon. Dla mnie słuchawka jest po to, żeby załatwić konkretna sprawę i się rozłączyć.
Wspomnę tylko jeszcze o small talk - koszmar. Przytoczę tu fragment z książki Teresy Hołówki Delicje ciotki Dee (a potem śmiejemy się z tekstów w telenowelach):

Wysłuchują konwersacji w autobusie (wszyscy się znają, bo miasto jest niewielkie i z transportu publicznego korzysta może pół procent mieszkańców) przybysze zadają pytanie: po co oni właściwie mówią? Dlaczego nie poprzestaną na uśmiechu lub pozdrowieniu, skoro nie mają sobie nic do powiedzenia? I dlaczego - jeśli już otwierają usta - wkładają tyle wysiłku w imitowanie rozmowy?
- Cześć, Mike. Miło cię znów spotkać.
- Cześć, Jerry, ty znowu tu. Dość zimno, prawda?
- Masz rację, zimno. No, ale nie traćmy nadziei, może będzie cieplej.
- Nie traćmy. Jak tam Bobsie. Widziałem ją wczoraj.
- W porządku. Powiem jej cześć od ciebie.
- Powiedz jej cześć ode mnie.
- Jak tam ostatnia wyprzedaż?
- W porządku. Zawsze się coś trafi.
- Taaa, zawsze się coś trafi. Takie jest życie.
- Jedziesz w tym roku na urlop?
- Trzeba odpocząć. Bez odpoczynku ciężko pracować.
- Nie ma to jak odpoczynek. No, a jak się udały urodziny?
- W porządku. Była cała paczka.
- Powiedz im cześć ode mnie. No to cześć.
- Cześć, do miłego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:47, 29 Gru 2014    Temat postu:

"Znam ludzi z kamienia,
Co będą wiecznie trwać
Znam ludzi z papieru,
Co rzucają się na wiatr."

Biec w ogień, by mocniej żyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:59, 29 Gru 2014    Temat postu:

melpomena napisał:

Przez telefon nie cierpię lania wody. Wiąże się to z tym, iż nie lubię rozmawiać przez telefon. Dla mnie słuchawka jest po to, żeby załatwić konkretna sprawę i się rozłączyć.


A przecież język nie służy jedynie do komunikowania.
Podobno przez telefon łatwiej nam kłamać.
I ta tak niedoceniana a urocza funkcja fatyczna. "Cześć" w górach czy na spacerze w parku z psem, pogaduszki w kolejce do lekarza. Czemu nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sławomir
mrówkolep jadowity


Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 2:12, 29 Gru 2014    Temat postu:

pogłoska napisał:
A przecież język nie służy jedynie do komunikowania.
według tego, co ostatnio zbadano język w ogóle nie służy do komunikowania. Mowa powstała po to, żeby podtrzymywać i rozwijać więzi społeczne - z tego punkktu widzenia godzinne pieprzenie o niczym przez telefon ma większe znaczenie niż krótkie półminutowe przekazanie informacji i kto tego nie pojmuje jest kaleką społecznym Tongue out (1)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 2:22, 29 Gru 2014    Temat postu:

Hans napisał:
według tego, co ostatnio zbadano język w ogóle nie służy do komunikowania. Mowa powstała po to, żeby podtrzymywać i rozwijać więzi społeczne - z tego punkktu widzenia godzinne pieprzenie o niczym przez telefon ma większe znaczenie niż krótkie półminutowe przekazanie informacji i kto tego nie pojmuje jest kaleką społecznym Tongue out (1)


Ostatecznie i tak ważniejsze staje się jak masz ułożone ręce, jaki masz krawat i jakich zwrotów-kluczy używasz. Pierwsze wrażenie robisz tylko raz. )))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sławomir
mrówkolep jadowity


Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 2:26, 29 Gru 2014    Temat postu:

e tam, pierwsze wrażenie jest ważne, ale jest przeceniane Tongue out (1) potem jest drugie wrażenie i trzecie i gorąca nocka Tongue out (1)
myślę, że ważna jest też konsekwencja, wyraźny wizerunek i częsty kontakt - to jest metoda na spalone pierwsze 3 sekundy Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 2:36, 29 Gru 2014    Temat postu:

Hans napisał:

myślę, że ważna jest też konsekwencja, wyraźny wizerunek i częsty kontakt - to jest metoda na spalone pierwsze 3 sekundy Tongue out (1)


Tylko ten częsty kontakt jest bardzo utrudniony po feralnym początku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sławomir
mrówkolep jadowity


Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 2:40, 29 Gru 2014    Temat postu:

to nie jest reguła, ale zgadzam się, że łatwiej mają Ci o naturalnym wdzięku (vide przykłady wyciągnięte przez Animala)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 2:53, 29 Gru 2014    Temat postu:

Hans napisał:
to nie jest reguła, ale zgadzam się, że łatwiej mają Ci o naturalnym wdzięku (vide przykłady wyciągnięte przez Animala)


Gdzie mam szukać tych przykładów?
Znając jego podejście, to wdzięk ten jest ściśle związany z wiekiem. )))
Uwodzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sławomir
mrówkolep jadowity


Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 3:00, 29 Gru 2014    Temat postu:

No wiadomo, starzec, któremu wszystko się sypie, zęby wsadził w jakąś szklankę i nie moż znaleźć, członek miękki mimo garści zażytej viagry, ale wbity w garnitur of gucciego jeszcze robi jakieś wrażenie - tak coś w tym stylu. Animal musiałby wyjaśnić inne palące szczegóły Tongue out (1)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 3:05, 29 Gru 2014    Temat postu:

Hans napisał:
No wiadomo, starzec, któremu wszystko się sypie, zęby wsadził w jakąś szklankę i nie moż znaleźć, członek miękki mimo garści zażytej viagry, ale wbity w garnitur of gucciego jeszcze robi jakieś wrażenie - tak coś w tym stylu. Animal musiałby wyjaśnić inne palące szczegóły Tongue out (1)


Och, taki zawsze znajdzie ślicznotkę w stroju pielęgniarki, która mu wmówi, że są ważniejsze zalety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:50, 29 Gru 2014    Temat postu:

pogłoska napisał:
melpomena napisał:

Przez telefon nie cierpię lania wody. Wiąże się to z tym, iż nie lubię rozmawiać przez telefon. Dla mnie słuchawka jest po to, żeby załatwić konkretna sprawę i się rozłączyć.


A przecież język nie służy jedynie do komunikowania.
Podobno przez telefon łatwiej nam kłamać.
I ta tak niedoceniana a urocza funkcja fatyczna. "Cześć" w górach czy na spacerze w parku z psem, pogaduszki w kolejce do lekarza. Czemu nie?


Ależ ja nikomu nie zabraniam. Ja tego nie lubię i nie robię.
I dlaczego mam podtrzymywać kontakt z obcą osobą dla samej rozmowy? Nie lubię rozmów z obcymi w autobusie czy czekając na wizytę u lekarza. Owszem, zapytana odpowiem o której zaczął przyjmować czy też kto jest ostatni w kolejce - to mi jest obojętne. Ale jak mi ktoś zacznie wyliczać dolegliwości, absolutnie nie mam zamiaru podtrzymywać takiej rozmowy i zachęcać do kontynuowania tematu. Nie rozmawiam o niczym nawet z bliskimi osobami. Jeśli zapytam bliską osobę "jak się czujesz" to wyłącznie wtedy, kiedy widzę, ze się coś złego dzieje lub jest chora i chce to wiedzieć.

Co do kłamstw - dobry kłamca nie potrzebuje techniki, żeby kłamać. Kiepskiemu nawet telefon nie pomoże.


Hans napisał:
to nie jest reguła, ale zgadzam się, że łatwiej mają Ci o naturalnym wdzięku (vide przykłady wyciągnięte przez Animala)


Byc może tak, ale prędzej niż później takiej osoby, która ma tylko wdzięk ma się powyżej uszu. Przerabiałam to niestety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 20:34, 29 Gru 2014    Temat postu:

pogłoska napisał:
melpomena napisał:

Przez telefon nie cierpię lania wody. Wiąże się to z tym, iż nie lubię rozmawiać przez telefon. Dla mnie słuchawka jest po to, żeby załatwić konkretna sprawę i się rozłączyć.


A przecież język nie służy jedynie do komunikowania.
Podobno przez telefon łatwiej nam kłamać.
I ta tak niedoceniana a urocza funkcja fatyczna. "Cześć" w górach czy na spacerze w parku z psem, pogaduszki w kolejce do lekarza. Czemu nie?


Podobnie jak Mel, cierpię rozmawiając przez telefon. Cierpię uprawiając "pogawędki o pogodzie". Potrafię uskuteczniać różne gówniarskie zabiegi, żeby ich uniknąć (np. chować się za kiosk, uciekać na drugą stronę ulicy, gwałtownie zmieniać tempo marszu). Wyjątek robię dla psów (właściwie, dla właścicieli psów) i tutaj, z racji nieposiadania psa, z własnej i nieprzymuszonej woli potrafię wykrzesać z siebie ze dwa zdania, ćwierkając nad czworonogiem. Natomiast za postojami nad moim żółwiem nie przepadam, zwłaszcza dziecięcymi, bo dzieci lecą do niego z łapami, czego, z kolei, nie lubi żółw.

Z jednej strony, wyobrażam sobie, że kłamstwo przez telefon jest ułatwione, bo pozbawione całej tej strony pozawerbalnej, która zwykle nas zdradza, uwolnione od konieczności "kłamania prosto w oczy", z drugiej, rozmówca podwójnie koncentruje się (jeśli się koncentruje) na jedynym dostępnym mu środku przekazu, na głosie, na wszelkich niuansach, które mu wybrzmią lub nie...

pogłoska napisał:
Hans napisał:

myślę, że ważna jest też konsekwencja, wyraźny wizerunek i częsty kontakt - to jest metoda na spalone pierwsze 3 sekundy Tongue out (1)


Tylko ten częsty kontakt jest bardzo utrudniony po feralnym początku.

Ja wierzę w siłę rażenia autentyczności, odwagi w prezentowaniu siebie w najmniej utajnionej postaci, w największym możliwym i dopuszczalnym stopniu spontaniczności Angel Nawet jeśli to nie zatrze złych wrażeń, to wymusza rodzaj niechętnego szacunku.
Poznałam osobę, która sprawia (pierwsze i kolejne) wrażenie "klasycznej blondynki", "blondynki" wręcz wzorcowej, niemal groteskowej, od czubka blond głowy, przez duży biust i zbyt krótkie sukienki, poprzez świergot, egzaltację, niemożliwe do odtworzenia teksty wywołujące konwulsje otoczenia, ciągłe pobudzenie psychoruchowe. Po prostu, postać wycięta z komiksu, z "Gotowych na wszystko", czy z czego tam jeszcze.
I to jest fantastyczne. Owszem, zupełnie nie moja bajka, ale po pewnym czasie (tak, jednak czas) przekonałam się, że ona jest bardzo emocjonalna, ale ani głupia, ani infantylna, a ta absolutna bezkompromisowość odsłanianego "ja" stanowi największy atut, który niewiarygodnie szybko zjednuje jej otoczenie.
Powrót do góry
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:00, 29 Gru 2014    Temat postu:

melpomena napisał:

Ależ ja nikomu nie zabraniam. Ja tego nie lubię i nie robię.
I dlaczego mam podtrzymywać kontakt z obcą osobą dla samej rozmowy?


A ja właśnie bardzo zachęcam.
Dzięki takim rozmowom człowiek nabiera swobody w kontaktach z ludźmi, pokonuje nieśmiałość, przełamuje zahamowania, staje się mniej wrogi i wyobcowany. Z czasem zaczyna się nawet uśmiechać.
To jak ćwiczenia w porozumiewaniu.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:04, 29 Gru 2014    Temat postu:

flykiller napisał:

Ja wierzę w siłę rażenia autentyczności, odwagi w prezentowaniu siebie w najmniej utajnionej postaci, w największym możliwym i dopuszczalnym stopniu spontaniczności Angel


No i czy takie minirozmówki temu nie służą?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin