Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kobieta zmienną jest ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:08, 04 Gru 2012    Temat postu:

Z jakiegoś powodu na pilotów bombowców strategicznych amerykanie starają się wybierać kobiety

teraz naprawde dobranoc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Wto 22:11, 04 Gru 2012    Temat postu:

Ten argument do mnie nie przemawia..
W każdej grupie jest procent 'odstających od normy', co nie znaczy, że ten procent kształtuje ogólny charakter grupy.
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:16, 04 Gru 2012    Temat postu:

Uzasadnisz podstawy przyjecia za normę własnego zdania, a za odstepstwo - mojego ?

050


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Wto 22:23, 04 Gru 2012    Temat postu:

Jasne. Podstawa tkwi w praczłowieku i genach, jakie po nim mamy.
Myślę, że procentowo więcej jest walczących mężczyzn niż kobiet..
Kobiety są dobrymi strategami-dyplomatkami ponieważ muszą nimi być niejako z natury, żeby bezkrwawo przechodzić przez swoje związki z mężczyznami.. W przeciwnym razie nie wykluczone, że dawno by się wzajemnie pozabijali.. Blue_Light_Colorz_PDT_02
Powrót do góry
Świerszcz
pełnomocnik fitoplanktonu


Dołączył: 21 Lis 2011
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:32, 04 Gru 2012    Temat postu:

lulka napisał:
Nawet nie spojrzałam jaki temat tego topika jest. Świerszcz mnie przyciągnął i jej posta przeczytałam.
Tak sobie ostatnio z Córeczką rozmawiałyśmy pod wpływem jakiegoś filmu, że mężczyźni to kompletnie się w miłości zatracają.
Przestają widzieć, pamiętać o wszystkich i o wszystkim.
Tylko Ona się liczy.
I tak doszłyśmy do wniosku, ze nic dziwnego, ze po dwudziestu latach małżeństwa jak mężczyzna rzeczony przejrzy na oczy to chce spieprzać gdzie pieprz rośnie. I bynajmniej nie od konkretnej kobiety, ale z niewoli w którą tak bezkrytycznie wdepnął.
Kobiet są bardziej rozsądne. Zakochują się, ale kochają też to co było przed i nadal istnieje. I bynajmniej nie innych mężczyzn mam na myśli.
Po prostu - miłość nie przyćmiewa im całej reszty.
Dlatego kochają dłużej - chyba.


Ps. Miło Cię widzieć Świerszczu.
Chyba mam sentyment do nicka bo mi się z tym w kominie kojarzy.
Bobranoc


Chcą Świerszcza jedynie jako wsad do komina???????????? placz

Lulko, Ciebie też milo widzieć. Boo hoo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:38, 05 Gru 2012    Temat postu:

Dziad napisał:

..a mi się wydawało, że feministkami są te wszystkie kobiety, które wyzwoliły się spod jarzma stereotypów i nie czują się już winne z powodu tego, że okna nie lśnią w słońcu, że mąż sam prasuje swoją koszulę, że dziecko ma katar i że ona sama nie potrafi osiągnąć orgazmu.. oraz te, które pozbyły się poczucia winy i nie kwestionują męskości mężów ani swojej kobiecości w zmieniających się warunkach bytowych..


to co nam się wydaje okazuje się nieważne często w zderzeniu z konfrontacją dnia codziennego,
nie obchodzi mnie w sumie kto jest a kto nie jest feministką, nawet czy ja jestem czy nie jestem, nie ma to dla mnie znaczenia,
ale i tak podoba mi się co napisałaś, tak jak nie podoba mi się, że Kewa ma rację, a ma zgodnie z tym co ja czytałam, oraz zgodnie z wypowiedziami innych,
kobiety podobno kiedy same nie doświadczają skutów nierówności społecznej to twierdzą, że ona nie występuje, a nawet te które doświadczały ale udało im się osiągnąć to czego pragnęły i funckjonować jak chcą, zaprzeczają istnieniu owej nierówności po czasie,
i nie ma znaczenia, że logiki w tym brak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:44, 05 Gru 2012    Temat postu:

Dziad napisał:
Myślę, że brak poczucia winy z powodów o których napisałam, jest wyrazem dojrzałości w i do dzisiejszych czasów i iskrą dla zmian.. nieuniknionych zresztą.


mam (czy uzasadnione ?) wrażenie, że większość ludzi nie dojrzewa a tylko sie starzeje,
no a dojrzałość też podpowiada i dystans, i brak sensu w kruszeniu kopii w zderzeniu z agresją, złośliwością, cynizmem, oszołomstwem wielorakiego rodzaju, stereotypowym sztywnym myśleniem, czy więc będzie ową iskrą Mati ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 10:24, 05 Gru 2012    Temat postu:

ws napisał:


to co nam się wydaje okazuje się nieważne często w zderzeniu z konfrontacją dnia codziennego,
nie obchodzi mnie w sumie kto jest a kto nie jest feministką, nawet czy ja jestem czy nie jestem, nie ma to dla mnie znaczenia,
ale i tak podoba mi się co napisałaś, tak jak nie podoba mi się, że Kewa ma rację, a ma zgodnie z tym co ja czytałam, oraz zgodnie z wypowiedziami innych,
kobiety podobno kiedy same nie doświadczają skutów nierówności społecznej to twierdzą, że ona nie występuje, a nawet te które doświadczały ale udało im się osiągnąć to czego pragnęły i funckjonować jak chcą, zaprzeczają istnieniu owej nierówności po czasie,
i nie ma znaczenia, że logiki w tym brak

A ja myślę, że cokolwiek upraszczasz. To, że zwróciłam uwagę na moje osobiste doświadczenia, pod wpływem seeniowego uwielbienia dla Ojca, nie oznacza wcale, że osobiste doświadczenia stawiam jako jedyną siłę sprawczą takich, czy innych poglądów. To dojrzewanie właśnie, dorastanie, a nie li tylko starzenie, pozwala nam mieć świadomość kształtowania się swoich postaw i poglądów, nie w izolacji, ale właśnie na skutek przenikania się różnych doświadczeń połączonych ze zdobywaniem wiedzy. Na cóż nam wiedza akademicka, jeśli nie przekłada się na doświadczenie?
To, że wiem skąd wyrastają moje poglądy, nie czyni mnie gorszą osobą, a myślę, że nawet wręcz przeciwnie, bo ta wiedza pomaga mi w świadomym wychowaniu następnych pokoleń.

Ps. Dawno nie napisałam tak poważnego postu, uff...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 10:38, 05 Gru 2012    Temat postu:

ws napisał:

kobiety podobno kiedy same nie doświadczają skutów nierówności społecznej to twierdzą, że ona nie występuje, a nawet te które doświadczały ale udało im się osiągnąć to czego pragnęły i funckjonować jak chcą, zaprzeczają istnieniu owej nierówności po czasie,
i nie ma znaczenia, że logiki w tym brak

Dużo w tym prawdy, ale na szczęście nie jest to cała prawda. Jest wiele kobiet spełnionych, które działają na rzecz równości (Graff, Środa i wiele innych), jest też kilku mężczyzn, którzy - zdawałoby się w ocenie tępych umysłów - działają wbrew własnym interesom, popierając feminizm. Są tez oczywiście umysły egoistyczne, które działają na zasadzie, im więcej dla mnie tym lepiej, a najchętniej wykosić konkurencję.
Osobiście wolność mam w genach, bo jak wspomniałam, dziedziczę po moich świetnych protoplastkach, chociaż one zupełnie sobie wtedy nie zdawały z tego sprawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Śro 10:45, 05 Gru 2012    Temat postu:

ws napisał:

mam (czy uzasadnione ?) wrażenie, że większość ludzi nie dojrzewa a tylko sie starzeje,
no a dojrzałość też podpowiada i dystans, i brak sensu w kruszeniu kopii w zderzeniu z agresją, złośliwością, cynizmem, oszołomstwem wielorakiego rodzaju, stereotypowym sztywnym myśleniem, czy więc będzie ową iskrą Mati ...


Uważasz zatem, że rewolucjoniści, przywódcy ruchów oporu i inni wielcy wywrotowcy byli niedojrzali?
Powrót do góry
Mati
Gość





PostWysłany: Śro 10:56, 05 Gru 2012    Temat postu:

ws napisał:
Dziad napisał:
Myślę, że brak poczucia winy z powodów o których napisałam, jest wyrazem dojrzałości w i do dzisiejszych czasów i iskrą dla zmian.. nieuniknionych zresztą.


mam (czy uzasadnione ?) wrażenie, że większość ludzi nie dojrzewa a tylko sie starzeje,
no a dojrzałość też podpowiada i dystans, i brak sensu w kruszeniu kopii w zderzeniu z agresją, złośliwością, cynizmem, oszołomstwem wielorakiego rodzaju, stereotypowym sztywnym myśleniem, czy więc będzie ową iskrą Mati ...


Mi się wydaje, że dojrzałość wiąże się bardziej z dystansem do siebie wobec wymienionych przez Ciebie elementów. Można mieć dystans, co nie wyklucza 'walki o zmiany'.. a do tej ‘walki’ wystarczy dobra idea, wiara w coś, cokolwiek co obieramy sobie za cel. I jest to wtedy walka w imię czegoś, a nie w kontrataku na coś, co nas wkurza.. Bo nie wkurza.

Z drugiej strony zastanawiam się na ile to, o czym napisałaś jest jeszcze dojrzałością a już tumiwisizmem..
Powrót do góry
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:58, 05 Gru 2012    Temat postu:

Kewa napisał:

To, że zwróciłam uwagę na moje osobiste doświadczenia, pod wpływem seeniowego uwielbienia dla Ojca, nie oznacza wcale, że osobiste doświadczenia stawiam jako jedyną siłę sprawczą takich, czy innych poglądów....


ani tego nie powiedziałam o Tobie, ani tego tak naprawdę nie wiem, to Ty to powiedziałaś o sobie, ja zaś o badaniach społecznych i psychologicznych, o których czytałam jakiś czas temu i które to potwierdzają,

to że nasze doświadczenia wpływają na nasze widzenie świata jest dla mnie oczywiste i naturalne, natomiast zbyt często właśnie się tak upraszcza powody aktywności tzw feministek, że albo paskudna, albo skrzywdzona,
czyli to tak jak gdyby ktoś powiedział - ten problem nie istnieje, to tylko plejada skrzywdzonych bab chce się odegrać,
i w tym sensie Twoja wypowiedź "umniejsza" zasadność Twoich wcześniejszych argumentów, nie dla mnie, dla tych wojujących przeciw


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 11:06, 05 Gru 2012    Temat postu:

ws napisał:

i w tym sensie Twoja wypowiedź "umniejsza" zasadność Twoich wcześniejszych argumentów, nie dla mnie, dla tych wojujących przeciw

I wszystko jasne. Oczywiście brałam taki obrót sprawy pod uwagę, ale przestałam się już tym przejmować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:13, 05 Gru 2012    Temat postu:

Kewa napisał:

To dojrzewanie właśnie, dorastanie, a nie li tylko starzenie, pozwala nam mieć świadomość kształtowania się swoich postaw i poglądów, nie w izolacji, ale właśnie na skutek przenikania się różnych doświadczeń połączonych ze zdobywaniem wiedzy. Na cóż nam wiedza akademicka, jeśli nie przekłada się na doświadczenie?
To, że wiem skąd wyrastają moje poglądy, nie czyni mnie gorszą osobą, a myślę, że nawet wręcz przeciwnie, bo ta wiedza pomaga mi w świadomym wychowaniu następnych pokoleń.


nie wydaje mi się bym z tym polemizowała


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:14, 05 Gru 2012    Temat postu:

Dziad napisał:

Uważasz zatem, że rewolucjoniści, przywódcy ruchów oporu i inni wielcy wywrotowcy byli niedojrzali?


o tak, zdecydowana większość


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:17, 05 Gru 2012    Temat postu:

Dziad napisał:

Mi się wydaje, że dojrzałość wiąże się bardziej z dystansem do siebie wobec wymienionych przez Ciebie elementów. Można mieć dystans, co nie wyklucza 'walki o zmiany'.. a do tej ‘walki’ wystarczy dobra idea, wiara w coś, cokolwiek co obieramy sobie za cel. I jest to wtedy walka w imię czegoś, a nie w kontrataku na coś, co nas wkurza.. Bo nie wkurza.

Z drugiej strony zastanawiam się na ile to, o czym napisałaś jest jeszcze dojrzałością a już tumiwisizmem..


każdy twierdzi, że jego idea jest dobra, a właściwie to najlepsza,
można mówić "wisizm" a można oszczędzać energię, na skutek wiedzy, że na wiele kwestii juz jej tracić żal


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 11:17, 05 Gru 2012    Temat postu:

ws napisał:
Dziad napisał:

Uważasz zatem, że rewolucjoniści, przywódcy ruchów oporu i inni wielcy wywrotowcy byli niedojrzali?


o tak, zdecydowana większość

Z Wałęsą na czele.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Śro 11:19, 05 Gru 2012    Temat postu:

ws napisał:

o tak, zdecydowana większość


..to kto w takim razie jest dojrzały, skoro to ci niedojrzali 'rewolucjoniści' zmieniają oblicze tej Ziemi..? na które to zmiany godzi się ludzkość i za nimi podąża..? d'oh!
Czy w tym czasie dojrzali siedzą z założonymi rękami, zdystansowani do wszystkiego, a potem adaptują się w zmienionych realiach?

e> dojrzali miało być..


Ostatnio zmieniony przez Mati dnia Śro 11:35, 05 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:21, 05 Gru 2012    Temat postu:

Kewa napisał:

I wszystko jasne. Oczywiście brałam taki obrót sprawy pod uwagę, ale przestałam się już tym przejmować.


słusznie, kto nie widzi to i nie zobaczy, zwłaszcza jak swoje "wiem lepiej" kurczowo trzyma wbrew wszelkim argumentom


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:24, 05 Gru 2012    Temat postu:

pomyśl Mati o sobie, kiedy jesteś/byłaś rewolucjonistką, kto szedł za Tobą, kto przeciw Tobie, a kto podał rękę kiedy upadłaś, jeśli
kim wtedy byłaś i jak to się zmienia w miarę doświadczeń,
jak to wiesz, lub będziesz wiedziała, to będziesz wiedziała wszystko na temat


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 8 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin