Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

polityka prorodzinna
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 23, 24, 25  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 22:39, 23 Mar 2012    Temat postu:

Bez pazurek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Sob 14:37, 24 Mar 2012    Temat postu:

nie na piszę, że "poryczałam' się ze śmiechu. Może tylko lekko uśmiechnęłam, bez miauczenia. Tongue out (1)

Nie tylko we Francji się sprawdziła polityka prorodzinna, w Anglii tez.
Powrót do góry
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:48, 25 Mar 2012    Temat postu:

[quote="pogłoska"]
Seeni napisał:

Wiolinowa napisała, że najważniejszą rolą kobiety jest bycie matką. Nie napisała, że dla niej, nie napisała, że dla wielu kobiet - arbitralnie stwierdziła, że jest to najważniejsza rola kobiety.

Powinnam napisać: moim zdaniem najważniejszą rolą kobiety jest bycie matką, a najważniejszą rolą mężczyzny jest bycie ojcem. O ile oczywiście są rodzicami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:50, 25 Mar 2012    Temat postu:

To słowa Pogłoski, nie Seeni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:09, 25 Mar 2012    Temat postu:

Jayin napisał:

Ja np. chciałabym mieć min. troje. Ale rozsądnie NIE MAM Bo wolę na finansowym poziomie normalnym (nie ekstra) wychować jedno dziecko i mu zapewnić życie jako takie.

Tak postępuje większość i dlatego będziemy musieli pracować do końca naszych dni. Również dlatego, że nie mamy polityki prorodzinnej.
Dawniej ludzie mieli mniejsze wymagania, "normalny poziom życia" oznaczał zupełnie coś innego niż dzisiaj.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:23, 25 Mar 2012    Temat postu: Re: polityka prorodzinna

rosegreta napisał:

Powiem tak, że sporo mam wróciloby do pracy ale ma problem z kim potem zostawić potomstwo, wiele by sie zdecydowało, ale właśnie, boi się tego, że nie będzie miało co zrobic z dzieckiem. Brak żłobków, wydłużenie wieku emerytalnego kobiet ( babcie zamiast pomóc w opiece nad wnukami, będą pracować) .

Pewnie tak. Ale wiele z tych matek chce wrócić do pracy z powodu braku pieniędzy. Czyli wiele matek pozostałoby w domu z dziećmi, ale ma problem z czego potem żyć, bo brak polityki prorodzinnej, bo państwo najwyraźniej nie jest zainteresowane, aby matki wychowywały swoje dzieci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:40, 25 Mar 2012    Temat postu:

nudziarz napisał:

Jednak proste twierdzenie - mam tylko jedno dziecko bo polityka jest do dupy ( w domyśle - panstwo mi nie daje za darmo co miesiąc 600 zł na dziecko ) budzi we mnie najgorsze instynkty
Raz jeszce powtorzę.. najpierw był spadek przyrostu, a potem działania, lub ich brak , by to zmienic.
Więc zła polityka nie jest przyczyną , jest jedynie kiepskim narzedziem dla odwrocenia skutków

Święte słowa. A zrozumienie tego to klucz do rozwiązania problemu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Nie 11:40, 25 Mar 2012    Temat postu:

A gdzie w tym wszystkim są ojcowie? Polityka pro rodzinna powinna dotyczyć obojga rodziców.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:57, 25 Mar 2012    Temat postu:

Jayin napisał:
A kwestia powrotu dziecka samego do domu... Nie wiem, czy gdyby szkoła była dalej niż 2-3 ulice od domu, puściłabym dziecko samo. Przynajmniej takie podstawówkowe.

No właśnie, a ja nie przypominam sobie, aby kogokolwiek z mojej klasy w podstawówce rodzice przyprowadzali do szkoły. Z wyjątkiem 1 klasy. Zmieniły się oczywiście okoliczności, zmienili się i ludzie. Teraz na dziecko chucha się i dmucha, więc nie starcza czasu i środków na kolejne dzieci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Społecznik
księżniczka perska


Dołączył: 20 Mar 2012
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:13, 25 Mar 2012    Temat postu:

Tak postępuje większość i dlatego będziemy musieli pracować do końca naszych dni. Również dlatego, że nie mamy polityki prorodzinnej.
Dawniej ludzie mieli mniejsze wymagania, "normalny poziom życia" oznaczał zupełnie coś innego niż dzisiaj.[/quote]
Tak, mieli mniejsze wymagania i cieszyli się wszystkim. Małymi rzeczami. Byli bardziej życzliwi dla siebie. Dziś jeszcze rodzice żyją, a potomstwo już spadek dzieli. Na temat pieniędzy i poziomu życia mogłabym dużo pisać. Dochód mojej rodziny to ok 900 zł miesięcznie, a jednak sobie jakoś radzę. Nie mam długów i, co ważne, JESTEM SZCZĘŚLIWA!
Dla niektórych z Was pewnie to dziwne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Społecznik dnia Nie 21:14, 25 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:18, 25 Mar 2012    Temat postu:

Nie dziwne.
Mnie to zwyczajnie imponuje.
Bardzo, bardzo szczerze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Społecznik
księżniczka perska


Dołączył: 20 Mar 2012
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:44, 25 Mar 2012    Temat postu:

nudziarz napisał:
Nie dziwne.
Mnie to zwyczajnie imponuje.
Bardzo, bardzo szczerze

Dziękuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jayin
mistress of chaos


Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 5958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 987 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pogranicze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:07, 26 Mar 2012    Temat postu:

Wiolinowa napisał:
No właśnie, a ja nie przypominam sobie, aby kogokolwiek z mojej klasy w podstawówce rodzice przyprowadzali do szkoły. Z wyjątkiem 1 klasy.


kiedyś też, jak jakieś podejrzane typy po bramach stały, to milicja za mordę brała -a poza tym z reguly to wiekszosc miala prace i nie bylo takich patologii - na taka skale jak dzis - i - jako dzieciak- można było do nocy latac bez strachu, ze sie cos stanie. pomijajac pojedyncze jakies zdarzenia.

A co do poziomu normalnosci - to nie wiem dlaczego, Wiolinowa, "imputujesz", że piszę o jakims "lepszym życiu" - nie wiem na poziomie czego... w kontekście, że rodzice się zajmują trzaskaniem kasy, a dziecko ma kompa, ciuchy markowe i smutne dziecinstwo pod kloszem... Zmiłuj się... Zupełnie się nie rozumiemy.

Dla mnie normalnosc to nie jest "dobry poziom życia" - dla mnie to podstawowy poziom życia. I on jest wtedy, kiedy stac mnie na zaplacenie rachunkow za mieszkanie, prąd i wyzywienie oraz podstawowe utrzymanie dziecka (ubrania, lekarze, przedszkole) - bez ekstrasów łososia, kiełbasy z "Krakowskiego Kredensu" i słodyczy. I to w Polsce przy prowadzeniu wlasnej dzialalnosci gosp. się udawało. Ale ZUSy (przy jednoczesnych kilkumiesięcznych oczekiwaniach na lekarza i braku opcji emerytury , podatki - to ja dziękuję, żeby jeszcze drugie czy trzecie dziecko miec. Bo musiałabym chyba sama suchy chleb jesc, zeby wszystko poplacic i zeby dziecka do tego suchego mialy chociaz kawalek kielbasy.

A w DE - przy dzialalnosci gosp. nie dosc, ze placac podobna skladke na "zdrowie" - mamy dostep do wszystkiego co mi potrzeba od lekarzy i to bez kolejek, do tego kwota wolna od podatku w rozliczeniu rocznym to 18.000 euro, dzieciaki maja z podatkow na tyle finansowane szkoly i przedszkola, ze nie musze sie o nie martwic.

Kiedys moze i ludzie wiecej się mnozyli pomimo niskich dochodow - ale i czasy byly inne. I dostep do "pracy" byl inny. I warunki "opieki państwa nad obywatelem" - mimo wad systemu - były wg mnei o wiele przyjaźniejsze rodzinom, niz dzis. Pamiętam to z pozycji dzieciaka, ale pamiętam. Moi rodzice tez przyznają, majac na stanie czwórke dzieci, ze "kiedyś bylo łatwiej i o prace i o wychowywanie dzieci".

A dzis? Dzisiaj praca jest, jutro nie ma. Umowy smieciowe, albo "pseudo dzialalnosci jednoosobowe" zamiast etatow - gdzie juz np. urlopu wychowawczego płatnego nie uswiadczysz, tylko macierzynski 5 mies. i do roboty trzeba wracac. Albo nie zarabiac i w domu siedziec. Ale jak, skoro z przeciętnej pensji (patrząc po Szczecinie, to raczej 1500 zl, niz 3000 zl) się rodziny nie utrzyma, majac mieszkanie wynajmowane, spoldzielcze czy kredyt na nie do splacania. O komunalnych tu sie juz zapomina, bo likwiduja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 10:15, 26 Mar 2012    Temat postu:

Jayin napisał:


Kiedys moze i ludzie wiecej się mnozyli pomimo niskich dochodow - ale i czasy byly inne. I dostep do "pracy" byl inny. I warunki "opieki państwa nad obywatelem" - mimo wad systemu - były wg mnei o wiele przyjaźniejsze rodzinom, niz dzis. Pamiętam to z pozycji dzieciaka, ale pamiętam. Moi rodzice tez przyznają, majac na stanie czwórke dzieci, ze "kiedyś bylo łatwiej i o prace i o wychowywanie dzieci".


Pod względem bezpieczeństwa socjalnego, to chyba nigdy nie było tak dobrze jak za komuny. Od zawsze mieszkam w małym przemysłowym miasteczku, gdzie wszystko było zakładowe: mieszkania, przedszkola, żłobki, przychodnia, oddział szpitalny, stołówka, kolonie, wczasy. Praca była pewna do emerytury. Na zakład mówiło się "Matka". Wszyscy z zakładu wynosili płyny, proszki, mydła, ręczniki itp. Proces przystosowania się do nowych warunków jeszcze trochę potrwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 11:36, 26 Mar 2012    Temat postu:

A ja nie wiem jak Ci rodzice te dzieci do podstawówki prowadzą? Do pracy nie idą, czy jak...
Normalność pojmuję jak Jay.
Chociaż przyznaję, że ta normalność trochę inaczej wygląda teraz niż za moich czasów. Za moich nawet kaseciak był na wielkim topie i w niewielu domach był. To nie przeszkadzało wcale, właśnie dlatego, że prawie nikt nie posiadał. W tej chwili niewiele jest osób, które przykładowo nie mają komórki. To jak w takiej Vc wszystkie dzieciaki mają, to te moje też chcą.
Czasem dostają, czasami nie. Odmawianie wszystkich dóbr materialnych dzieciom tylko z uwagi na finanse byłoby dla mnie trudne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 11:44, 26 Mar 2012    Temat postu:

Społecznik napisał:

Dochód mojej rodziny to ok 900 zł miesięcznie, a jednak sobie jakoś radzę. Nie mam długów i, co ważne, JESTEM SZCZĘŚLIWA!
Dla niektórych z Was pewnie to dziwne.

Znaczy to, że jesteś szczęsliwa mimo niskiego dochodu absolutnie mnie nie dziwi, bo wysokie dochody szczęścia nie zapewniają.
Dziwi mnie jak sobie radzisz z takim dochodem rodziny. 900 złotych miesięcznie nie starczyłoby mi na zapłacenie czynszu i energii jednocześnie. Że o gazie, internecie, telewizji, telefonie i np banalnym mydle nie wspomnę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jayin
mistress of chaos


Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 5958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 987 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pogranicze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:34, 26 Mar 2012    Temat postu:

jeśli to DOCHÓD, to na pewno da radę.
ale jeśli PRZYCHÓD - to właśnie ciężko mi też sobie wyobrazic to... Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 12:52, 26 Mar 2012    Temat postu:

Ale jak dochód starczy.? Nie starczy: 734 zeta czynsz a za energię to ostatnio zapłaciłam 324 zeta. Jakby tak na samo życie to się da. Nawet za mniej się da. Ale, że ta opłata za mieszkanie i za energię to w koszty.??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jayin
mistress of chaos


Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 5958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 987 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pogranicze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:10, 26 Mar 2012    Temat postu:

no... tak sobie przyjmuję, że "dochód" to to, co zostanie z pensji po opłaceniu rachunkow (podatki, mieszkanie, prad, gaz). to wtedy tak. chociaz nie wiem iluosobowa rodzina. co innego jak 2+1 albo samotny rodzic z dzieckiem, a co innego 2+3 np.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lena
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 3846
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 834 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:15, 26 Mar 2012    Temat postu:

Seeni napisał:
A ja nie wiem jak Ci rodzice te dzieci do podstawówki prowadzą? Do pracy nie idą, czy jak...
Normalność pojmuję jak Jay.
Chociaż przyznaję, że ta normalność trochę inaczej wygląda teraz niż za moich czasów. Za moich nawet kaseciak był na wielkim topie i w niewielu domach był. To nie przeszkadzało wcale, właśnie dlatego, że prawie nikt nie posiadał. W tej chwili niewiele jest osób, które przykładowo nie mają komórki. To jak w takiej Vc wszystkie dzieciaki mają, to te moje też chcą.
Czasem dostają, czasami nie. Odmawianie wszystkich dóbr materialnych dzieciom tylko z uwagi na finanse byłoby dla mnie trudne.


prowadzą prowadzą
i odbierają... ale w wielu przypadkach to wygląda tak:
od 7 rano przed lekcjami w świetlicy
po lekcjach również w świetlicy i to często do godz. 17 d'oh!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 23, 24, 25  Następny
Strona 19 z 25

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin