po 30-tce

Ron

Nawet nie. W przypadku "mojej" ekspertyzy biegłości wymagała znajomość ceny metra kwadratowego mieszkania w regionie, oraz stosunku cen metra kwadratowego w zależności od kondygnacji. Cała reszta to była najzwyklejsza arytmetyka. Cena tej ekspertyzy była wysoka, a błądy rachunkowe "eksperta" też mnie mocno trzepnęły po kieszeni. A jakaś prymitywna siksa wywaliła mnie za drzwi po prostu.

l

flykiller · Gość

Ron

Nie pochlebiaj sobie przesadnie mój nawalony przyjacielu. Sprawa trwała 12 lat, głównym problemem był UBek, więc poczucia były bez znaczenia. Niech Ci ranek łaskaw będzie. 050

l

l

Ron

Nie piję, nie ćpam, rzadko słucham rad, a już bardzo rzadko od gówniarzy.

l

Ron

No zasadniczo padłem ofiarą desperacji sądu, żeby skończyć sprawę przed upływem 12tu lat, bo potem można dochodzić od sądu odszkodowania ale skoro wiesz lepiej to widocznie tak było. Czy ty nie jesteś spod znaku Panny przypadkiem?

Pasztet

l

letnisztorm

W postępowaniu strona otrzymuje opinię biegłego przed rozprawą. Jeżeli zawarte w niej ustaleni i wnioski odbiegają znacznie od stanu faktycznego najlepiej nie czekać do rozprawy żeby dać upust swoim spostrzeżeniom typu: biegły to przygłup a sędzina to niecierpliwa siksa, a w sposób jak najbardziej rzeczowy w punkt po punkcie na piśmie odnieść się do opinii sugerując że być może biegły wydając opinie nie miał przed sobą całego materiału.

Z doświadczenia wiem, że pierwszy sposób postępowania generuje klęskę a drugi skłania sąd do nakazania biegłemu sporządzenia opinii uzupełniającej i odniesienia się do zawartych sugestii stron.

Pasztet

Kłopot jest systemowy - biegłym z reguły jest ostatni nieudacznik, który jest tak marny w swojej dziedzinie, że nie może znaleźć innej roboty. Najlepsi fachowcy w swoich działkach nawet nie spojrzą na marne grosze oferowane przez wymiar sprawiedliwości. Stąd opinie biegłych są gówno warte już z założenia. A jednak na ich podstawie wydawane są wyroki. W tym cały paradoks.

flykiller · Gość

Nie wiem, jak to wygląda w przypadku biegłych, którzy mogą być "byle kim", ale biegłymi z zakresu np. różnych gałęzi medycyny są lekarze, zwykle wieloletni praktycy, pracujący w różnych placówkach zdrowotnych i prowadzący prywatne praktyki, którzy traktują opiniowanie jako doraźne zajęcie dodatkowe bo, rzeczywiście, nie są to porażające pieniądze. Także wątpię, czy jakiś "ostatni nieudacznik" byłby w stanie uczynić ze sporządzania opinii na potrzeby sądu swoje jedyne źródło utrzymania.

Seeni

No nie wiem, czy takie grosze.
Podstawę obliczenia wynagrodzenia biegłych sądowych za wykonaną pracę, zwanego dalej "wynagrodzeniem biegłych", stanowi kwota bazowa dla osób, o których mowa w art 5 pkt 1 lit. a) ustawy z dnia 23 grudnia 1999 r. o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz. U. Nr 110, poz. 1255 i z 2000 r. Nr 19, poz. 239), której wysokość, ustaloną według odrębnych zasad, określa ustawa budżetowa, z zastrzeżeniem ust. 1a.
1a. W przypadku gdy ogłoszenie ustawy budżetowej nastąpi po dniu 1 stycznia roku, którego dotyczy ustawa budżetowa, podstawę obliczenia wynagrodzenia za okres od 1 stycznia do dnia ogłoszenia ustawy budżetowej stanowi kwota bazowa w wysokości obowiązującej w grudniu roku poprzedniego.
2. Jeżeli przepisy poniższe nie stanowią inaczej, wynagrodzenie biegłych za wykonaną pracę wynosi za godzinę pracy od 1,2% do 1,7% podstawy obliczania.
3. W razie złożonego charakteru problemu będącego przedmiotem opinii, wynagrodzenie określone w ust. 2 może być na wniosek zainteresowanego podwyższone w granicach do 50% stawki, jeżeli biegły ma dyplom ukończenia studiów wyższych lub dyplom mistrzowski oraz pełni funkcję biegłego sądowego nie krócej niż jedną kadencję lub rzeczoznawcy przez okres co najmniej pięciu lat.
Generalnie wynagrodzenie, przykładowo za opinię w sprawie stawek wynajmu samochodu zastępczego ( bardzo typową i mało czasochłonną) wynosi około 500-600 zł. Dobry biegły sporządza kilka takich opinii miesięcznie. Jako dodatek na waciki całkiem przyzwoite pieniądze. Think

flykiller · Gość

No dobrze, ale jeśli te 600 zł przypada za opinię zespołu biegłych złożoną np. z dwóch psychiatrów i psychologa, to nie wiem, czy to taka atrakcja bawić w jakieś badanie delikwenta, studiowanie dokumentacji medycznej i pisanie opinii dla 200 zł od łebka...

Seeni

Te są droższe Blue_Light_Colorz_PDT_02

Pasztet

Taaa.
Zwłaszcza ekspertyzy ekonomiczne są zajebiście dobre. Zrobi je za parę tysi jakiś doktorek z uczelni, który nigdzie w firmie nie pracował i gówno wie. Podczas gdy rynkowa cena takiej ekspertyzy w dobrej firmie doradczej kosztowałaby nie parę, a parenaście tysi i nie PLN a EUR.
No ale sąd i tak będzie polegał na wypocinach 'biegłego'

Ron

To ja się zastanawiam, czemu ci biegli jeszcze nie rżną rur. 500-600 zl to firma kasuje za styk 2 cale, a para monter-spawacz robi go w pól godziny i jeszcze wypalają w międzyczasie po szlugu. Inna rzecz, że szmacianka nie przechodzi.

Z drugiej strony zrozumienie co spieprzył mój ekspert i policzenie tego poprawnie zajęlo mi trochę ponad 2 godziny, więc jeśli miałby tylko dostateczną ilość z Sądu to mógłlby ich natrzaskać kilkadziesiąt miesięcznie, a to daloby więcej niż na waciki. Think