Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gminny Klub Czytelnika
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Falowanie i spadanie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 12:25, 25 Lut 2021    Temat postu:

To teraz książki czytają tylko samotni jak palec w dupie? Think

A propos "chwalenia się" czytaniem - rozmawiałyśmy, ostatnio, z koleżankami o książkach. One, o fantasy i kryminałach, ja już nie śmiałam wyjeżdżać np. z Tokarczuk, którą czytam od zamierzchłych czasów sprzed Nobla albo z nieznanym szerszemu ogółowi Myśliwskim - co by nie wyjść na jakowegoś snoba. I pytają mnie: "czytałaś to?", "a czytałaś tamto?", "a coś Sapkowskiego?", "a Tolkiena?", "a "Wiedźmina" czytałaś?" No to ja: "nie". I z coraz większą desperacją: "nie, nie". I już rozpaczliwie: "nie, ja tego nie czytam! ja tylko Lema" (kolezanki Lema, akurat, nie). I wyszłam na nieczytatego barana
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 19:15, 25 Lut 2021    Temat postu:

Anonymous napisał:
To teraz książki czytają tylko samotni jak palec w dupie? Think

A propos "chwalenia się" czytaniem - rozmawiałyśmy, ostatnio, z koleżankami o książkach. One, o fantasy i kryminałach, ja już nie śmiałam wyjeżdżać np. z Tokarczuk, którą czytam od zamierzchłych czasów sprzed Nobla albo z nieznanym szerszemu ogółowi Myśliwskim - co by nie wyjść na jakowegoś snoba. I pytają mnie: "czytałaś to?", "a czytałaś tamto?", "a coś Sapkowskiego?", "a Tolkiena?", "a "Wiedźmina" czytałaś?" No to ja: "nie". I z coraz większą desperacją: "nie, nie". I już rozpaczliwie: "nie, ja tego nie czytam! ja tylko Lema" (kolezanki Lema, akurat, nie). I wyszłam na nieczytatego barana

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 0:54, 26 Lut 2021    Temat postu:

Anonymous napisał:
Czytam, gdy mam na to czas, a że mam taki ogrom zajęć więc z czytaniem faktycznie bywa różnie. Nie każdy jest samotnym jak ten palec w dupie.
Znaczy nie czytasz, ale czujesz złość w stosunku do tych, którzy "chwalą się czytaniem", gdyż przez to, że oni czytają (i do tego tym czytaniem "się chwalą") czujesz się gorszy, i w związku z tym, wspinając się na wyżyny swojej umiarkowanej inteligencji postanowiłeś im dojebać tym cienkim "samotnym palcem w dupie" (pomińmy na chwilę freudowskie skojarzenia), co, przynajmniej częściowo, tę twoją niską samoocenę jakoś podreperowało?

powiem tak - wskakuj w klapki i popierdalaj do biedry w nerwach polować na promocje cebulaku. normalnie chamstwo i drobnomieszczaństwo!
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 6:14, 26 Lut 2021    Temat postu:

Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Czytam, gdy mam na to czas, a że mam taki ogrom zajęć więc z czytaniem faktycznie bywa różnie. Nie każdy jest samotnym jak ten palec w dupie.
Znaczy nie czytasz, ale czujesz złość w stosunku do tych, którzy "chwalą się czytaniem", gdyż przez to, że oni czytają (i do tego tym czytaniem "się chwalą") czujesz się gorszy, i w związku z tym, wspinając się na wyżyny swojej umiarkowanej inteligencji postanowiłeś im dojebać tym cienkim "samotnym palcem w dupie" (pomińmy na chwilę freudowskie skojarzenia), co, przynajmniej częściowo, tę twoją niską samoocenę jakoś podreperowało?

powiem tak - wskakuj w klapki i popierdalaj do biedry w nerwach polować na promocje cebulaku. normalnie chamstwo i drobnomieszczaństwo!

Kiedyś ludziom, którzy byli w teatrze to włosy na głowie wychodziły, teraz są tacy którzy czytając książki /mam nadzieję że nie tak jak Pani marszałek Witek, która o Katyniu dowiedziała się z przedwojennych książek/ zdobywają wiedzę i kulturę wznosząc się na wyżyny wyzywają innych od baranów, czy cebulaków. A jeśli chodzi o Biedronkę, to nie chodzę bo nie muszę, a wiesz czemu?
Nie chodzę, bo nie chcę tam spotkać takie chama jak ty.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 6:39, 26 Lut 2021    Temat postu:

A tak po za tym
To wczoraj był Dzień Masturbacji i wczoraj nie obrażałeś nikogo, dopiero po północy wydałeś z siebie wypociny.
Jak widać musiałeś mieć ręce zajęte. oops
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 8:42, 26 Lut 2021    Temat postu:

Może byście tak, Panowie, ten wyostrzony dowcip przełożyli na jakieś blyskotliwe recenzje książek, czy tam, innymi słowy, "pochwalili się", co ostatnio czytaliście (czytacie)(?)
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 13:56, 26 Lut 2021    Temat postu:

Zaczytuje się teraz w tej nieszczęsnej Osieckiej (pewnie jak połowa czytającej Polski). Ze zdumieniem stwierdzam, że jakieś 3/4 jej tekstów to ja znam skądinąd i przez osmozę. Czytam po wielokroć to samo, robię odręczne notatki na tych jej Wierszach prawie wszystkich. Czasem odpowiem wierszykiem grafomańskim, czasem nawet mi ładny wyjdzie. Taki co wybrzmiewa. Od jakiś dwóch miesięcy czytam także do poduszki Baśnie braci Grimm ( po których długo nie mogę zasnąć) i Baśnie Andersena. Generalnie ponownie odkrywam baśnie jako takie i wszelaką poezję. Jedno i drugie muszę nabywać, gdyż biblioteki są niezwykle ubogie w te formy literackie. Nie mam pojęcia dlaczego na starość tak mi się zrobiło. Nie wykluczam, że przez pandemię. Bardzo, naprawdę bardzo mnie cieszy,że zarówno w poezji jak i bajkach znajduje całe multum życiowych prawd i odpowiedzi na niemalże wszystkie pytania egzystencjalne. Doprawdy nie wiem, jak mogłam na to nie wpaść wcześniej. Ksiezycowy pył, jako antidotum na wszystkie ułomności jest niezawodny. Ta niszowa literatura dobrze na mnie wpływa. Refleksyjna jestem bardziej i jakoś tak....czuła i wrażliwa ( jak nie ja) na wszystko co mnie otacza. Widzę ładniej obrazy, lepiej słyszę muzykę i nieustannie wszystkim się zachwycam.( z egzaltacją) Nie wykluczam, ze to fort poczta choroby psychicznej, czy tam zaburzeń behawioralnych. Dla przeciwwagi nadal od czasu do czasu wciągam jakiś pyszny thiller.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 14:02, 26 Lut 2021    Temat postu:

A- ha Baśń o wężowym sercu albo wtórym słowie o Jakóbie Szeli, nie jest prawdziwą baśnią. To znaczy, nie uderza prosto w serce baśniowo. Znaczy w moje nie uderza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 15:31, 06 Mar 2021    Temat postu:

W grudniu zamówiłam sobie książeczkę pod wszystko mówiącym tytułem "Pieprzyć to! jak przestać spełniać cudze oczekiwania, a zacząć własne", uznawszy, że będzie to idealna lektura na początek roku. Początek roku rozwlókł się w czasie i książeczka przeleżała do marca. Aczkolwiek wiele z sytuacji, jakie opisuje autorka, jest mi znanych i, poniekąd, bliskich, to, jak można się domyślić, po lekturze nie zaczęłam pieprzyć niczego ani o jotę bardziej.
To właśnie jest powiastka z kategorii "makulatura" i nakarmię nią parkowy karmnik dla książek, może kogoś ucieszy, choć raczej nie będzie to żaden pan. Autorka kieruje swe słowa wyłącznie do kobiet, co ma pewne uzasadnienie, bo kobietom, ogólnie, jest olewać wszystko znacznie trudniej.
Poświęciłam się też i pieczołowicie wstukałam niemiecki tytuł do googlowego tłumacza, podejrzewając, że brzmi nieco inaczej, niż polski. Tłumacz wypluł z siebie: "Jest też droga przez tyłek. Jak twoje życie poprawia się, kiedy w końcu się rozluźniasz" [rozumiem, że chodzi o coś w rodzaju "miej to w dupie"]. Jakkolwiek by to nie napisać - nie działa
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 9:53, 11 Mar 2021    Temat postu:

Inga Iwasiów "Pięćdziesiątka". Tytułowa "pięćdziesiątka" jest wiekiem, do którego dobija bohaterka, ale i ulubioną pojemnością ulubionego napoju, bowiem tak, jak metodycznie i skrupulatnie bohaterka pije, tak metodycznie i sumiennie roztrząsa swój nałóg. Książka nie jest zła, ale mocno "duszna", ześrodkowana wyłącznie na osobie bohaterki i jej drobiazgowych wiwisekcjach, przytłaczająca, trochę przeintelektualizowana i jakoś, hmm, nie chwyta mnie.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 8:34, 17 Mar 2021    Temat postu:

Wygląda na to, że ta pięćdziesiątka na karku trochę już Cię przytłacza. Angel Kiedy wreszcie posłuchasz kogoś mądrego ( Not talking ) i przeczytasz coś p. Julii Quinn lub Eloise James? Wiesz, to o dobrych kobietach jest. I o rozterkach dotyczących wieku. Tragedie 23-letnich staruszek, a nawet nad grobem stojących 27-miolatek, które jeszcze nie wyszły za mąż powinny poprawić Ci humor. Think
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 12:01, 29 Mar 2021    Temat postu:

Powtarzam teraz Mistrza i Małgorzatę ( uznałam, że da się zakwalifikować do kategorii bajka) ale po nowemu z tym gryzdaniem na bokach i własnymi złotymi myślami. Wydaje mi się, ze Ona latała tylko po spirytusie....
Strasznie, strasznie chciałabym umieć latać na miotle, z tym, że nie goła. Nie jestem tez w stanie pojąc dlaczego Małgorzata miała taka słabość do Mistrza, skoro mogła mieć samego Diabła.(?).
Kobiety, doprawdy, mają dziwaczne preferencje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 20:13, 15 Kwi 2021    Temat postu:

Tym razem, zgodnie z przeczuciami, spodobała mi się ostatnia powieść Kazuo Ishiguro "Klara i słońce". Nieliczne doświadczenia z książkami tego autora ("Pejzaż w kolorze sepii", "Nie opuszczaj mnie") pokazują, że styl Ishiguro jest skromny, prosty, pozbawiony ozdobników, nieewidentny (nie narzucający skojarzenia z konkretnym autorem), ale sposób snucia opowieści i jej treść mają w sobie spokój i... rodzaj smutku. Nie jest to smutek rozdzierający, dramatyczny czy nawet przygnębiający. Nie jest to także smutek melancholijny. To rodzaj wewnętrznego cienia, który towarzyszy życiu. Są to też książki głęboko humanistyczne.
No, a porzucając te pitu-pitu, o czym jest "Klara i słońce"? O świecie, w którym dzieciom towarzyszą SP (sztuczni przyjaciele), bo otoczenie nie jest w stanie zaoferować im prawdziwej bliskości. O przyjaźni, miłości i o śmierci.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 22:03, 15 Kwi 2021    Temat postu:

Seeni napisał:
Powtarzam teraz Mistrza i Małgorzatę ( uznałam, że da się zakwalifikować do kategorii bajka) ale po nowemu z tym gryzdaniem na bokach i własnymi złotymi myślami. Wydaje mi się, ze Ona latała tylko po spirytusie....
Strasznie, strasznie chciałabym umieć latać na miotle, z tym, że nie goła. Nie jestem tez w stanie pojąc dlaczego Małgorzata miała taka słabość do Mistrza, skoro mogła mieć samego Diabła.(?).
Kobiety, doprawdy, mają dziwaczne preferencje.

Oj stara, a nie przemyślała problemu Brick wall To jeden z największych damskich mitów, z reguły mający dla nich bardzo przykre konsekwencje. Chodzi o oswojoną, posłuszną bestię, która ją obroni przed wszelką ohydą. Guzik tam ją obroni. Bestia to zasadniczo bestia i najprawdopodobniej to jej będzie demonstrowała swoje bestialstwo, bo będzie blisko pod ręką lub nogą. Żadna tam miłość co wszystko zwycięża. d'oh! Bułchakow chyba nie napisał bajki w czasie szalejącego bolszewickiego terroru. Wątpię, czy byłby w stanie wybaczyć krwawemu Feliksowi, z powodu jego trudnego dzieciństwa. A przecież według Mistrza są tylko dobrzy ludzie, którzy zmagając się ze swoimi demonami krzywdzą innych dobrych ludzi. Rewolucja wystawiła rosyjską, cerkiewną mentalność Bułchakowa zrównującą dobro i zło jako pochodzące od Dobrego Boga na bardzo ciężką próbę. Think
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 22:14, 15 Kwi 2021    Temat postu:

Seeni napisał:
Powtarzam teraz Mistrza i Małgorzatę
rozumiem, że następny będzie Pan Tadeusz?
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 22:16, 15 Kwi 2021    Temat postu:

Anonymous napisał:
Kazuo Ishiguro "Klara i słońce"- O przyjaźni, miłości i o śmierci.
tak się przymierzam niespiesznie
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 10:11, 03 Maj 2021    Temat postu:

Weźmy taki płacz. Dla mężczyzn oznaka słabości, kobiet nie hańbi. Tymczasem płacz ma zbawienne skutki zdrowotne. Zwłaszcza zatoki są wdzięczne ohydnym płaksom. W dzisiejszych czasach nawet prawdziwy twardziel może z łatwością się rozpłakać. Wystarczy jakieś ohydnie melodramatyczne dzieło literackie, bądź muzyczne. Chyba już kiedyś pisałem Wam o Lois McMaster Bujold. Legendarnej autorce jednej z najwspanialszych space oper w historii literatury. Cykl "Barrayar" to nie tylko porywające sceny wojenne na lądzie i w kosmosie, bo odrzuciwszy całą tą otoczkę militarno-technologiczną tak naprawdę jest to historia wspaniałej, choć ohydnie trudnej miłości między, teoretycznie, śmiertelnymi wrogami. "Romeo i i Julia" przy "Barrayar" to malutki pikuś. Dodatkowo wszyscy główni bohaterowie przeżywają do napisu "koniec". Napisana przez genialną narratorkę dodatkowo jest okraszona często przejawami specyficznego poczucia humoru. Opowiadanie, które chcę Wam polecieć z humorem nie nic wspólnego. Jest raczej wstrząsające (w odróżnieniu od powieści głównego cyklu, no, umiarkowanie). Ma tytuł "Po walce", kilkanaście stron i łatwo je ściągnąć z jakiegoś chomika. Warto je przeczytać, bo jak mówi bohaterka "Honor, dzielony z innymi, wcale przez to nie maleje".
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 19:00, 06 Maj 2021    Temat postu:

Czytam nową książkę Karpowicza. Co za dolina! Zdecydowanie nie jest to lektura na czasy pandemii (za to świetnie wpisuje się w wizję naszej przyszłości za 10 lat, wieszczonej przez Jupitera).
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 19:10, 06 Maj 2021    Temat postu:

odkochałem się w Karpowiczu, stwierdziwszy, że aczkolwiek koleś sprawnie żongluje językiem, jest to niestetyż pusta żonglerka, jako klaun machający dla gawiedzi pustymi słoikami - z jakiegoś powodu taką opinię zaczynam wyrażać o kolejnych naszych literackich młodych wilczkach...

na tym tle pozytywnie zdaje się odróżniać Twardoch, który właśnie ogłosił, że nie jest Polakiem
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 19:53, 06 Maj 2021    Temat postu:

Niestety, mam podobne wrażenie, co szanowny przedmówca, włączając w to Twardocha (kimkolwiek teraz nie jest). Nie wiem, natomiast, jeszcze, czy można tak rzec o nowym Karpowiczu, gdyż na razie jest to - jak domniemywam, dość osobista - impresja na temat umierania, więc trochę trudno oszacować, czy terapeutyczne pisanie o śmierci ma jakiś głębszy sens, czy go nie ma. Językowo to, jak zwykle, zgrabne.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Falowanie i spadanie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 2 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin