po 30-tce

Pasztet

Opinie pewnie jakieś się tworzą, choć staram się nie zakładać czegoś na podstawie schematów. Elegancka pani w biznesowej garsonce równie dobrze może się okazać tępą krową, jak i cudowną rozmówczynią; z całą gamą pośrodku.
Inną kwestią jest, czy swoją ocenę koniecznie trzeba artykułować. Staram się pilnować, żeby tego nie robić wprost. Chyba, że ktoś bardzo prowokuje

Dużo częściej zdarza mi się po prostu przestać kontynuować rozmowę, jeśli widzę, że rozmówca wnioskuje lub argumentuje w taki sposób, że szkoda czasu na cofanie się do takiego sposobu myślenia. Sądzę, że wtedy ów rozmówca myśli, że mnie przekonał lub wygrał nasz spór, ale mówiąc szczerze mam w dupie co myśli.
A jak chcę się wyzłośliwić, to raczej staram się to zrobić w taki sposób, że ktoś nawet nie zauważy wpuszczenia go w kanał. Ale to też mam gdzieś - wystarczy, że mnie ta sytuacja śmieszy.

Kewa

Mati · Gość

Seeni

art36

Seeni

flykiller · Gość

Mati · Gość

Ron

No zasadniczo bez przesady. Zasadniczo większość cech, w tym inteligencja, czy mądrość podlega rozkładowi Gaussa. Znaczy się większość jest przeciętna, po obu stronach szczytu są mniej i bardziej od przeciętnej inteligentni, a bardzo nieliczne ogony to geniusze i idioci. To zasadniczo w niezakłoconym ukladzie i cechach wrodzonych. Znaczy się trudno zmienić rozkład inteligencji. Co innego rozklad mądrości. Tu może wpływać wiele czynników. Czy system edukacyjny daje wiedzę i uczy kultury umyslowej? Czy środki masowego przekazu informują, czy dezinformują w jakichś manipulacyjnych celach? Zaryzykuję twierdzenie, że w obu wypadkach nie jest u nas najlepiej. Ale to i tak jest kosmos w porownaniu z kulturą emocjonalną. W zasadzie nikt tego nie uczy, a nawet nie wierzy w jej sens i możliwość nauczenia. Ja, szczerze mówiąc też mam o tym blade pojęcie. W efekcie garb na krzywej Gaussa przesuwa się mocno w lewo i głupcy znacznie przeważają nad mądrymi. Często ludzie inteligentni, od których intuicyjnie wymaga się mądrości głoszą ohydne głupoty. Z drugiej strony ludzie o stosunkowo niewielkiej inteligencji, jeśli wpoi się im dobry system wartości, zasad mogą mądrze wnioskować i decydować. To się da określić, choćby w przybliżonym stopniu. I koniecznie trzeba to brać pod uwagę w procesach nauczania, oceniania, czy decydowania. Mądrość to bardzo ważna cecha ale nie jedyna, która stanowi o wartości człowieka. Pozostaje cała gama cech korzystnych dla harmoni w partnerstwie, w grupie, społeczeństwie, uzdolnienia artystyczne, przedsiębiorcze, organizacyjne itd itp. Jeśli dodać, że nawet ludzie mądrzy są kompetentni tylko w jakichś wybranych obszarach rzeczywistości to rzeczywiście w ocenach innych ludzi można się pogubić i najłatwiej od tego uciekać ale jak słusznie zauważyła to Koleżanka Annaliza jest to niemożliwe, bo ocenianie innych to podstawowy element naszego instynktu samozachowawczego.
Mądry jestem, co nie? Think

Kewa

Ron

Kewa

I bądź tu człowieku miły. Muszę sobie często przypominać, że dobre uczynki będą przykładnie ukarane.

Ten fragment miałam na myśli:"Często ludzie inteligentni, od których intuicyjnie wymaga się mądrości głoszą ohydne głupoty. Z drugiej strony ludzie o stosunkowo niewielkiej inteligencji, jeśli wpoi się im dobry system wartości, zasad mogą mądrze wnioskować i decydować. To się da określić, choćby w przybliżonym stopniu. I koniecznie trzeba to brać pod uwagę w procesach nauczania, oceniania, czy decydowania."
A jeśli już kogoś oceniam, co niewątpliwie mi się zdarza, zaznaczam z reguły, że "moim zdaniem", "ja uważam", itp.
Natomiast bezsilnością emocjonalną i wyjątkowym brakiem wychowania, wydaje mi się używanie w dyskusji epitetów, co nader często stosujesz.